Grzegorz Gołębiewski: Ukłony dla Brukseli już się skończyły

Ukłony dla Brukseli już się skończyły, taryfa ulgowa dla zwykłych zdrajców także. Nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie ma nawet sensu unosić się emocjami, bo wtedy tacy politycy jak Borys Budka czy Sławomir Neumann zacierają ręce z radości. To jest wreszcie taki moment, w którym całą totalną opozycję należy obejść szerokim łukiem.
/ screen YouTube
Mówi się, że maski opadły, tak jakby one właśnie teraz opadały, a nie opadły wtedy, gdy Rafał Trzaskowski pomagał pisać rezolucję przeciwko Polsce. Po prostu szkoda czasu na kolejne oskarżenia o zdradę, nazywanie tego wszystkiego Targowicą, choćby dlatego, że tamta Targowica była – jeśli można je porównywać – wykształconą elitą, a ta jest zaledwie zbiorem postkomunistów, TW i cwanych beneficjentów upadłej III RP. Bo ona jest upadła i to, o co można mieć wielkie pretensje do Prawa i Sprawiedliwości, to brak wizji odbudowy państwa skorumpowanego, słabego, pędzącego w pokłonach na każde kiwnięcie Zachodu. Mamy łatanie, skromne łatanie i można to nawet zrozumieć w sytuacji, gdy zewsząd prowadzone są nieustające ataki na rząd. O wiele smutniejsze, od rzeczywiście haniebnych słów Janusza Lewandowskiego podczas debaty w Strasburgu jest fakt, że dla jednej czwartej Polaków, ta narracja jest przykładem troski o polskie sprawy. Inna rzecz, że dla tych wyborców polskie sprawy to hipermarkety czynne w każdą niedzielę i telewizyjna uczta o 19.00. w TVN. Do tego ten niebywały wręcz kompleks i wstyd przed Europą, ta wielka niewiara we własne siły, ta potrzeba kogoś zewnątrz, kto sterowałby polskim bałaganem, kto  pochwaliłby Warszawę, że jest już tak liberalna już Paryż.  Nie ma już co łączyć, bo to nie jest żaden rów, który można zasypać, tylko to są dwa różne światy. Nie ma też polski rząd czasu na kolejne rozmowy z Brukselą. Ten czas dla Brukseli się skończył. Uzurpator z Holandii, kompletnie niezorientowany w polskich sprawach, nie może prowadzić dialogu z poważnym i dużym państwem w Europie.
 
 
 
Ukłony dla Brukseli już się skończyły, taryfa ulgowa dla zwykłych zdrajców także. Nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie ma nawet sensu unosić się emocjami, bo wtedy tacy politycy jak Borys Budka czy Sławomir Neumann zacierają ręce z radości. To jest wreszcie taki moment, w którym całą totalną opozycję należy obejść szerokim łukiem. I niech Jarosław Kaczyński i rząd Mateusza Morawieckiego znajdą patent, jak to zrobić. Rok czasu stracony na jałowe polemiki, ustępstwa i kompromisy. W przekonaniu, że i tu w Polsce, i tam w Brukseli,  rozmawiamy racjonalnie, że na końcu tego sporu jest porozumienie. Platforma i Nowoczesna są pewne tego, że w końcu PiS pęknie, że zagranica zmusi rząd do kapitulacji, albo – co byłoby wręcz fenomenalne - skłoni obóz władzy do zastanowienia się, jaki sens ma bycie w organizacji, która przybrała formę totalitarną wyznającą jedynie słuszną ideologię kulturowego marksizmu. Przecież to doskonale widać! CDU nie ma już nic wspólnego z chadecją, a niemiecki sąd za okrutną zbrodnię wydaje wyrok roku warsztatów terapeutycznych dla sprawcy. Jeśli to nie jest upadek demokracji, sprawiedliwości i cywilizacji, to co nim jest  lub co nim będzie?
 
 
W tym kontekście „wycie” opozycji w sprawie 3 lipca i przejścia na emeryturę części sędziów Sądu Najwyższego jest błahostką. Co więcej, otwiera to wreszcie drogę do wnikliwego zbadania choćby tej jednej skandalicznej sprawy przedawnienia przestępstw vatowskich po 5 latach i orzekania kar za wyłudzenia podatku VAT tylko z kodeksu karno–skarbowego. To znakomicie ośmieliło mafię do przekrętów na kwotę  co najmniej 120 miliardów złotych, pieniędzy, które powinny się znaleźć w budżecie i służyć potrzebom wszystkich Polaków. Dlaczego 120 miliardów? Bo mowa jest o kwocie, którą polskie państwo mogło realnie uchronić przed zwykłym złodziejstwem. Bez takich a nie innych orzeczeń Sądu Najwyższego w sprawie VAT-u, nie byłoby tych gigantycznych strat finansowych w naszym budżecie. I jeszcze jedna kwestia, która irytuje, tym razem w opowieściach polityków z obozu władzy. Kiedy pyta się ich o apele płynące z Polski do Brukseli, by ta najzwyczajniej w świecie ubezwłasnowolniła polskie państwo, odpowiadają, że takie jest wilcze prawo opozycji. Rzecz w tym, że to nie jest już żadna opozycja, bo opozycja w demokratycznym kraju nie domaga się od zagranicy interwencji w sprawach, które powinna sama rozstrzygać w debacie parlamentarnej i publicznej – tu, na miejscu. Nie ma już o czym rozmawiać, ani z Brukselą, ani z Grzegorzem Schetyną czy Katarzyną Lubnauer. Jeśli nie ochłoną, jeśli nie uznają porządku demokratycznego, który w porównaniu z Zachodem jest u nas w jak najlepszej kondycji, niech toczą dalej spory z Timmermansem, jak tu się dobrać do Polski, żeby ta była taka jak do 2015 roku. Nie chodzi bynajmniej o wojnę, tylko o realizm polityczny, powagę i odpowiedzialność za losy milionów Polaków. Wilczym prawem obozu władzy jest bronić interesów własnego kraju. Nawet za cenę braku jakiegokolwiek porozumienia z Zachodem, jeśli ten dąży w tej chwili otwarcie do przejęcia kontroli nad niepodległym państwem.   
/k               
 
          

 

POLECANE
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie z ostatniej chwili
Zełenski: Omawiamy rozmieszczenie wojsk USA na Ukrainie

Ukraina rozmawia z prezydentem USA Donaldem Trumpem i przedstawicielami koalicji chętnych możliwość rozmieszczenia amerykańskich wojsk w ramach gwarancji bezpieczeństwa, jednak decyzja zależy od Waszyngtonu – oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Elbląga

Urząd miasta w Elblągu wydał pilny komunikat dla mieszkańców. Z powodu trudnych warunków pogodowych odwołano miejską zabawę sylwestrową, a także zamknięto fragment Bulwaru Zygmunta Augusta. W mieście obowiązuje alarm przeciwpowodziowy, a służby prowadzą działania zabezpieczające.

Jarosław Kaczyński: Tusk oszukuje społeczeństwo i lekceważy głos polskiej wsi z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: Tusk oszukuje społeczeństwo i lekceważy głos polskiej wsi

We wtorek rolnicy protestowali przeciwko zawarciu umowy UE z krajami Mercosur, organizując pikiety i blokady przy drogach w całej Polsce. "Kolejny raz rząd Tuska oszukuje polskie społeczeństwo, nie robiąc nic, by tę umowę zablokować" – wskazuje na platformie X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Będą nowe zasady spalonego. FIFA szykuje rewolucję gorące
Będą nowe zasady spalonego. FIFA szykuje rewolucję

Światowe władze piłkarskie szykują istotne zmiany w przepisach gry. Już w styczniu zapadną decyzje dotyczące nowej interpretacji spalonego, która może diametralnie zmienić sposób oceniania pozycji napastników.

Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork z ostatniej chwili
Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork

Strażacy układają worki z piaskiem wzdłuż ulicy Portowej we Fromborku. Wdziera się tam woda z Zalewu Wiślanego – poinformowała PAP straż pożarna.

Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo z ostatniej chwili
Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo

Prokuratura Krajowa potwierdziła, że działania prokurator Ewy Wrzosek naruszały przepisy i wyczerpywały znamiona czynu zabronionego. Śledztwo zostało jednak umorzone, ponieważ uznano, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma.

Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. osoby najbliższej z ostatniej chwili
Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. "osoby najbliższej"

Projekt ustawy, który ma regulować sytuację osób żyjących w związkach nieformalnych, został przyjęty przez Radę Ministrów. Jak podkreśla Katarzyna Kotula, nowe przepisy mają dotyczyć także związków jednopłciowych.

Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska wideo
Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska

Do niecodziennej sytuacji doszło w Łodzi, gdzie dzieci były nakłanianie w szkołach, aby wysyłać świąteczne kartki do Donalda Tuska. Treść życzeń była już wydrukowana, wystarczyło się tylko podpisać. Skandal nagłośnił łódzki radny Piotr Cieplucha (PiS).

Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ z ostatniej chwili
Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ

Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia w sprawie tzw. afery wizowej. Wśród oskarżonych znalazł się były wiceszef MSZ, wobec którego śledczy nie postawili zarzutu przyjęcia korzyści majątkowych, miał natomiast "przekroczyć uprawnienia".

Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję pilne
Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję

W nowym sondażu Karol Nawrocki uzyskał zdecydowanie najwyższe poparcie jako osoba najbardziej zasługująca na tytuł Człowieka Roku 2025. Jego wynik jest ponad dwukrotnie lepszy od kolejnych kandydatów.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: Ukłony dla Brukseli już się skończyły

Ukłony dla Brukseli już się skończyły, taryfa ulgowa dla zwykłych zdrajców także. Nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie ma nawet sensu unosić się emocjami, bo wtedy tacy politycy jak Borys Budka czy Sławomir Neumann zacierają ręce z radości. To jest wreszcie taki moment, w którym całą totalną opozycję należy obejść szerokim łukiem.
/ screen YouTube
Mówi się, że maski opadły, tak jakby one właśnie teraz opadały, a nie opadły wtedy, gdy Rafał Trzaskowski pomagał pisać rezolucję przeciwko Polsce. Po prostu szkoda czasu na kolejne oskarżenia o zdradę, nazywanie tego wszystkiego Targowicą, choćby dlatego, że tamta Targowica była – jeśli można je porównywać – wykształconą elitą, a ta jest zaledwie zbiorem postkomunistów, TW i cwanych beneficjentów upadłej III RP. Bo ona jest upadła i to, o co można mieć wielkie pretensje do Prawa i Sprawiedliwości, to brak wizji odbudowy państwa skorumpowanego, słabego, pędzącego w pokłonach na każde kiwnięcie Zachodu. Mamy łatanie, skromne łatanie i można to nawet zrozumieć w sytuacji, gdy zewsząd prowadzone są nieustające ataki na rząd. O wiele smutniejsze, od rzeczywiście haniebnych słów Janusza Lewandowskiego podczas debaty w Strasburgu jest fakt, że dla jednej czwartej Polaków, ta narracja jest przykładem troski o polskie sprawy. Inna rzecz, że dla tych wyborców polskie sprawy to hipermarkety czynne w każdą niedzielę i telewizyjna uczta o 19.00. w TVN. Do tego ten niebywały wręcz kompleks i wstyd przed Europą, ta wielka niewiara we własne siły, ta potrzeba kogoś zewnątrz, kto sterowałby polskim bałaganem, kto  pochwaliłby Warszawę, że jest już tak liberalna już Paryż.  Nie ma już co łączyć, bo to nie jest żaden rów, który można zasypać, tylko to są dwa różne światy. Nie ma też polski rząd czasu na kolejne rozmowy z Brukselą. Ten czas dla Brukseli się skończył. Uzurpator z Holandii, kompletnie niezorientowany w polskich sprawach, nie może prowadzić dialogu z poważnym i dużym państwem w Europie.
 
 
 
Ukłony dla Brukseli już się skończyły, taryfa ulgowa dla zwykłych zdrajców także. Nie ma o czym z nimi rozmawiać, nie ma nawet sensu unosić się emocjami, bo wtedy tacy politycy jak Borys Budka czy Sławomir Neumann zacierają ręce z radości. To jest wreszcie taki moment, w którym całą totalną opozycję należy obejść szerokim łukiem. I niech Jarosław Kaczyński i rząd Mateusza Morawieckiego znajdą patent, jak to zrobić. Rok czasu stracony na jałowe polemiki, ustępstwa i kompromisy. W przekonaniu, że i tu w Polsce, i tam w Brukseli,  rozmawiamy racjonalnie, że na końcu tego sporu jest porozumienie. Platforma i Nowoczesna są pewne tego, że w końcu PiS pęknie, że zagranica zmusi rząd do kapitulacji, albo – co byłoby wręcz fenomenalne - skłoni obóz władzy do zastanowienia się, jaki sens ma bycie w organizacji, która przybrała formę totalitarną wyznającą jedynie słuszną ideologię kulturowego marksizmu. Przecież to doskonale widać! CDU nie ma już nic wspólnego z chadecją, a niemiecki sąd za okrutną zbrodnię wydaje wyrok roku warsztatów terapeutycznych dla sprawcy. Jeśli to nie jest upadek demokracji, sprawiedliwości i cywilizacji, to co nim jest  lub co nim będzie?
 
 
W tym kontekście „wycie” opozycji w sprawie 3 lipca i przejścia na emeryturę części sędziów Sądu Najwyższego jest błahostką. Co więcej, otwiera to wreszcie drogę do wnikliwego zbadania choćby tej jednej skandalicznej sprawy przedawnienia przestępstw vatowskich po 5 latach i orzekania kar za wyłudzenia podatku VAT tylko z kodeksu karno–skarbowego. To znakomicie ośmieliło mafię do przekrętów na kwotę  co najmniej 120 miliardów złotych, pieniędzy, które powinny się znaleźć w budżecie i służyć potrzebom wszystkich Polaków. Dlaczego 120 miliardów? Bo mowa jest o kwocie, którą polskie państwo mogło realnie uchronić przed zwykłym złodziejstwem. Bez takich a nie innych orzeczeń Sądu Najwyższego w sprawie VAT-u, nie byłoby tych gigantycznych strat finansowych w naszym budżecie. I jeszcze jedna kwestia, która irytuje, tym razem w opowieściach polityków z obozu władzy. Kiedy pyta się ich o apele płynące z Polski do Brukseli, by ta najzwyczajniej w świecie ubezwłasnowolniła polskie państwo, odpowiadają, że takie jest wilcze prawo opozycji. Rzecz w tym, że to nie jest już żadna opozycja, bo opozycja w demokratycznym kraju nie domaga się od zagranicy interwencji w sprawach, które powinna sama rozstrzygać w debacie parlamentarnej i publicznej – tu, na miejscu. Nie ma już o czym rozmawiać, ani z Brukselą, ani z Grzegorzem Schetyną czy Katarzyną Lubnauer. Jeśli nie ochłoną, jeśli nie uznają porządku demokratycznego, który w porównaniu z Zachodem jest u nas w jak najlepszej kondycji, niech toczą dalej spory z Timmermansem, jak tu się dobrać do Polski, żeby ta była taka jak do 2015 roku. Nie chodzi bynajmniej o wojnę, tylko o realizm polityczny, powagę i odpowiedzialność za losy milionów Polaków. Wilczym prawem obozu władzy jest bronić interesów własnego kraju. Nawet za cenę braku jakiegokolwiek porozumienia z Zachodem, jeśli ten dąży w tej chwili otwarcie do przejęcia kontroli nad niepodległym państwem.   
/k               
 
          


 

Polecane