Jerzy Bukowski: Mówmy jakby ładniej

Podejrzewam, że bezsensowne wplatanie w wypowiedzi tych słów ma charakter asekuracyjny. Dodanie „jakby” ma służyć zabezpieczeniu się przed ewentualnym oskarżeniem o sformułowanie nazbyt kategorycznego sądu, za który można by później zostać zaatakowanym, a w skrajnych przypadkach nawet pozwanym do sądu.
Z drugiej strony świadczy to jednak o niepewności i braku jakże obecnie modnej asertywności. Zamiast dosadnie wyrazić swoje stanowisko w danej sprawie, osłabia się je, co ułatwia zadanie polemistom. Jeżeli ktoś nadużywa tych partykuł w dyskusji, daje bowiem do zrozumienia, że wcale nie jest pewny swojego poglądu.
Apeluję do wszystkich osób zabierających publicznie głos, aby jakby trochę rzadziej używali obu partykuł.