Jerzy Bukowski: Wieczny spoczynek na stadionie ukochanej drużyny

Hiszpańscy eksperci piłkarscy i pogrzebowi twierdzą, że miejsca na takie stadionowe kolumbaria (columbarios) będą pojawiać się na kolejnych obiektach.
 Jerzy Bukowski: Wieczny spoczynek na stadionie ukochanej drużyny
/ pexels.com
            Znakomity publicysta Zygmunt Nowakowski wygłosił kiedyś znamienne zdanie: „Kiedy umrę, pochowajcie mnie na polu karnym Cracovii, jeszcze po śmierci będę jej bronił”.
            Po latach nawiązał do tej wypowiedzi jeden z największych polskich aktorów Gustaw Holoubek mówiąc: „Chciałbym być pochowany na polu karnym stadionu Cracovii, by już na wieczność oglądać mecze mojej drużyny".
            Wypada przypomnieć, że pierwszy z nich był w okresie międzywojennym wiceprezesem „Pasów”, a drugi urodził się tuż przy ich stadionie, czyli na zwierzynieckiej ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego.
            Te piękne dowody przywiązania do ukochanych barw przyszły mi na myśl, kiedy dowiedziałem się z depeszy Polskiej Agencji Prasowej, że coraz więcej hiszpańskich klubów oferuje swoim wiernym kibicom złożenie urny z ich prochami na stadionie ukochanej za życia drużyny. Jest to możliwe na podstawie obowiązującej maksymalnie 99 lat umowy z opcją przedłużenia.
            Taki zwyczaj wprowadziło jako pierwsze Atletico Madryt w 2008 roku na stadionie Vicente Calderona wydzielając przestrzeń na małe urny ze skremowanymi ciałami zmarłych fanów. Zdania na ten temat były podzielone, ale dzisiaj można już mówić o pełnym sukcesie oryginalnej inicjatywy.
            „Po sześciu latach od inauguracji tzw. miejsca pamięci, na terenie o powierzchni 600 metrów kwadratowych, znajdowało się już kilkaset skremowanych ciał piłkarskich kibiców. Łącznie w <pogrzebowej> części stadionu można już dziś umieścić ponad 4200 urn z emblematem klubu i prochami jego wiernego sympatyka. Za pochówek na terenie stadionu Atletico trzeba zapłacić od 50 do 150 euro rocznie, w zależności od miejsca usytuowania urny. Umowy zawierane są na okres nie dłuższy niż 25 lat” - czytamy w depeszy PAP.
            W ślady madryckiego klubu poszedł w 2010 roku barceloński Espanyol, który oblicza, że po 15 latach funkcjonowania pogrzebowa strefa stadionu przyniesie dochód około 4,5 miliona euro. Za umieszczenie urny na 25 lat trzeba tam zapłacić 3000 euro.
            „Od 2011 r. swój stadionowy <cmentarz> posiada również Betis Sewilla, w którym za umowę pogrzebową na pochówek trzeba zapłacić tyle samo, co na Espanyolu. W przypadku Betisu kwota ta uprawnia jednak do spoczywania na terenie stadionu przez 99 lat. Ambitny plan budowy małej przestrzeni na urny z prochami kibiców ma również FC Barcelona. Władze klubu już w 2012 r. zapowiadały, że po modernizacji stadionu Camp Nou powstanie w jednej z jego części <cmentarz> dla kibiców na 30 tys. urn. Dobrze zapowiadająca się inwestycja zatrzymała się jednak na etapie planowania i... sporów sądowych między inwestorami” - napisała PAP.
            Hiszpańscy eksperci piłkarscy i pogrzebowi twierdzą, że miejsca na takie stadionowe kolumbaria (columbarios) będą pojawiać się na kolejnych obiektach i to nie tylko w klubach z najwyższej klasy rozgrywkowej.
            „Na powiązaniach sportu z uroczystościami pogrzebowymi próbują też korzystać inne dyscypliny sportu. Od niedawna zespół koszykówki juniorów z miasta Albacete, w południowo-wschodniej Hiszpanii, zaczęła sponsorować agencja pogrzebowa Funeraria La Nueva. Na jednym z wrześniowych turniejów młodzieżowa ekipa wystąpiła z nietypowym napisem na koszulkach: <Śmierć z koszykówką>” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
            Jaka szkoda, że Nowakowski i Holoubek nie dożyli czasów, w których ich pośmiertne marzenia mogłyby się spełnić, aczkolwiek w nieco zmodyfikowanej formie.



 
 

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa tylko u nas
Tadeusz Płużański: Kibicom Maccabi Hajfa

15 sierpnia 1940 r. do Auschwitz przybył pierwszy transport ludności z Warszawy. To głównie więźniowie Pawiaka oraz Polacy schwytani podczas ulicznych łapanek. Razem około 1600 osób. W nocy z 21 na 22 września 1940 r., w drugim transporcie z Warszawy, Niemcy przywieźli do obozu Auschwitz kolejnych więźniów.

Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców z ostatniej chwili
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców

Na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem oraz ich najbliższych doradców.

Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy Wiadomości
Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przywitali się na płycie lotniska bazy Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Samolot Putina wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Samolot Putina wylądował na Alasce

Rosyjski samolot rządowy z Władimirem Putinem na pokładzie wylądował w piątek w bazie Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. To pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta na amerykańskiej ziemi od 10 lat.

Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu

Komunistka z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Angela Dorothea Merkel, rozłożyła Niemcy – i, praktycznie, również Europę – w ciągu, raptem, 16 lat i 16 dni; misję zniszczenia rozpoczęła 22 listopada 2005 roku, a zakończyła 8 grudnia roku 2021. Kolejny kanclerz, Olaf Scholz, na pozostawionych przez nią gruzach zdołał wysiedzieć nieco ponad trzy lata, po czym – chcąc ratować resztki poparcia dla własnego ugrupowania – doprowadził do rozpisania nowych wyborów.

Trump i Putin spotkają się w większym gronie Wiadomości
Trump i Putin spotkają się w większym gronie

Zamiast planowanej na początku szczytu na Alasce rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina w cztery oczy w pierwszym spotkaniu przywódców udział wezmą również sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Nie jest jasne, kto będzie w składzie rosyjskiej delegacji.

Air Force One Trumpa wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Air Force One Trumpa wylądował na Alasce

Prezydent USA Donald Trump przybył na pokładzie Air Force One do bazy wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Znana dziennikarka wyszła ze szpitala gorące
Znana dziennikarka wyszła ze szpitala

- Miejsce dzikuski jest w lesie. Pa, pa szpitalu, oczywiście: tfu, tfu, żeby nie zapeszać. Mówiłam, że ciężko jest się mnie pozbyć. Dzięki, że dodawaliście mi otuchy - napisała Agnieszka Burzyńska w mediach społecznościowych.

Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach Wiadomości
Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach

Serial „M jak miłość” od lat cieszy się ogromną popularnością na TVP2. Już od 25 lat przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów, którzy śledzą losy rodziny Mostowiaków i ich bliskich. Po wakacyjnej przerwie fani zastanawiają się, kiedy znów zobaczą swoje ulubione postacie.

Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka tylko u nas
Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka

Prawda o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została przez Kościół dogmatycznie potwierdzona dopiero przez papieża Piusa XII w 1950 roku.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Wieczny spoczynek na stadionie ukochanej drużyny

Hiszpańscy eksperci piłkarscy i pogrzebowi twierdzą, że miejsca na takie stadionowe kolumbaria (columbarios) będą pojawiać się na kolejnych obiektach.
 Jerzy Bukowski: Wieczny spoczynek na stadionie ukochanej drużyny
/ pexels.com
            Znakomity publicysta Zygmunt Nowakowski wygłosił kiedyś znamienne zdanie: „Kiedy umrę, pochowajcie mnie na polu karnym Cracovii, jeszcze po śmierci będę jej bronił”.
            Po latach nawiązał do tej wypowiedzi jeden z największych polskich aktorów Gustaw Holoubek mówiąc: „Chciałbym być pochowany na polu karnym stadionu Cracovii, by już na wieczność oglądać mecze mojej drużyny".
            Wypada przypomnieć, że pierwszy z nich był w okresie międzywojennym wiceprezesem „Pasów”, a drugi urodził się tuż przy ich stadionie, czyli na zwierzynieckiej ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego.
            Te piękne dowody przywiązania do ukochanych barw przyszły mi na myśl, kiedy dowiedziałem się z depeszy Polskiej Agencji Prasowej, że coraz więcej hiszpańskich klubów oferuje swoim wiernym kibicom złożenie urny z ich prochami na stadionie ukochanej za życia drużyny. Jest to możliwe na podstawie obowiązującej maksymalnie 99 lat umowy z opcją przedłużenia.
            Taki zwyczaj wprowadziło jako pierwsze Atletico Madryt w 2008 roku na stadionie Vicente Calderona wydzielając przestrzeń na małe urny ze skremowanymi ciałami zmarłych fanów. Zdania na ten temat były podzielone, ale dzisiaj można już mówić o pełnym sukcesie oryginalnej inicjatywy.
            „Po sześciu latach od inauguracji tzw. miejsca pamięci, na terenie o powierzchni 600 metrów kwadratowych, znajdowało się już kilkaset skremowanych ciał piłkarskich kibiców. Łącznie w <pogrzebowej> części stadionu można już dziś umieścić ponad 4200 urn z emblematem klubu i prochami jego wiernego sympatyka. Za pochówek na terenie stadionu Atletico trzeba zapłacić od 50 do 150 euro rocznie, w zależności od miejsca usytuowania urny. Umowy zawierane są na okres nie dłuższy niż 25 lat” - czytamy w depeszy PAP.
            W ślady madryckiego klubu poszedł w 2010 roku barceloński Espanyol, który oblicza, że po 15 latach funkcjonowania pogrzebowa strefa stadionu przyniesie dochód około 4,5 miliona euro. Za umieszczenie urny na 25 lat trzeba tam zapłacić 3000 euro.
            „Od 2011 r. swój stadionowy <cmentarz> posiada również Betis Sewilla, w którym za umowę pogrzebową na pochówek trzeba zapłacić tyle samo, co na Espanyolu. W przypadku Betisu kwota ta uprawnia jednak do spoczywania na terenie stadionu przez 99 lat. Ambitny plan budowy małej przestrzeni na urny z prochami kibiców ma również FC Barcelona. Władze klubu już w 2012 r. zapowiadały, że po modernizacji stadionu Camp Nou powstanie w jednej z jego części <cmentarz> dla kibiców na 30 tys. urn. Dobrze zapowiadająca się inwestycja zatrzymała się jednak na etapie planowania i... sporów sądowych między inwestorami” - napisała PAP.
            Hiszpańscy eksperci piłkarscy i pogrzebowi twierdzą, że miejsca na takie stadionowe kolumbaria (columbarios) będą pojawiać się na kolejnych obiektach i to nie tylko w klubach z najwyższej klasy rozgrywkowej.
            „Na powiązaniach sportu z uroczystościami pogrzebowymi próbują też korzystać inne dyscypliny sportu. Od niedawna zespół koszykówki juniorów z miasta Albacete, w południowo-wschodniej Hiszpanii, zaczęła sponsorować agencja pogrzebowa Funeraria La Nueva. Na jednym z wrześniowych turniejów młodzieżowa ekipa wystąpiła z nietypowym napisem na koszulkach: <Śmierć z koszykówką>” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
            Jaka szkoda, że Nowakowski i Holoubek nie dożyli czasów, w których ich pośmiertne marzenia mogłyby się spełnić, aczkolwiek w nieco zmodyfikowanej formie.



 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe