[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: O propolskiej polityce historycznej zza oceanu słów kilka
![[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: O propolskiej polityce historycznej zza oceanu słów kilka](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/26483.jpg)
Co może zrobić jeden kompetentny i utalentowany człowiek? Może zrobić wiele. Przykład Marka Probosza napawa optymizmem i nadzieją. Z drugiej strony od 2005 r. nie powstał jeszcze żaden film hollywoodzkiego formatu o jednym z „najważniejszych bohaterów XX wieku” – jak napisał o Pileckim „The New York Times”. Sadzę, że ta nagroda niezmiernie ułatwi drogę naszym profesjonalnym ekspertom z Warszawy do pana Marka Probosza, który niewątpliwie wie, jak zrobić taki film i z kim zjeść lunch w tej sprawie w Los Angeles.
Mam nadzieję, że nikomu w Polsce nie trzeba tłumaczyć, jak istotna i ważna jest dla polskiej polityki historycznej postać rotmistrza Witolda Pileckiego i rola, jaką odegrał w światowej historii. Czas, aby zacząć promować polską politykę historyczną, nie lokalnie w Polsce, ale globalnie na świecie, poprzez nakręcenie anglojęzycznego filmu, który jednocześnie przedstawiałby skomplikowaną prawdę o polskiej historii przed, w trakcie i po II wojnie światowej. Postać i losy rotmistrza Pileckiego są idealnym materiałem na scenariusz dla prawdziwego hollywoodzkiego hitu.
Sytuacja powtarza się: mamy ludzi w osobie Marka Probosza, który od 2005 r. promuje w USA postać rotmistrza. Mamy więc know-how, czyli profesjonalną wiedzę, z kim w Hollywood rozmawiać o tej produkcji. Mamy cały sztab Polaków w Kalifornii i w USA, którzy mogą wspomóc ten wysiłek. Teraz tylko należy zadać proste pytanie politykom w Warszawie: Czy nam, wszystkim Polakom, zależy, aby taki film powstał? Czy istnieje profesjonalny propolski mecenat, który jest w stanie promować globalnie polską historię i postać rotmistrza Pileckiego?
Waldemar Biniecki
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (48/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.