Nie piłem herbaty z Macronem (czyli: bunt Francuzów)

Pozycja Macrona we Francji jest pozycją najsłabszą, jeśli chodzi o sondaże w historii Republiki Francuskiej. Takiego zjazdu sondażowego nie miał nikt, nawet słabiutki i ustępujący po jednej kadencji jego poprzednik Francois Hollande. Ale czy Panu to coś nie przypomina? Bo mi to coś przypomina, gdy szef rządu gdy przychodzi kryzys, to chowa się w mysiej dziurze i zaszywa się w kancelarii – tak, premier Tusk w zasadzie prowadził politykę identyczną, jak kryzys to nie on, żeby nie kojarzyć się z problemem czy z jakimś politycznym bólem głowy. To polityka na krótką metę, ale jest charakterystyczna dla tych polityków, którzy myślą, że czysty PR jest najważniejszy – Macron jest takim politykiem i Tusk jest takim politykiem.
Proponuję zapis mojego wywiadu radiowego, którego udzieliłem Krzysztofowi Skowrońskiemu (Radio Wnet). Tekst autoryzowany.

A w studio Radia Wnet osobiście z kubka Radia Wnet pije herbatę Ryszard Czarnecki, dzień dobry Panie Przewodniczący.

Witam Pana, witam Państwa, herbatę piję jak zawsze, pije ją mój tata, pił mój dziadek, pradziadek, mój najstarszy syn też pije herbatę.

Nie zna pan prezydenta Macrona i nie wie pan czy on rano pije kawę z mlekiem?

Nie wiem, co pije pan prezydent Macron, ale nie chciałbym pić tego samego co on.

Jest to na pewno gorzkie, prezydent Macron i premier Francji zawiesili na sześć miesięcy podwyżkę, co nie zmienia, że ulica francuska, paryska, wiele miast francuskich i prowincji paryskich jest całkowicie zbuntowanych.

To prawda, choć jest to inny bunt niż ten, który widzimy niemal co roku w święto narodowe Francji, zburzenie Bastylii, 14 lipca – też płoną samochody w wielkich ilościach, też jest wielu aresztowanych, też bije się policjantów z wzajemnością i też jest wielu rannych, ale wtedy raczej uaktywniają się młodzi Francuzi pochodzenia arabskiego, potomkowie tych, którzy przybyli z Algierii, Tunezji, Maroka czy innych krajów Afryki. Podobnie jest w noc sylwestrową w różnych miastach Francji. Natomiast teraz jest to raczej „bunt” białych Francuzów i podkreślam fakt, że prowincja francuska bardzo mocno protestuje, wydaje się, że to wynika z faktu, iż w sytuacji gdy, Francja —tak jak  Polska – w ostatnich parudziesięciu latach odeszła od sieci kolejowej jako głównego środka transportu i te połączenia z aglomeracjami miasteczek na prowincji są w tej chwili dużo słabsze niż przed II wojną światową – tak jak w Polsce ,podkreślam- to auto w tej chwili stało się jedynym środkiem komunikacji dla francuskiej prowincji i Francuzów. A więc podwyżki cen paliwa powodują wściekłość, bo to jest więcej niż pieniądze, to jest trochę zamach i ograniczenie możliwości komunikowania się ze światem, z Paryżem, z innymi miastami.

A czy nie można na ten bunt spojrzeć jak na protest Francuzów przeciwko Pakietowi Klimatycznemu Unii Europejskiej? Bo tak naprawdę przyczyną tej podwyżki i tego protestu jest Pakiet Klimatyczny, podwyżka ceny energii, nowa akcyza i nowy podatek na benzynę.

Brawo! Ja już ostatnio mówiłem publicznie, że dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy jest błędem, że tak naprawdę za tym stoi polityka klimatyczna i ekologiczna Unii Europejskiej, że tu jest geneza i praprzyczyna, to dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy także te w wymiarze formalno-prawnym to błąd. I oczywiście tak jest, polityka unijna gdy chodzi o kwestię klimatu, ekologii, wymuszenia kosztem tradycyjnych źródeł energii tych ekologicznych odnawialnych źródeł energii powoduje, że rzeczywiście te ceny rosną, nie tylko we Francji czy Polsce, ale w całej Unii.

Ale mamy właśnie doświadczenie francuskiej ulicy teraz, tak, bunt francuskiej ulicy, to wszystko co dzieje się w Paryżu i będzie się działo w najbliższą sobotę, a przecież rząd PiS teraz dokładnie idzie w tym samym kierunku, bo mówi, że muszą być podwyżki cen energii…

Unia. Nie Polska, Unia.

Nie, bo Unia, ale razem z nimi na tym samym wózku jedzie Polska. I wygląda na to, że nie mamy sposobu, żeby z tego wózka zejść i powiedzieć, że nie będziemy tego realizować, bo 30% podwyżki cen energii, cztery miliardy z budżetu już zapowiedziane, że będą rekompensatą, a czterysta miliardów na inwestycje w energetykę, między innymi jądrową, to jest konsekwencja tego wszystkiego co jest u podstaw tego francuskiego buntu.

Tak i to jest bardzo wyraźny sygnał, że musimy dostrzegać pewne konsekwencje właśnie złej polityki Unii w tym kontekście, złej może szczególnie dla biedniejszych państw nowej Unii, które weszły nie ze swojej winy do Unii dopiero w ostatnich czternastu latach : trzynaście państw nowych członkowskich, w tym jedenaście z naszego regionu czyli szeroko rozumianej Europy Środkowo-Wschodniej czy Europy Południowo-Wschodniej, bo mówię tu także o Bałkanach, i właśnie te państwa – pomijając takie wyjątki jak Estonia czy Słowenia, gdzie ten PKB na głowę mieszkańca jest bardzo wysoki – to generalnie są to kraje znacznie biedniejsze od reszty tej „starej Unii” i tutaj czy to jest kwestia obostrzeń przy budowie autostrad, które już w państwach „starej Unii” zbudowano, czy odchodzenia od węgla – to są rzeczy, które de facto uderzają w te najnowsze nabytki unijne, w tym Polskę. I jest ewidentnie nie tylko próba, ale narzucanie przez kraje najbogatsze i taką „Europę  A” -„Europie B” pewnych standardów i wymogów, które są dla nas i krajów, które stoją węglem , bardzo kosztowne.

I takim liderem tego narzucania jest prezydent Macron, natomiast jeżeli mówi Pan, że biedniejsze kraje to dla nich jest jeszcze trudniejsza sytuacja, a przecież widzimy co się stało we Francji, to uderzyło w klasę średnią i ta klasa średnia być może po raz pierwszy – a to ona zdecydowała o tym, że Macron wygrał wybory – ci ludzie, którzy są na ulicach w żółtych koszulkach to w głównej części elektorat, który teraz mówi, że zagłosuje na Marine Le Pen, że to jest bardzo możliwe, że to co się dzieje na ulicach Paryża przełoży się na to ,co będzie się działo potem w Europie, w Parlamencie Europejskim, w Komisji Europejskiej, więc jest to bardzo poważna sprawa.

Tak, muszę powiedzieć, że beneficjentem politycznym tego co dzieje się w Paryżu będzie stara-nowa formacja, którą dowodzi pani Marine Le Pen i to będzie już widoczne, a może już spektakularne przy wyborach europejskich, które odbędą się w ostatnią niedzielę maja przyszłego roku. Myślę, że Front Narodowy ma szansę być partią „numer jeden”, jeśli chodzi o francuską scenę polityczną. Te wybory europejskie będą takim pierwszym sprawdzianem, ale uważam to za bardzo prawdopodobne.

Ale czy jest w PiS ten moment zawahania, czy ta ścieżka wyznaczona przez pakiet klimatyczny jest ścieżką, którą powinna podążać Polska, skoro wiemy jakie będą konsekwencje, a prezydent Andrzej Duda podczas szczytu klimatycznego musi zapewniać górników, że węgiel to jest bogactwo Polski, na dwieście lat starczy nam tego węgla i będziemy z niego korzystać. To jest całkowita sprzeczność w tych sygnałach, które dają rządzący w Polsce i ludzie to widzą.

Myślę, że jest tutaj problem wynikający z tego, że my wiemy, co jest dla Polski dobre, a jednocześnie spotykamy się z dużą presją z Brukseli, ale nie tylko, bo co to znaczy Bruksela – to oznacza także presję największych państw Unii, nie tylko Francji, ale też Niemiec, bo Unia jest emanacją w praktyce tychże największych krajów. No i jest tutaj realny problem, są próby szachowania Polski na przykład kwestią budżetu siedmioletniego Unii Europejskiej, jednym słowem ten nacisk jest bardzo ostry i powiedziałbym nawet, że mało dyplomatyczny.

Ale teraz ta sytuacja się zmieni, bo rzeczywiście prezydent Macron nawet nie wypowiada się w sprawie tego co się dzieje. Zjadł śniadanie z przedstawicielami tzw. ZOMO francuskiego, to jedna rzecz którą zrobił, potem z żandarmami, spotkał się ze strażakami i właściwie jego pozycja jest bardzo słaba we Francji.

Pozycja Macrona we Francji jest pozycją najsłabszą, jeśli chodzi o sondaże w historii Republiki Francuskiej. Takiego zjazdu sondażowego nie miał nikt, nawet słabiutki i ustępujący po jednej kadencji jego poprzednik Francois Hollande. Ale czy Panu to coś nie przypomina? Bo mi to coś przypomina, gdy szef rządu gdy przychodzi kryzys, to chowa się w mysiej dziurze i zaszywa się w kancelarii – tak, premier Tusk w zasadzie prowadził politykę identyczną, jak kryzys to nie on, żeby nie kojarzyć się z problemem czy z jakimś politycznym bólem głowy. To polityka na krótką metę, ale jest charakterystyczna dla tych polityków, którzy myślą, że czysty  PR  jest najważniejszy – Macron jest takim politykiem i Tusk jest takim politykiem.

I ciągle nie wiem dlaczego my musimy prowadzić taką politykę, jaką serwuje w konsekwencji prezydent Macron, zresztą ci, którzy byli krytycznie do niego nastawieni mówili, że to jest właśnie produkt PR-owski, czyli młody, przystojny, z wielkiego miasta i z dobrą karierą w biznesie. Żeby dodać do tej sytuacji to jeszcze dwa elementy, to jeszcze dzisiaj poznamy nowego lidera partii rządzącej w Niemczech. Bo dzisiaj jest ten dzień, kiedy Angela Merkel przestaje być liderem CDU.

A to oznacza, że ta osoba zapewne będzie kanclerzem – pytanie nie „czy”, tylko kiedy pani kanclerz Merkel przesiądzie się z tego niemieckiego rumaka na unijną kobyłę. Mówi się w kuluarach w Strasburgu i w Brukseli, że jest potencjalnym kandydatem na szefa Rady Europejskiej lub Komisji Europejskiej, mówi się, że Niemcy chcą mieć po pięćdziesięciu latach, od czasu kiedy mieli swojego szefa Komisji Europejskiej znowu niemieckiego przewodniczącego – pół wieku minęło od czasu, kiedy Walter Hallstein przez dwie kadencje był pierwszym skądinąd szefem Komisji Europejskiej. Te niemieckie ambicje już są nie tylko takie nieformalne, chcą sięgać po najlepsze stanowiska w Unii. Mówi się, że kanclerz Merkel może takie stanowisko objąć, ale obojętnie czy obejmie czy nie obejmie, my z nowym kanclerzem – a nie wiem, kiedy on czy ona raczej podejmie pracę na tym stanowisku – musimy współpracować. Jaki będzie to zobaczymy, z każdym niemieckim kanclerzem Polska współpracować powinna, ale jednocześnie powinniśmy bardzo jasno artykułować swoje interesy, jasne interesy i żądania, a także spokojnie pokazywać różnice zdań i interesów, bo one oczywiście istnieją, nie tylko jeśli chodzi o Nordstream 2, nie tylko jeśli chodzi o mniejszość polską w Niemczech, która nie jest tam formalnie uznana, ani o Jugendamty i o zabieranie polskim rodzicom polskich dzieci.

A polskim firmom transportowym prawa, żeby płacić pracownikom i tak ich zatrudniać jak chcą, bo muszą być zatrudniani zgodnie z dyrektywami europejskimi, muszą przestać być konkurencyjni – o takich rzeczach chce zdecydować w najbliższym czasie Parlament Europejski.

To prawda, a to znowu jest kwestia nie tyle Niemiec, co polityki Unii pod naciskiem Francji i Niemiec. Polska zawarła sojusz w tej sprawie nie tylko wśród krajów naszego regionu, nie tylko w Grupie Wyszehradzkiej, ale i uwaga – z krajami Europy Południowej, bo podobne problemy uderzają przecież w hiszpańskie czy portugalskie firmy transportowe, a takich jest sporo. Natomiast tutaj udało się akurat odroczyć tę decyzję odnośnie transportu, tym niemniej jednak ta gilotyna cały czas wisi, a Polska przecież to jest prawie pół miliona ludzi, którzy w takich firmach funkcjonują. A Czechy na przykład pięćdziesiąt tysięcy, więc to jest wyraźna różnica.

Takie rzeczy dzieją się w Unii Europejskiej, jak myślimy o przyszłości pani kanclerz to myślimy, że raczej nie pójdzie śladami kanclerza Schrödera, chociaż też jest zasłużona dla Gazpromu i też by mogła dostać dobrą pracę w Gazpromie tak jak były kanclerz Niemiec.

Ale też dostała posadę w radzie nadzorczej była prezydent Finlandii, więc to nie jest tylko niemiecka specjalność. Rosja potrafi politycznie korumpować różne osoby ważne w krajach skandynawskich, a jest to istotne, bo te kraje były bardzo przeciwne budowie Gazociągu Północnego, a wyławianie takich ważnych osób z elity fińskiej czy szwedzkiej, także lokalnej z tych miejscowości, które były szczególnie narażone na problemy ekologiczne wynikające z Nordstreamu, to jest rosyjska specjalność. Pan zapytał czy Merkel pójdzie w ślady Schrödera- nie, ona pójdzie w ślady Helmuta Kohla, który w trakcie swojej kadencji był zmuszony do odejścia przez swoich kolegów partyjnych. Podobnie kanclerz Merkel, gdyż jest prawdopodobne, że po tym czwartym swoim zwycięstwie nie dotrwa końca kadencji i będzie zmuszona do odejścia.

Panie pośle jeszcze dwa komentarze, przepraszam, że przerywam, ale jest godzina 7:52, Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego jest gościem „Poranka Wnet”, ale dwa komentarze o polskiej polityce: do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek o rejestrację partii politycznej Ruch Prawdziwa Europa, pełnomocnikiem jej jest Mirosław Piotrowski, pana kolega z europarlamentu, z czym mamy do czynienia?

Myślę, że mamy do czynienia z próbą pokazania politycznego istnienia i z próbą wzmocnienia swojej pozycji w kontekście pojawienia się na listach Prawa i Sprawiedliwości.

Czyli nie jest to przyszłościowy ruch, nie widzi pan przyszłości przed Ruchem Prawdziwa Europa?

Uważam, że jest to próba politycznego nacisku, aby ludzie związani z tym środowiskiem jak profesor Piotrowski mieli większe szanse startu z list Prawa i Sprawiedliwości. Nikt nie odważy się podnieść ręki na jedność prawicy.

Michał Karnowski w komentarzu w „wpolityce” napisał, że szykuje się jakieś przesilenie w Prawie i Sprawiedliwości. To jest coś na rzeczy, będzie coś na rzeczy, czy nie?

W Polsce jak wiadomo dziennikarze są najlepiej  poinformowani, a ja wysłuchuję tej opinii z należytym szacunkiem i spokojem.

Powiedział Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, polityk PiS, bardzo serdecznie dziękuję za wizytę o poranku w Radiu Wnet.

Dziękuję, miłego dnia.

 

POLECANE
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

Paweł Kukiz uderza w Szymona Hołownię ws. pisma do Karola Nawrockiego Wiadomości
Paweł Kukiz uderza w Szymona Hołownię ws. pisma do Karola Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia skierował do kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego pismo z zaproszeniem na posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości. Na tę inicjatywę Nawrocki odpowiedział podczas rozmowy na kanale Rymanowski Live. Tę sprawę skomentował także poseł Paweł Kukiz.

Najnowszy sondaż. PiS i KO niemal ex aequo z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż. PiS i KO niemal ex aequo

Z najnowszego sondażu preferencji partyjnych pracowni Pollster dla "Super Expressu" wynika, że poparcie dla dwóch największych ugrupowań jest praktycznie takie samo. Koalicja Obywatelska uzyskała 31,28 proc. poparcia, a Prawo i Sprawiedliwość – 31,05 proc. 

Wrocław: Zderzenie autobusu z tramwajem. Kilkanaście osób poszkodowanych Wiadomości
Wrocław: Zderzenie autobusu z tramwajem. Kilkanaście osób poszkodowanych

We wtorek na skrzyżowaniu ulic ulic Kochanowskiego i Różyckiego we Wrocławiu doszło do zderzenia autobusu MPK z tramwajem. Jak podaje PolsatNews.pl, w zdarzeniu ucierpiało 13 osób.

REKLAMA

Nie piłem herbaty z Macronem (czyli: bunt Francuzów)

Pozycja Macrona we Francji jest pozycją najsłabszą, jeśli chodzi o sondaże w historii Republiki Francuskiej. Takiego zjazdu sondażowego nie miał nikt, nawet słabiutki i ustępujący po jednej kadencji jego poprzednik Francois Hollande. Ale czy Panu to coś nie przypomina? Bo mi to coś przypomina, gdy szef rządu gdy przychodzi kryzys, to chowa się w mysiej dziurze i zaszywa się w kancelarii – tak, premier Tusk w zasadzie prowadził politykę identyczną, jak kryzys to nie on, żeby nie kojarzyć się z problemem czy z jakimś politycznym bólem głowy. To polityka na krótką metę, ale jest charakterystyczna dla tych polityków, którzy myślą, że czysty PR jest najważniejszy – Macron jest takim politykiem i Tusk jest takim politykiem.
Proponuję zapis mojego wywiadu radiowego, którego udzieliłem Krzysztofowi Skowrońskiemu (Radio Wnet). Tekst autoryzowany.

A w studio Radia Wnet osobiście z kubka Radia Wnet pije herbatę Ryszard Czarnecki, dzień dobry Panie Przewodniczący.

Witam Pana, witam Państwa, herbatę piję jak zawsze, pije ją mój tata, pił mój dziadek, pradziadek, mój najstarszy syn też pije herbatę.

Nie zna pan prezydenta Macrona i nie wie pan czy on rano pije kawę z mlekiem?

Nie wiem, co pije pan prezydent Macron, ale nie chciałbym pić tego samego co on.

Jest to na pewno gorzkie, prezydent Macron i premier Francji zawiesili na sześć miesięcy podwyżkę, co nie zmienia, że ulica francuska, paryska, wiele miast francuskich i prowincji paryskich jest całkowicie zbuntowanych.

To prawda, choć jest to inny bunt niż ten, który widzimy niemal co roku w święto narodowe Francji, zburzenie Bastylii, 14 lipca – też płoną samochody w wielkich ilościach, też jest wielu aresztowanych, też bije się policjantów z wzajemnością i też jest wielu rannych, ale wtedy raczej uaktywniają się młodzi Francuzi pochodzenia arabskiego, potomkowie tych, którzy przybyli z Algierii, Tunezji, Maroka czy innych krajów Afryki. Podobnie jest w noc sylwestrową w różnych miastach Francji. Natomiast teraz jest to raczej „bunt” białych Francuzów i podkreślam fakt, że prowincja francuska bardzo mocno protestuje, wydaje się, że to wynika z faktu, iż w sytuacji gdy, Francja —tak jak  Polska – w ostatnich parudziesięciu latach odeszła od sieci kolejowej jako głównego środka transportu i te połączenia z aglomeracjami miasteczek na prowincji są w tej chwili dużo słabsze niż przed II wojną światową – tak jak w Polsce ,podkreślam- to auto w tej chwili stało się jedynym środkiem komunikacji dla francuskiej prowincji i Francuzów. A więc podwyżki cen paliwa powodują wściekłość, bo to jest więcej niż pieniądze, to jest trochę zamach i ograniczenie możliwości komunikowania się ze światem, z Paryżem, z innymi miastami.

A czy nie można na ten bunt spojrzeć jak na protest Francuzów przeciwko Pakietowi Klimatycznemu Unii Europejskiej? Bo tak naprawdę przyczyną tej podwyżki i tego protestu jest Pakiet Klimatyczny, podwyżka ceny energii, nowa akcyza i nowy podatek na benzynę.

Brawo! Ja już ostatnio mówiłem publicznie, że dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy jest błędem, że tak naprawdę za tym stoi polityka klimatyczna i ekologiczna Unii Europejskiej, że tu jest geneza i praprzyczyna, to dostrzeganie tylko buntu bez spojrzenia w kulisy także te w wymiarze formalno-prawnym to błąd. I oczywiście tak jest, polityka unijna gdy chodzi o kwestię klimatu, ekologii, wymuszenia kosztem tradycyjnych źródeł energii tych ekologicznych odnawialnych źródeł energii powoduje, że rzeczywiście te ceny rosną, nie tylko we Francji czy Polsce, ale w całej Unii.

Ale mamy właśnie doświadczenie francuskiej ulicy teraz, tak, bunt francuskiej ulicy, to wszystko co dzieje się w Paryżu i będzie się działo w najbliższą sobotę, a przecież rząd PiS teraz dokładnie idzie w tym samym kierunku, bo mówi, że muszą być podwyżki cen energii…

Unia. Nie Polska, Unia.

Nie, bo Unia, ale razem z nimi na tym samym wózku jedzie Polska. I wygląda na to, że nie mamy sposobu, żeby z tego wózka zejść i powiedzieć, że nie będziemy tego realizować, bo 30% podwyżki cen energii, cztery miliardy z budżetu już zapowiedziane, że będą rekompensatą, a czterysta miliardów na inwestycje w energetykę, między innymi jądrową, to jest konsekwencja tego wszystkiego co jest u podstaw tego francuskiego buntu.

Tak i to jest bardzo wyraźny sygnał, że musimy dostrzegać pewne konsekwencje właśnie złej polityki Unii w tym kontekście, złej może szczególnie dla biedniejszych państw nowej Unii, które weszły nie ze swojej winy do Unii dopiero w ostatnich czternastu latach : trzynaście państw nowych członkowskich, w tym jedenaście z naszego regionu czyli szeroko rozumianej Europy Środkowo-Wschodniej czy Europy Południowo-Wschodniej, bo mówię tu także o Bałkanach, i właśnie te państwa – pomijając takie wyjątki jak Estonia czy Słowenia, gdzie ten PKB na głowę mieszkańca jest bardzo wysoki – to generalnie są to kraje znacznie biedniejsze od reszty tej „starej Unii” i tutaj czy to jest kwestia obostrzeń przy budowie autostrad, które już w państwach „starej Unii” zbudowano, czy odchodzenia od węgla – to są rzeczy, które de facto uderzają w te najnowsze nabytki unijne, w tym Polskę. I jest ewidentnie nie tylko próba, ale narzucanie przez kraje najbogatsze i taką „Europę  A” -„Europie B” pewnych standardów i wymogów, które są dla nas i krajów, które stoją węglem , bardzo kosztowne.

I takim liderem tego narzucania jest prezydent Macron, natomiast jeżeli mówi Pan, że biedniejsze kraje to dla nich jest jeszcze trudniejsza sytuacja, a przecież widzimy co się stało we Francji, to uderzyło w klasę średnią i ta klasa średnia być może po raz pierwszy – a to ona zdecydowała o tym, że Macron wygrał wybory – ci ludzie, którzy są na ulicach w żółtych koszulkach to w głównej części elektorat, który teraz mówi, że zagłosuje na Marine Le Pen, że to jest bardzo możliwe, że to co się dzieje na ulicach Paryża przełoży się na to ,co będzie się działo potem w Europie, w Parlamencie Europejskim, w Komisji Europejskiej, więc jest to bardzo poważna sprawa.

Tak, muszę powiedzieć, że beneficjentem politycznym tego co dzieje się w Paryżu będzie stara-nowa formacja, którą dowodzi pani Marine Le Pen i to będzie już widoczne, a może już spektakularne przy wyborach europejskich, które odbędą się w ostatnią niedzielę maja przyszłego roku. Myślę, że Front Narodowy ma szansę być partią „numer jeden”, jeśli chodzi o francuską scenę polityczną. Te wybory europejskie będą takim pierwszym sprawdzianem, ale uważam to za bardzo prawdopodobne.

Ale czy jest w PiS ten moment zawahania, czy ta ścieżka wyznaczona przez pakiet klimatyczny jest ścieżką, którą powinna podążać Polska, skoro wiemy jakie będą konsekwencje, a prezydent Andrzej Duda podczas szczytu klimatycznego musi zapewniać górników, że węgiel to jest bogactwo Polski, na dwieście lat starczy nam tego węgla i będziemy z niego korzystać. To jest całkowita sprzeczność w tych sygnałach, które dają rządzący w Polsce i ludzie to widzą.

Myślę, że jest tutaj problem wynikający z tego, że my wiemy, co jest dla Polski dobre, a jednocześnie spotykamy się z dużą presją z Brukseli, ale nie tylko, bo co to znaczy Bruksela – to oznacza także presję największych państw Unii, nie tylko Francji, ale też Niemiec, bo Unia jest emanacją w praktyce tychże największych krajów. No i jest tutaj realny problem, są próby szachowania Polski na przykład kwestią budżetu siedmioletniego Unii Europejskiej, jednym słowem ten nacisk jest bardzo ostry i powiedziałbym nawet, że mało dyplomatyczny.

Ale teraz ta sytuacja się zmieni, bo rzeczywiście prezydent Macron nawet nie wypowiada się w sprawie tego co się dzieje. Zjadł śniadanie z przedstawicielami tzw. ZOMO francuskiego, to jedna rzecz którą zrobił, potem z żandarmami, spotkał się ze strażakami i właściwie jego pozycja jest bardzo słaba we Francji.

Pozycja Macrona we Francji jest pozycją najsłabszą, jeśli chodzi o sondaże w historii Republiki Francuskiej. Takiego zjazdu sondażowego nie miał nikt, nawet słabiutki i ustępujący po jednej kadencji jego poprzednik Francois Hollande. Ale czy Panu to coś nie przypomina? Bo mi to coś przypomina, gdy szef rządu gdy przychodzi kryzys, to chowa się w mysiej dziurze i zaszywa się w kancelarii – tak, premier Tusk w zasadzie prowadził politykę identyczną, jak kryzys to nie on, żeby nie kojarzyć się z problemem czy z jakimś politycznym bólem głowy. To polityka na krótką metę, ale jest charakterystyczna dla tych polityków, którzy myślą, że czysty  PR  jest najważniejszy – Macron jest takim politykiem i Tusk jest takim politykiem.

I ciągle nie wiem dlaczego my musimy prowadzić taką politykę, jaką serwuje w konsekwencji prezydent Macron, zresztą ci, którzy byli krytycznie do niego nastawieni mówili, że to jest właśnie produkt PR-owski, czyli młody, przystojny, z wielkiego miasta i z dobrą karierą w biznesie. Żeby dodać do tej sytuacji to jeszcze dwa elementy, to jeszcze dzisiaj poznamy nowego lidera partii rządzącej w Niemczech. Bo dzisiaj jest ten dzień, kiedy Angela Merkel przestaje być liderem CDU.

A to oznacza, że ta osoba zapewne będzie kanclerzem – pytanie nie „czy”, tylko kiedy pani kanclerz Merkel przesiądzie się z tego niemieckiego rumaka na unijną kobyłę. Mówi się w kuluarach w Strasburgu i w Brukseli, że jest potencjalnym kandydatem na szefa Rady Europejskiej lub Komisji Europejskiej, mówi się, że Niemcy chcą mieć po pięćdziesięciu latach, od czasu kiedy mieli swojego szefa Komisji Europejskiej znowu niemieckiego przewodniczącego – pół wieku minęło od czasu, kiedy Walter Hallstein przez dwie kadencje był pierwszym skądinąd szefem Komisji Europejskiej. Te niemieckie ambicje już są nie tylko takie nieformalne, chcą sięgać po najlepsze stanowiska w Unii. Mówi się, że kanclerz Merkel może takie stanowisko objąć, ale obojętnie czy obejmie czy nie obejmie, my z nowym kanclerzem – a nie wiem, kiedy on czy ona raczej podejmie pracę na tym stanowisku – musimy współpracować. Jaki będzie to zobaczymy, z każdym niemieckim kanclerzem Polska współpracować powinna, ale jednocześnie powinniśmy bardzo jasno artykułować swoje interesy, jasne interesy i żądania, a także spokojnie pokazywać różnice zdań i interesów, bo one oczywiście istnieją, nie tylko jeśli chodzi o Nordstream 2, nie tylko jeśli chodzi o mniejszość polską w Niemczech, która nie jest tam formalnie uznana, ani o Jugendamty i o zabieranie polskim rodzicom polskich dzieci.

A polskim firmom transportowym prawa, żeby płacić pracownikom i tak ich zatrudniać jak chcą, bo muszą być zatrudniani zgodnie z dyrektywami europejskimi, muszą przestać być konkurencyjni – o takich rzeczach chce zdecydować w najbliższym czasie Parlament Europejski.

To prawda, a to znowu jest kwestia nie tyle Niemiec, co polityki Unii pod naciskiem Francji i Niemiec. Polska zawarła sojusz w tej sprawie nie tylko wśród krajów naszego regionu, nie tylko w Grupie Wyszehradzkiej, ale i uwaga – z krajami Europy Południowej, bo podobne problemy uderzają przecież w hiszpańskie czy portugalskie firmy transportowe, a takich jest sporo. Natomiast tutaj udało się akurat odroczyć tę decyzję odnośnie transportu, tym niemniej jednak ta gilotyna cały czas wisi, a Polska przecież to jest prawie pół miliona ludzi, którzy w takich firmach funkcjonują. A Czechy na przykład pięćdziesiąt tysięcy, więc to jest wyraźna różnica.

Takie rzeczy dzieją się w Unii Europejskiej, jak myślimy o przyszłości pani kanclerz to myślimy, że raczej nie pójdzie śladami kanclerza Schrödera, chociaż też jest zasłużona dla Gazpromu i też by mogła dostać dobrą pracę w Gazpromie tak jak były kanclerz Niemiec.

Ale też dostała posadę w radzie nadzorczej była prezydent Finlandii, więc to nie jest tylko niemiecka specjalność. Rosja potrafi politycznie korumpować różne osoby ważne w krajach skandynawskich, a jest to istotne, bo te kraje były bardzo przeciwne budowie Gazociągu Północnego, a wyławianie takich ważnych osób z elity fińskiej czy szwedzkiej, także lokalnej z tych miejscowości, które były szczególnie narażone na problemy ekologiczne wynikające z Nordstreamu, to jest rosyjska specjalność. Pan zapytał czy Merkel pójdzie w ślady Schrödera- nie, ona pójdzie w ślady Helmuta Kohla, który w trakcie swojej kadencji był zmuszony do odejścia przez swoich kolegów partyjnych. Podobnie kanclerz Merkel, gdyż jest prawdopodobne, że po tym czwartym swoim zwycięstwie nie dotrwa końca kadencji i będzie zmuszona do odejścia.

Panie pośle jeszcze dwa komentarze, przepraszam, że przerywam, ale jest godzina 7:52, Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego jest gościem „Poranka Wnet”, ale dwa komentarze o polskiej polityce: do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął wniosek o rejestrację partii politycznej Ruch Prawdziwa Europa, pełnomocnikiem jej jest Mirosław Piotrowski, pana kolega z europarlamentu, z czym mamy do czynienia?

Myślę, że mamy do czynienia z próbą pokazania politycznego istnienia i z próbą wzmocnienia swojej pozycji w kontekście pojawienia się na listach Prawa i Sprawiedliwości.

Czyli nie jest to przyszłościowy ruch, nie widzi pan przyszłości przed Ruchem Prawdziwa Europa?

Uważam, że jest to próba politycznego nacisku, aby ludzie związani z tym środowiskiem jak profesor Piotrowski mieli większe szanse startu z list Prawa i Sprawiedliwości. Nikt nie odważy się podnieść ręki na jedność prawicy.

Michał Karnowski w komentarzu w „wpolityce” napisał, że szykuje się jakieś przesilenie w Prawie i Sprawiedliwości. To jest coś na rzeczy, będzie coś na rzeczy, czy nie?

W Polsce jak wiadomo dziennikarze są najlepiej  poinformowani, a ja wysłuchuję tej opinii z należytym szacunkiem i spokojem.

Powiedział Ryszard Czarnecki, poseł do Parlamentu Europejskiego, polityk PiS, bardzo serdecznie dziękuję za wizytę o poranku w Radiu Wnet.

Dziękuję, miłego dnia.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe