Nieobecnych pojawią się cienie... Jak przeżyć Święta bez bliskich?

„I choć przygasł świąteczny gwar, bo zabrakło znów czyjegoś głosu, przyjdź tu do nas i z nami trwaj, wbrew tak zwanej ironii losu...” – słowa znanej „Kolędy dla nieobecnych” są szczególnie trudne dla tych, których bliscy zmarli.
 Nieobecnych pojawią się cienie... Jak przeżyć Święta bez bliskich?
/ Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu
Bez względu na to, kiedy odszedł nasz bliski, każde święta są czasem trudnym. Brakuje czyjegoś głosu, uśmiechu, a ulubione jego miejsce przy stole już na zawsze pozostaje puste. Śmierć najbliższych mocno odczuwalna jest przede wszystkim w Wigilię. Wiedzą o tym dobrze wolontariusze Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu.

– Osobami osieroconymi opiekujemy się przez cały rok, ale jesteśmy świadomi, że potrzebują nas przede wszystkim w Wigilię i święta, kiedy pustka po śmierci bliskich jest jeszcze mocniej odczuwalna. Zanim nasze hospicjum pomagało chorym, wsparcie otrzymywały osoby, których bliscy odeszli. Trzynaście lat temu zdecydowaliśmy się, że 24 grudnia o godz. 21.30 organizujemy Wigilię hospicyjną i nigdy nie zrezygnujemy z tego postanowienia – podkreśla w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” pallotyn ks. Marek Kujawski, założyciel i duszpasterz radomskiego hospicjum.

Godzina nie jest przypadkowa. – Przyjeżdżają osoby, które mieszkają w miejscowościach leżących i 30, i 50 km od Radomia. Porę naszej Wigilii ustaliliśmy tak, aby mogli spokojnie zjeść wieczerzę w swoich domach – tłumaczy kapłan.

Tego wieczoru hospicyjne sale stają się wielkim domem tętniącym życiem, gdzie słychać śpiew kolęd, rozmowy i śmiech dzieci. Każdy z gości ma inny bagaż doświadczeń, dlatego niekończące się rozmowy są wymianą spostrzeżeń i rad. To czas na wspomnienia, którym nieraz towarzyszy wzruszenie. Uczestnicy tego niezwykłego spotkania są w różnym wieku: od noworodków do osób starszych. – W Wigilii uczestniczy cała rodzina hospicyjna. Są w niej osoby osierocone, wolontariusze hospicyjni oraz przyjaciele hospicjum. Są osoby, które od lat uczestniczą w naszych wigiliach i ci, którzy niedawno pożegnali kogoś z rodziny. Nieraz słyszę: „jest mi tu lepiej niż w domu”, bo często ten dom oznacza puste cztery ściany – zaznacza ksiądz Kujawski.

Tradycyjnie o północy sprawowana jest pasterka. – Tworzymy wspólnotę modlitewną, dlatego nie może zabraknąć wspólnej mszy św. W czasie Eucharystii dziękujemy za miniony rok, polecamy Bogu tych, którzy odeszli – mówi hospicyjny duszpasterz.
Pasterka nie kończy Wigilii. – Kto może, po mszy z nami zostaje. I ponownie gromadzimy się przy stołach, aby rozmawiać, wspominać i śpiewać kolędy. W ten sposób budujemy trwałą wspólnotę, która jest ze sobą na dobre i na złe. Towarzyszymy chorym, kiedy odchodzą z tego świata, pomagamy przetrwać ból związany ze śmiercią bliskich i wspieramy osoby osierocone bez względu na to, kiedy ktoś z ich rodziny zmarł – podkreśla ks. Marek Kujawski.  

Izabela Kozłowska

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (52/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj
 

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń tylko u nas
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń

W kontekście kolejnej rocznicy zbrodni w Jedwabnem (10 lipca 1941 r.) lewacy lansują tezę, że tak znienawidzone przez nich środowiska patriotyczne celowo pomijają tę rzekomo polską akcję eksponując ludobójstwo wołyńskie. „Wołyń dla Polaków to przykrywka, za którą chcą schować Jedwabne” – twierdzi wprost dziennikarz Tomasz Lis. Tylko co ma piernik do wiatraka?

Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem gorące
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

REKLAMA

Nieobecnych pojawią się cienie... Jak przeżyć Święta bez bliskich?

„I choć przygasł świąteczny gwar, bo zabrakło znów czyjegoś głosu, przyjdź tu do nas i z nami trwaj, wbrew tak zwanej ironii losu...” – słowa znanej „Kolędy dla nieobecnych” są szczególnie trudne dla tych, których bliscy zmarli.
 Nieobecnych pojawią się cienie... Jak przeżyć Święta bez bliskich?
/ Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu
Bez względu na to, kiedy odszedł nasz bliski, każde święta są czasem trudnym. Brakuje czyjegoś głosu, uśmiechu, a ulubione jego miejsce przy stole już na zawsze pozostaje puste. Śmierć najbliższych mocno odczuwalna jest przede wszystkim w Wigilię. Wiedzą o tym dobrze wolontariusze Hospicjum Królowej Apostołów w Radomiu.

– Osobami osieroconymi opiekujemy się przez cały rok, ale jesteśmy świadomi, że potrzebują nas przede wszystkim w Wigilię i święta, kiedy pustka po śmierci bliskich jest jeszcze mocniej odczuwalna. Zanim nasze hospicjum pomagało chorym, wsparcie otrzymywały osoby, których bliscy odeszli. Trzynaście lat temu zdecydowaliśmy się, że 24 grudnia o godz. 21.30 organizujemy Wigilię hospicyjną i nigdy nie zrezygnujemy z tego postanowienia – podkreśla w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” pallotyn ks. Marek Kujawski, założyciel i duszpasterz radomskiego hospicjum.

Godzina nie jest przypadkowa. – Przyjeżdżają osoby, które mieszkają w miejscowościach leżących i 30, i 50 km od Radomia. Porę naszej Wigilii ustaliliśmy tak, aby mogli spokojnie zjeść wieczerzę w swoich domach – tłumaczy kapłan.

Tego wieczoru hospicyjne sale stają się wielkim domem tętniącym życiem, gdzie słychać śpiew kolęd, rozmowy i śmiech dzieci. Każdy z gości ma inny bagaż doświadczeń, dlatego niekończące się rozmowy są wymianą spostrzeżeń i rad. To czas na wspomnienia, którym nieraz towarzyszy wzruszenie. Uczestnicy tego niezwykłego spotkania są w różnym wieku: od noworodków do osób starszych. – W Wigilii uczestniczy cała rodzina hospicyjna. Są w niej osoby osierocone, wolontariusze hospicyjni oraz przyjaciele hospicjum. Są osoby, które od lat uczestniczą w naszych wigiliach i ci, którzy niedawno pożegnali kogoś z rodziny. Nieraz słyszę: „jest mi tu lepiej niż w domu”, bo często ten dom oznacza puste cztery ściany – zaznacza ksiądz Kujawski.

Tradycyjnie o północy sprawowana jest pasterka. – Tworzymy wspólnotę modlitewną, dlatego nie może zabraknąć wspólnej mszy św. W czasie Eucharystii dziękujemy za miniony rok, polecamy Bogu tych, którzy odeszli – mówi hospicyjny duszpasterz.
Pasterka nie kończy Wigilii. – Kto może, po mszy z nami zostaje. I ponownie gromadzimy się przy stołach, aby rozmawiać, wspominać i śpiewać kolędy. W ten sposób budujemy trwałą wspólnotę, która jest ze sobą na dobre i na złe. Towarzyszymy chorym, kiedy odchodzą z tego świata, pomagamy przetrwać ból związany ze śmiercią bliskich i wspieramy osoby osierocone bez względu na to, kiedy ktoś z ich rodziny zmarł – podkreśla ks. Marek Kujawski.  

Izabela Kozłowska

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (52/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe