Przeciwnicy Putina trafiają z wiecu do więzienia. Policja aresztuje ponad 350 osób

Rosyjskie media, w tym dziennik „Kommiersant” i RTV informują, że do więźniarek i aresztów trafili m.in. Lubow Sobolowa, Dmitrij Gudkow, Iwan Żdanow i Jurij Galamin.
Rosyjskie organizacje pozarządowe informują, że na więc przyszło przynajmniej kilka tysięcy osób. Czy rzeczywiŝcie był on nielegalny? Zdaniem opozycji był legalny i odpowiednio wczeŝnie zgłoszony. Jednak moskiewska Policja uważa, że zgromadzeni przerwali kordon policji i blokowali ruch na jezdni – stąd brutalna pacyfikacja i aresztowania.
"Funkcjonariusze organów ochrony prawa wyparli z terenu przy ratuszu w Moskwie na ul. Twerskiej uczestników nieuzgodnionej z władzami akcji poparcia dla niezależnych kandydatów na deputowanych Rady Miejskiej Moskwy, którym moskiewska komisja wyborcza odmówiła rejestracji" – informuje "Kommiersant".
Mer Moskwy Sergiej Sobianin ostrzegał przed rozpoczęciem wiecu o możliwości "poważnych prowokacji" i zapowiedział, że porządek w mieście zostanie zapewniony "zgodnie z obowiązującym prawem". Dodał, że próby ultymatywnego podchodzenia do protestu a także wywoływanie zamieszek „nie skończą się niczym dobrym”.
Protest jest związany z odrzuceniem przez moskiewską komisję wyborczą 57 kandydatur rosyjskiej opozycji do udziału w najbliższych wyborach do władz stolicy. Komisja uważa, że kandydaci przedstawili fałszywe listy poparcia. Liderzy opozycji, w tym m.in. Aleksander Navalny, twierdzą że to kolejna putinowska próba fałszowania rzeczywistoŝci.
Dzisiejszy (27 lipca) wiec poprzedziły rewizje w domach opozycjonistów i zatrzymania wielu z nich. Sam Navalny trafił na miesiąc do aresztu za wzywanie do udziału w dzisiejszej manifestacji.
Źródło: „Kommiersant”, RTV