Ryszard Czarnecki: Czarnecki nie będzie mówił o „czarnych koniach”

Polecam lekturę mojego wywiadu na temat wyborów prezydenckich A. D. 2020, który właśnie ukazał się na portalu fronda.pl
/ screen Youtube.com
O tym który z kandydatów ma najwięcej cech prezydenckich, o tym kiedy prezydent Duda rozpoczął kampanię i czy może popełnić błąd zadufania, oraz o tym, czy kto był psychologicznie uzależniony od Donalda Tuska i kogo były premier namaścił w Brukseli na kandydata opozycji na urząd prezydenta RP- w wywiadzie specjalnym dla portalu Fronda.pl mówi Ryszard Czarnecki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, deputowany do Parlamentu Europejskiego. 

Fronda.pl: W najnowszym sondażu dla Super Expresu wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska dogania prezydenta Andrzeja Dudę uzyskując hipotetyczny wynik w drugiej turze na poziomie 47% do 53%. Czy szanse kandydatki Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich rosną? 
- Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Kandydaci obozu liberalnego, lewicowego w sondażach wypadali powyżej tego, co potem mieli w realnych wynikach wyborczych, a kandydaci obozu patriotycznego, niepodległościowego mieli wyniki w sondażach gorsze lub znacznie gorsze o tego ,co potem mieli w wyborczym realu. Tak było w przypadku i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i ostatnio w przypadku prezydenta Andrzeja Dudy, więc te wyniki nie zaskakują ani nie niepokoją. Potwierdzają tendencję, że to urzędujący prezydent jest faworytem w tym wyścigu prezydenckim, ale o swoją reelekcję musi walczyć i dalej ciężko pracować. Zwycięstwo nie przyjdzie mu wcale łatwo. Ten sondaż pokazuje z jednej strony szanse i możliwości wygranej, a z drugiej strony musi mobilizować naszych zwolenników, dla których takie wartości jak Bóg Honor i Ojczyzna są drogowskazem, ponieważ widać wyraźnie, że to zwycięstwo nie jest oczywiste, nie jest pewne, choć jest prawdopodobne i możliwe. 

Jednak jeszcze kilka tygodni temu pani wicemarszałek Kidawa-Błońska miała w sondażach poparcie na poziomie dwudziestu kilku procent. Tendencja jest wyraźnie wzrostowa a sondażowy dystans do prezydenta Dudy niebezpiecznie się zmniejszył. 
- Przestrzegam przed nadmierną wiarą w sondaże, ale przestrzegam też przed ich lekceważeniem. Z obecnych sondaży należy wysnuć prosty wniosek: będzie druga tura pomiędzy kandydatem obozu patriotycznego, niepodległościowego, obozu Polski solidarnej, czyli z urzędującym prezydentem dr Andrzejem Dudą, a kandydatem obozu liberalno-lewicowego, czyli panią rzecznik rządu Donalda Tuska, panią Kidawą-Błońską. Zwycięstwo prezydenta Rzeczpospolitej zależy od maksymalnej mobilizacji wyborców naszej strony.
Dostrzegam tu pewne rezerwy także w elektoracie, który głosował na niektóre partie opozycyjne w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Podobnie było w 2015 roku, kiedy liderzy PSL-u wzywali do głosowania na Bronisława Komorowskiego ,a elektorat tej partii w większości zagłosował na Andrzeja Dudę i to w bardzo dużym stopniu już w pierwszej turze. Podobnie będzie teraz. Myślę, że również część wyborców Lewicy nie zagłosuje w drugiej turze na kandydata Platformy- duża część zagłosuje na prezydenta Dudę albo nie pójdzie głosować w ogóle. O ile pani Kidawa-Błońska nie ma wielkich szans pozyskania wyborców obozu rządzącego, to prezydent Duda ma szansę walczyć o przepływ elektoratu, który może głosować na niego. 

Czy nie lepszym kandydatem Platformy Obywatelskiej w majowych wyborach byłby prezydent Jacek Jaśkowiak, który w tym samym sondażu traci do urzędującego prezydenta 12 punktów procentowych? 
- Byłoby rzeczą bardzo nieelegancką i absolutnie niewłaściwą, gdyby polityk obozu rządzącego, jak ja, mówiłby opozycji, który kandydat będzie lepszy i bardziej sprosta temu wyzwaniu. Nie będę też mówił z kim prezydentowi byłoby łatwiej wygrać w drugiej turze. Myślę, że pan Jaśkowiak jest bardziej „na lewo” od pani Kidawy-Błońskiej, ale też trudno mówić, że ona jest „na prawo”. Oboje są klasycznymi kandydatami obozu lewicowo-liberalnego, którzy różnią się od siebie na pewno płcią, ale też rozłożeniem akcentów. No i tym, że pan prezydent Jaśkowiak nie jest ubabrany w rządy Donalda Tuska, natomiast pani Kidawa-Błońska była jego rzecznikiem. 

Który z kandydatów opozycji ma więcej typowo prezydenckich cech? 
- Bardzo dobrym prezydentem jest Andrzej Duda. Wierzę, że nim pozostanie i będę wspierał jego kampanię. W moim przekonaniu on nie tylko ma cechy prezydenta, ale przede wszystkim stoi za nim dobra prezydentura i pewien majestat Rzeczpospolitej. 

Prezydent Duda jest na pewno faworytem nadchodzących wyborów, ale w 2015 roku faworytem w wyborach prezydenckich był Bronisław Komorowski. Czy ten scenariusz może się powtórzyć? 
- To jest kompletnie odmienna sytuacja, ponieważ prezydent Komorowski był bardzo zadufany jego doradcy i sztab również. Pamiętamy te słynne twierdzenia profesora Nałęcza, jednego z autorów wyborczej klęski Bronisława Komorowskiego, który mówił z typową dla Platformy Obywatelskiej arogancją, że prezydent Komorowski to mistrz, natomiast Andrzej Duda i inni to czeladnicy. Pan prezydent Duda takim człowiekiem nie jest, takiego błędu arogancji i zadufania nie popełni i będzie traktował każdego z szacunkiem i nie będzie go lekceważył. Prezydent Komorowski swoją kampanię prezydencką rozpoczął dopiero wiosną 2015 r. natomiast prezydent Duda w myśl amerykańskiego powiedzenia, że kampania prezydencka zaczyna się dzień po wyborach, zaczął to robić już od czerwca 2015 r. i czyni to cały czas. Prezydent Duda pracuje już 4,5 roku na swoją reelekcję, a prezydent Komorowski walczył o nią przez zaledwie kilka miesięcy. 

 W 2015 roku pan prezydent Komorowski przegrał wybory na własne życzenie, pokazując swoją prawdziwą twarz zarówno w relacjach dyplomatycznych na szczeblu międzypaństwowym, jak i w bezpośrednich kontaktach z Polakami. Czy w wyborach AD 2020 kluczową rolę mogą odegrać media, które już rozpoczęły negatywną kampanię wymierzoną w urzędującego prezydenta? 
- Na pewno nie będzie gorzej, a myślę, że będzie lepiej niż w kampanii prezydenckiej A. D. 2015. Wtedy wszystkie media, wszystkie telewizje bardzo jednoznacznie sprzyjały panu Komorowskiemu, a wygrał Andrzej Duda, ponieważ ludzie mieli dosyć Platformy, liberałów i kosmopolitów. Media społecznościowe również były za nim. Teraz to się już zrównoważyło. Większość mediów nadal sprzyja kandydatom opozycji, natomiast jednak telewizja publiczna nie będzie ich tubą. 
 Myślę też, że stopień mobilizacji obozu patriotycznego po tym jak opozycja odbiła Senat będzie wyjątkowo duży, bo okazało się, że jest z kim przegrać i zadufanie które było udziałem niektórych naszych zwolenników wyparowało. 

Podobno Donald Tusk namaścił w Brukseli lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza na kandydata opozycji na urząd prezydenta RP. Kogo poprze obecny szef Europejskiej Partii Ludowej? 
- To jest bardzo ciekawa sytuacja, która pokazuje głębokie podziały w opozycji- silne tarcia i w ramach Platformy, a także między dawnymi koalicjantami, tj. Platformą i PSL-em. Rzeczywiście, potwierdzam, Donald Tusk spotkał się na kilkugodzinnej rozmowie w Brukseli z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, po czym pozowali do zdjęć. Spotkanie ze Schetyną było dużo krótsze i chłodniejsze. W kuluarach politycznych mówi się, że przewodniczący Kosiniak-Kamysz był psychologicznie uzależniony i zdominowany przez Donalda Tuska w czasie rządów PO-PSL. Te najtrudniejsze społecznie, najbardziej ryzykowne i kosztowne dla obozu liberalno-ludowego decyzje np. o podwyższeniu wieku emerytalnego brał „na klatę” w sensie medialnym przewodniczący Kosiniak-Kamysz, a Donald Tusk wtedy wyparowywał. Szef Ludowców z rolą złego policjanta się godził. 
 Zwracam też uwagę na wywiad, jakiego udzielił pan Borys Budka, szef klubu parlamentarnego PO w ostatnim tygodniku „Wprost”. Pokazał on obawę o to, że przewodniczący Tusk, mając w EPL’u dwie partie ,a nie tylko jedną, czyli i PO i PSL, będzie grał między tymi kandydatami i nie poprze jednoznacznie kandydata Platformy w pierwszej turze. Zrobi to po to, żeby osłabić Grzegorza Schetynę, z którym prowadzi wieloletnią, wyniszczającą walkę. Jeżeli publicznie mówi o tym szef klubu parlamentarnego PO, to jest to problem dla tej partii. To też pokazuje kolejne podziały w opozycji, których beneficjentem może być prezydent Andrzej Duda. 

Kto może być czarnym koniem tych wyborów? Może ktoś z Lewicy? Ktoś z trójki Biedroń, Zandberg, Czarzasty? 
Czarnecki nie będzie mówił o „czarnych koniach”. Myślę, że te wybory nie będą miały „czarnego konia”, one są dosyć przewidywalne. Chciałbym, żeby obecny prezydent RP wygrał w pierwszej turze, jednak myślę, że będzie to bardzo trudne. Myślę, że dojdzie do drugiej tury, a tam spotka się kandydat obozu Polski solidarnej z kandydatem Polski liberalnej, czyli będzie to starcie „obozu patriotycznego” i „obozu kosmopolitycznego”. Wynik nie jest rozstrzygnięty, jednak uważam, że największe szanse, Bogu Dzięki, ma urzędujący prezydent. 
Dziękuję za rozmowę. 

 
 
 
 

 

POLECANE
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego

"Kancelaria Prezydenta RP zaproponowała stronie ukraińskiej spotkanie prezydentów Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego 19 grudnia w Warszawie. Ustalane są szczegóły planowanej wizyty" – poinformował Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego. Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że planuje wizytę w Polsce w piątek 19 grudnia.

Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna z ostatniej chwili
Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna

Władze Australii nie mają wątpliwości - strzelanina na plaży Bondi w Sydney była aktem terroru. Dwaj uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do tłumu liczącego ponad tysiąc osób. Co najmniej 12 osób zginęło, a 29 zostało rannych.

Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta tylko u nas
Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta

Kolejna fala uwolnień więźniów politycznych z Białorusi przyniosła ulgę wielu rodzinom, ale w Polsce wywołała jedno zasadnicze pytanie: dlaczego wśród wypuszczonych nie ma Andrzeja Poczobuta. Sprawa symbolu prześladowań polskiej mniejszości odsłania brutalną logikę reżimu Łukaszenki i ograniczone pole manewru Zachodu.

Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski z ostatniej chwili
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że planuje wizytę w Polsce 19 grudnia.

Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa polityka
Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa

Autor publikacji „Politico” Mathias Döpfner przekonuje, że Europa reaguje na krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych w sposób emocjonalny i defensywny, zamiast potraktować ją jako impuls do głębokich reform. Jego zdaniem to nie Ameryka oddala się od Europy, lecz sama Europa od rzeczywistości.

Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur z ostatniej chwili
Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur

Rolnicy w Niemczech zapowiadają ogólnokrajowe protesty po akceptacji umowy UE-Mercosur.

Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem pilne
Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem

Protesty rolników w różnych regionach Polski pokazują narastającą skalę kryzysu. Rolnicy sprzeciwiają się niekontrolowanemu importowi, braku opłacalności produkcji i rosnącej biurokracji, ostrzegając przed upadkiem polskich gospodarstw.

Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni z ostatniej chwili
Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni

Polacy są niemal równo podzieleni w ocenie skuteczności Donalda Tuska – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie Radia ZET.

Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską polityka
Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską

Ambasador Niemiec w Warszawie ponownie odniósł się do kwestii reparacji wojennych. Wprost podkreślił, że Berlin nie prowadzi rozmów na ten temat, mimo uznania odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej.

Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb z ostatniej chwili
Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb

Popularna plaża Bondi w Sydney zamieniła się w miejsce tragedii. Australijska policja potwierdziła strzelaninę, w której jest wielu rannych i ofiary śmiertelne. Dwóch napastników zostało zneutralizowanych, a akcja służb wciąż trwa.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Czarnecki nie będzie mówił o „czarnych koniach”

Polecam lekturę mojego wywiadu na temat wyborów prezydenckich A. D. 2020, który właśnie ukazał się na portalu fronda.pl
/ screen Youtube.com
O tym który z kandydatów ma najwięcej cech prezydenckich, o tym kiedy prezydent Duda rozpoczął kampanię i czy może popełnić błąd zadufania, oraz o tym, czy kto był psychologicznie uzależniony od Donalda Tuska i kogo były premier namaścił w Brukseli na kandydata opozycji na urząd prezydenta RP- w wywiadzie specjalnym dla portalu Fronda.pl mówi Ryszard Czarnecki, polityk Prawa i Sprawiedliwości, deputowany do Parlamentu Europejskiego. 

Fronda.pl: W najnowszym sondażu dla Super Expresu wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska dogania prezydenta Andrzeja Dudę uzyskując hipotetyczny wynik w drugiej turze na poziomie 47% do 53%. Czy szanse kandydatki Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich rosną? 
- Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Kandydaci obozu liberalnego, lewicowego w sondażach wypadali powyżej tego, co potem mieli w realnych wynikach wyborczych, a kandydaci obozu patriotycznego, niepodległościowego mieli wyniki w sondażach gorsze lub znacznie gorsze o tego ,co potem mieli w wyborczym realu. Tak było w przypadku i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, i ostatnio w przypadku prezydenta Andrzeja Dudy, więc te wyniki nie zaskakują ani nie niepokoją. Potwierdzają tendencję, że to urzędujący prezydent jest faworytem w tym wyścigu prezydenckim, ale o swoją reelekcję musi walczyć i dalej ciężko pracować. Zwycięstwo nie przyjdzie mu wcale łatwo. Ten sondaż pokazuje z jednej strony szanse i możliwości wygranej, a z drugiej strony musi mobilizować naszych zwolenników, dla których takie wartości jak Bóg Honor i Ojczyzna są drogowskazem, ponieważ widać wyraźnie, że to zwycięstwo nie jest oczywiste, nie jest pewne, choć jest prawdopodobne i możliwe. 

Jednak jeszcze kilka tygodni temu pani wicemarszałek Kidawa-Błońska miała w sondażach poparcie na poziomie dwudziestu kilku procent. Tendencja jest wyraźnie wzrostowa a sondażowy dystans do prezydenta Dudy niebezpiecznie się zmniejszył. 
- Przestrzegam przed nadmierną wiarą w sondaże, ale przestrzegam też przed ich lekceważeniem. Z obecnych sondaży należy wysnuć prosty wniosek: będzie druga tura pomiędzy kandydatem obozu patriotycznego, niepodległościowego, obozu Polski solidarnej, czyli z urzędującym prezydentem dr Andrzejem Dudą, a kandydatem obozu liberalno-lewicowego, czyli panią rzecznik rządu Donalda Tuska, panią Kidawą-Błońską. Zwycięstwo prezydenta Rzeczpospolitej zależy od maksymalnej mobilizacji wyborców naszej strony.
Dostrzegam tu pewne rezerwy także w elektoracie, który głosował na niektóre partie opozycyjne w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Podobnie było w 2015 roku, kiedy liderzy PSL-u wzywali do głosowania na Bronisława Komorowskiego ,a elektorat tej partii w większości zagłosował na Andrzeja Dudę i to w bardzo dużym stopniu już w pierwszej turze. Podobnie będzie teraz. Myślę, że również część wyborców Lewicy nie zagłosuje w drugiej turze na kandydata Platformy- duża część zagłosuje na prezydenta Dudę albo nie pójdzie głosować w ogóle. O ile pani Kidawa-Błońska nie ma wielkich szans pozyskania wyborców obozu rządzącego, to prezydent Duda ma szansę walczyć o przepływ elektoratu, który może głosować na niego. 

Czy nie lepszym kandydatem Platformy Obywatelskiej w majowych wyborach byłby prezydent Jacek Jaśkowiak, który w tym samym sondażu traci do urzędującego prezydenta 12 punktów procentowych? 
- Byłoby rzeczą bardzo nieelegancką i absolutnie niewłaściwą, gdyby polityk obozu rządzącego, jak ja, mówiłby opozycji, który kandydat będzie lepszy i bardziej sprosta temu wyzwaniu. Nie będę też mówił z kim prezydentowi byłoby łatwiej wygrać w drugiej turze. Myślę, że pan Jaśkowiak jest bardziej „na lewo” od pani Kidawy-Błońskiej, ale też trudno mówić, że ona jest „na prawo”. Oboje są klasycznymi kandydatami obozu lewicowo-liberalnego, którzy różnią się od siebie na pewno płcią, ale też rozłożeniem akcentów. No i tym, że pan prezydent Jaśkowiak nie jest ubabrany w rządy Donalda Tuska, natomiast pani Kidawa-Błońska była jego rzecznikiem. 

Który z kandydatów opozycji ma więcej typowo prezydenckich cech? 
- Bardzo dobrym prezydentem jest Andrzej Duda. Wierzę, że nim pozostanie i będę wspierał jego kampanię. W moim przekonaniu on nie tylko ma cechy prezydenta, ale przede wszystkim stoi za nim dobra prezydentura i pewien majestat Rzeczpospolitej. 

Prezydent Duda jest na pewno faworytem nadchodzących wyborów, ale w 2015 roku faworytem w wyborach prezydenckich był Bronisław Komorowski. Czy ten scenariusz może się powtórzyć? 
- To jest kompletnie odmienna sytuacja, ponieważ prezydent Komorowski był bardzo zadufany jego doradcy i sztab również. Pamiętamy te słynne twierdzenia profesora Nałęcza, jednego z autorów wyborczej klęski Bronisława Komorowskiego, który mówił z typową dla Platformy Obywatelskiej arogancją, że prezydent Komorowski to mistrz, natomiast Andrzej Duda i inni to czeladnicy. Pan prezydent Duda takim człowiekiem nie jest, takiego błędu arogancji i zadufania nie popełni i będzie traktował każdego z szacunkiem i nie będzie go lekceważył. Prezydent Komorowski swoją kampanię prezydencką rozpoczął dopiero wiosną 2015 r. natomiast prezydent Duda w myśl amerykańskiego powiedzenia, że kampania prezydencka zaczyna się dzień po wyborach, zaczął to robić już od czerwca 2015 r. i czyni to cały czas. Prezydent Duda pracuje już 4,5 roku na swoją reelekcję, a prezydent Komorowski walczył o nią przez zaledwie kilka miesięcy. 

 W 2015 roku pan prezydent Komorowski przegrał wybory na własne życzenie, pokazując swoją prawdziwą twarz zarówno w relacjach dyplomatycznych na szczeblu międzypaństwowym, jak i w bezpośrednich kontaktach z Polakami. Czy w wyborach AD 2020 kluczową rolę mogą odegrać media, które już rozpoczęły negatywną kampanię wymierzoną w urzędującego prezydenta? 
- Na pewno nie będzie gorzej, a myślę, że będzie lepiej niż w kampanii prezydenckiej A. D. 2015. Wtedy wszystkie media, wszystkie telewizje bardzo jednoznacznie sprzyjały panu Komorowskiemu, a wygrał Andrzej Duda, ponieważ ludzie mieli dosyć Platformy, liberałów i kosmopolitów. Media społecznościowe również były za nim. Teraz to się już zrównoważyło. Większość mediów nadal sprzyja kandydatom opozycji, natomiast jednak telewizja publiczna nie będzie ich tubą. 
 Myślę też, że stopień mobilizacji obozu patriotycznego po tym jak opozycja odbiła Senat będzie wyjątkowo duży, bo okazało się, że jest z kim przegrać i zadufanie które było udziałem niektórych naszych zwolenników wyparowało. 

Podobno Donald Tusk namaścił w Brukseli lidera PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza na kandydata opozycji na urząd prezydenta RP. Kogo poprze obecny szef Europejskiej Partii Ludowej? 
- To jest bardzo ciekawa sytuacja, która pokazuje głębokie podziały w opozycji- silne tarcia i w ramach Platformy, a także między dawnymi koalicjantami, tj. Platformą i PSL-em. Rzeczywiście, potwierdzam, Donald Tusk spotkał się na kilkugodzinnej rozmowie w Brukseli z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, po czym pozowali do zdjęć. Spotkanie ze Schetyną było dużo krótsze i chłodniejsze. W kuluarach politycznych mówi się, że przewodniczący Kosiniak-Kamysz był psychologicznie uzależniony i zdominowany przez Donalda Tuska w czasie rządów PO-PSL. Te najtrudniejsze społecznie, najbardziej ryzykowne i kosztowne dla obozu liberalno-ludowego decyzje np. o podwyższeniu wieku emerytalnego brał „na klatę” w sensie medialnym przewodniczący Kosiniak-Kamysz, a Donald Tusk wtedy wyparowywał. Szef Ludowców z rolą złego policjanta się godził. 
 Zwracam też uwagę na wywiad, jakiego udzielił pan Borys Budka, szef klubu parlamentarnego PO w ostatnim tygodniku „Wprost”. Pokazał on obawę o to, że przewodniczący Tusk, mając w EPL’u dwie partie ,a nie tylko jedną, czyli i PO i PSL, będzie grał między tymi kandydatami i nie poprze jednoznacznie kandydata Platformy w pierwszej turze. Zrobi to po to, żeby osłabić Grzegorza Schetynę, z którym prowadzi wieloletnią, wyniszczającą walkę. Jeżeli publicznie mówi o tym szef klubu parlamentarnego PO, to jest to problem dla tej partii. To też pokazuje kolejne podziały w opozycji, których beneficjentem może być prezydent Andrzej Duda. 

Kto może być czarnym koniem tych wyborów? Może ktoś z Lewicy? Ktoś z trójki Biedroń, Zandberg, Czarzasty? 
Czarnecki nie będzie mówił o „czarnych koniach”. Myślę, że te wybory nie będą miały „czarnego konia”, one są dosyć przewidywalne. Chciałbym, żeby obecny prezydent RP wygrał w pierwszej turze, jednak myślę, że będzie to bardzo trudne. Myślę, że dojdzie do drugiej tury, a tam spotka się kandydat obozu Polski solidarnej z kandydatem Polski liberalnej, czyli będzie to starcie „obozu patriotycznego” i „obozu kosmopolitycznego”. Wynik nie jest rozstrzygnięty, jednak uważam, że największe szanse, Bogu Dzięki, ma urzędujący prezydent. 
Dziękuję za rozmowę. 

 
 
 
 


 

Polecane