Maurycy Zawilski: Antoni Ferdynand Ossendowski - pisarz, obieżyświat, antykomunista

Był człowiekiem niezwykle aktywnym, dynamicznym i witalnym, o szerokich zainteresowaniach. Zwiedził świat wzdłuż i wszerz, czego owocem była jego obfita twórczość literacka, czyniąca z niego jednego z najpopularniejszych polskich pisarzy na świecie. Poznał wojenne zmagania, awanturnicze przygody i akcje wywiadowcze, w których dowiódł swojego antykomunizmu. Doskonale znał carską i rewolucyjną Rosję, czego efektem była jedna z najbardziej znanych jego powieści – Lenin.
 Maurycy Zawilski: Antoni Ferdynand Ossendowski - pisarz, obieżyświat, antykomunista
/ wikipedia/public domain/AntoniFerdynandOssendowski
Antoni Ferdynand Ossendowski (1876-1945) – bo o nim tutaj mowa, urodził się w okolicach Witebska na najdalszych kresach Rzeczpospolitej, w szlacheckiej rodzinie o korzeniach tatarskich. Dzieciństwo spędził w Kamieńcu Podolskim a następnie w Petersburgu, gdzie kontynuował naukę gimnazjalną. Tam też zmarł jego ojciec. Późniejszy pisarz, dorabiał korepetycjami by pomóc matce w utrzymaniu rodziny, a następnie rozpoczął studia matematyczno-przyrodnicze. Uczestniczył w naukowych wyprawach, między innymi na Kaukaz, Syberię, do Chin, Japonii i Indii. Jako pisarz okrętowy opłynął niemal całą Azję. Z powodu udziału w zamieszkach studenckich musiał opuścić Rosję. Kontynuował studia chemiczne i fizyczne na paryskiej Sorbonie. W 1901 roku powrócił do Rosji i pełnił funkcję docenta w Instytucie Technologicznym w Tomsku na Syberii. Przeniósł się następnie do Mandżurii gdzie prowadził badania geologiczne na potrzeby wojskowe. Tam też zaangażował się politycznie, stając w 1905 roku na czele tamtejszego komitetu rewolucyjnego. Przypłacił to wyrokiem śmierci, zamienionym następnie na półtora roku twierdzy. Po wyjściu z więzienia powrócił do Petersburga, gdzie skupił się na działalności pisarskiej. Był redaktorem wielu czasopism i publikował swoje pierwsze powieści.

W maju 1918 roku opuścił rządzony przez bolszewików Piotrogród (dawny Petersburg) i udał się na Syberię, gdzie współpracował z admirałem Kołczakiem, stojącym na czele tamtejszych sił antybolszewickich. Tam też brał udział w przekazaniu Amerykanom dokumentów wskazujących na powiązania bolszewików z wywiadem niemieckim. Po klęsce sił Kołczaka (w tym polskiej V Dywizji Syberyjskiej) Ossendowski ucieka z Rosji z zamiarem przedostania się do Chin. W Mongolii zostaje doradcą rosyjskiego barona von Ungern-Sternberga, kontrrewolucyjnego generała rosyjskiego walczącego z bolszewikami na mongolskim pograniczu. Następnie Ossendowski wyrusza, prawdopodobnie z tajną misją od barona, do Pekinu, Japonii a następnie do USA. W Nowym Jorku wydaje książkę opartą na tych doświadczeniach, która następnie zostanie wydana również w Polsce w 1923 roku pod tytułem Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Jest to awanturniczo-przygodowa relacja z egzotycznej podróży po Dalekim Wschodzie, która zdobyła dużą popularność w Polsce i na świecie.

Po powrocie do kraju w 1922 roku dużo publikował, wykładał na wyższych uczelniach i podróżował. Był autorem dziesiątek poczytnych książek w konwencji podróżniczo-przygodowej, tłumaczonych na wiele obcych języków. W bogatym pisarstwie Ossendowskiego znalazło się również miejsce na popularyzację piękna polskiego krajobrazu – znakomita Huculszczyzna. Gorgany i Czarnohora oraz Karpaty i Podkarpacie, wydane w cyklu Cuda Polski  czy powieść o Polesiu W polskiej dżungli. Nie stronił też od tematów historycznych (m. in. powieść Lisowczycy, zbiór opowiadań o wojnie 1920 roku Najwyższy lot). Był autorem licznych zbiorów reportaży i felietonów (Cień ponurego Wschodu, Wśród czarnych). W czasie II wojny światowej porzucił protestantyzm i został katolikiem. Wstąpił też do konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego. Zmarł 3 styczniu 1945 koło Milanówka pod Warszawą, na chwilę przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Ossendowski, ujawniając informacje o konszachtach Lenina z niemieckim Sztabem Generalnym, mocno dopiekł sowieckim propagandystom kreującym monstrualny kult Lenina. Dlatego też specjalna grupa NKWD dotarła w 1945 roku do miejsca pochówku pisarza i dokonała ekshumacji, by mieć pewność czy znów nie umknął im z ich łap.  

W 1930 roku światło dzienne ujrzała nowa powieść Ossendowskiego – Lenin, która stała się światowym bestsellerem, a z autora uczyniła wroga towarzyszy sowieckich. Skąd taki sukces i groźne pomruki na Kremlu?  

Lenin jest powieścią biograficzną, docierającą do głębi psychologicznej głównego bohatera, ale również szczegółowym obrazem Rosji, dalekim od niezdrowej fascynacji tym krajem wielu zachodnich intelektualistów. Ossendowski ukazuje nie tylko Rosję wielkich miast, ale przedstawia jej prawdziwe oblicze, widoczne w zabiedzonej prowincji, gdzie dominuje ciemnota, nędza, brud, sekciarskie praktyki wyrosłe na gruncie prawosławia, a nawet wierzenia pogańskie. W swoim bystrym umyśle młody Włodzimierz Uljanow (późniejszy Lenin), potrafi odczytać fałsz i pozorność postaw nauczycieli, urzędników, duchownych prawosławnych, a więc tych sił, na których opiera się carski reżim czasów Aleksandra III. Rosja jaką widzi swymi oczyma bohater powieści jest dziedzictwem azjatyckiej dziczy, mongolskiej i tatarskiej niewoli, gdzie dominuje niewolnicza mentalność, respektująca tylko siłę i przemoc władzy. W przedziwnej mieszaninie ludów słowiańskich i azjatyckich, kłębią się zarzewia anarchicznego buntu i wzbierającej desperackiej nienawiści całych rzesz ludzi biednych i skrzywdzonych. To właśnie te dzikie popędy uwolni w przyszłości Lenin, by zdobyć totalitarną władzę. 
  

Włodzimierz Uljanow, urodzony w Symbirsku nad Wołgą, z ojca pochodzenia kałmuckiego, miał w sobie niewielką ilość krwi rosyjskiej. Był zafascynowany siłą i brutalnością hord Dzingis-Chana, który staje się dla niego wzorem zdobycia i sprawowania władzy. Ta przedziwna mieszkanka najróżniejszych wpływów uczyni z Lenina, destrukcyjną siłę, pełną niezwykłej konsekwencji i determinacji by zburzyć stary ład. W powieści Ossendowskiego Lenin posiada również rysy demonicznego Antychrysta, który deklaruje, że nie cofnie się przed wymordowaniem milionów ludzi by osiągnąć swój cel.

Akcja powieści wyraźnie przyspiesza gdy Lenin powraca przez Niemcy do Rosji w roku 1917. Czytelnik z bliska obserwuje strategię i poczynania wodza rewolucji, ale również poznaje jej efekty odczuwane przez zwykłych ludzi, zarówno w stolicy kraju jak i na prowincji. Z każdym kolejnym rozdziałem wzrasta dawka emocji by osiągnąć swoje apogeum w opisie wizyty Lenina w piekielnych lochach Czeki Dzierżyńskiego na Łubiance. Ossendowski nie oszczędza czytelnikom żadnego, nawet najbardziej wstrząsającego obrazu czerwonej rewolucji: krwawe przesłuchania, mordowanie ludzi setkami i tysiącami, okrucieństwa wojny domowej, palenie i rabowanie dworów, niszczenie i profanowanie cerkwi, dezintegracja społecznych więzi, rozpad rodziny i demoralizacja, plaga donosicielstwa, zabójstwo carskiej rodziny. Wstrząsające opisy rozpusty moskiewskiego domu publicznego czy demonstracji bezbożników wyśmiewającej wiarę w Boga, są bardzo bliskie współczesnym nam obrazom widywanym na „postępowych” manifestacjach. A wszystko to przedstawione jako realizacja świadomej i przemyślanej strategii Lenina mającej na celu całkowite zburzenie fundamentów starej cywilizacji. Autor przedstawia też demoniczny rys rewolucji leninowskiej, która nie tylko niszczy stary porządek oparty na fundamentach chrześcijaństwa, ale chce jednocześnie zbudować zupełnie inny ład –  na buncie wobec Boga. Pomimo tych piekielnych obrazów, rewolucja bolszewicka nie ma w książce Ossendowskiego ostatniego słowa. To słowo należy do niezłomnego prawosławnego biskupa Nekodyma, który potrafi natchnąć nadzieją zmartwychwstałego Chrystusa znękanych wiernych, którzy pójdą odważnie nawet na wymierzone w nich karabiny. W cierpieniach czasów rewolucji widzi Nekodym otrzeźwienie, wyjście z gnuśności oraz wzmocnienie i oczyszczenie tych którzy pozostali przy Bogu. 
      
Czy w niemal sto lat po śmierci Lenina, demaskatorska powieść Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego o tym tyranie i ludobójcy, może mieć jeszcze jakąkolwiek odkrywczą wartość i aktualność? Wydawać by się mogło, że po trzydziestu latach od zadekretowania upadku komunizmu, gdy nad twórczością i postacią Ossendowskiego przestał ciążyć miecz cenzury, jego powieść o Leninie może być już zbyt oczywista i przebrzmiała. Współcześnie ukazało się przecież wiele naukowych opracowań biografii Lenina. Jednakże żadne dzieło z przypisami nie może się mierzyć z atrakcyjną i dynamiczną formą powieściową, jaka jest „Lenin” Ossendowskiego, w której mogą wybrzmieć emocje czy głębsza refleksja filozoficzna, religijna i historyczna. Współcześnie nadal można usłyszeć frazesy o dobrym Leninie i złym Stalinie, o szlachetnych ideach leżących u podstaw działania bolszewików, które potem wypaczono. Nie wspominając już o wypowiedziach starych reprezentantów prl-owskiego systemu, czy niewiedzy historycznej dużej części młodego pokolenia. Nie ma lepszego lekarstwa na taką ignorancję jak lektura Lenina Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego.  

Artykuł autora ukazał się pierwotnie w Ciechanowskim Piśmie Historycznym „Reduta”
 
 

 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

Maurycy Zawilski: Antoni Ferdynand Ossendowski - pisarz, obieżyświat, antykomunista

Był człowiekiem niezwykle aktywnym, dynamicznym i witalnym, o szerokich zainteresowaniach. Zwiedził świat wzdłuż i wszerz, czego owocem była jego obfita twórczość literacka, czyniąca z niego jednego z najpopularniejszych polskich pisarzy na świecie. Poznał wojenne zmagania, awanturnicze przygody i akcje wywiadowcze, w których dowiódł swojego antykomunizmu. Doskonale znał carską i rewolucyjną Rosję, czego efektem była jedna z najbardziej znanych jego powieści – Lenin.
 Maurycy Zawilski: Antoni Ferdynand Ossendowski - pisarz, obieżyświat, antykomunista
/ wikipedia/public domain/AntoniFerdynandOssendowski
Antoni Ferdynand Ossendowski (1876-1945) – bo o nim tutaj mowa, urodził się w okolicach Witebska na najdalszych kresach Rzeczpospolitej, w szlacheckiej rodzinie o korzeniach tatarskich. Dzieciństwo spędził w Kamieńcu Podolskim a następnie w Petersburgu, gdzie kontynuował naukę gimnazjalną. Tam też zmarł jego ojciec. Późniejszy pisarz, dorabiał korepetycjami by pomóc matce w utrzymaniu rodziny, a następnie rozpoczął studia matematyczno-przyrodnicze. Uczestniczył w naukowych wyprawach, między innymi na Kaukaz, Syberię, do Chin, Japonii i Indii. Jako pisarz okrętowy opłynął niemal całą Azję. Z powodu udziału w zamieszkach studenckich musiał opuścić Rosję. Kontynuował studia chemiczne i fizyczne na paryskiej Sorbonie. W 1901 roku powrócił do Rosji i pełnił funkcję docenta w Instytucie Technologicznym w Tomsku na Syberii. Przeniósł się następnie do Mandżurii gdzie prowadził badania geologiczne na potrzeby wojskowe. Tam też zaangażował się politycznie, stając w 1905 roku na czele tamtejszego komitetu rewolucyjnego. Przypłacił to wyrokiem śmierci, zamienionym następnie na półtora roku twierdzy. Po wyjściu z więzienia powrócił do Petersburga, gdzie skupił się na działalności pisarskiej. Był redaktorem wielu czasopism i publikował swoje pierwsze powieści.

W maju 1918 roku opuścił rządzony przez bolszewików Piotrogród (dawny Petersburg) i udał się na Syberię, gdzie współpracował z admirałem Kołczakiem, stojącym na czele tamtejszych sił antybolszewickich. Tam też brał udział w przekazaniu Amerykanom dokumentów wskazujących na powiązania bolszewików z wywiadem niemieckim. Po klęsce sił Kołczaka (w tym polskiej V Dywizji Syberyjskiej) Ossendowski ucieka z Rosji z zamiarem przedostania się do Chin. W Mongolii zostaje doradcą rosyjskiego barona von Ungern-Sternberga, kontrrewolucyjnego generała rosyjskiego walczącego z bolszewikami na mongolskim pograniczu. Następnie Ossendowski wyrusza, prawdopodobnie z tajną misją od barona, do Pekinu, Japonii a następnie do USA. W Nowym Jorku wydaje książkę opartą na tych doświadczeniach, która następnie zostanie wydana również w Polsce w 1923 roku pod tytułem Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Jest to awanturniczo-przygodowa relacja z egzotycznej podróży po Dalekim Wschodzie, która zdobyła dużą popularność w Polsce i na świecie.

Po powrocie do kraju w 1922 roku dużo publikował, wykładał na wyższych uczelniach i podróżował. Był autorem dziesiątek poczytnych książek w konwencji podróżniczo-przygodowej, tłumaczonych na wiele obcych języków. W bogatym pisarstwie Ossendowskiego znalazło się również miejsce na popularyzację piękna polskiego krajobrazu – znakomita Huculszczyzna. Gorgany i Czarnohora oraz Karpaty i Podkarpacie, wydane w cyklu Cuda Polski  czy powieść o Polesiu W polskiej dżungli. Nie stronił też od tematów historycznych (m. in. powieść Lisowczycy, zbiór opowiadań o wojnie 1920 roku Najwyższy lot). Był autorem licznych zbiorów reportaży i felietonów (Cień ponurego Wschodu, Wśród czarnych). W czasie II wojny światowej porzucił protestantyzm i został katolikiem. Wstąpił też do konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego. Zmarł 3 styczniu 1945 koło Milanówka pod Warszawą, na chwilę przed wkroczeniem Armii Czerwonej. Ossendowski, ujawniając informacje o konszachtach Lenina z niemieckim Sztabem Generalnym, mocno dopiekł sowieckim propagandystom kreującym monstrualny kult Lenina. Dlatego też specjalna grupa NKWD dotarła w 1945 roku do miejsca pochówku pisarza i dokonała ekshumacji, by mieć pewność czy znów nie umknął im z ich łap.  

W 1930 roku światło dzienne ujrzała nowa powieść Ossendowskiego – Lenin, która stała się światowym bestsellerem, a z autora uczyniła wroga towarzyszy sowieckich. Skąd taki sukces i groźne pomruki na Kremlu?  

Lenin jest powieścią biograficzną, docierającą do głębi psychologicznej głównego bohatera, ale również szczegółowym obrazem Rosji, dalekim od niezdrowej fascynacji tym krajem wielu zachodnich intelektualistów. Ossendowski ukazuje nie tylko Rosję wielkich miast, ale przedstawia jej prawdziwe oblicze, widoczne w zabiedzonej prowincji, gdzie dominuje ciemnota, nędza, brud, sekciarskie praktyki wyrosłe na gruncie prawosławia, a nawet wierzenia pogańskie. W swoim bystrym umyśle młody Włodzimierz Uljanow (późniejszy Lenin), potrafi odczytać fałsz i pozorność postaw nauczycieli, urzędników, duchownych prawosławnych, a więc tych sił, na których opiera się carski reżim czasów Aleksandra III. Rosja jaką widzi swymi oczyma bohater powieści jest dziedzictwem azjatyckiej dziczy, mongolskiej i tatarskiej niewoli, gdzie dominuje niewolnicza mentalność, respektująca tylko siłę i przemoc władzy. W przedziwnej mieszaninie ludów słowiańskich i azjatyckich, kłębią się zarzewia anarchicznego buntu i wzbierającej desperackiej nienawiści całych rzesz ludzi biednych i skrzywdzonych. To właśnie te dzikie popędy uwolni w przyszłości Lenin, by zdobyć totalitarną władzę. 
  

Włodzimierz Uljanow, urodzony w Symbirsku nad Wołgą, z ojca pochodzenia kałmuckiego, miał w sobie niewielką ilość krwi rosyjskiej. Był zafascynowany siłą i brutalnością hord Dzingis-Chana, który staje się dla niego wzorem zdobycia i sprawowania władzy. Ta przedziwna mieszkanka najróżniejszych wpływów uczyni z Lenina, destrukcyjną siłę, pełną niezwykłej konsekwencji i determinacji by zburzyć stary ład. W powieści Ossendowskiego Lenin posiada również rysy demonicznego Antychrysta, który deklaruje, że nie cofnie się przed wymordowaniem milionów ludzi by osiągnąć swój cel.

Akcja powieści wyraźnie przyspiesza gdy Lenin powraca przez Niemcy do Rosji w roku 1917. Czytelnik z bliska obserwuje strategię i poczynania wodza rewolucji, ale również poznaje jej efekty odczuwane przez zwykłych ludzi, zarówno w stolicy kraju jak i na prowincji. Z każdym kolejnym rozdziałem wzrasta dawka emocji by osiągnąć swoje apogeum w opisie wizyty Lenina w piekielnych lochach Czeki Dzierżyńskiego na Łubiance. Ossendowski nie oszczędza czytelnikom żadnego, nawet najbardziej wstrząsającego obrazu czerwonej rewolucji: krwawe przesłuchania, mordowanie ludzi setkami i tysiącami, okrucieństwa wojny domowej, palenie i rabowanie dworów, niszczenie i profanowanie cerkwi, dezintegracja społecznych więzi, rozpad rodziny i demoralizacja, plaga donosicielstwa, zabójstwo carskiej rodziny. Wstrząsające opisy rozpusty moskiewskiego domu publicznego czy demonstracji bezbożników wyśmiewającej wiarę w Boga, są bardzo bliskie współczesnym nam obrazom widywanym na „postępowych” manifestacjach. A wszystko to przedstawione jako realizacja świadomej i przemyślanej strategii Lenina mającej na celu całkowite zburzenie fundamentów starej cywilizacji. Autor przedstawia też demoniczny rys rewolucji leninowskiej, która nie tylko niszczy stary porządek oparty na fundamentach chrześcijaństwa, ale chce jednocześnie zbudować zupełnie inny ład –  na buncie wobec Boga. Pomimo tych piekielnych obrazów, rewolucja bolszewicka nie ma w książce Ossendowskiego ostatniego słowa. To słowo należy do niezłomnego prawosławnego biskupa Nekodyma, który potrafi natchnąć nadzieją zmartwychwstałego Chrystusa znękanych wiernych, którzy pójdą odważnie nawet na wymierzone w nich karabiny. W cierpieniach czasów rewolucji widzi Nekodym otrzeźwienie, wyjście z gnuśności oraz wzmocnienie i oczyszczenie tych którzy pozostali przy Bogu. 
      
Czy w niemal sto lat po śmierci Lenina, demaskatorska powieść Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego o tym tyranie i ludobójcy, może mieć jeszcze jakąkolwiek odkrywczą wartość i aktualność? Wydawać by się mogło, że po trzydziestu latach od zadekretowania upadku komunizmu, gdy nad twórczością i postacią Ossendowskiego przestał ciążyć miecz cenzury, jego powieść o Leninie może być już zbyt oczywista i przebrzmiała. Współcześnie ukazało się przecież wiele naukowych opracowań biografii Lenina. Jednakże żadne dzieło z przypisami nie może się mierzyć z atrakcyjną i dynamiczną formą powieściową, jaka jest „Lenin” Ossendowskiego, w której mogą wybrzmieć emocje czy głębsza refleksja filozoficzna, religijna i historyczna. Współcześnie nadal można usłyszeć frazesy o dobrym Leninie i złym Stalinie, o szlachetnych ideach leżących u podstaw działania bolszewików, które potem wypaczono. Nie wspominając już o wypowiedziach starych reprezentantów prl-owskiego systemu, czy niewiedzy historycznej dużej części młodego pokolenia. Nie ma lepszego lekarstwa na taką ignorancję jak lektura Lenina Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego.  

Artykuł autora ukazał się pierwotnie w Ciechanowskim Piśmie Historycznym „Reduta”
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe