#MuremZaMedykiem

Ratownik wspomniał też o psychicznym wyczerpaniu, jakiego doświadczają pracownicy służby zdrowia.

              - Jesteśmy na granicy wytrzymałości. Nie spodziewaliśmy się, że od oklasków dla medyków i służby zdrowia przejdziemy do hejtu w mediach społecznościowych i w rzeczywistości. Czujemy narastającą atmosferę wykluczenia i izolacji środowiska medycznego ze społeczeństwa. Wielu ludzi obawia się, że ponieważ mamy styczność z chorymi na COVID-19, to jesteśmy źródłem roznoszenia wirusa. Ludzie w social mediach udostępniają listy, w których namawiają, żeby nie spotykać się z nami na klatkach schodowych, w windach nie jeździć, żeby medycy nie wracali do swoich domów. Stąd ta akcja, która ma pokazać, że jednak mamy wsparcie społeczeństwa - powiedział portalowi internetowemu „Gościa Niedzielnego” współinicjator akcji prowadzonej pod tytułowym hasłem, ratownik medyczny z Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego Piotr Nowakowski.

              Także rodziny medyków odczuwają gęstniejącą atmosferę ostracyzmu.

            - Ciągłe lustrowanie nas w różnych urzędach stawia nas w trudnej sytuacji. Akcja #MuremZaMedykiem ma pokazać, że nie chcemy czuć się ofiarami. Wierzymy, że jesteśmy częścią społeczeństwa i w to, że w takim momencie ono stanie za nami. Poprosiliśmy o pomoc policję, straż pożarną, aktorów z Teatru im. Jana Kochanowskiego, stowarzyszenie kibiców Odry Opole. Wszyscy okazali nam przychylność. Chcemy pokazać, że choć czasy dla medyków są trudne, to społeczeństwo chce nas traktować z szacunkiem. A nie z nienawiścią, która coraz częściej dochodzi do głosu w mediach społecznościowych. Naprawdę czujemy na sobie nieprzyjemny oddech części opinii społecznej. Dochodzi już też do aktów fizycznej agresji wobec mienia medyków, np. w Opolu na ulicy Dzierżonia zostały pomalowane sprayem samochody. Niektórzy z nas spotkali się też w mieście z werbalnym groźbami karalnymi, np. że trzeba nas „wybić jak kaczki”. To wykluczenie dotyka nie tylko medyków, ale także osoby z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19. Zauważamy, że kiedy jest nałożona kwarantanna, na rodzinę spada jeszcze dodatkowy ostracyzm lokalnej społeczności. Nie zgadzamy się na to - dodał Nowakowski.

               Ratownik z OCRM wspomniał też o psychicznym wyczerpaniu, jakiego doświadczają pracownicy służby zdrowia. 

              - Jako medycy i paramedycy jesteśmy już i tak w - bądź co bądź - trudnej sytuacji. Nie chcemy poddawać się narastającej frustracji. Pracujemy na pierwszej linii ognia. Często narażamy siebie dlatego, że ludzie nie mówią nam prawdy, czy mieli kontakt z zakażonym. Zdarzyło się też, że człowiek z nałożoną kwarantanną przyszedł do szpitala, licząc, że nikt o tym nie wie. Chcemy, żeby społeczeństwo traktowało nas poważnie, ponieważ jesteśmy w poważnej sytuacji. Jeżeli będą nam rzucane kłody pod nogi, w pewnym momencie nie będziemy mieli siły przyjść do pracy. Są dziwne sytuacje. Ludzie i różne instytucje, np. niektóre banki, dają sobie prawo, żeby inwigilować, gdzie pracujemy i co robimy. Może to trzeba zrozumieć, bo ludzie się boją? Ale z drugiej strony, gdyby ludzie wiedzieli, jakie mamy zabezpieczenie i procedury, nie obawialiby się nas tak bardzo. Chcemy zareagować prewencyjnie i stworzyć atmosferę poparcia społecznego. Bo jesteśmy na granicy wytrzymałości, jeśli chodzi o nasze nerwy i poczucie bezpieczeństwa. Hejt zabiera nam energię do pracy, a przecież chcemy pomagać ludziom. Dlatego apelujemy o to, żeby nie wykluczać nas i chorych na COVID-19. Liczymy na wsparcie społeczne - zaapelował Piotr Nowakowski w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi Wiadomości
Kierwiński pod wpływem alkoholu? Teraz polityk Platformy grozi

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu. Teraz minister grozi krytykom.

Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów z ostatniej chwili
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów

Ranking przygotowany na podstawie średnich kursów buckmacherów nie pozostawia złudzeń. Luna praktycznie nie ma żadnych szans na osiągnięcie dobrego wyniku na tegorocznej Eurowizji.

Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi wideo
Niemiecka rafineria emitująca szkodliwe substancje przy granicy z Polską na krawędzi

Rafineria PCK wnioskuje do Landu Branderburgia o pozwolenie na podwojenie emisji dwutlenku siarki, ale Land Brandenburgia jak na razie, nie zgodził się na to - zauważył Aleksandra Fedorska w materiale opublikowanym w serwisie Youtube.

Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego gorące
Rosja wzięła na celownik Wołodymyra Zełenskiego

Rosyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych umieściło w sobotę ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przestępców, poinformował portal The Moscow Times.

Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych z ostatniej chwili
Niemcy: radykalni ekolodzy protestują przeciwko... fabryce samochodów elektrycznych

Niemiecki "Bild" informuje, że w przyszłym tygodniu radykalni ekolodzy planują demonstracje, okupacje i blokady przeciwko rozbudowie fabryki samochodów Tesli.

To już koniec ciepłych dni z ostatniej chwili
To już koniec ciepłych dni

W weekend będzie można podzielić Polskę na dwie części - pogodny wschód i pochmurny zachód. Niedziela będzie ostatnim fajnym, ciepłym dniem - poinformowała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska.

Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos gorące
Minister Marcin Kierwiński pod wpływem alkoholu? Polityk zabiera głos

- Nie mam pojęcia, czemu mój głos został tak zniekształcony. Albo to pogłos, albo kwestie techniczne - przekonuje Marcin Kierwiński w rozmowie z Onetem, tłumacząc to, że podczas wystąpienia na uroczystościach z okazji Dnia Strażaka zdaniem internautów brzmiał, jakby był pod wpływem alkoholu.

Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu z ostatniej chwili
Niemcy boją się eskalacji antysemityzmu

Komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein obawia się eskalacji propalestyńskich protestów na uczelniach. Postawa antysemicka jest "niestety powszechna i może bardzo szybko doprowadzić do eskalacji" - powiedział Klein.

Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Marcin Kierwiński wygłosił przemówienie podczas głównych uroczystości z okazji Dnia Strażaka. Uwagę polityków formacji opozycyjnych i internautów zwróciło jednak uwagę dziwne zachowanie polityka.

Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości z ostatniej chwili
Dzień Strażaka. Prezydent Andrzej Duda zabrał głos podczas głównych uroczystości

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

REKLAMA

#MuremZaMedykiem

Ratownik wspomniał też o psychicznym wyczerpaniu, jakiego doświadczają pracownicy służby zdrowia.

              - Jesteśmy na granicy wytrzymałości. Nie spodziewaliśmy się, że od oklasków dla medyków i służby zdrowia przejdziemy do hejtu w mediach społecznościowych i w rzeczywistości. Czujemy narastającą atmosferę wykluczenia i izolacji środowiska medycznego ze społeczeństwa. Wielu ludzi obawia się, że ponieważ mamy styczność z chorymi na COVID-19, to jesteśmy źródłem roznoszenia wirusa. Ludzie w social mediach udostępniają listy, w których namawiają, żeby nie spotykać się z nami na klatkach schodowych, w windach nie jeździć, żeby medycy nie wracali do swoich domów. Stąd ta akcja, która ma pokazać, że jednak mamy wsparcie społeczeństwa - powiedział portalowi internetowemu „Gościa Niedzielnego” współinicjator akcji prowadzonej pod tytułowym hasłem, ratownik medyczny z Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego Piotr Nowakowski.

              Także rodziny medyków odczuwają gęstniejącą atmosferę ostracyzmu.

            - Ciągłe lustrowanie nas w różnych urzędach stawia nas w trudnej sytuacji. Akcja #MuremZaMedykiem ma pokazać, że nie chcemy czuć się ofiarami. Wierzymy, że jesteśmy częścią społeczeństwa i w to, że w takim momencie ono stanie za nami. Poprosiliśmy o pomoc policję, straż pożarną, aktorów z Teatru im. Jana Kochanowskiego, stowarzyszenie kibiców Odry Opole. Wszyscy okazali nam przychylność. Chcemy pokazać, że choć czasy dla medyków są trudne, to społeczeństwo chce nas traktować z szacunkiem. A nie z nienawiścią, która coraz częściej dochodzi do głosu w mediach społecznościowych. Naprawdę czujemy na sobie nieprzyjemny oddech części opinii społecznej. Dochodzi już też do aktów fizycznej agresji wobec mienia medyków, np. w Opolu na ulicy Dzierżonia zostały pomalowane sprayem samochody. Niektórzy z nas spotkali się też w mieście z werbalnym groźbami karalnymi, np. że trzeba nas „wybić jak kaczki”. To wykluczenie dotyka nie tylko medyków, ale także osoby z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19. Zauważamy, że kiedy jest nałożona kwarantanna, na rodzinę spada jeszcze dodatkowy ostracyzm lokalnej społeczności. Nie zgadzamy się na to - dodał Nowakowski.

               Ratownik z OCRM wspomniał też o psychicznym wyczerpaniu, jakiego doświadczają pracownicy służby zdrowia. 

              - Jako medycy i paramedycy jesteśmy już i tak w - bądź co bądź - trudnej sytuacji. Nie chcemy poddawać się narastającej frustracji. Pracujemy na pierwszej linii ognia. Często narażamy siebie dlatego, że ludzie nie mówią nam prawdy, czy mieli kontakt z zakażonym. Zdarzyło się też, że człowiek z nałożoną kwarantanną przyszedł do szpitala, licząc, że nikt o tym nie wie. Chcemy, żeby społeczeństwo traktowało nas poważnie, ponieważ jesteśmy w poważnej sytuacji. Jeżeli będą nam rzucane kłody pod nogi, w pewnym momencie nie będziemy mieli siły przyjść do pracy. Są dziwne sytuacje. Ludzie i różne instytucje, np. niektóre banki, dają sobie prawo, żeby inwigilować, gdzie pracujemy i co robimy. Może to trzeba zrozumieć, bo ludzie się boją? Ale z drugiej strony, gdyby ludzie wiedzieli, jakie mamy zabezpieczenie i procedury, nie obawialiby się nas tak bardzo. Chcemy zareagować prewencyjnie i stworzyć atmosferę poparcia społecznego. Bo jesteśmy na granicy wytrzymałości, jeśli chodzi o nasze nerwy i poczucie bezpieczeństwa. Hejt zabiera nam energię do pracy, a przecież chcemy pomagać ludziom. Dlatego apelujemy o to, żeby nie wykluczać nas i chorych na COVID-19. Liczymy na wsparcie społeczne - zaapelował Piotr Nowakowski w rozmowie z „Gościem Niedzielnym”.
 



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe