Autorka kłamliwego filmu na temat "zabitych na demonstracji LGBT w Polsce" przeprasza

Dziewczyna tłumaczy, że została źle poinformowana przez swoich polskich znajomych i że opublikowała już dementi na swoich profilach na Tik-Toku i na Instagramie.
- Witaj! Proszę wybaczyć moją gramatykę, ponieważ używam tłumacza. Jestem twórcą Tiktoka, który rozprzestrzenia się, jak nazywasz „fałszywe wiadomości”. Opublikowałem już kilka publicznych oświadczeń, w których napisałem, że przeprowadziłem tyle badań, ile mogłem, ale ponieważ po polsku nie mówię, wiele z nich zostało mi przekazanych przez Polaków. Zostałem źle poinformowany, że ludzie zginęli, a tysiące zostało rannych, ale nie martw się! Opublikowałem na moim Tiktoku i Instagramie, wyjaśniając mój błąd. Nie mam nic przeciwko Polsce jako krajowi, ponieważ moja platforma istnieje na rzecz równości i pokoju, a ten film był bardzo potrzebny! Chciałem jednak skontaktować się z Tobą i po prostu poinformować Cię, że błąd został uznany i przeproszony! Błogosławić!
- pisze HoneyPumpkiins do Tomasza Kalinowskiego ze stowarzyszenia Marsz Niepodległości, który nagłośnił sprawę
Tutaj ma się znajdować dementi na Tik-Toku
Na jej profilu na Instagramie, o ile tłumaczenie automatyczne jest prawidłowe, żadnych przeprosin ani dementi nie odnaleźliśmy. Natomiast to konto ma znacznie mniejszy zasięg.
Film z dementi ma niecałe 14 tysięcy wyświetleń, kłamliwy film o "zabitych na demonstracji LGBT w Polsce" miał ponad pół miliona.
- Mały sukces. Napisała do mnie autorka kłamliwego Tik-Toka o trupach na pikiecie LGBT. Wstawiła sprostowanie i przeprasza. Tłumaczy, że informacje dostała od swoich fanów. Przesłała nawet screena. Nie zdziwiłbym się gdyby ktoś opłacał takie rozsiewanie fejków po influencerach.
- komentuje Tomasz Kalinowski
Autorka nie wycofuje się ze wszystkiego, twierdzi, że mówiąc o tym, że "aresztowano tysiące ludzi" miała na myśli sumaryczne aresztowania na wszystkich podobnych demonstracjach w Polsce. Nie wyjaśnia jakimi danymi się kieruje.
Warto zwrócić uwagę na screen an czarnym tle zamieszczony przez Tomasza Kalinowskiego. To screen jednej z informacji, które otrzymała z Polski HoneyPumpkiins, w którym autor/ autorka pisze o tym jak to "niewinni ludzie mieli na demonstracji krwawić, być aresztowani i zabici". Dla podniesienia poziomu emocji dopisano "Nie chcemy umierać!"
Ktoś się najwyraźniej do zbudowania tego kłamstwa na temat Polski mocno przyłożył. Pytanie czy są to osoby prywatne czy organizacje i jakie i czyje pieniądze mogą tu wchodzić w grę?
Mały sukces. Napisała do mnie autorka kłamliwego Tik-Toka o trupach na pikiecie LGBT. Wstawiła sprostowanie i przeprasza. Tłumaczy, że informacje dostała od swoich fanów. Przesłała nawet screena. Nie zdziwiłbym się gdyby ktoś opłacał takie rozsiewanie fejków po influencerach. pic.twitter.com/A1or6knNg9
— Tomasz Kalinowski (@kalinowski__) August 13, 2020
