Kożuchowska o protestach: "Ulica nie jest miejscem do podejmowania tego typu dyskusji"

Ludzie, którzy kierują się dekalogiem i wierzą w to, co niesie ze sobą wiara w Boga, wiedzą, jaki powinien być wybór i dla nich on jest prosty. Natomiast nie możemy zapominać, że w Polsce i na świecie żyją nie tylko tacy ludzie jak my, oni mają inne zdanie, wyznają inne wartości, nie wierzą. Oni również mają prawo do szacunku
- mówiła aktorka w Polska News.
Jestem za wolną wolą, nawet jeśli jest to tak strasznie trudna kwestia, jak wybór pomiędzy życiem a śmiercią dziecka, które ma bardzo ciężkie wady wrodzone, genetyczne
- wyjaśniła.
Mamy drugą falę pandemii i to jest problem, z którym powinniśmy sobie poradzić. Nie wiem, dlaczego została podjęta decyzja TK w takim czasie. Uważam, że to jest zło. Natomiast mleko się już wylało, kobiety wyszły na ulice i też uważam, że mają do tego prawo. Kobiety są wkurzone, poczuły się zlekceważone. Straciły poczucie bezpieczeństwa
- tłumaczy Kożuchowska.
Ulica nie jest miejscem do podejmowania tego typu dyskusji. Jeśli jest taka wola po obu stronach, a wierzę, że jest, powinniśmy usiąść do stołu i rozmawiać na argumenty i starać się wypracować kompromis. Zawsze trzeba rozmawiać
- podsumowuje.