"One są bite na ulicach. Nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy". "Julka" nie zostanie Młodzieżowym Słowem Roku 2020

Chociaż zgłoszenia do plebiscytu PWN na Młodzieżowe Słowo Roku 2020 można przesyłać jeszcze do końca listopada (formularz dostępny jest na stronie sjp.pwn.pl), już teraz wiadomo, że konkursu nie wygra w tym roku modne słowo "Julka".
Jury konkursu wykluczyło to słowo z plebiscytu, uznając, że wyśmiewa ono czyjeś poglądy, co jest niedopuszczalne.
W tegorocznym plebiscycie otrzymujemy wiele zgłoszeń słowa Julka/julka (można zapisywać wielką lub małą literą). Jest to efekt zorganizowanych akcji pod różnymi hasłami, m.in. „Pomóż Julkom utrzeć nosa”. Rzeczownik odimienny Julka/julka z Twittera pierwotnie był lekceważącą nazwą pewnego typu zachowań, lansowania w mediach społecznościowych poglądów liberalnych czy lewicowych bez otwartości na dyskusję. Takie osoby z pewnością istnieją i to słowo w normalnych czasach nie powinno dziwić czy obrażać bardziej niż zeszłoroczne słowo zwycięskie alternatywka
– poinformowała kapituła konkursu.
Wraz z zaostrzeniem konfliktu społecznego >>julka<< jest w zgłoszeniach plebiscytowych coraz częściej definiowana w odniesieniu do poglądów, a nie zachowań. Podobną metamorfozę przeszło określenie prawicowego aktywisty – kuc. W sytuacji, w której wyśmiewane >>julki<< są bite na ulicach, kapituła plebiscytu na mocy regulaminu zdecydowała, że nie wygra słowo wyśmiewające czyjeś poglądy. Nie będziemy przemilczać tych zgłoszeń, ale w statystyce wyników nie uwzględnimy słów zaostrzających konflikt społeczny. Z podobnej przyczyny pominęliśmy w ubiegłym roku słowo p0lka, zgłaszane częściej niż zwycięska alternatywka
- podało jury.
Jak wskazały Wirtualne Media, "pod wpisem na Twitterze Bartka Chacińskiego, w którym uzasadnił, że obowiązuje regulamin konkursu oraz decyzja jury, a nie tylko liczba zgłoszeń pojawiły się krytyczne komentarze".
Ocenił, że głosy na „sasina” czy „sebiksa” również nie zostałyby wzięte pod uwagę
- czytamy w serwisie.
PWN nie miało żadnego problemu ze słowem "odjaniepawlić". W 2017 roku pisało o nim tak:
- Ten czasownik jest używany powszechnie nie jako bluźnierstwo czy wyraz antykościelnej fobii, lecz raczej naturalna reakcja na wszechobecny w przestrzeni publicznej zewnętrzny kult. Młodzież i slang młodzieżowy reagują buntem na różne narzucane publicznie narracje: prawicowe i lewicowe, religijne i liberalne. To słowo należy traktować jako żart językowy
W sieci łatwo znaleźć liczne przykłady stosowania tego "słowa" właśnie jako przekleństwa np. "co tu się odjaniepawla" zamiennie z "co tu się odpie.dala"
cwp/Wirtualne Media