Paweł Jędrzejewski: "Kultura unieważniania" w USA - fala barbarzyństwa nadchodzi

Doktor Seuss padł ofiarą groźnego szaleństwa, które ogarnęło Amerykę i narasta z dnia na dzień. Jest to tzw. "cancel culture" - czyli "kultura unieważniania".
 Paweł Jędrzejewski:
/ pixabay.com/viarami

W USA pisarz i rysownik Theodor Seuss Geisel, czyli tak zwany "Dr. Seuss", znaczy więcej - jako autor książek dla dzieci - niż w polskiej literaturze dziecięcej Julian Tuwim, Jan Brzechwa i Kornel Makuszyński wzięci razem.

Wystarczy powiedzieć, że ogólny nakład jego książek przekracza 700 milionów egzemplarzy i mimo, że od jego śmierci upływa 30 lat, jest drugim po Michaelu Jacksonie najlepiej zarabiającym nieżyjącym artystą na świecie, zostawiając w tyle takich twórców jak Elvis Presley czy John Lennon. Pierwszą książkę opublikował w roku 1937, a napisał ich ponad 60. Na jego twórczości wychowały się pokolenia Amerykanów jeszcze silniej niż polskie dzieci na "Lokomotywie", "Kaczce dziwaczce" i "Koziołku Matołku".

Dzień urodzin Doktora Seussa, 2 marca, jest co roku tradycyjnym Świętem Czytania w Ameryce (Read Across America Day) i prezydent USA ogłasza proklamację tego święta. Oczywiście, celem jest tu zachęcenie dzieci do czytania książek. W tym roku, po raz pierwszy w historii, prezydent nie wymienił w niej Doktora Seussa, mimo że to najpopularniejszy autor i to jego urodziny.

Jak była przyczyna?

Doktor Seuss padł ofiarą groźnego szaleństwa, które ogarnęło Amerykę i narasta z dnia na dzień. Jest to tzw. "cancel culture" - czyli "kultura unieważniania". Pisałem już o tym zjawisku, więc tylko przypomnę, że polega ono na niszczeniu ludzi poprzez poddawanie ich najpierw bojkotowi towarzyskiemu, a następnie zwalnianiu z pracy, odbieraniu im prawa do wypowiedzi, stosowaniu wobec nich publicznego napiętnowania, oskarżaniu w mediach o rzekome "myślozbrodnie": o rasizm, homofobię, transfobię, seksizm, ksenofobię itd. Inaczej mówiąc, to "rewolucja kulturalna" na wzór rewolucji maoistowskiej. Jest w tym i zaślepienie ideologiczne, i fanatyzm, i okrucieństwo, i histeria, i kulturowy marksizm. W dodatku wielkie pieniądze, bo ten ruch jest hojnie dotowany, więc musi się wykazać, a gdy się wykazuje, to dostaje kolejne miliony - perpetuum mobile!

Nazwa ("kultura unieważniania") nie ma wiele wspólnego z tym, czym to zjawisko naprawdę jest. Sugeruje ona, że ot - po prostu ktoś był ważny, a teraz już ważny nie jest. To nieprawda. Celem jest tu walka z wolnością słowa, z prawem do odmiennego zdania. Oczywistym jest, że "kultura unieważnienia" nie dopuszcza do głosu i niszczy wyłącznie ludzi o poglądach innych, niż skrajnie lewicowe. Poglądy przeciwne lewicowym są "z automatu" oskarżane o "mowę nienawiści". Nie ma żadnych dyskusji, żadnych polemik, żadnego rozumienia lub wyjaśniania. Wroga trzeba zniszczyć, zetrzeć z powierzchni ziemi. Wrogiem jest myśl, obraz i słowo. Wrogiem może być więc także książka dla dzieci.

Ofiarami padają nie tylko ludzie żyjący, ale także twórczość ludzi, których już nie ma. W ostatnich dniach nastąpiła kulminacja ataku na książki Doktora Seussa. Uznano, że są w nich rysunki "rasistowskie" lub tworzone bez "należytej wrażliwości kulturowej". Przedstawiają one "w sposób stereotypowy" Azjatów i Murzynów. Czyli Doktor Seuss jest rasistą. Dlatego Biden nie wspomniał o nim w swojej proklamacji. Ale to nie wszystko! Organizacja (Dr. Seuss Enterprises) - będąca właścicielem praw autorskich do jego twórczości - zadeklarowała przed paroma dniami, że zaprzestaje publikowania sześciu z jego książek. Nie będzie również udzielała licencji na ich wydawanie komukolwiek i gdziekolwiek. Jednocześnie biblioteki zaczęły zdejmować te książki z półek, a portale aukcyjne wykluczą je wkrótce ze sprzedaży.

Autor rysował mieszkańców Afryki w spódniczkach z liści palmowych, a Arabów - na wielbłądach, Eskimosów na lodzie - łowiących ryby, a ludzi noszących turbany - w turbanach. Karą za tak potworne zbrodnie musi być - wedle panującego obecnie ducha czasu - usunięcie tych książek. Jeszcze nie będą palone na ulicach miast. Na razie. Od lat autor był oskarżany o - jak to określa New York Times - "przestarzałe i niewrażliwe przedstawienia różnic rasowych, etnicznych, kulturowych i płciowych". Jednym z koronnych przykładów na rasizm Dr. Seussa jest słynny rysunek z jego pierwszej książki. Już w roku 2017 Muzeum Seussa w Massachusetts zostało zmuszone do usunięcia muralu tego rysunku z wystawy. Określony został jako "okrutny" i "stygmatyzujący". Oto on:

image

 

Oczywiście, że sposób przedstawienia Chińczyka w charakterystycznej czapce, z miseczką ryżu i pałeczkami jest stereotypowy. Ale co jest w tym obraźliwego? Co okrutnego? Co rasistowskiego? Tyle samo, co w postaci Bawarczyka w skórzanych spodniach, kapelusiku z piórkiem i z kuflem piwa w dłoni. Lub Francuza z wąsami, w berecie i z bagietką pod pachą. Albo Anglika w meloniku, z monoklem i parasolem. Czy Żyda w tradycyjnym, chasydzkim stroju. Lub Meksykanina w sombrero, barwnym poncho i z gitarą.

A zaczęło się to dość dawno i niewinnie, gdy w latach osiemdziesiątych inny amerykański autor książek dla dzieci, Richard Scarry rozpoczął usuwanie tego, co nazwano "archaicznymi rolami płciowymi" w swoich książkach. W świecie zwierzaków, niedźwiedź „policjant” stał się samicą niedźwiedzia „policjantką”, a kotka pchająca wózek przemieniła się w późniejszych wydaniach książek w kota-ojca.

Teraz jest inaczej. Książki po prostu znikają, a ich zniknięcie stanie się tematem tabu. I za kilka lat nikt już nie będzie o nich pamiętał.

Tym bardziej, że można spodziewać się daleko groźniejszych, potężniejszych, bardziej drastycznych przejawów "kultury unieważnienia". Wszystko, co dzieje się teraz, to dopiero pierwsze symptomy wielkiej fali totalitarnego barbarzyństwa, która nadchodzi.


 

POLECANE
Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Warszawie. Jest komunikat

Mieszkańcy Warszawy muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie prądu. Sprawdź, gdzie 13 maja 2025 r. nastąpią wyłączenia.

Nadciąga zmiana pogody. IMGW wydał komunikat z ostatniej chwili
Nadciąga zmiana pogody. IMGW wydał komunikat

W najbliższych dniach możemy się spodziewać przymrozków i opadów deszczu. Temperatura spadnie do minus 3 st. C – poinformowała synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ilona Śmigrodzka.

Skandal wokół księżnej Meghan. Grozi jej milionowy pozew z ostatniej chwili
Skandal wokół księżnej Meghan. Grozi jej milionowy pozew

Meghan Markle po raz kolejny znalazła się w centrum kontrowersji. Tym razem nie chodzi jednak o rodzinne konflikty czy medialne wypowiedzi, ale... przepis na sól do kąpieli, który pokazała w swoim programie na Netfliksie. Amerykanka Robin Patrick twierdzi, że po skorzystaniu z mieszanki doznała poważnych obrażeń i teraz domaga się od arystokratki wysokiego odszkodowania.

Ostatnie Pokolenie przykleiło się do trasy S8. Kierowcom puściły nerwy z ostatniej chwili
Ostatnie Pokolenie przykleiło się do trasy S8. Kierowcom puściły nerwy

Ostatniego Pokolenie zablokowało Most Grota-Roweckiego i trasę S8, tworząc ponad 10-kilometrowy korek – informuje serwis Miejski Reporter.

Minister finansów zdecydował ws. pieniędzy dla PiS. Skarbnik partii potwierdza z ostatniej chwili
Minister finansów zdecydował ws. pieniędzy dla PiS. Skarbnik partii potwierdza

Minister finansów rozpoczął wypłatę pomniejszonej subwencji dla Prawa i Sprawiedliwości. Skarbnik partii potwierdził, że wpłynęła pierwsza rata – informuje Interia.

Groźna substancja w popularnym produkcie. GIS wydał ostrzeżenie Wiadomości
Groźna substancja w popularnym produkcie. GIS wydał ostrzeżenie

W branży beauty nadchodzą poważne zmiany. Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) ogłosił, że od 1 września 2025 roku obowiązywać będzie zakaz stosowania substancji TPO w kosmetykach. Ten składnik, dotąd powszechnie używany w żelach do paznokci, został uznany za potencjalnie rakotwórczy.

Dobre wieści dla PiS. Jest nowy sondaż partyjny z ostatniej chwili
Dobre wieści dla PiS. Jest nowy sondaż partyjny

Prawo i Sprawiedliwość prowadzi z wynikiem 32,3 proc. – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Pollster dla "Super Expressu".

Aktorzy serialu „Ranczo” ogłosili radosną nowinę Wiadomości
Aktorzy serialu „Ranczo” ogłosili radosną nowinę

Radosna nowina z życia prywatnego pary znanej z serialu „Ranczo” poruszyła fanów. Ewa Kuryło i Piotr Pręgowski właśnie zostali po raz pierwszy dziadkami. Ich wnuk, mały Aleksander, urodził się niedawno w Atenach.

Nie żyje DJ Hazel. Wiadomo, jaka była przyczyna śmierci z ostatniej chwili
Nie żyje DJ Hazel. Wiadomo, jaka była przyczyna śmierci

W środę smutna wiadomość obiegła Polskę – nie żyje DJ Hazel, czyli Michał Orzechowski. Znany i lubiany artysta miał zaledwie 44 lata. Ciało muzyka odnaleziono w samochodzie zaparkowanym przy jeziorze w Skępem. W piątek prokuratura przekazała informacje o przyczynach jego śmierci.

Światowe gwiazdy filmu na trybunie honorowej w Moskwie Wiadomości
Światowe gwiazdy filmu na trybunie honorowej w Moskwie

Na trybunie honorowej w Moskwie zasiedli goście zaproszeni przez prezydenta Rosji na defiladę z okazji Dnia Zwycięstwa. Wśród zaproszonych pojawiło się m.in 27 prezydentów i światowi twórcy filmowi sprzyjający Rosji.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: "Kultura unieważniania" w USA - fala barbarzyństwa nadchodzi

Doktor Seuss padł ofiarą groźnego szaleństwa, które ogarnęło Amerykę i narasta z dnia na dzień. Jest to tzw. "cancel culture" - czyli "kultura unieważniania".
 Paweł Jędrzejewski:
/ pixabay.com/viarami

W USA pisarz i rysownik Theodor Seuss Geisel, czyli tak zwany "Dr. Seuss", znaczy więcej - jako autor książek dla dzieci - niż w polskiej literaturze dziecięcej Julian Tuwim, Jan Brzechwa i Kornel Makuszyński wzięci razem.

Wystarczy powiedzieć, że ogólny nakład jego książek przekracza 700 milionów egzemplarzy i mimo, że od jego śmierci upływa 30 lat, jest drugim po Michaelu Jacksonie najlepiej zarabiającym nieżyjącym artystą na świecie, zostawiając w tyle takich twórców jak Elvis Presley czy John Lennon. Pierwszą książkę opublikował w roku 1937, a napisał ich ponad 60. Na jego twórczości wychowały się pokolenia Amerykanów jeszcze silniej niż polskie dzieci na "Lokomotywie", "Kaczce dziwaczce" i "Koziołku Matołku".

Dzień urodzin Doktora Seussa, 2 marca, jest co roku tradycyjnym Świętem Czytania w Ameryce (Read Across America Day) i prezydent USA ogłasza proklamację tego święta. Oczywiście, celem jest tu zachęcenie dzieci do czytania książek. W tym roku, po raz pierwszy w historii, prezydent nie wymienił w niej Doktora Seussa, mimo że to najpopularniejszy autor i to jego urodziny.

Jak była przyczyna?

Doktor Seuss padł ofiarą groźnego szaleństwa, które ogarnęło Amerykę i narasta z dnia na dzień. Jest to tzw. "cancel culture" - czyli "kultura unieważniania". Pisałem już o tym zjawisku, więc tylko przypomnę, że polega ono na niszczeniu ludzi poprzez poddawanie ich najpierw bojkotowi towarzyskiemu, a następnie zwalnianiu z pracy, odbieraniu im prawa do wypowiedzi, stosowaniu wobec nich publicznego napiętnowania, oskarżaniu w mediach o rzekome "myślozbrodnie": o rasizm, homofobię, transfobię, seksizm, ksenofobię itd. Inaczej mówiąc, to "rewolucja kulturalna" na wzór rewolucji maoistowskiej. Jest w tym i zaślepienie ideologiczne, i fanatyzm, i okrucieństwo, i histeria, i kulturowy marksizm. W dodatku wielkie pieniądze, bo ten ruch jest hojnie dotowany, więc musi się wykazać, a gdy się wykazuje, to dostaje kolejne miliony - perpetuum mobile!

Nazwa ("kultura unieważniania") nie ma wiele wspólnego z tym, czym to zjawisko naprawdę jest. Sugeruje ona, że ot - po prostu ktoś był ważny, a teraz już ważny nie jest. To nieprawda. Celem jest tu walka z wolnością słowa, z prawem do odmiennego zdania. Oczywistym jest, że "kultura unieważnienia" nie dopuszcza do głosu i niszczy wyłącznie ludzi o poglądach innych, niż skrajnie lewicowe. Poglądy przeciwne lewicowym są "z automatu" oskarżane o "mowę nienawiści". Nie ma żadnych dyskusji, żadnych polemik, żadnego rozumienia lub wyjaśniania. Wroga trzeba zniszczyć, zetrzeć z powierzchni ziemi. Wrogiem jest myśl, obraz i słowo. Wrogiem może być więc także książka dla dzieci.

Ofiarami padają nie tylko ludzie żyjący, ale także twórczość ludzi, których już nie ma. W ostatnich dniach nastąpiła kulminacja ataku na książki Doktora Seussa. Uznano, że są w nich rysunki "rasistowskie" lub tworzone bez "należytej wrażliwości kulturowej". Przedstawiają one "w sposób stereotypowy" Azjatów i Murzynów. Czyli Doktor Seuss jest rasistą. Dlatego Biden nie wspomniał o nim w swojej proklamacji. Ale to nie wszystko! Organizacja (Dr. Seuss Enterprises) - będąca właścicielem praw autorskich do jego twórczości - zadeklarowała przed paroma dniami, że zaprzestaje publikowania sześciu z jego książek. Nie będzie również udzielała licencji na ich wydawanie komukolwiek i gdziekolwiek. Jednocześnie biblioteki zaczęły zdejmować te książki z półek, a portale aukcyjne wykluczą je wkrótce ze sprzedaży.

Autor rysował mieszkańców Afryki w spódniczkach z liści palmowych, a Arabów - na wielbłądach, Eskimosów na lodzie - łowiących ryby, a ludzi noszących turbany - w turbanach. Karą za tak potworne zbrodnie musi być - wedle panującego obecnie ducha czasu - usunięcie tych książek. Jeszcze nie będą palone na ulicach miast. Na razie. Od lat autor był oskarżany o - jak to określa New York Times - "przestarzałe i niewrażliwe przedstawienia różnic rasowych, etnicznych, kulturowych i płciowych". Jednym z koronnych przykładów na rasizm Dr. Seussa jest słynny rysunek z jego pierwszej książki. Już w roku 2017 Muzeum Seussa w Massachusetts zostało zmuszone do usunięcia muralu tego rysunku z wystawy. Określony został jako "okrutny" i "stygmatyzujący". Oto on:

image

 

Oczywiście, że sposób przedstawienia Chińczyka w charakterystycznej czapce, z miseczką ryżu i pałeczkami jest stereotypowy. Ale co jest w tym obraźliwego? Co okrutnego? Co rasistowskiego? Tyle samo, co w postaci Bawarczyka w skórzanych spodniach, kapelusiku z piórkiem i z kuflem piwa w dłoni. Lub Francuza z wąsami, w berecie i z bagietką pod pachą. Albo Anglika w meloniku, z monoklem i parasolem. Czy Żyda w tradycyjnym, chasydzkim stroju. Lub Meksykanina w sombrero, barwnym poncho i z gitarą.

A zaczęło się to dość dawno i niewinnie, gdy w latach osiemdziesiątych inny amerykański autor książek dla dzieci, Richard Scarry rozpoczął usuwanie tego, co nazwano "archaicznymi rolami płciowymi" w swoich książkach. W świecie zwierzaków, niedźwiedź „policjant” stał się samicą niedźwiedzia „policjantką”, a kotka pchająca wózek przemieniła się w późniejszych wydaniach książek w kota-ojca.

Teraz jest inaczej. Książki po prostu znikają, a ich zniknięcie stanie się tematem tabu. I za kilka lat nikt już nie będzie o nich pamiętał.

Tym bardziej, że można spodziewać się daleko groźniejszych, potężniejszych, bardziej drastycznych przejawów "kultury unieważnienia". Wszystko, co dzieje się teraz, to dopiero pierwsze symptomy wielkiej fali totalitarnego barbarzyństwa, która nadchodzi.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe