Prokuratura zweryfikuje źródło pochodzenia 1 mln zł, które wpłacono za Sławomira Nowaka

W ubiegłym tygodniu mec. Joanna Broniszewska pytana przez dziennikarzy o źródło pieniędzy wpłaconych jako kaucja za Sławomira Nowaka powiedziała, że "obrona nie uczestniczyła w procesie gromadzenia środków". W niedzielę poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki przyznał, że to grupa parlamentarzystów PO pożyczyła pieniądze na kaucję dla Sławomira Nowaka, które 16 czerwca wpłaciła na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie córka podejrzanego o korupcję byłego ministra transportu. Źródło i legalność pochodzenia tych pieniędzy zamierza zweryfikować prokuratura.
– W tygodniu wyznaczonym przez sąd na wpłatę 1 mln złotych poręczenia, obrońca podejrzanego podnosiła publicznie, że jej klient nie posiada takiej kwoty. Tymczasem dwa dni później, w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wraz z pełnomocnikiem pojawiła się 21-letnia córka podejrzanego, studentka, która przyniosła dowód wpłaty na konto prokuratury 1 mln zł poręczenia – zwróciła uwagę prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodała, że "prokuratura jest zobligowana do zbadania źródeł pochodzenia wniesionej kaucji". Podstawą prawną jest art. 266 p. 1 a kodeksu postępowania karnego.
Na razie prokuratura poręczenia formalnie nie przyjęła, z uwagi na złożone zażalenie na postanowienie z dnia 2 czerwca 2021 r. oraz zapowiedź zażalenia na zarządzenie o jego odmowie przyjęcia przez Sąd Apelacyjny w Warszawie.