"Powinniśmy zablokować tranzyt z Białorusią, ale Merkel uznała, że nie może na to pozwolić"

„Kanclerz Merkel rozmawiała z Łukaszenką, kiedy zaczęliśmy mówić, że następnym etapem sankcji powinno być zatrzymanie transportu i tranzytu przez Białoruś do Rosji. Merkel uznała, że nie może pozwolić na zamknięcie tranzytu między Berlinem a Moskwą” – powiedział w Poranku „Siódma9” europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych, Witold Waszczykowski.
Gość Poranka „Siódma9” mówił o początkach obecnego kryzysu, w której główną rolę odgrywa Aleksander Łukaszenka.
„Latem ubiegłego roku Łukaszenka sfałszował wybory prezydenckie. Następnie zapędził tysiące osób do więzień, a innych wypędził z kraju. Unia od tamtego lata uznała, że nie może utrzymywać z nim kontaktów, że na reżim białoruski należy nałożyć sankcje po to, aby ten reżim ustąpił i oddał władze. UE rozpoczęła kontakty z opozycją. Okazało się, że to zostało złamane w wyniku sprytnego działania Łukaszenki, według scenariusza, który został napisany w Moskwie. Łukaszenka ściągnął tysiące migrantów, by zaatakowali granice polską, litewską i łotewską. Doprowadził w ten sposób do kontaktu z Unią, która de facto uznała go znowu za partnera do rozmów. Unia chce płacić za rozwiązanie kryzysu, który stworzył Łukaszenka. Aby ten kryzys rozwiązać powinniśmy kontynuować utrzymanie sankcji, można też zablokować tranzyt, ale widać w tej kwestii brak woli po stronie UE” – mówił były minister spraw zagranicznych.
W rozmowie pojawił się wątek ewentualnego uruchomienia art. 4 NATO.
„Ten artykuł może być uruchomiony w dwóch celach. Po pierwsze, aby powiadomić partnerów o tym, jakie są zagrożenia. Poza tym konsultacje mają do czegoś prowadzić (np. do uzyskania pomocy militarnej). Rozumiem, że jeszcze sobie radzimy” – mówił polityk, tłumacząc dotychczasowy brak uruchomienia wspomnianego artykułu.
Europoseł wypowiedział się także na temat rozmowy kanclerz Angeli Merkel z A. Łukaszenką.
„Chciałbym odrzucić fałszywe twierdzenie, że to wynik ingerencji kanclerz Merkel doprowadził do tego, że sytuacja na granicy z Białorusią się uspokoiła. Kanclerz Merkel nie rozmawiała z Łukaszenką w interesie Polski czy Unii Europejskiej. Było wręcz przeciwnie. Merkel złamała solidarność europejską. Rozmawiała z Łukaszenką, kiedy zaczęliśmy mówić, że następnym etapem sankcji powinno być zatrzymanie transportu i tranzytu przez Białoruś do Rosji. Merkel uznała, że nie może pozwolić na zamknięcie tranzytu między Berlinem a Moskwą. Pokazała w ten sposób Europie, co najbardziej liczy się dla Niemiec – jest to handel z Rosją” – twierdził rozmówca Janusza Zalewskiego.
W rozmowie pojawił się także wątek możliwej agresji Rosji na Ukrainę.