[Z Niemiec dla Tysol.pl] Osiński: Śmiech przez łzy, czyli co powinno nas martwić w „koalicji sygnalizacji świetlnej”

Po podpisaniu umowy koalicyjnej w Niemczech zarysowały się spory w sprawie obsadzenia stanowisk ministerialnych w przyszłym rządzie Olafa Scholza. Po pobieżnym przejrzeniu niektórych nominacji pozostaje śmiech przez łzy.
Niemcy.
Niemcy. "Koalicja sygnalizacji świetlnej" / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Informacja o objęciu przez Annalenę Baerbock stanowiska niemieckiego MSZ trafiła poprzez agencje prasowe do niezliczonej liczby redakcji, które próbują ją przedstawić w taki sposób, by wzbudziła w odbiorcy pozytywne skojarzenia. Tak jakby wszystkie jej wcześniejsze wypowiedzi z najniższej intelektualnej półki zniknęły w szufladzie świeżo wziętego w posiadanie biurka w berlińskiej dzielnicy Fischerinsel.

– Dajmy jej szansę

– powiedział pewien profesor politologii, który wcielił się w rolę ostatecznej wyroczni i obrońcy 40-letniej liderki Zielonych. Głosem pełnym zadumy i powagi stwierdził, że jej „świeży” styl uprawiania polityki daje nadzieję na długo wyczekiwaną zmianę w niemieckiej polityce zagranicznej. W podobnym tonie utrzymane są niemal wszystkie teksty umieszczone w najważniejszych niemieckich dziennikach i na polskich portalach, zasilanych zagranicznym kapitałem.

Oprócz kilku nieskładnych frazesów media ogłosiły wszem wobec, że Annalena Baerbock może tchnąć w Trójkąt Weimarski nieco więcej życia. Pytanie tylko, na ile te zapewnienia zmuszą ją do złagodzenia stanowiska w kwestiach dotyczących bieżących sporów obyczajowych i cywilizacyjnych. Czy nikt z chwalących ją „kapłanów nowoczesności” nie zadał sobie trudu zajrzenia do jej książki? Książki, w której zresztą z wprawą godną lepszej sprawy powtarza bezmyślnie banialuki, podsuwane przez „głupców, oszustów i podżegaczy” (Scruton)?

Część niemieckich komentatorów zwraca uwagę na to, że Annalena Baerbock nie nabrała wystarczającego doświadczenia, by objąć tak odpowiedzialne stanowisko. 

Dotąd Baerbock wygrywała rywalizację o medialny rozgłos emocjonalnymi argumentami, nieobciążonymi wiedzą i dyplomatycznym doświadczeniem 

– twierdzi wiceredaktor naczelny dziennika „Bild” Paul Ronzheimer.

Dziennikarze zauważają, że liderka Zielonych zawiodła już w kampanii wyborczej, łamiąc prawa autorskie i wprowadzając do swojego życiorysu całą serię przeinaczeń. 

Pani Baerbock budzi sympatię swoim sprzeciwem wobec gazociągu Nord Stream 2, choć trudno przypuszczać, że w rządzie kierowanym przez polityka SPD jej obietnice wyjdą kiedykolwiek z fazy prac studyjnych 

– uważa redaktor naczelny dziennika „Kölner Stadt-Anzeiger“ Peter Pauls.

 

Ministerstwo rolnictwa dla Zielonych

Na rozczarowania personalne nałożyły się spory o inne ministerialne fotele. Wśród Zielonych długo dyskutowano, kto ma zostać ministrem rolnictwa. Wewnętrzną batalię o to stanowisko wygrał były przewodniczący tej partii Cem Özdemir, zostawiając w tyle dotychczasowego szefa klubu poselskiego Zielonych, Antona Hofreitera.  Niektórzy komentatorzy nie kryją zadowolenia, że kluczowym dla rozwoju gospodarki resortem pokieruje „pragmatyk”, a nie „socjalistyczny buntownik”, który w rzeczywistości wolałby rządzić z postkomunistami, a nie z FDP.  

Kłopot w tym, że wszystkie skrzydła Zielonych są zarażone różnymi formami tego samego wirusa, który ma swoje korzenie w naiwności marksizmu, przynoszącej w każdej jego mutacji nieodmiennie szkodliwe skutki. Wsłuchując się w argumenty „zielonych” europarlamentarzystów podczas debat o polskiej „praworządności” trudno nie odnieść wrażenia, że ich głównym celem jest unicestwienie chrześcijańskich podstaw, na których trzyma się europejska cywilizacja.

Bez względu na to, czy funkcję ministra rolnictwa pełni Cem Özdemir czy Toni Hofreiter – każdy z nich jest gorącym wyznawcą kontrowersyjnego projektu „Fit for 55”, wyznaczającego drogę do osiągnięcia celów klimatycznych do 2030 roku i zawierającym główne dźwignie dekarbonizacji, a właściwie kule do burzenia, które uderzą nie tylko w polską gospodarkę.

 

Weganizm, redukcja zbrojeń, marsz przez instytucje

No właśnie – „superministerstwo” gospodarki i ochrony klimatu obejmie współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck, wyznawca polityki „otwartych granic”, który jeszcze do niedawna opowiadał się za okrojeniem środków dla Frontexu. Skupiając się na utwardzaniu swojego twardego elekoratu, uchodzący za „politycznego realistę” Habeck znika z politycznego Berlina, kiedy jego radykalni koledzy wydają krocie na celebracje weganizmu. Zresztą on sam też miota się pomiędzy różnymi skrajnościami – począwszy od wezwań do redukcji zbrojeń i obniżenia wieku wyborczego do 16 lat, a skończywszy na graniczącej z naiwnością histerii klimatycznej, utrzymanej w duchu rozwydrzonych dzieciaków z ruchu „Fridays for Future”. 

Nie warto dłużyć listy nazwisk, które z polskiego punktu widzenia budzą sprzeciw i gniew. No może jeszcze jedno: ministerstwe kultury Niemiec pokieruje w przyszłości Claudia Roth, uczestniczka „długiego marszu przez instytucje”, pełzającej rewolucji marksistowskiej, mającej w latach 60. i 70. XX w. przekształcić struktury społeczne w krajach „kapitalistyczno-chrześcijańskich”. Innymi słowy – w ciągu następnych czterech lat musimy być przygotowani na każdą ewentualność.  

 

Zagrożenie „superpaństwem”

A jak rysuje się przyszłość w innych drażliwych dla nas kwestiach? Nie wiemy, czy w sprawie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią Robert Habeck i Annalena Baerbock będą przemawiać z nami „jednym głosem”. Na pewno zaś będą przemawiać „jednym głosem” z przyszłym kanclerzem i zdeklarowanym socjalistą Olafem Scholzem, gdy na polityczną agendę wróci współtworzona przezeń koncepcja jednolitego europejskiego „superpaństwa”. 
 


 

POLECANE
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów z ostatniej chwili
Mijanka w wyborach prezydenckich w Rumunii. Przeliczono blisko 99 proc. głosów

Po przeliczeniu 98,85 proc. głosów, George Simion wygrał I turę wyborów prezydenckich z 40,39 proc. wynikiem. Na drugim miejscu znalazł się Dan Nicusor z 20,86 proc. wynikiem. Druga tura wyborów prezydenckich w Rumunii odbędzie się 18 maja.

Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż z ostatniej chwili
Najgorszy wynik Trzaskowskiego od początku kampanii. Nowy sondaż

Rafał Trzaskowski notuje najniższy wynik od początku kampanii wyborczej, a największy zysk odnotowuje Karol Nawrocki – wynika z najnowszej prognozy prezydenckiej Onetu.

Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy z ostatniej chwili
Wybory w Rumunii. Połowa głosów policzona. Duża przewaga kandydata prawicy

Po przeliczeniu połowy głosów I tury wyborów prezydenckich w Rumunii George Simion prowadzi z 42,13 proc. poparcia. Drugie miejsce przypada Crinowi Antonescu (22,42 proc.).

Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich z ostatniej chwili
Pierwszy komentarz George Simiona po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich

– Jestem tu, by Rumunia powróciła do porządku konstytucyjnego. Mam jeden cel: zwrócić narodowi rumuńskiemu to, co mu odebrano – oświadczył w niedzielę George Simion, kandydat na prezydenta Rumunii, który wygrał I turę.

Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji z ostatniej chwili
Duży pożar w Łodzi. Doszło do kilku eksplozji

W niedzielę 4 maja po godzinie 17:30 przy ul. Starorudzkiej w Łodzi doszło do pożaru. Płoną dwa samochody ciężarowe z naczepami, wiata magazynowa oraz składowisko palet.

Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll z ostatniej chwili
Wybory prezydenckie w Rumunii. Są wyniki exit poll

George Simion uzyskał 33,1 proc. wynik i wygrał I turę wyborów prezydenckich w Rumunii, które odbyły się w niedzielę. Na drugim miejscu z wynikiem 22,9 proc. znalazł się Crin Antonescu, liberał wspierany przez koalicję rządzącą – wynika z badania exit poll Curs.

Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Utrudnienia w ruchu. Komunikat dla mieszkańców Katowic

Trzy osoby w szpitalu po wykolejeniu tramwaju na ul. Chorzowskiej w Katowicach. Ruch jest utrudniony, trwa akcja służb.

Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują z ostatniej chwili
Rosnący problem w stolicy. Mieszkańcy Warszawy alarmują

Warszawa walczy z dzikami. Lasy Miejskie stosują metodę odławiania z uśmiercaniem, by ograniczyć zagrożenie dla mieszkańców.

Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty Wiadomości
Groźny incydent w gdyńskim szpitalu. 28-latka usłyszała zarzuty

28-latka, która w nocy z piątku na sobotę zaatakowała lekarzy na oddziale SOR gdyńskiego szpitala, usłyszała zarzuty. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny i zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.

Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego Wiadomości
Świetne wieści dla kibiców Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski znów trenuje z drużyną i jest gotowy do gry po kontuzji. Klub pokazał zdjęcie z treningu, na którym Polak ćwiczy razem z nowym trenerem - Hansim Flickiem.

REKLAMA

[Z Niemiec dla Tysol.pl] Osiński: Śmiech przez łzy, czyli co powinno nas martwić w „koalicji sygnalizacji świetlnej”

Po podpisaniu umowy koalicyjnej w Niemczech zarysowały się spory w sprawie obsadzenia stanowisk ministerialnych w przyszłym rządzie Olafa Scholza. Po pobieżnym przejrzeniu niektórych nominacji pozostaje śmiech przez łzy.
Niemcy.
Niemcy. "Koalicja sygnalizacji świetlnej" / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Informacja o objęciu przez Annalenę Baerbock stanowiska niemieckiego MSZ trafiła poprzez agencje prasowe do niezliczonej liczby redakcji, które próbują ją przedstawić w taki sposób, by wzbudziła w odbiorcy pozytywne skojarzenia. Tak jakby wszystkie jej wcześniejsze wypowiedzi z najniższej intelektualnej półki zniknęły w szufladzie świeżo wziętego w posiadanie biurka w berlińskiej dzielnicy Fischerinsel.

– Dajmy jej szansę

– powiedział pewien profesor politologii, który wcielił się w rolę ostatecznej wyroczni i obrońcy 40-letniej liderki Zielonych. Głosem pełnym zadumy i powagi stwierdził, że jej „świeży” styl uprawiania polityki daje nadzieję na długo wyczekiwaną zmianę w niemieckiej polityce zagranicznej. W podobnym tonie utrzymane są niemal wszystkie teksty umieszczone w najważniejszych niemieckich dziennikach i na polskich portalach, zasilanych zagranicznym kapitałem.

Oprócz kilku nieskładnych frazesów media ogłosiły wszem wobec, że Annalena Baerbock może tchnąć w Trójkąt Weimarski nieco więcej życia. Pytanie tylko, na ile te zapewnienia zmuszą ją do złagodzenia stanowiska w kwestiach dotyczących bieżących sporów obyczajowych i cywilizacyjnych. Czy nikt z chwalących ją „kapłanów nowoczesności” nie zadał sobie trudu zajrzenia do jej książki? Książki, w której zresztą z wprawą godną lepszej sprawy powtarza bezmyślnie banialuki, podsuwane przez „głupców, oszustów i podżegaczy” (Scruton)?

Część niemieckich komentatorów zwraca uwagę na to, że Annalena Baerbock nie nabrała wystarczającego doświadczenia, by objąć tak odpowiedzialne stanowisko. 

Dotąd Baerbock wygrywała rywalizację o medialny rozgłos emocjonalnymi argumentami, nieobciążonymi wiedzą i dyplomatycznym doświadczeniem 

– twierdzi wiceredaktor naczelny dziennika „Bild” Paul Ronzheimer.

Dziennikarze zauważają, że liderka Zielonych zawiodła już w kampanii wyborczej, łamiąc prawa autorskie i wprowadzając do swojego życiorysu całą serię przeinaczeń. 

Pani Baerbock budzi sympatię swoim sprzeciwem wobec gazociągu Nord Stream 2, choć trudno przypuszczać, że w rządzie kierowanym przez polityka SPD jej obietnice wyjdą kiedykolwiek z fazy prac studyjnych 

– uważa redaktor naczelny dziennika „Kölner Stadt-Anzeiger“ Peter Pauls.

 

Ministerstwo rolnictwa dla Zielonych

Na rozczarowania personalne nałożyły się spory o inne ministerialne fotele. Wśród Zielonych długo dyskutowano, kto ma zostać ministrem rolnictwa. Wewnętrzną batalię o to stanowisko wygrał były przewodniczący tej partii Cem Özdemir, zostawiając w tyle dotychczasowego szefa klubu poselskiego Zielonych, Antona Hofreitera.  Niektórzy komentatorzy nie kryją zadowolenia, że kluczowym dla rozwoju gospodarki resortem pokieruje „pragmatyk”, a nie „socjalistyczny buntownik”, który w rzeczywistości wolałby rządzić z postkomunistami, a nie z FDP.  

Kłopot w tym, że wszystkie skrzydła Zielonych są zarażone różnymi formami tego samego wirusa, który ma swoje korzenie w naiwności marksizmu, przynoszącej w każdej jego mutacji nieodmiennie szkodliwe skutki. Wsłuchując się w argumenty „zielonych” europarlamentarzystów podczas debat o polskiej „praworządności” trudno nie odnieść wrażenia, że ich głównym celem jest unicestwienie chrześcijańskich podstaw, na których trzyma się europejska cywilizacja.

Bez względu na to, czy funkcję ministra rolnictwa pełni Cem Özdemir czy Toni Hofreiter – każdy z nich jest gorącym wyznawcą kontrowersyjnego projektu „Fit for 55”, wyznaczającego drogę do osiągnięcia celów klimatycznych do 2030 roku i zawierającym główne dźwignie dekarbonizacji, a właściwie kule do burzenia, które uderzą nie tylko w polską gospodarkę.

 

Weganizm, redukcja zbrojeń, marsz przez instytucje

No właśnie – „superministerstwo” gospodarki i ochrony klimatu obejmie współprzewodniczący Zielonych Robert Habeck, wyznawca polityki „otwartych granic”, który jeszcze do niedawna opowiadał się za okrojeniem środków dla Frontexu. Skupiając się na utwardzaniu swojego twardego elekoratu, uchodzący za „politycznego realistę” Habeck znika z politycznego Berlina, kiedy jego radykalni koledzy wydają krocie na celebracje weganizmu. Zresztą on sam też miota się pomiędzy różnymi skrajnościami – począwszy od wezwań do redukcji zbrojeń i obniżenia wieku wyborczego do 16 lat, a skończywszy na graniczącej z naiwnością histerii klimatycznej, utrzymanej w duchu rozwydrzonych dzieciaków z ruchu „Fridays for Future”. 

Nie warto dłużyć listy nazwisk, które z polskiego punktu widzenia budzą sprzeciw i gniew. No może jeszcze jedno: ministerstwe kultury Niemiec pokieruje w przyszłości Claudia Roth, uczestniczka „długiego marszu przez instytucje”, pełzającej rewolucji marksistowskiej, mającej w latach 60. i 70. XX w. przekształcić struktury społeczne w krajach „kapitalistyczno-chrześcijańskich”. Innymi słowy – w ciągu następnych czterech lat musimy być przygotowani na każdą ewentualność.  

 

Zagrożenie „superpaństwem”

A jak rysuje się przyszłość w innych drażliwych dla nas kwestiach? Nie wiemy, czy w sprawie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią Robert Habeck i Annalena Baerbock będą przemawiać z nami „jednym głosem”. Na pewno zaś będą przemawiać „jednym głosem” z przyszłym kanclerzem i zdeklarowanym socjalistą Olafem Scholzem, gdy na polityczną agendę wróci współtworzona przezeń koncepcja jednolitego europejskiego „superpaństwa”. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe