Prof. Żurawski vel Grajewski: Niemcy i Francja są w stanie poddać Ukrainę Moskwie

Rządzący Niemcami i Francją są w stanie poddać Ukrainę. Świadczy o tym uległość Berlina i Paryża wobec Moskwy, m.in. poprzez niemieckie wsparcie budowy rosyjskiego rurociągu Nord Stream 2 - powiedział PAP politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.
Władimir Putin Prof. Żurawski vel Grajewski: Niemcy i Francja są w stanie poddać Ukrainę Moskwie
Władimir Putin / EPA/ALEXEI NIKOLSKY / KREMLIN POOL / SPUTNIK MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA

 

Naukowiec podkreślił, że dwa najsilniejsze państwa Unii Europejskiej w konflikcie Moskwy z Kijowem mogą pójść na daleko idące ustępstwa wobec Rosji. "Jak najbardziej rządzący Niemcami i Francją są w stanie poddać Ukrainę Kremlowi" - podkreślił.

"O tym świadczą między innymi niemieckie wsparcie dla rurociągu Nord Stream 2, embargo na dostawy broni oraz wezwania prezydenta Francji do osobnych dyskusji o Ukrainie w formacie Unia Europejska - Rosja, czyli z wykluczeniem Stanów Zjednoczonych. O to właśnie chodzi Moskwie" - zaznaczył Żurawski vel Grajewski. Wskazał, że poparcie przez Niemcy NS2 ma już swoje oczekiwane przez Rosję skutki w postaci kryzysu energetycznego na starym kontynencie, a rozszerzenie konfliktu zbrojnego na Ukrainie tylko ten kryzys pogłębi.

"Niemcy i Francja nie tyle chcą sprzedać Ukrainę, bo co by za to kupiły? Niestety jednak jest cicha zgoda Berlina i Paryża na dalsze prowadzenie wojny na Ukrainie, poprzez poszerzanie przez Rosję tego trwającego już ósmy rok konfliktu" - zwrócił uwagę.

"Zachód jest w tej sprawie podzielony. Niemcy i Francja sprzyjają Rosji. Ukrainę wspierają twardo Wielka Brytania i Kanada, bowiem ukraińska diaspora jest trzecią co do wielkości w tym kraju. Kijów poparła też Hiszpania, która wysłała swoje okręty na Morze Czarne, co z kolei jest skutkiem wsparcia separatyzmu katalońskiego przez Moskwę" - wymieniał naukowiec. "Szeroką pomoc deklarują także państwa skandynawskie, no i oczywiście cała wschodnia flanka NATO, z Polską na czele" - mówił.

"Niechętna rosyjskiej agresji na Ukrainę jest także Turcja, która nie chce zdominowania północnych wybrzeży Morza Czarnego przez Rosję" - dodał.

"To, co w tej chwili się dzieje, to gwałtowne załamanie się prestiżu Niemiec na wschodzie Europy, w Wielkiej Brytanii, państwach skandynawskich, w Kanadzie, w dużej mierze w USA, no i na Ukrainie, gdzie Berlin długi czas odgrywał wiodącą rolę w procesie dalszej integracji Kijowa z Europą" - ocenił Żurawski vel Grajewski.

Zapytany o podobieństwa obecnej sytuacji w Europie do tej sprzed 84 lat, kiedy Niemcy i Włochy podpisały z Zachodem porozumienie w Monachium, na podstawie którego, w zamian za iluzoryczną obietnicę pokoju na Starym Kontynencie, Francja i Wlk. Brytania zgodziły się na rozbiór Czechosłowacji przez III Rzeszę, profesor odpowiedział, że jest jedna zasadnicza różnica. "Przede wszystkim Ukraina to nie Czechosłowacja z 1938 roku. Ukraińcy na pewno będą walczyć" - podkreślił.

"Nie tyle reformy, ale nawet nadzieja na reformy w państwach uważanych przez Rosję za swoje strefy wpływów, jest dla Moskwy miną, która może wysadzić w powietrze stabilność reżimu prezydenta Władimira Putina" - wskazał politolog. "Tym bardziej, że w rosyjskiej propagandzie Ukraińcy są w istocie Rosjanami" - przypomniał.

"Jeśli Ukraińcy pokazaliby Rosjanom, że można żyć jak ludzie niekoniecznie w dyktaturze, byłby to czynnik destabilizujący Kreml. I dlatego jest ta wojna" - zapewnił. "Podobnie ta rosyjska reakcja wyglądała niedawno na kierunku kazachskim, a swojego czasu na kierunkach gruzińskim i białoruskim" - porównał. "A jeśli już, jak na Ukrainie taki +bunt+ się udaje, Moskwa musi pokazać, że właśnie Ukraina jest +państwem upadłym+ i poprzez agresją Rosjanie muszą to potwierdzić, aby utrzymać swoją stabilność wewnętrzną. Temu służy ta wojna" - argumentował profesor.

"Ukraina walczy z rosyjskim agresorem 8 lat i jest już, pod tym względem, państwem doświadczonym" - zaznaczył. "Siły operacyjne armii ukraińskiej liczą ponad 200 tysięcy żołnierzy z możliwością powołania 200 tysięcy rezerwistów, przy czym to nie nowi żołnierze. To weterani, którzy już walczyli na tej wojnie od 2014 roku" - powiedział.

"To nie są siły, które można rozbić przy użyciu przygotowanych do wkroczenia na Ukrainę ponad 170 tysięcy rosyjskich żołnierzy" - podkreślił naukowiec. "To nie wystarczy do pokonania armii ukraińskiej. Ukraina jest rozleglejsza od Francji i liczy 44 miliony obywateli - to nie jest państwo, które mogłaby teraz podbić dysponująca wspomnianym potencjałem Rosja" - ocenił.

"To jest czas na dozbrojenie Ukrainy. Z naszego punktu widzenia, każdy rosyjski czołg unieszkodliwiony na Ukrainie nigdy nie pojawi się na naszych granicach lub w Polsce" - zwrócił uwagę.

"14 lat temu w Tbilisi Lech Kaczyński miał rację mówiąc o swoistej kolei podbojów Kremla, czyli najpierw Gruzja, Ukraina, państwa bałtyckie i być może Polska" - wspomniał politolog o pamiętnym przemówieniu prezydenta RP. "Tak Polska jest na tej liście. Złamanie tej logiki leży w naszym interesie. Rosja sama się nie zatrzyma, ale zatrzyma się tam, gdzie zostanie zatrzymana" - podsumował Przemysław Żurawski vel Grajewski.

 

Autor: Hubert Bekrycht

 


 

POLECANE
Maskirowka Donalda Tuska jest testem dla Polski tylko u nas
Maskirowka Donalda Tuska jest testem dla Polski

Donald Tusk wcale nie postawił sobie za główny cel zablokowania objęcia urzędu prezydenta przez Karola Nawrockiego. Ani tym bardziej obsadzenia na jego miejscu Rafała Trzaskowskiego. Doskonale wie, że to niemożliwe.

Ekspert: Kwestionowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w oparciu o wyroki trybunałów UE to fałsz i manipulacja tylko u nas
Ekspert: Kwestionowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "w oparciu o wyroki trybunałów UE" to fałsz i manipulacja

Po raz kolejny europoseł Michał Wawrykiewicz, wcześniej aktywista "Wolnych Sądów", z uporem godnym lepszej sprawy, kwestionuje status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, opierając swoją tezę na rzekomych wyrokach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Takie twierdzenia to zwyczajne wprowadzanie opinii publicznej w błąd.

Policja znalazła ciało zaginionego dyrektora z NCBiR z ostatniej chwili
Policja znalazła ciało zaginionego dyrektora z NCBiR

Tragicznie zakończyły się poszukiwania Macieja Grzegorzewskiego. Zaginionego dyrektora z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju poszukiwano od niedzieli. W środę policjanci znaleźli jego ciało. 

Śmiertelne poduszki bezpieczeństwa. Unieruchomionych 2,5 miliona aut z ostatniej chwili
Śmiertelne poduszki bezpieczeństwa. Unieruchomionych 2,5 miliona aut

Francuski minister transportu zakazał jazdy samochodami wszystkich marek wyposażonych w poduszki powietrzne firmy Takata. Zakaz dotyczy aut z Korsyki i francuskich terytoriów zamorskich, a także samochodów wyprodukowanych przed 2011 rokiem we Francji kontynentalnej - podało BBC.

Tragiczny finał poszukiwań trzech nastolatków z ostatniej chwili
Tragiczny finał poszukiwań trzech nastolatków

W nocy z wtorku na środę trzech nastolatków wypłynęło kajakami na jezioro Małszewskie w gminie Jedwabno (woj. warmińsko-mazurskie).  Ich zaginięcie zgłosili koledzy, z którymi cała trójka przebywała w wynajętym domku letniskowym.

Dziennikarz TVN spytał o ponowne liczenie głosów. Riposta prezydenta Dudy zaboli Tuska z ostatniej chwili
Dziennikarz TVN spytał o ponowne liczenie głosów. Riposta prezydenta Dudy zaboli Tuska

Adam Bodnar chce ponownego przeliczenia głosów z blisko 1500 komisji obwodowych. Na konferencji prasowej dziennikarz TVN spytał Andrzeja Dudę, czy prokurator generalny dobrze robi, składając taki wniosek. W odpowiedzi prezydent zaznaczył, kto zgodnie z prawem ma decydujący głos w sprawie rozpatrywania protestów wyborczych i dzięki komu premier Donald Tusk ma dziś władzę. 

Ukraina dostanie setki rakiet za rosyjskie pieniądze z ostatniej chwili
Ukraina dostanie setki rakiet za rosyjskie pieniądze

Ukraina otrzyma 350 rakiet produkcji brytyjskiej sfinansowanych z odsetek od zamrożonych rosyjskich aktywów oraz pięć nowych systemów przeciwlotniczych, by wzmocnić ukraińską obronę powietrzną – przekazał w środę minister obrony Ukrainy Rustem Umierow.

Giertych przekazał informację od informatora z SN. Sąd Najwyższy odpowiada z ostatniej chwili
Giertych przekazał informację od "informatora z SN". Sąd Najwyższy odpowiada

Roman Giertych – powołując się na "informatora z SN" – przekazał, że część protestów wyborczych trafia do „kartonów” i nie jest rozpatrywana przez Sąd Najwyższy. Jego wpis doczekał się reakcji SN.

Bodnar zawnioskował o oględziny kart do głosowania z niemal 1500 komisji z ostatniej chwili
Bodnar zawnioskował o oględziny kart do głosowania z niemal 1500 komisji

Prokurator generalny Adam Bodnar wystąpił w swoich stanowiskach ws. dwóch z protestów przeciw wyborowi prezydenta z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1 tys. 472 obwodowych komisjach wyborczych – poinformowała w środę rzecznik prasowa PG prok. Anna Adamiak.

Obywatelskie zatrzymanie złodzieja z Kolumbii. W pogoń ruszyła kobieta [WIDEO] z ostatniej chwili
Obywatelskie zatrzymanie złodzieja z Kolumbii. W pogoń ruszyła kobieta [WIDEO]

W Kościerzynie młody Kolumbijczyk podjechał na rowerze do kobiety, wyrwał jej portfel, po czym uciekł. Za złodziejem ruszyła inna kobieta, która dogoniła go na dworcu PKP. – Chciałam go sama obezwładnić, wówczas zaczął być agresywny – relacjonowała.

REKLAMA

Prof. Żurawski vel Grajewski: Niemcy i Francja są w stanie poddać Ukrainę Moskwie

Rządzący Niemcami i Francją są w stanie poddać Ukrainę. Świadczy o tym uległość Berlina i Paryża wobec Moskwy, m.in. poprzez niemieckie wsparcie budowy rosyjskiego rurociągu Nord Stream 2 - powiedział PAP politolog prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego.
Władimir Putin Prof. Żurawski vel Grajewski: Niemcy i Francja są w stanie poddać Ukrainę Moskwie
Władimir Putin / EPA/ALEXEI NIKOLSKY / KREMLIN POOL / SPUTNIK MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA

 

Naukowiec podkreślił, że dwa najsilniejsze państwa Unii Europejskiej w konflikcie Moskwy z Kijowem mogą pójść na daleko idące ustępstwa wobec Rosji. "Jak najbardziej rządzący Niemcami i Francją są w stanie poddać Ukrainę Kremlowi" - podkreślił.

"O tym świadczą między innymi niemieckie wsparcie dla rurociągu Nord Stream 2, embargo na dostawy broni oraz wezwania prezydenta Francji do osobnych dyskusji o Ukrainie w formacie Unia Europejska - Rosja, czyli z wykluczeniem Stanów Zjednoczonych. O to właśnie chodzi Moskwie" - zaznaczył Żurawski vel Grajewski. Wskazał, że poparcie przez Niemcy NS2 ma już swoje oczekiwane przez Rosję skutki w postaci kryzysu energetycznego na starym kontynencie, a rozszerzenie konfliktu zbrojnego na Ukrainie tylko ten kryzys pogłębi.

"Niemcy i Francja nie tyle chcą sprzedać Ukrainę, bo co by za to kupiły? Niestety jednak jest cicha zgoda Berlina i Paryża na dalsze prowadzenie wojny na Ukrainie, poprzez poszerzanie przez Rosję tego trwającego już ósmy rok konfliktu" - zwrócił uwagę.

"Zachód jest w tej sprawie podzielony. Niemcy i Francja sprzyjają Rosji. Ukrainę wspierają twardo Wielka Brytania i Kanada, bowiem ukraińska diaspora jest trzecią co do wielkości w tym kraju. Kijów poparła też Hiszpania, która wysłała swoje okręty na Morze Czarne, co z kolei jest skutkiem wsparcia separatyzmu katalońskiego przez Moskwę" - wymieniał naukowiec. "Szeroką pomoc deklarują także państwa skandynawskie, no i oczywiście cała wschodnia flanka NATO, z Polską na czele" - mówił.

"Niechętna rosyjskiej agresji na Ukrainę jest także Turcja, która nie chce zdominowania północnych wybrzeży Morza Czarnego przez Rosję" - dodał.

"To, co w tej chwili się dzieje, to gwałtowne załamanie się prestiżu Niemiec na wschodzie Europy, w Wielkiej Brytanii, państwach skandynawskich, w Kanadzie, w dużej mierze w USA, no i na Ukrainie, gdzie Berlin długi czas odgrywał wiodącą rolę w procesie dalszej integracji Kijowa z Europą" - ocenił Żurawski vel Grajewski.

Zapytany o podobieństwa obecnej sytuacji w Europie do tej sprzed 84 lat, kiedy Niemcy i Włochy podpisały z Zachodem porozumienie w Monachium, na podstawie którego, w zamian za iluzoryczną obietnicę pokoju na Starym Kontynencie, Francja i Wlk. Brytania zgodziły się na rozbiór Czechosłowacji przez III Rzeszę, profesor odpowiedział, że jest jedna zasadnicza różnica. "Przede wszystkim Ukraina to nie Czechosłowacja z 1938 roku. Ukraińcy na pewno będą walczyć" - podkreślił.

"Nie tyle reformy, ale nawet nadzieja na reformy w państwach uważanych przez Rosję za swoje strefy wpływów, jest dla Moskwy miną, która może wysadzić w powietrze stabilność reżimu prezydenta Władimira Putina" - wskazał politolog. "Tym bardziej, że w rosyjskiej propagandzie Ukraińcy są w istocie Rosjanami" - przypomniał.

"Jeśli Ukraińcy pokazaliby Rosjanom, że można żyć jak ludzie niekoniecznie w dyktaturze, byłby to czynnik destabilizujący Kreml. I dlatego jest ta wojna" - zapewnił. "Podobnie ta rosyjska reakcja wyglądała niedawno na kierunku kazachskim, a swojego czasu na kierunkach gruzińskim i białoruskim" - porównał. "A jeśli już, jak na Ukrainie taki +bunt+ się udaje, Moskwa musi pokazać, że właśnie Ukraina jest +państwem upadłym+ i poprzez agresją Rosjanie muszą to potwierdzić, aby utrzymać swoją stabilność wewnętrzną. Temu służy ta wojna" - argumentował profesor.

"Ukraina walczy z rosyjskim agresorem 8 lat i jest już, pod tym względem, państwem doświadczonym" - zaznaczył. "Siły operacyjne armii ukraińskiej liczą ponad 200 tysięcy żołnierzy z możliwością powołania 200 tysięcy rezerwistów, przy czym to nie nowi żołnierze. To weterani, którzy już walczyli na tej wojnie od 2014 roku" - powiedział.

"To nie są siły, które można rozbić przy użyciu przygotowanych do wkroczenia na Ukrainę ponad 170 tysięcy rosyjskich żołnierzy" - podkreślił naukowiec. "To nie wystarczy do pokonania armii ukraińskiej. Ukraina jest rozleglejsza od Francji i liczy 44 miliony obywateli - to nie jest państwo, które mogłaby teraz podbić dysponująca wspomnianym potencjałem Rosja" - ocenił.

"To jest czas na dozbrojenie Ukrainy. Z naszego punktu widzenia, każdy rosyjski czołg unieszkodliwiony na Ukrainie nigdy nie pojawi się na naszych granicach lub w Polsce" - zwrócił uwagę.

"14 lat temu w Tbilisi Lech Kaczyński miał rację mówiąc o swoistej kolei podbojów Kremla, czyli najpierw Gruzja, Ukraina, państwa bałtyckie i być może Polska" - wspomniał politolog o pamiętnym przemówieniu prezydenta RP. "Tak Polska jest na tej liście. Złamanie tej logiki leży w naszym interesie. Rosja sama się nie zatrzyma, ale zatrzyma się tam, gdzie zostanie zatrzymana" - podsumował Przemysław Żurawski vel Grajewski.

 

Autor: Hubert Bekrycht

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe