Agresja rosyjska na Ukrainę. Jak ją zakończyć?
Rosja zdecydowała się podważyć istniejący ład w Europie. Wywołała niczym nie sprowokowaną wojnę napastniczą. Jej żołnierze, pracownicy resortów siłowych dokonują masowych morderstw na żołnierzach i cywilach ukraińskich. Dlaczego? Umysły całej klasy politycznej w Rosji są skażone imperialnym myśleniem. Tym samym, które wiodło Rosję do zaborczych wojen na przestrzeni wieków. Największy zasięg terytorialny to Imperium osiągnęło za czasów ZSRR. Od czasów Iwana Groźnego Rosja rozszerza swoje terytoria poprzez podboje i podporządkowywanie sobie kolejnych państw i narodów. Po rozpadzie ZSRR wydawało się jednak, że Rosja podąży drogą liberalnych demokracji zachodnich. Niestety, do władzy w Rosji doszły siły, które gardzą zachodnim porządkiem. Ich przedstawicielem był obecny prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.
Kariera W. Putina była związana ze służbą najpierw radzieckiemu imperium w szeregach zbrodniczej organizacji KGB, a potem po rozpadzie ZSRR pracował w rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa . Formacja ta jest kontynuatorką radzieckiego KGB.
KGB złowroga radziecka służba bezpieczeństwa o międzynarodowym zasięgu, której korzeni można się doszukiwać jeszcze w tzw. opriczinie" -armii szpiegów i donosicieli utworzonej przez cara Iwana Groźnego chętnie w swoich materiałach szkoleniowych odwoływała się do ciągłości państwowości Rosji.
Dla wychowanka radzieckich służb specjalnych przywrócenie zwierzchności Kremla nad byłymi państwami ZSRR to nie sprawa korzyści ekonomicznych, to misja którą sobie postawił zdaje się dużo wcześniej niż wielu zachodnim politykom mogło się wydawać. Kreml nie przyjmuje argumentów moralnych w formułowaniu taktyki realizowania celów politycznych.
Dla rosyjskiej partii władzy liczy się kryterium efektywności. Masowe zbrodnie są zatem traktowane jako konieczny środek dla realizacji celów Kremla w nieprzyjaznym środowisku. Kreml odstępuje od swoich planów tylko pod wpływem siły i ryzyka poniesienia nieakceptowalnych kosztów. To zdecydowana postawa Amerykanów powstrzymała Rosjan przed umieszczeniem rakiet z głowicami jądrowymi na terytorium Kuby w październiku 1962 r.
Prezydent USA John F. Kennedy jasno dał do zrozumienia, że jest gotowy na atomową konfrontację. Po przeprowadzeniu analizy intencji Amerykanów Nikita Chruszczow cofnął się. Brak zdecydowania ze strony amerykańskiej sprowadziłoby poważne niebezpieczeństwo na ich kraj.
I dziś okazuje się, że pojawiły się szczególne wyzwania, którym politycy zachodu muszą sprostać. Federacja Rosyjska coraz śmielej dokonuje akwizycji ziem słabszych sąsiadów. Robi to, bo jej przywódcy doszli do wniosku, że NATO nie zareaguje w sposób zagrażający istnieniu państwa rosyjskiego. Jedynym sposobem na powstrzymanie W. Putina jest pokazanie, że Zachód jest gotowy na wojnę z Rosją.
Wojnę rozumianą szerzej niż tylko konflikt zbrojny.
Aby przekonać Rosjan, że z Zachodem trzeba się liczyć należy zdecydowanie zadziałać w obszarze gospodarki, polityki i militarnym:
Ograniczyć Federacji Rosyjskiej możliwość dostępu do technologii, podzespołów wykorzystywanych przez rosyjski przemysł, w tym przemysł zbrojeniowy, petrochemiczny i wydobywczy.
Utrudnić funkcjonowanie rosyjskim bankom i instytucjom finansowym na przykład odłączając wszystkie podmioty rosyjskie od systemu rozliczeń SWIFT.
Ograniczyć zakupy surowców energetycznych, przede wszystkim ropy naftowej, gazu i węgla oraz wyrobów sektora petrochemicznego.
Utrudnić wymianę produktów rolno spożywczych.
Wprowadzić zakaz lotów pasażerskich do i z Rosji.
Uruchomić szeroką pomoc finansową, logistyczną humanitarną dla Ukrainy.
Możemy skonstatować, że agendę sankcji państwa zachodu mniej lub bardziej konsekwentnie realizują. Także uruchomiono środki pomocowe dla Ukrainy.
Postulaty działań w sferze politycznej muszą prowadzić do efektów odwrotnych od zamierzonych przez Kreml :
Izolować FR w sferze nauki, kultury i sportu. Wykluczać bądź marginalizować FR na forach i w organizacjach międzynarodowych. (Tu należy przypomnieć wykluczenie ZSRR z Ligi Narodów w 1939 r. za napaść na Finlandię). Oskarżyć elity decyzyjne Kremla przed sądem w Hadze o spowodowanie napaści zbrojnej, aktów terroru i zbrodni. Przyjąć Mołdawię, Gruzję, Finlandię i Ukrainę do NATO i UE Taki ruch zmusiłoby elity Kremla do poważnej refleksji.
Mimo sankcji Kreml prowadzi cały czas operacje zbrojne na dużą skalę. NATO powinno zatem podjąć zdecydowane działania w sferze wojskowej :
Przeprowadzić szeroko zakrojone manewry wojskowe wzdłuż całej granicy NATO z FR. To mogłoby zmusić Kreml do zaangażowania dużej ilości wojsk i relokowania części oddziałów z Ukrainy.
Dostarczać Ukrainie wszelki potrzebny do zatrzymania rosyjskiej agresji sprzęt wojskowy.
Umożliwić służbę w międzynarodowych oddziałach walczących po stronie Ukrainy przeszkolonym ochotnikom z krajów NATO.
Wprowadzić i wyegzekwować zakaz lotów rosyjskich samolotów wojskowych nad Ukrainą. To utrudniłoby prowadzenie zbrodniczych nalotów na ukraińskie miasta.
Gdyby te działania nie pomogły zatrzymać rosyjskiej agresji dać Kremlowi 3 dniowe ultimatum na wycofanie wszystkich oddziałów wojskowych z terytoriów okupowanych, użyć natowskich wojsk ekspedycyjnych do zakończenia wojny.
Czy taki krok byłby równoznaczny z niekontrolowaną eskalacją konfliktu i ryzykiem użycia przez Rosję broni jądrowej ? Według mnie, niekoniecznie. Putin nie chce prowadzić przegranej wojny, nie chce zapisać się w historii jako grabaż Rosji i nie chce umrzeć. Jego wojna nie jest wojną w obronie państwa rosyjskiego, nie jest wojną obronną. To typowa ekspedycja napastnicza. Putin cofnie się, bo wie, że Rosja nie wygra konfrontacji z NATO,a cofnięcie się nie musi wiązać się z istotnymi konsekwencjami dla państwa rosyjskiego. Nie musi dojść do utraty części rosyjskiego terytorium, a Kreml może nawet liczyć, że wykorzystując sprawność swych służb dyplomatycznych zachowa część nabytków terytorialnych uzyskanych po 2014 r.
Komentując postawę polityków Zachodu można spuentować taką uwagą:
Ktoś, kto bojąc się utraty wygodnego życia przyjmuje pasywną postawę wobec agresora napadającego sąsiadów nie zachowa pokoju. Uzbrojonego zbrodniarza może przestraszyć jedynie uzbrojony desperat , gotowy bronić wyznawanych przez siebie wartości nawet za cenę przelania swojej krwi. Oby słowa Winstona Churchilla wypowiedziane w kontekście Monachium i dyplomatycznych prób ratowania pokoju w 1938 r, nie nabrały aktualności w 2022 r.
„Nie myślcie, że to koniec. Francja i Anglia miały wybór: hańba albo wojna. Wybrały hańbę – a wojnę dostaną i tak” – Winston Churchill.
Mariusz Patey