Tym razem poszło o ropę i węgiel. Rośnie napięcie między Rosją a Kazachstanem

W Sankt Petersburgu miał niedawno miejsce szczyt Międzynarodowego Forum Ekonomicznego, na które przybyły postaci z pierwszych stron rosyjskich gazet. Na zebraniu byli obecni przedstawiciele polityki, biznesu, mediów i armii. Nie zabrakło również sojuszników Kremla, m.in. prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa.
Spięcie na linii Moskwa–Astana
Kazachski polityk podkreślił, że jego kraj nie zamierza uznać dwóch separatystycznych państewek w Donbasie: Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Oba państwa są kontrolowane przez ludzi podległych prezydentowi Władimirowi Putinowi. Co więcej, oficjalnym powodem wkroczenia wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy był wniosek separatystycznych państewek o „ochronę” ich terytorium.
Ten gest prezydenta Tokajewa nie spodobał się szefowi Kremla. Rosja postanowiła zablokować transport kazachskiej ropy przez terminal naftowy w Noworosyjsku, mieście portowym nad Morzem Czarnym, które dotychczas było udostępniane Kazachom jako kanał eksportowy dla ropy z państwa Tokajewa. Kazachstan był jednym z państw, które zgodziły się załatać na rynku europejskim lukę powstałą po embargu na ropę z Federacji Rosyjskiej. Co ciekawe, Rosjanie swą nagłą decyzję uzasadniają względami bezpieczeństwa, twierdząc, że okolice portu wymagają rozminowania, ponieważ rzekomo zostały tam wykryte ładunki z okresu II wojny światowej.
W odpowiedzi na powyższe działania rządu Putina Kazachstan odpowiada zablokowaniem transportu rosyjskiego węgla na swoim terytorium. O sprawie informuje m.in. ukraińska agencja prasowa UNIAN.
Portal rp.pl wskazuje, że według ekspertów wskutek zablokowania terminalu w Noworosyjsku świat traci dziennie ok. milion baryłek ropy (1 baryłka ropy to ok. 159 litrów surowca). Prace terminalu mają być wstrzymane na okres aż trzech tygodni.
CZYTAJ TEŻ: ISW: Udane kontrataki Ukraińców. Rosjanom brakuje sił
Media podkreślają, że do wybuchu wojny na Ukrainie Kazachstan był jednym z najwierniejszych sojuszników Moskwy. Odmówił jednak zapewnienia rosyjskim oddziałom wsparcia. Warto zauważyć, że przedtem siły rosyjskie pomagały władzom Kazachstanu w pacyfikowaniu rozruchów opozycji.