Niemiecki dziennik: Francuskie i niemieckie roszczenia do przywództwa nie są już tak oczywiste

Zdaniem redaktora, Europa zwróciła się na wschód, co podkreśla niedawna wizyta Joe Bidena w Kijowie i Warszawie – po raz drugi od rosyjskiego ataku na Ukrainę prezydent USA udał się do Polski, a nie do Niemiec czy Francji. W środę natomiast spotkał się też z prezydentami Rumunii, Bułgarii, Czech, Węgier, Słowacji i trzech państw bałtyckich.
Te kraje na wschodniej flance NATO stały się państwami frontowymi Zachodu – podobnie jak Republika Federalna Niemiec w czasach zimnej wojny
– wskazuje publicysta.
Sytuacja uległa odwróceniu
Matthias Krupa zauważa, że jeszcze do niedawna kraje Europy Środkowej i Wschodniej „uchodziły niekiedy za niewdzięczne dzieci: najpierw przyjmowano je do UE, potem sprawiały problemy”. Publicysta wskazuje w tym kontekście na rzekome problemy z praworządnością Polski czy Węgier, czy odmowę ws. przyjęcia imigrantów z krajów arabskich. Choć różnice w spojrzeniu na te sprawy wciąż są obecne, sytuacja uległa w pewnym stopniu odwróceniu.
Polska i kraje bałtyckie w szczególności ostrzegały przed zbyt bliskimi kontaktami z Rosją, odkąd przystąpiły do Unii w 2004 roku. Atak na Ukrainę w tragiczny sposób przyznał im rację – i zawstydził Zachód. Morale zmieniło strony; W szczególności Niemcy i Francja, które zawsze były szczególnie blisko Moskwy, straciły wiele kapitału politycznego w UE. Teraz próbują odzyskać wiarygodność. Temu celowi służą również dostawy broni na Ukrainę
– czytamy w publikacji.
„To całkowicie szalone”
Polska i kraje bałtyckie słusznie ostrzegały przed Rosją, popychając UE w kierunku coraz pełniejszego poparcia dla Ukrainy w ostatnich miesiącach. Czy to też zmieniło układ sił w Unii? Czy Polska, największy kraj regionu, na równych prawach dołączy do Niemiec i Francji?
– zastanawia się publicysta. Dodaje jednak, że w Paryżu taka możliwość jest odrzucana i choć ludzie wokół Pałacu Elizejskiego mówią, że Polska zyskała autorytet moralny, to „wyprowadzenie roszczenia do przywództwa z tego powodu jest całkowicie szalone”.
Wskazuje również, że choć Polska wspiera Ukrainę wieloma rodzajami broni, to nie posiada „wartego wzmianki przemysłu zbrojeniowego”.
Ogólnie rzecz biorąc, granice reindustrializacji w regionie zostały osiągnięte i można przewidzieć brak pracowników i siły innowacyjnej. Najpóźniej jeśli chodzi o odbudowę zniszczonej wojną Ukrainy, decydujące znaczenie mają Niemcy i Francja
– twierdzi Krupa.
„Sytuacja w UE zmieniła się zasadniczo”
Publicysta podkreśla jednak, że sytuacja w UE zmieniła się zasadniczo, a „francusko-niemieckie roszczenia do przywództwa nie są już tak oczywiste, jak kiedyś”.
Wzrosła waga państw Europy Środkowo-Wschodniej. A sama Unia będzie się nadal rozwijać. Nawet jeśli potrzeba czasu, aby Ukraina czy Serbia zostały członkami, Wschód ponownie nie zniknie z mapy Zachodu. Przynajmniej ta tragedia się skończyła
– podsumował Matthias Krupa.