Waldemar Krysiak: Szok w Kandzie. Kary za "potencjalne przestępstwa" z przyszłości

Konfiskata mienia, areszt domowy na podstawie podejrzeń, zakaz komunikowania się z innymi, kary za przestępstwa popełnione potencjalnie w przyszłości – to tylko niektóre z pomysłów, które wprowadza nowa ustawa w Kanadzie. Według lewicowego rządu Trudeau legislacja ma pomóc w walce z „mową nienawiści”, według krytyków – kasuje ona ostatecznie wolność słowa i domniemanie niewinności.
Inwigilacja. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Szok w Kandzie. Kary za
Inwigilacja. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Kanadyjski rząd federalny wprowadził niedawno ustawę C-63. Sprawa ominęła praktycznie polskie media, jednak za oceanem budzi ona słuszne oburzenie. Nowe prawo, znane jako Ustawa o Szkodach Online, ma rzekomo na celu ochronę dzieci i zwalczanie tzn. mowy nienawiści w Internecie, ale bliższe spojrzenie na jej skutki ujawnia przerażające zagrożenie dla wolności słowa i nie tylko! Pod nowym prawem Kanadyjczycy stają się przestępcami już na podstawie podejrzenia.

 

Ustawa C-63

W swojej istocie ustawa C-63 dąży niby do ograniczenia ryzyka związanego ze szkodliwymi treściami online, ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego dzieci oraz pociągnięcia platform internetowych do odpowiedzialności za ich treści. Ustawa powołuje do życia Komisję Bezpieczeństwa Cyfrowego Kanady, nowy organ regulacyjny z szerokimi uprawnieniami do egzekwowania tych celów, w tym możliwość nałożenia grzywien w wysokości do 6% globalnych przychodów danej platformy za nieprzestrzeganie przepisów. Platformy społecznościowe byłyby zobowiązane do wdrażania narzędzi do wykrywania szkodliwych treści, opracowania planów bezpieczeństwa cyfrowego oraz przestrzegania surowych wymagań dotyczących usuwania określonych typów postów, które nowe prawo łamią.

Na pierwszy rzut oka te środki mogą wydawać się niektórym rozsądne, a nawet szlachetne. Jednak prawdziwe implikacje ustawy C-63 malują znacznie mroczniejszy obraz – tu nie chodzi tylko o obronę dzieci. Ustawa wprowadza bowiem niebezpiecznie niejasną definicję szkodliwych treści, obejmującą wszystko - od intymnych zdjęć udostępnionych bez zgody po treści "podżegające do nienawiści" lub "wzywające do ekstremizmu i terroryzmu". Takie szerokie i nieprecyzyjne terminy otwierają drzwi do znaczących nadużyć władzy i stanowią poważne zagrożenie dla wolności słowa.

Czym bowiem jest, na przykład, ekstremizm? Według postępowej lewicy, katolickie przekonanie o tym, że małżeństwo jest tylko związkiem mężczyzny i kobiety, może zostać uznane za „ekstremistyczne”, podobnie, jak wszystkie inne przekonania religijne, które nie pasują do „nowoczesnego” świata, bo są „wykluczające”. To jednak nie koniec niebezpieczeństw, które wprowadza nowe prawo.

 

Przestępstwa "z przyszłości"

Jednym z najbardziej niepokojących aspektów ustawy C-63 jest moc, jaką legislacja daje Komisji Bezpieczeństwa Cyfrowego do przeprowadzania przeszukań i konfiskat bez prawomocnego nakazu. Śledczy mogą – dzięki nowej ustawie - wchodzić do domów, rekwirować komputery i dokumenty oraz nakładać surowe kary na podstawie swoich własnych przypuszczeń i donosów. Ustawa pozwala bowiem na prewencyjne naruszanie wolności osobistej, nawet jeśli nie popełniono żadnego przestępstwa. Na mocy nowego przepisu, skarżący może stwierdzić przed sądem prowincjonalnym, że "obawia się", że ktoś będzie promował ludobójstwo, nienawiść lub, na przykład, antysemityzm. Jeśli sędzia uzna, że istnieją "uzasadnione podstawy" dla takich leków, sąd może wymusić na podejrzanym o nienawiść noszenie bransoletki, która monitoruje każdy jego ruch, przestrzegania godziny policyjnej, niespożywania alkoholu, niekomunikowania się z określonymi osobami lub nawet zrzeczenia się legalnie nabytej broni palnej.

Innymi słowy: obywatel, który nie popełnił żadnego przestępstwa, może być poddany jednemu lub więcej (lub wszystkim) z powyższych warunków tylko dlatego, że ktoś obawia się, że ta osoba może w przyszłości popełnić „przestępstwo z nienawiści”. Co więcej, osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa, ale która odmówi zgody na te naruszenia jej wolności osobistej, może zostać skazana na karę do dwóch lat więzienia.

Dodatkowo, ustawa C-63 przewiduje dożywocie dla tych, którzy zostaną uznani za winnych propagowania ludobójstwa. Sam termin "propagowanie ludobójstwa" jest otwarty na interpretację i może zostać nadużyty do uciszania głosów opozycji. Na przykład debaty polityczne na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego mogłyby być łatwo uznane za propagowanie ludobójstwa, co potencjalnie prowadziłoby do dożywotnich wyroków dla osób wyrażających kontrowersyjne opinie. Co jeszcze bardziej absurdalne: w lewicowych kręgach za promowanie ludobójstwa uważa się krytykę podawania „trans dzieciom” hormonów i ich blokerów. „Logika” tu jest taka: transseksualiści to prześladowana rzekomo mniejszość, która potrzebuje niby dostępu do hormonów płci przeciwnej, by przeżyć. A, że – według aktywistów gender – już dzieci mogą być transseksualistami, to krytykowanie tzn. „tranzycji” u dzieci jest w tęczowych kręgach nazywane ludobójstwem.

 

Szok

Ustawa zszokowała nie tylko środowiska prawicowe i konserwatywne, które w ostatnich latach zwalczał lewicowy rząd Trudeau. Krytycy z różnych środowisk, nawet lewicowych, wyrazili swoje obawy dotyczące ustawy. Margaret Atwood, znana feministyczna autorka, porównała nawet potencjalne nadużycia ustawy do historycznych okresów rażącej niesprawiedliwości, takich jak procesy czarownic z Salem i okres terroru rewolucji francuskiej.

Legislację skrytykowali również kanadyjscy prawnicy, wskazując, że definicje mowy nienawiści i szkodliwych treści w niej zawarte są tak subiektywne i szerokie, że mogą obejmować niemal każdą opinię polityczną lub krytykę.

Pomimo zapewnień rządu, że ustawa ma na celu ochronę dzieci i stworzenie bezpieczniejszego środowiska online, wielu uważa, że istniejące prawo już obejmuje luki, które ustawa C-63 ma wypełnić. Kanadyjski kodeks karny już bowiem kryminalizuje wykorzystywanie dzieci, niekonsensualne udostępnianie intymnych zdjęć oraz mowę nienawiści. Platformy społecznościowe również mają własne zasady moderacji treści. W związku z tym ustawa wydaje się nie tylko niepotrzebna, ale także nadmiernie inwazyjna – zamiast chronić obywateli, wprowadza terror poprawności politycznej.


 

POLECANE
Setki strażaków walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło już ponad 60 hektarów [WIDEO] z ostatniej chwili
Setki strażaków walczą z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. Spłonęło już ponad 60 hektarów [WIDEO]

Ponad dwadzieścia zastępów straży pożarnej bierze udział w gaszeniu pożaru suchych trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień wybuchł na styku powiatów augustowskiego i monieckiego, w okolicach wsi Kopytkowo. W akcji biorą też udział śmigłowce i samolot gaśniczy.

TVN: Zużyte niemieckie panele fotowoltaiczne, zamiast do recyclingu, trafiają do Polski z ostatniej chwili
TVN: Zużyte niemieckie panele fotowoltaiczne, zamiast do recyclingu, trafiają do Polski

Tysiące ton starych paneli fotowoltaicznych wjeżdża do Polski z Niemiec. Nadają się do utylizacji, ale Polacy je biorą za darmo. Są sprzedawane na rynku wtórnym jako tanie zamienniki, ale szybko trafiają na śmietnik – donoszą dziennikarze „Superwizjera” TVN24.

Wielkanocne zawieszenie broni na Ukrainie. Jest nowy komunikat Kremla z ostatniej chwili
Wielkanocne zawieszenie broni na Ukrainie. Jest nowy komunikat Kremla

Prezydent Rosji Władimir Putin nie wydał rozkazu przedłużenia wielkanocnego zawieszenia broni w Ukrainie – podał w niedzielę Reuters, powołując się na oświadczenie rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa. Rozejm ma obowiązywać do północy (godz. 23 w Polsce) z niedzieli na poniedziałek.

Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

W minionym tygodniu odkryto próbę przemytu dwóch osób w południowej Brandenburgii. Kierowca pojazdu wylegitymował się polskim dokumentem pobytowym – informuje w komunikacie niemiecka policja.

Dantejskie sceny w Jerozolimie. Chrześcijanie przedarli się pod Grób Chrystusa Wiadomości
Dantejskie sceny w Jerozolimie. Chrześcijanie przedarli się pod Grób Chrystusa

Wg doniesień zagranicznych mediów, izraelska policja w Wielką Sobotę blokowała wiernym dostęp do Bazyli Grobu Pańskiego. Z nagrań udostępnionych w mediach społecznościowych wynika jednak, że ostatecznie chrześcijanie licznie przedostali się pod grób Jezusa Chrystusa.

Załamanie pogody w Poniedziałek Wielkanocny? Oto najnowsza prognoza Wiadomości
Załamanie pogody w Poniedziałek Wielkanocny? Oto najnowsza prognoza

W niedzielę i poniedziałek temperatura wyniesie do 24 st. C. W Śmigus-dyngus na północy kraju wystąpią opady deszczu, a na zachodzie burze. W czasie burz porywy wiatru wyniosą do 60 km/h - powiedział PAP synoptyk IMGW Michał Kowalczuk.

Nieoficjalnie: Wściekłość w sztabie Trzaskowskiego. Na celowniku Hołownia polityka
Nieoficjalnie: Wściekłość w sztabie Trzaskowskiego. Na celowniku Hołownia

Jak donosi w niedzielę Onet.pl, w sztabie Rafała Trzaskowskiego panuje wściekłość na Szymona Hołownię. Marszałek Sejmu zjawiając się na debacie w Telewizji Republika rzucił piach w tryby kampanii kandydata KO i odmienił dynamikę kampanii. 

Rosyjskie prowokacje nad Morzem Bałtyckim. Jest reakcja Wielkiej Brytanii z ostatniej chwili
Rosyjskie prowokacje nad Morzem Bałtyckim. Jest reakcja Wielkiej Brytanii

Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii poinformowało w niedzielę, że dwa brytyjskie myśliwce przechwyciły rosyjskie samoloty nad Morzem Bałtyckim w pobliżu przestrzeni powietrznej sojuszu NATO. Do dwóch odrębnych zdarzeń doszło we wtorek i czwartek.

Jest komunikat ws. kontuzji Roberta Lewandowskiego. Złe wieści z Barcelony z ostatniej chwili
Jest komunikat ws. kontuzji Roberta Lewandowskiego. Złe wieści z Barcelony

Barcelona w niedzielnym komunikacie przekazała, że Robert Lewandowski doznał kontuzji mięśnia uda. Klub nie podał, jak długo polski piłkarz nie będzie zdolny do gry, ale hiszpańskie media szacują, że leczenie potrwa około trzech tygodni. Oznacza to, że Lewandowski przegapi finał Pucharu Króla z Realem Madryt i przynajmniej jeden z półfinałowych meczów Ligi Mistrzów z Interem Mediolan.

Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią Wiadomości
Karol Nawrocki: Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią

- Wielkanoc to czas nadziei i zwycięstwa życia nad śmiercią - powiedział obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, składając wraz z małżonką życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Szok w Kandzie. Kary za "potencjalne przestępstwa" z przyszłości

Konfiskata mienia, areszt domowy na podstawie podejrzeń, zakaz komunikowania się z innymi, kary za przestępstwa popełnione potencjalnie w przyszłości – to tylko niektóre z pomysłów, które wprowadza nowa ustawa w Kanadzie. Według lewicowego rządu Trudeau legislacja ma pomóc w walce z „mową nienawiści”, według krytyków – kasuje ona ostatecznie wolność słowa i domniemanie niewinności.
Inwigilacja. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Szok w Kandzie. Kary za
Inwigilacja. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Kanadyjski rząd federalny wprowadził niedawno ustawę C-63. Sprawa ominęła praktycznie polskie media, jednak za oceanem budzi ona słuszne oburzenie. Nowe prawo, znane jako Ustawa o Szkodach Online, ma rzekomo na celu ochronę dzieci i zwalczanie tzn. mowy nienawiści w Internecie, ale bliższe spojrzenie na jej skutki ujawnia przerażające zagrożenie dla wolności słowa i nie tylko! Pod nowym prawem Kanadyjczycy stają się przestępcami już na podstawie podejrzenia.

 

Ustawa C-63

W swojej istocie ustawa C-63 dąży niby do ograniczenia ryzyka związanego ze szkodliwymi treściami online, ochrony zdrowia fizycznego i psychicznego dzieci oraz pociągnięcia platform internetowych do odpowiedzialności za ich treści. Ustawa powołuje do życia Komisję Bezpieczeństwa Cyfrowego Kanady, nowy organ regulacyjny z szerokimi uprawnieniami do egzekwowania tych celów, w tym możliwość nałożenia grzywien w wysokości do 6% globalnych przychodów danej platformy za nieprzestrzeganie przepisów. Platformy społecznościowe byłyby zobowiązane do wdrażania narzędzi do wykrywania szkodliwych treści, opracowania planów bezpieczeństwa cyfrowego oraz przestrzegania surowych wymagań dotyczących usuwania określonych typów postów, które nowe prawo łamią.

Na pierwszy rzut oka te środki mogą wydawać się niektórym rozsądne, a nawet szlachetne. Jednak prawdziwe implikacje ustawy C-63 malują znacznie mroczniejszy obraz – tu nie chodzi tylko o obronę dzieci. Ustawa wprowadza bowiem niebezpiecznie niejasną definicję szkodliwych treści, obejmującą wszystko - od intymnych zdjęć udostępnionych bez zgody po treści "podżegające do nienawiści" lub "wzywające do ekstremizmu i terroryzmu". Takie szerokie i nieprecyzyjne terminy otwierają drzwi do znaczących nadużyć władzy i stanowią poważne zagrożenie dla wolności słowa.

Czym bowiem jest, na przykład, ekstremizm? Według postępowej lewicy, katolickie przekonanie o tym, że małżeństwo jest tylko związkiem mężczyzny i kobiety, może zostać uznane za „ekstremistyczne”, podobnie, jak wszystkie inne przekonania religijne, które nie pasują do „nowoczesnego” świata, bo są „wykluczające”. To jednak nie koniec niebezpieczeństw, które wprowadza nowe prawo.

 

Przestępstwa "z przyszłości"

Jednym z najbardziej niepokojących aspektów ustawy C-63 jest moc, jaką legislacja daje Komisji Bezpieczeństwa Cyfrowego do przeprowadzania przeszukań i konfiskat bez prawomocnego nakazu. Śledczy mogą – dzięki nowej ustawie - wchodzić do domów, rekwirować komputery i dokumenty oraz nakładać surowe kary na podstawie swoich własnych przypuszczeń i donosów. Ustawa pozwala bowiem na prewencyjne naruszanie wolności osobistej, nawet jeśli nie popełniono żadnego przestępstwa. Na mocy nowego przepisu, skarżący może stwierdzić przed sądem prowincjonalnym, że "obawia się", że ktoś będzie promował ludobójstwo, nienawiść lub, na przykład, antysemityzm. Jeśli sędzia uzna, że istnieją "uzasadnione podstawy" dla takich leków, sąd może wymusić na podejrzanym o nienawiść noszenie bransoletki, która monitoruje każdy jego ruch, przestrzegania godziny policyjnej, niespożywania alkoholu, niekomunikowania się z określonymi osobami lub nawet zrzeczenia się legalnie nabytej broni palnej.

Innymi słowy: obywatel, który nie popełnił żadnego przestępstwa, może być poddany jednemu lub więcej (lub wszystkim) z powyższych warunków tylko dlatego, że ktoś obawia się, że ta osoba może w przyszłości popełnić „przestępstwo z nienawiści”. Co więcej, osoba, która nie popełniła żadnego przestępstwa, ale która odmówi zgody na te naruszenia jej wolności osobistej, może zostać skazana na karę do dwóch lat więzienia.

Dodatkowo, ustawa C-63 przewiduje dożywocie dla tych, którzy zostaną uznani za winnych propagowania ludobójstwa. Sam termin "propagowanie ludobójstwa" jest otwarty na interpretację i może zostać nadużyty do uciszania głosów opozycji. Na przykład debaty polityczne na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego mogłyby być łatwo uznane za propagowanie ludobójstwa, co potencjalnie prowadziłoby do dożywotnich wyroków dla osób wyrażających kontrowersyjne opinie. Co jeszcze bardziej absurdalne: w lewicowych kręgach za promowanie ludobójstwa uważa się krytykę podawania „trans dzieciom” hormonów i ich blokerów. „Logika” tu jest taka: transseksualiści to prześladowana rzekomo mniejszość, która potrzebuje niby dostępu do hormonów płci przeciwnej, by przeżyć. A, że – według aktywistów gender – już dzieci mogą być transseksualistami, to krytykowanie tzn. „tranzycji” u dzieci jest w tęczowych kręgach nazywane ludobójstwem.

 

Szok

Ustawa zszokowała nie tylko środowiska prawicowe i konserwatywne, które w ostatnich latach zwalczał lewicowy rząd Trudeau. Krytycy z różnych środowisk, nawet lewicowych, wyrazili swoje obawy dotyczące ustawy. Margaret Atwood, znana feministyczna autorka, porównała nawet potencjalne nadużycia ustawy do historycznych okresów rażącej niesprawiedliwości, takich jak procesy czarownic z Salem i okres terroru rewolucji francuskiej.

Legislację skrytykowali również kanadyjscy prawnicy, wskazując, że definicje mowy nienawiści i szkodliwych treści w niej zawarte są tak subiektywne i szerokie, że mogą obejmować niemal każdą opinię polityczną lub krytykę.

Pomimo zapewnień rządu, że ustawa ma na celu ochronę dzieci i stworzenie bezpieczniejszego środowiska online, wielu uważa, że istniejące prawo już obejmuje luki, które ustawa C-63 ma wypełnić. Kanadyjski kodeks karny już bowiem kryminalizuje wykorzystywanie dzieci, niekonsensualne udostępnianie intymnych zdjęć oraz mowę nienawiści. Platformy społecznościowe również mają własne zasady moderacji treści. W związku z tym ustawa wydaje się nie tylko niepotrzebna, ale także nadmiernie inwazyjna – zamiast chronić obywateli, wprowadza terror poprawności politycznej.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe