Rekordowa frekwencja w wyborach we Francji
Jak informuje agencja AFP, jest to najwyższa frekwencja w II turze wyborów parlamentarnych od 1981 roku.
Czytaj także: Amerykańscy Republikanie jednoznacznie o obecności Ukrainy w NATO
Mobilizacja wyborców
Podwyższona frekwencja w drugiej turze wskazuje na mobilizację wyborców, mimo faktu, że po pierwszej turze zmieniła się "propozycja polityczna" - podkreśliła w pierwszych komentarzach telewizja BFMTV. Ponad 220 kandydatów, którzy przeszli do drugiej tury, wycofało się bowiem z wyścigu, by - na zalecenie swych partii - uniknąć rozproszenia głosów przeciwko skrajnej prawicy.
Dane o frekwencji są więc pierwszym wskaźnikiem, czy wyborcy zniechęcili się, czy też zmobilizowali w tej nowej sytuacji.
Wielu wyborców wybrało głosowanie przez pełnomocnika - 2,4 mln - ale mniej, niż w pierwszej turze (2,8 mln).
Ocenia się, że frekwencja jest ważnym czynnikiem dla wyniku niedzielnego głosowania. W pierwszej turze 30 czerwca wyższa frekwencja pomogła zarówno skrajnie prawicowemu Zjednoczeniu Narodowemu (RN), jak i obozowi politycznemu prezydenta Emmanuela Macrona. Obie te siły polityczne otrzymały po 2,8 mln głosów więcej niż podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 9 czerwca.
Czytaj także: Burza w Pałacu Buckingham: oto co ma zrobić książę Karol po śmierci króla Karola
Zjednoczenie Narodowe faworytem
RN jest faworytem głosowania. Nie wiadomo tylko, czy uzyska większość bezwzględną (289 miejsc) pozwalającą mu na sformowanie rządu, czy zwykłą większość.
Możliwość przejęcia władzy we Francji przez skrajną prawicę - dawny Front Narodowy Marine Le Pen - sprawia, że niedzielne głosowanie określane jest jako historyczne.
Do południa zagłosowali niektórzy czołowi politycy, m.in. premier Gabriel Attal, były prezydent Francois Hollande, byli premierzy: Elisabeth Born i Edouard Philippe.
Kolejne dane o frekwencji MSW opublikuje o godz. 17, a następnie - o godz. 20, gdy wszystkie lokale wyborcze zostaną zamknięte.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/