Legendarny bloger powraca

Blogosfera zajmująca się polityką weszła już nie tylko do obiegu opinii, ale również do historii wolności słowa w Polsce. Jednym z kamieni milowych jej rozwoju był Salon24. A jednym z najbardziej znanych blogerów Salonu24 był Chłodny Żółw.
 Legendarny bloger powraca

W czasach kiedy mieliśmy do czynienia z tzw. "Frontem Jedności Przekazu" a w prawie wszystkich głównych mediach można było przeczytać dokładnie, lub prawie dokładnie to samo, to Salon24 był oazą wolności słowa. Jedną z jego gwiazd był wtedy Chłodny Żółw, który otrzymał nawet tytuł "Blogera Roku". Potem zniknął. Dlaczego? Gdzie się podziewał? I dlaczego postanowił wrócić?

 

Teatrzyk

Cezary Krysztopa: Gdzie się podziewał Chłodny Żółw?

Chłodny Żółw: W Radiu prowadziłem audycje publicystyczne, i wywiady. Głównie na tematy ekonomiczne, ale wspólnie z red. Hubertem Jachem prowadziłem też "Kalejdoskop Medialny", który śmiało można nazwać audycją publicystyczno-artystyczno-satyryczną. Złożona sprawa, bo poza całkiem poważnymi wywiadami na temat tego co dzieje się w mediach, mieliśmy tam piosenki, które sam układałem, a nawet radiowo-twitterowy Teatrzyk!

To taka ciekawostka w skali ogólnopolskiej. Co tydzień układałem nowe scenki teatralne, rozsyłałem teksty "aktorom-twitterowiczom", a oni odsyłali mi nagrania swojej roli. No i na koniec składałem to wszystko w jeden radiowo-teatralny spektakl. To byli stuprocentowi amatorzy, czyli bez przeszłości w teatrze czy w mediach. Ten ich bezinteresowny entuzjazm wobec teatrzyku i zapał do pracy zaskakiwały mnie najbardziej. Nie miałem innego wyjścia, musiałem przygotowywać kolejne odcinki teatrzyku, bo aktorzy czekali!

Dopiero po nagraniu kilku odcinków udało nam się zorganizować spotkanie w realnym świecie. Wcześniej wszyscy znali się tylko z Twittera. Nie znali się, a już się lubili. No i oczywiście kiedy się spotkaliśmy, wszyscy polubili się jeszcze bardziej. W efekcie, dopóki to  było możliwe Teatrzyk radiowo-twitterowyy działał.

Ta nie do końca poważna twórczość spodobała się i Twitterowiczom i słuchaczom Radia, a nawet Wielkopolskiemu Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. A mi najbardziej spodobało mi się to, ze na dyplomie za tę audycję   SDP wpisało "Kalejdoskop Medialny - audycja satyryczna". No bo "audycja satyryczna" brzmi bardziej intrygująco niż  np. "audycja ekonomiczna". No i nagrody za audycje ekonomiczne miałem już wcześniej, a za satyrę nigdy.

I co się z tym stało?

Ta moja radiowa przygoda się skończyła. Chyba nie mogło być inaczej, bo - tak się domyślam - że moja twórczość zagrażała wolności słowa i demokracji. Taka jest praktyka działań obrońców wolności słowa na całym świecie, więc chyba trudno tu mówić o niespodziance.

Pisałem o tym wielokrotnie: "Bez cenzury nie da się obronić wolności słowa".

 

Afera chłodnego Żółwia

Nie było to twoje pierwsze zderzenie z "demokracją" i "praworządnością"...

To nie mija wina! Nie byłem niczego świadomy! Kiedyś wieczorem napisałem krótką notkę o pewnym meczu tenisowym, poszedłem spać, a rano okazało się, że zrobiła się afera.

Chodziło o mecz tenisowy kobiet Polska- Izrael w Eljacie. Kibice Izraela popisywali się wtedy wyjątkowym chamstwem obrażając polskie tenisistki w kilku językach (świetnie radzili sobie np. z językiem polskim!). Skomentowałem to " na gorąco" po przeczytaniu dwóch relacji z tego meczu. No i zdążyło się coś czego nie przewidziałem. W nocy relacje na których się opierałem zniknęły z internetu, a ja nie miałem żadnej kopii.

Kiedy jednak wokół tej sprawy zrobiło się spore zamieszanie, zareagował minister Radosław Sikorski.  Stwierdził, że informacje na temat meczu w Eljacie pochodzą z notki pewnego blogera i nie mają potwierdzenia w innych źródłach. Efekt był taki, że choć pan minister nie wymienił nazwy mojego bloga, to i tak zapewnił tej skromnej notce rekordową oglądalność. Dzięki niemu i Gazecie Wyborczej, która zacytowała fragment mojego tekstu - notka przekroczyła 100 tysięcy wyświetleń.

Nie trafiłem do aresztu, bo choć  źródła informacji tajemniczo poznikały z sieci... to jednak zaczęli odzywać się bezpośredni świadkowie tych wydarzeń no i afera wokół notki Chłodnego Żółwia rozeszła się po kosciach.

A dlaczego zniknąłeś z mediów społecznościowych?

Na początku była to praca w międzynarodowym korpo. Jakoś brakowało mi odwagi, żeby sprawdzić, czy niewidzialna ręka demokracji jest na tyle wszechwładna, żeby mnie z tej pracy - za publicystyczna aktywność - wyrzucić. Później, kiedy już pracowałem w mediach,  publikowałem pod własnym imieniem i nazwiskiem. I tak lata mijały, a konta Chłodnego Żółwia we wszystkich mediach społecznościowych leżały odłogiem.

 

Wielki powrót

Ale wróciłeś...

Gdy w mediach publicznych zaczęli panować "obrońcy demokracji", najwyraźniej uznali, że moja publicystyka zagraża wolności słowa, no i trzeba się było z mediami publicznymi pożegnać. Pomyślałem o odkurzeniu Chłodnego Żółwia.

Nie mam pojęcia, czy ten eksperyment się przyjmie. Jestem bardzo ciekaw, czy po kilkunastu latach , w zupełnie nowych warunkach, czytelnicy i widzowie będą chcieli oglądać dinozaura blogosfery :) Dzięki mediom społecznościowym, publicyści  zwalniani  z pracy mają nieporównywalnie większe możliwości niż w czasach tzw, komuny. Przynajmniej mają gdzie publikować :) Jeśli te próby się nie powiodą, wtedy przyjdzie czas, żeby zdobyć uprawnienia operatora wózków widłowych, albo zamieszczać ogłoszenia w stylu sprzed kilkudziesięciu lat: "Dziennikarz szuka uczciwej pracy".

Jak odebrano powrót byłego "blogera roku"?

Wszystko zgodnie z przewidywaniami Blogera "Chłodnego Żółwia" kojarzyły tylko tzw. dziadersy, czyli internauci, którzy maja juz ponad 30 lat. Młodzi za to częściej niż dziadersy kojarzyła mnie z "Planetą Życzliwości" na Tiktoku. To akurat mnie nie zaskakuje, bo ze statystyk wynika, że wiek moich widzów na Tiktoku najczęściej mieści się w przedziale do 25 lat. Na blogu, czy na Twitterze pewnie byłoby to średnio sporo ponad 45 lat :)  Czytelnicy bloga zareagowali bardzo życzliwie, nawet entuzjastycznie,  a tiktokowa młodzież z niedowierzaniem.

Dzięki i powodzenia Żółwiu!


 

POLECANE
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona z ostatniej chwili
Ukraińskie drony znowu w akcji. Ważna fabryka w Rosji trafiona

Drony Sił Systemów Bezzałogowych ukraińskich wojsk zaatakowały w Rosji fabrykę radarów, wykorzystywanych w dronach i rakietach, które ostrzeliwują Ukrainę – powiadomił w sobotę Sztab Generalny w Kijowie.

Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą tylko u nas
Cztery podgatunki elit gardzących polską hołotą

Ciągle się zastanawiam skąd bierze się głębokie przekonanie niektórych środowisk o ich wyższości, lepszym wykształceniu, europejskości nad „prostakami” z prawicy, którzy nic nie kumają z otaczającej ich rzeczywistości tkwiąc mentalnie w Średniowieczu (nie będę, jaśnie oświeconym, wyjaśniał co wniosły w legacie do naszego dzisiejszego życia wykpiwane wieki średnie bo zajęłoby to zbyt wiele czasu a oni i tak by tego nie pojęli – przy okazji tylko i na końcu przypomnijmy, że między innymi ich guru Bronisław Geremek był mediewistą, zajmującym się, o zgrozo, prostytucją…) i nie wychodząc od miejscowego proboszcza (alternatywnie ”z kruchty”).

Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins z ostatniej chwili
Wimbledon: Pewne zwycięstwo Igi Świątek z Danielle Collins

Iga Świątek awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach Wimbledonu. Rozstawiona z numerem ósmym tenisistka pewnie pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:2, 6:3. Jej kolejną rywalką w Londynie będzie Dunka Clara Tauson.

Komu służycie?. Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji z ostatniej chwili
"Komu służycie?". Ostra reakcja Roberta Bąkiewicza na zaskakujący ruch policji

Robert Bąkiewicz ostro skrytykował decyzję policji o wprowadzeniu zakazu lotów dronów przy granicy z Niemcami. Jak twierdzi, ograniczenia uderzają w działania obywatelskie mające na celu kontrolę migracji; zakaz ogłoszono dwa dni po tym, jak Ruch Obrony Granic zakupił własne drony do patrolowania pasa przygranicznego.

Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. świętokrzyskiego

W sobotę uruchomiono wakacyjną, bezpłatną linię autobusową z Kielc na Święty Krzyż. Kursy realizowane będą w każdą sobotę i niedzielę do 28 września. Pasażerom towarzyszyć będzie przewodnik, który opowie o atrakcjach turystycznych regionu i zaprezentuje najciekawsze miejsca na Łysej Górze.

REKLAMA

Legendarny bloger powraca

Blogosfera zajmująca się polityką weszła już nie tylko do obiegu opinii, ale również do historii wolności słowa w Polsce. Jednym z kamieni milowych jej rozwoju był Salon24. A jednym z najbardziej znanych blogerów Salonu24 był Chłodny Żółw.
 Legendarny bloger powraca

W czasach kiedy mieliśmy do czynienia z tzw. "Frontem Jedności Przekazu" a w prawie wszystkich głównych mediach można było przeczytać dokładnie, lub prawie dokładnie to samo, to Salon24 był oazą wolności słowa. Jedną z jego gwiazd był wtedy Chłodny Żółw, który otrzymał nawet tytuł "Blogera Roku". Potem zniknął. Dlaczego? Gdzie się podziewał? I dlaczego postanowił wrócić?

 

Teatrzyk

Cezary Krysztopa: Gdzie się podziewał Chłodny Żółw?

Chłodny Żółw: W Radiu prowadziłem audycje publicystyczne, i wywiady. Głównie na tematy ekonomiczne, ale wspólnie z red. Hubertem Jachem prowadziłem też "Kalejdoskop Medialny", który śmiało można nazwać audycją publicystyczno-artystyczno-satyryczną. Złożona sprawa, bo poza całkiem poważnymi wywiadami na temat tego co dzieje się w mediach, mieliśmy tam piosenki, które sam układałem, a nawet radiowo-twitterowy Teatrzyk!

To taka ciekawostka w skali ogólnopolskiej. Co tydzień układałem nowe scenki teatralne, rozsyłałem teksty "aktorom-twitterowiczom", a oni odsyłali mi nagrania swojej roli. No i na koniec składałem to wszystko w jeden radiowo-teatralny spektakl. To byli stuprocentowi amatorzy, czyli bez przeszłości w teatrze czy w mediach. Ten ich bezinteresowny entuzjazm wobec teatrzyku i zapał do pracy zaskakiwały mnie najbardziej. Nie miałem innego wyjścia, musiałem przygotowywać kolejne odcinki teatrzyku, bo aktorzy czekali!

Dopiero po nagraniu kilku odcinków udało nam się zorganizować spotkanie w realnym świecie. Wcześniej wszyscy znali się tylko z Twittera. Nie znali się, a już się lubili. No i oczywiście kiedy się spotkaliśmy, wszyscy polubili się jeszcze bardziej. W efekcie, dopóki to  było możliwe Teatrzyk radiowo-twitterowyy działał.

Ta nie do końca poważna twórczość spodobała się i Twitterowiczom i słuchaczom Radia, a nawet Wielkopolskiemu Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich. A mi najbardziej spodobało mi się to, ze na dyplomie za tę audycję   SDP wpisało "Kalejdoskop Medialny - audycja satyryczna". No bo "audycja satyryczna" brzmi bardziej intrygująco niż  np. "audycja ekonomiczna". No i nagrody za audycje ekonomiczne miałem już wcześniej, a za satyrę nigdy.

I co się z tym stało?

Ta moja radiowa przygoda się skończyła. Chyba nie mogło być inaczej, bo - tak się domyślam - że moja twórczość zagrażała wolności słowa i demokracji. Taka jest praktyka działań obrońców wolności słowa na całym świecie, więc chyba trudno tu mówić o niespodziance.

Pisałem o tym wielokrotnie: "Bez cenzury nie da się obronić wolności słowa".

 

Afera chłodnego Żółwia

Nie było to twoje pierwsze zderzenie z "demokracją" i "praworządnością"...

To nie mija wina! Nie byłem niczego świadomy! Kiedyś wieczorem napisałem krótką notkę o pewnym meczu tenisowym, poszedłem spać, a rano okazało się, że zrobiła się afera.

Chodziło o mecz tenisowy kobiet Polska- Izrael w Eljacie. Kibice Izraela popisywali się wtedy wyjątkowym chamstwem obrażając polskie tenisistki w kilku językach (świetnie radzili sobie np. z językiem polskim!). Skomentowałem to " na gorąco" po przeczytaniu dwóch relacji z tego meczu. No i zdążyło się coś czego nie przewidziałem. W nocy relacje na których się opierałem zniknęły z internetu, a ja nie miałem żadnej kopii.

Kiedy jednak wokół tej sprawy zrobiło się spore zamieszanie, zareagował minister Radosław Sikorski.  Stwierdził, że informacje na temat meczu w Eljacie pochodzą z notki pewnego blogera i nie mają potwierdzenia w innych źródłach. Efekt był taki, że choć pan minister nie wymienił nazwy mojego bloga, to i tak zapewnił tej skromnej notce rekordową oglądalność. Dzięki niemu i Gazecie Wyborczej, która zacytowała fragment mojego tekstu - notka przekroczyła 100 tysięcy wyświetleń.

Nie trafiłem do aresztu, bo choć  źródła informacji tajemniczo poznikały z sieci... to jednak zaczęli odzywać się bezpośredni świadkowie tych wydarzeń no i afera wokół notki Chłodnego Żółwia rozeszła się po kosciach.

A dlaczego zniknąłeś z mediów społecznościowych?

Na początku była to praca w międzynarodowym korpo. Jakoś brakowało mi odwagi, żeby sprawdzić, czy niewidzialna ręka demokracji jest na tyle wszechwładna, żeby mnie z tej pracy - za publicystyczna aktywność - wyrzucić. Później, kiedy już pracowałem w mediach,  publikowałem pod własnym imieniem i nazwiskiem. I tak lata mijały, a konta Chłodnego Żółwia we wszystkich mediach społecznościowych leżały odłogiem.

 

Wielki powrót

Ale wróciłeś...

Gdy w mediach publicznych zaczęli panować "obrońcy demokracji", najwyraźniej uznali, że moja publicystyka zagraża wolności słowa, no i trzeba się było z mediami publicznymi pożegnać. Pomyślałem o odkurzeniu Chłodnego Żółwia.

Nie mam pojęcia, czy ten eksperyment się przyjmie. Jestem bardzo ciekaw, czy po kilkunastu latach , w zupełnie nowych warunkach, czytelnicy i widzowie będą chcieli oglądać dinozaura blogosfery :) Dzięki mediom społecznościowym, publicyści  zwalniani  z pracy mają nieporównywalnie większe możliwości niż w czasach tzw, komuny. Przynajmniej mają gdzie publikować :) Jeśli te próby się nie powiodą, wtedy przyjdzie czas, żeby zdobyć uprawnienia operatora wózków widłowych, albo zamieszczać ogłoszenia w stylu sprzed kilkudziesięciu lat: "Dziennikarz szuka uczciwej pracy".

Jak odebrano powrót byłego "blogera roku"?

Wszystko zgodnie z przewidywaniami Blogera "Chłodnego Żółwia" kojarzyły tylko tzw. dziadersy, czyli internauci, którzy maja juz ponad 30 lat. Młodzi za to częściej niż dziadersy kojarzyła mnie z "Planetą Życzliwości" na Tiktoku. To akurat mnie nie zaskakuje, bo ze statystyk wynika, że wiek moich widzów na Tiktoku najczęściej mieści się w przedziale do 25 lat. Na blogu, czy na Twitterze pewnie byłoby to średnio sporo ponad 45 lat :)  Czytelnicy bloga zareagowali bardzo życzliwie, nawet entuzjastycznie,  a tiktokowa młodzież z niedowierzaniem.

Dzięki i powodzenia Żółwiu!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe