Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik

Ministerstwo obrony narodowej przekazało redakcji Portalu Stoczniowego informację, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Czy MON wróci do koncepcji wzmocnienia floty okrętów nawodnych?
 Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik
/ screen YT

Materiał Portalu Stoczniowego.


Ostatnio w mediach pojawiło się wiele publikacji na temat modernizacji technicznej marynarki wojennej. Zaczęło się od tego, że 4 czerwca br. rada ministrów przyjęła uchwałę w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026”. Sama uchwała opatrzona jest klauzulą niejawności, ale wiadomo, że jest to dokument, który stanowi podstawę do programowania rozwoju sił zbrojnych. Obecnie przygotowywane są program rozwój sił zbrojnych oraz plan modernizacji technicznej wojska na lata 2017-2026, który będzie obejmował także programy modernizacyjne dotyczące marynarki wojennej.


Niedługo później minister obrony Mariusz Błaszczak udzielił mediom kilku wywiadów, w których mówił m.in. o modernizacji technicznej sił zbrojnych.


– Mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez radę ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt – mówił minister podczas rozmowy w telewizji publicznej 11 czerwca.
 

Zobacz też: Francuzi wysuwają peryskop. Naval Group „pitchuje” Polsce swoje okręty podwodne.
 

Z kolei 13 czerwca w kolejnym wywiadzie minister obrony powiedział, że resort nie rezygnuje z jakiekolwiek programu modernizacyjnego.
 

– Moim zadaniem jest zapewnienie nowoczesnego sprzętu dla Wojska Polskiego i zrobię to, bo podstawy formalno-prawne i finansowe są zapewnione – podkreślił Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony dodał, że na podstawie uchwały przyjętej przez radę ministrów przygotowywane są dalsze działania związane z wyposażeniem armii.
 

W ostatnio udzielonych wywiadach minister obrony mówił m.in. o pozyskaniu przez Polskę okrętów podwodnych w ramach programu o kryptonimie Orka. Podczas rozmowy na antenie telewizji publicznej powiedział, że właśnie ten program będzie negocjowany przez resort w pierwszej kolejności. Z drugiej strony Mariusz Błaszczak podkreślał, że „nie będzie ferował datami ani kwotami” w tej sprawie, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na negocjacje.
 

Ogólne deklaracje na temat pozyskania okrętów podwodnych i uchylanie się przez ministra od udzielenia konkretnych informacji na temat programu Orka zbiegło się w czasie z opuszczeniem bandery na przestarzałym okręcie podwodnym typu Kobben. ORP Sokół zakończył służbę w marynarce wojennej 8 czerwca, a wiec kilka dni przed wypowiedziami ministra.
 

– Odczytuję to bardziej jako zagrywkę wizerunkową niż deklarację szybkiego pozyskania okrętów. Być może minister chciał uspokoić cześć opinii publicznej i mediów, w których nie brakuje krytycznych głosów pod adresem stanu marynarki wojennej. Może minister chciał też w jakiś sposób dodać otuchy zgorzkniałym podwodniakom, którzy bardzo chcieliby otrzymać nowy sprzęt – mówi nasz rozmówca zbliżony do resortu obrony narodowej.
 

W tym samym czasie w mediach pojawiły się też przypuszczenia, że być może państwo polskie, które właśnie kupiło pierwszą cześć systemy obrony przeciwrakietowej Patriot i obecnie prowadzi negocjacje w sprawie drugiej fazy tego programu, po prostu nie ma pieniędzy na realizację programu okrętów podwodnych, który jest wyceniany na ok. 10 mld zł.
 

Zobacz też: Rosja: korwety rakietowe płyną na Morze Śródziemne.
 

Ponadto ostatnio w Warszawie przebywali szefowie francuskiego koncernu Naval Group, który chce sprzedać Polsce okręty Scorpene z pociskami manewrującymi. Wypowiedzi ministra mogły więc być elementem gry negocjacyjnej prowadzonej z Francuzami.  Fakt ten odnotowały światowe media, ale, co może wydawać się dziwne, informacji na ten temat nie przekazało żadne z polskich mediów, nawet tych, które znane są z jawnej sympatii do francuskiego koncernu. Zauważył to tylko Portal Stoczniowy. Wizyta z pewnością była zaplanowana od dawna i mogło być tak, że ministrowi w takiej sytuacji nie wypadało powiedzieć wprost, że na Orkę w budżecie pieniędzy nie ma i prędko nie będzie.
 

14 czerwca br. resort obrony wydał komunikat, w którym stwierdził: „Nie rezygnujemy z żadnego z programów modernizacyjnych, niemniej jednak w oparciu o określone wcześniej priorytety, mając na uwadze możliwości budżetowe, w pierwszej kolejności stawiamy na rozwój obrony przeciwlotniczej oraz marynarki wojennej”. Resort nie wskazał przy tym, o jakie programy modernizacji marynarki wojennej chodzi. A jeszcze w lutym br. podsekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenie sejmowej komisji obrony zapowiedział, że Marynarka Wojenna RP w latach 2022-2026 pozyska trzy okręty obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik.
 

Zdaniem znacznej części ekspertów pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych stanowi pilniejsza potrzebę z punktu widzenia marynarki wojennej niż zakup okrętów podwodnych. Zapytaliśmy resort obrony, czy stwierdzenie wiceministra obrony jest aktualne. W odpowiedzi przesłanej przez oddział mediów Centrum Operacyjnego MON czytamy, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Resort zastrzega jednak, że nie jest możliwe określenie terminu ogłoszenia postępowania.
 

Nie wiadomo też, co resort obrony ma na myśli, kiedy pisze o okręcie obrony wybrzeża. Wcześniej przyjęto, że będzie to korweta. Ale z informacji, którą otrzymaliśmy z resortu obrony, wynika, że jednostki pozyskane w ramach postępowania będą uzbrojone w armaty średniego i małego kalibru, systemy rakietowe woda-powietrze i woda-woda oraz systemy zwalczania okrętów podwodnych. MON zakłada też, że na pokładzie okrętów będą lądowiska dla śmigłowców. Miecznik „będzie realizował zadania patrolowo-rozpoznawcze oraz monitorowania sytuacji powietrznej, nawodnej i podwodnej, a także zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych oraz celów powietrznych”, czytamy w informacji przekazanej Portalowi Stoczniowemu przez ministerstwo obrony.
 

Zobacz też: US Navy: nowy niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke odebrany.
 

Wielu ekspertów z dziedziny morskiej techniki wojskowej uważa, że takiego zestawu uzbrojenia nie da się pomieścić na jednostce o rozmiarach charakterystycznych dla korwety. Według naszego rozmówcy związanego z marynarką wojenną, zdefiniowany przez MON zestaw systemów uzbrojenia, w które mają zostać wyposażone okręty pozyskane w ramach programu Miecznik, wskazuje, że musi to być jednostka o długości i wyporności charakterystycznej dla fregaty. Żeby pomieścić na pokładzie tak wiele różnych systemów uzbrojenia oraz sprzętu, a także lądowisko dla śmigłowca, okręt taki powinien mierzyć powyżej 120 m, a jego wyporność powinna wynosić co najmniej 3,5 tys. ton. Konieczność posiadania przez marynarkę wojenną takich okrętów zauważają również politycy. Ostatnio przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach stwierdził w rozmowie z Portalem Stoczniowym, że „powinniśmy mieć fregaty”.


Warto przypomnieć, że jedną z przyczyn wstrzymania poprzedniego postępowania na pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych w programie Miecznik było obstawanie przez marynarkę wojenną – z nieokreślonych przyczyn – przy zakupie mniejszych jednostek. Trzeba też zwrócić uwagę, że budowa takich okrętów będzie znacznie tańsza niż pozyskanie okrętów podwodnych. Ostatnio ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii uruchomiło program pozyskania pięciu fregat. Jego łączna wartość to ok. 1,25 mld funtów, co oznacza, że za jeden nowy okręt Brytyjczycy planują zapłacić 250 mln funtów. Przy obecnym kursie brytyjskiej waluty to ok. 1,25 mld zł. Znaczna część pracy przy budowie fregat dla polskiej marynarki mogłyby wykonać polskie stocznie, a to oznacza, że okręty kosztowałyby mniej, ponieważ koszty pracy w Polsce są znacznie niższe niż w Wielkiej Brytanii.
 

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy - więcej wiadomości z branży.


 

POLECANE
Tłumy w Budapeszcie na filmie o przejęciu władzy przez Donalda Tuska. „Jak w erze komunizmu” z ostatniej chwili
Tłumy w Budapeszcie na filmie o przejęciu władzy przez Donalda Tuska. „Jak w erze komunizmu”

W poniedziałkowy wieczór 27 października w Budapeszcie wyświetlono film dokumentalny przedstawiający prześladowania polityczne polskiej opozycji konserwatywnej, po którym odbyła się dyskusja z udziałem byłego ministra sprawiedliwości Polski Zbigniewa Ziobro i ministra węgierskiego gabinetu Gergely'ego Gulyása – poinformował European Conservative. W wydarzeniu uczestniczyły tłumy.

Waldemar Żurek żąda uchylenia immunitetu i aresztowania Zbigniewa Ziobry. Wniosek trafił do Sejmu z ostatniej chwili
Waldemar Żurek żąda uchylenia immunitetu i aresztowania Zbigniewa Ziobry. Wniosek trafił do Sejmu

Rzecznik Prokuratura Generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała we wtorek, że minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek przekazał do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie byłego szefa MS Zbigniewa Ziobry do odpowiedzialności karnej.

Mariusz Błaszczak: W PiS powstanie zespół do wyjaśnienia sprawy działki pod CPK z ostatniej chwili
Mariusz Błaszczak: W PiS powstanie zespół do wyjaśnienia sprawy działki pod CPK

– Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował we wtorek, że w PiS zostanie powołany specjalny zespół, któremu dwaj zawieszeni posłowie Robert Telus i Rafał Romanowski złożą swoje wyjaśnienia w sprawie sprzedaży działki pod CPK. Zespół sprawę rozsądzi i przedstawi stanowisko – podkreślił.

Rada UE porozumiała się w sprawie połowów. Sprawdź, gdzie nie można „jechać na rybkę” z ostatniej chwili
Rada UE porozumiała się w sprawie połowów. Sprawdź, gdzie nie można „jechać na rybkę”

„Rada osiągnęła dziś porozumienie polityczne w sprawie nowych limitów połowów kluczowych stad ryb Morza Bałtyckiego, a mianowicie śledzia, szprota, dorsza, łososia i gładzicy, aby zapewnić zrównoważone stada i rentowny sektor rybołówstwa na przyszłość” - poinformowała Rada UE w specjalnie wydanym komunikacie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Tramwaje ponownie pojadą przez most Grunwaldzki w Krakowie już 31 października, czyli zgodnie z pierwotnym harmonogramem remontu. Zarząd Dróg Miasta Krakowa zapowiada, że przejezdność dla komunikacji szynowej zostanie przywrócona w przeddzień Wszystkich Świętych.

Łączysz leki z suplementami? To może być bardzo groźne. Komunikat Agencji Media dla Zdrowia z ostatniej chwili
Łączysz leki z suplementami? To może być bardzo groźne. Komunikat Agencji Media dla Zdrowia

„Najczęściej ofiarami niewłaściwej suplementacji bądź nie właściwszych połączeń lekowych padają pacjenci o akronimie WW, czyli wiek i wielochorobowość. Duży odsetek pacjentów geriatrycznych cierpi z powodu zespołu kruchości. To on dodatkowo uwrażliwia na każdy lek, nawet ten z pozoru błahy” – ostrzegła Agencja Media dla Zdrowia.

Viktor Orbán o zaangażowaniu UE w pokój na Ukrainie: Niestety, nie mamy żadnej roli z ostatniej chwili
Viktor Orbán o zaangażowaniu UE w pokój na Ukrainie: Niestety, nie mamy żadnej roli

Premier Węgier Viktor Orbán spotkał się z papieżem Leonem XIV i premier Włoch Giorgią Meloni. W rozmowie z dziennikarzami powiedział: – Powierzyliśmy Amerykanom i Rosjanom możliwość zakończenia wojny. Niestety my nie mamy żadnej roli. Unia Europejska jest całkowicie poza grą w sprawie budowy w przyszłości swojego bezpieczeństwa i przyszłych relacji między Rosjanami i Ukraińcami.

„Minister Kosiniak-Kamysz realnie nie steruje tym, co się dzieje w resorcie obrony narodowej” z ostatniej chwili
„Minister Kosiniak-Kamysz realnie nie steruje tym, co się dzieje w resorcie obrony narodowej”

Poseł Prawa i Sprawiedliwości i członek sejmowej komisji obrony narodowej Andrzej Śliwka w rozmowie z RMF FM ostro skrytykował ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. Polityk stwierdził, że szef MON „realnie nie steruje tym, co dzieje się w resorcie”, a jego rolę określił jako w dużej mierze „figurancką”.

Jamajka szykuje się na najgorszy huragan w historii. Na miejscu znany polski aktor z ostatniej chwili
Jamajka szykuje się na najgorszy huragan w historii. Na miejscu znany polski aktor

Na Jamajkę zmierza huragan Melissa kategorii 5, wiejący z prędkością niemal 300 km/h. Może okazać się najpotężniejszym huraganem, jaki kiedykolwiek nawiedził wyspę. Na miejscu przebywa znany polski aktor Michał Żebrowski z rodziną.

Szef MSZ Węgier: Dopóki rządzimy, rozmowy akcesyjne Ukrainy z UE się nie rozpoczną z ostatniej chwili
Szef MSZ Węgier: Dopóki rządzimy, rozmowy akcesyjne Ukrainy z UE się nie rozpoczną

– Dopóki Węgry będą miały rząd narodowy, rozmowy o przystąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej się nie rozpoczną – oświadczył w poniedziałek szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.

REKLAMA

Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik

Ministerstwo obrony narodowej przekazało redakcji Portalu Stoczniowego informację, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Czy MON wróci do koncepcji wzmocnienia floty okrętów nawodnych?
 Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik
/ screen YT

Materiał Portalu Stoczniowego.


Ostatnio w mediach pojawiło się wiele publikacji na temat modernizacji technicznej marynarki wojennej. Zaczęło się od tego, że 4 czerwca br. rada ministrów przyjęła uchwałę w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026”. Sama uchwała opatrzona jest klauzulą niejawności, ale wiadomo, że jest to dokument, który stanowi podstawę do programowania rozwoju sił zbrojnych. Obecnie przygotowywane są program rozwój sił zbrojnych oraz plan modernizacji technicznej wojska na lata 2017-2026, który będzie obejmował także programy modernizacyjne dotyczące marynarki wojennej.


Niedługo później minister obrony Mariusz Błaszczak udzielił mediom kilku wywiadów, w których mówił m.in. o modernizacji technicznej sił zbrojnych.


– Mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez radę ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt – mówił minister podczas rozmowy w telewizji publicznej 11 czerwca.
 

Zobacz też: Francuzi wysuwają peryskop. Naval Group „pitchuje” Polsce swoje okręty podwodne.
 

Z kolei 13 czerwca w kolejnym wywiadzie minister obrony powiedział, że resort nie rezygnuje z jakiekolwiek programu modernizacyjnego.
 

– Moim zadaniem jest zapewnienie nowoczesnego sprzętu dla Wojska Polskiego i zrobię to, bo podstawy formalno-prawne i finansowe są zapewnione – podkreślił Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony dodał, że na podstawie uchwały przyjętej przez radę ministrów przygotowywane są dalsze działania związane z wyposażeniem armii.
 

W ostatnio udzielonych wywiadach minister obrony mówił m.in. o pozyskaniu przez Polskę okrętów podwodnych w ramach programu o kryptonimie Orka. Podczas rozmowy na antenie telewizji publicznej powiedział, że właśnie ten program będzie negocjowany przez resort w pierwszej kolejności. Z drugiej strony Mariusz Błaszczak podkreślał, że „nie będzie ferował datami ani kwotami” w tej sprawie, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na negocjacje.
 

Ogólne deklaracje na temat pozyskania okrętów podwodnych i uchylanie się przez ministra od udzielenia konkretnych informacji na temat programu Orka zbiegło się w czasie z opuszczeniem bandery na przestarzałym okręcie podwodnym typu Kobben. ORP Sokół zakończył służbę w marynarce wojennej 8 czerwca, a wiec kilka dni przed wypowiedziami ministra.
 

– Odczytuję to bardziej jako zagrywkę wizerunkową niż deklarację szybkiego pozyskania okrętów. Być może minister chciał uspokoić cześć opinii publicznej i mediów, w których nie brakuje krytycznych głosów pod adresem stanu marynarki wojennej. Może minister chciał też w jakiś sposób dodać otuchy zgorzkniałym podwodniakom, którzy bardzo chcieliby otrzymać nowy sprzęt – mówi nasz rozmówca zbliżony do resortu obrony narodowej.
 

W tym samym czasie w mediach pojawiły się też przypuszczenia, że być może państwo polskie, które właśnie kupiło pierwszą cześć systemy obrony przeciwrakietowej Patriot i obecnie prowadzi negocjacje w sprawie drugiej fazy tego programu, po prostu nie ma pieniędzy na realizację programu okrętów podwodnych, który jest wyceniany na ok. 10 mld zł.
 

Zobacz też: Rosja: korwety rakietowe płyną na Morze Śródziemne.
 

Ponadto ostatnio w Warszawie przebywali szefowie francuskiego koncernu Naval Group, który chce sprzedać Polsce okręty Scorpene z pociskami manewrującymi. Wypowiedzi ministra mogły więc być elementem gry negocjacyjnej prowadzonej z Francuzami.  Fakt ten odnotowały światowe media, ale, co może wydawać się dziwne, informacji na ten temat nie przekazało żadne z polskich mediów, nawet tych, które znane są z jawnej sympatii do francuskiego koncernu. Zauważył to tylko Portal Stoczniowy. Wizyta z pewnością była zaplanowana od dawna i mogło być tak, że ministrowi w takiej sytuacji nie wypadało powiedzieć wprost, że na Orkę w budżecie pieniędzy nie ma i prędko nie będzie.
 

14 czerwca br. resort obrony wydał komunikat, w którym stwierdził: „Nie rezygnujemy z żadnego z programów modernizacyjnych, niemniej jednak w oparciu o określone wcześniej priorytety, mając na uwadze możliwości budżetowe, w pierwszej kolejności stawiamy na rozwój obrony przeciwlotniczej oraz marynarki wojennej”. Resort nie wskazał przy tym, o jakie programy modernizacji marynarki wojennej chodzi. A jeszcze w lutym br. podsekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenie sejmowej komisji obrony zapowiedział, że Marynarka Wojenna RP w latach 2022-2026 pozyska trzy okręty obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik.
 

Zdaniem znacznej części ekspertów pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych stanowi pilniejsza potrzebę z punktu widzenia marynarki wojennej niż zakup okrętów podwodnych. Zapytaliśmy resort obrony, czy stwierdzenie wiceministra obrony jest aktualne. W odpowiedzi przesłanej przez oddział mediów Centrum Operacyjnego MON czytamy, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Resort zastrzega jednak, że nie jest możliwe określenie terminu ogłoszenia postępowania.
 

Nie wiadomo też, co resort obrony ma na myśli, kiedy pisze o okręcie obrony wybrzeża. Wcześniej przyjęto, że będzie to korweta. Ale z informacji, którą otrzymaliśmy z resortu obrony, wynika, że jednostki pozyskane w ramach postępowania będą uzbrojone w armaty średniego i małego kalibru, systemy rakietowe woda-powietrze i woda-woda oraz systemy zwalczania okrętów podwodnych. MON zakłada też, że na pokładzie okrętów będą lądowiska dla śmigłowców. Miecznik „będzie realizował zadania patrolowo-rozpoznawcze oraz monitorowania sytuacji powietrznej, nawodnej i podwodnej, a także zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych oraz celów powietrznych”, czytamy w informacji przekazanej Portalowi Stoczniowemu przez ministerstwo obrony.
 

Zobacz też: US Navy: nowy niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke odebrany.
 

Wielu ekspertów z dziedziny morskiej techniki wojskowej uważa, że takiego zestawu uzbrojenia nie da się pomieścić na jednostce o rozmiarach charakterystycznych dla korwety. Według naszego rozmówcy związanego z marynarką wojenną, zdefiniowany przez MON zestaw systemów uzbrojenia, w które mają zostać wyposażone okręty pozyskane w ramach programu Miecznik, wskazuje, że musi to być jednostka o długości i wyporności charakterystycznej dla fregaty. Żeby pomieścić na pokładzie tak wiele różnych systemów uzbrojenia oraz sprzętu, a także lądowisko dla śmigłowca, okręt taki powinien mierzyć powyżej 120 m, a jego wyporność powinna wynosić co najmniej 3,5 tys. ton. Konieczność posiadania przez marynarkę wojenną takich okrętów zauważają również politycy. Ostatnio przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach stwierdził w rozmowie z Portalem Stoczniowym, że „powinniśmy mieć fregaty”.


Warto przypomnieć, że jedną z przyczyn wstrzymania poprzedniego postępowania na pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych w programie Miecznik było obstawanie przez marynarkę wojenną – z nieokreślonych przyczyn – przy zakupie mniejszych jednostek. Trzeba też zwrócić uwagę, że budowa takich okrętów będzie znacznie tańsza niż pozyskanie okrętów podwodnych. Ostatnio ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii uruchomiło program pozyskania pięciu fregat. Jego łączna wartość to ok. 1,25 mld funtów, co oznacza, że za jeden nowy okręt Brytyjczycy planują zapłacić 250 mln funtów. Przy obecnym kursie brytyjskiej waluty to ok. 1,25 mld zł. Znaczna część pracy przy budowie fregat dla polskiej marynarki mogłyby wykonać polskie stocznie, a to oznacza, że okręty kosztowałyby mniej, ponieważ koszty pracy w Polsce są znacznie niższe niż w Wielkiej Brytanii.
 

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy - więcej wiadomości z branży.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe