Rosemann: Jak Kaczyński zabił brata czyli sędziowska niezawisłość

Wynik sądowej batalii między Kaczyńskim i Wałęsą w zasadzie nie ma znaczenia. Jeśli będzie korzystny dla Kaczyńskiego, nie zdziwię się bo Wałęsa bredzący o treści rozmowy, której nie słyszał, czego nie ukrywa zresztą, wygrać tego starcia po prostu nie może. Tym bardziej, że odmówił dowodzenia, że miał podstawy mówić, co mówił. Jeśli sąd uzna racje Wałęsy, po tym, co wczoraj widziałem też się nie zdziwię. Bo tu idzie o sędziowską niezawisłość. O nic więcej.
 Rosemann: Jak Kaczyński zabił brata czyli sędziowska niezawisłość
/ screen YouTube

Nauczony bardzo złymi doświadczeniami zacznę od prośby do czytelników, szczególnie tych komentujących, by zdanie na temat tekstu starali się sobie wyrobić po przeczytaniu całego tekstu a nie tylko tytułu.

Rzecz, co łatwo zgadnąć, dotyczyć będzie wczorajszej rozprawy w sprawie cywilnej o ochronę dóbr osobistych z powództwa Jarosława Kaczyńskiego przeciwko Lechowi Wałęsie. Ten dość długi opis sprawy jest konieczny by objaśnić na czym polega mniej więcej sprawa tego typu. W sprawach cywilnych, o czym mam nadzieję wie każdy, strony określa się mianem „powoda” (ten, który wnosi powództwo) i „pozwanego” (ten, przeciwko któremu powództwo jest wniesione).

Zasadniczo rzecz ujmując sprawa tego typu polega na tym, że powód musi wykazać, że pozwany dopuścił się naruszenia jego dóbr czyli w tym konkretnym wypadku, że Lech Wałęsa rzeczywiście zarzucił czy tam zarzucał publicznie Kaczyńskiemu sprawstwo katastrofy w Smoleńsku oraz chorobę psychiczną i ewentualnie, o ile są wątpliwości co do tego, wykazać że takie zarzuty faktycznie są dla niego obraźliwe. Obowiązkiem pozwanego, czyli Lecha Wałęsy jest wykazanie (także poprzez przedstawienie dowodów), że jego twierdzenia oparte są na prawdzie. W sprawach cywilnych strony mają równy status i nie jest tak, że tak zwany „ciężar dowodu” spoczywa w całości na składającym pozew lecz tak, że obie strony mają swoje obowiązki.

Jeśli ktoś miał wczoraj okazję oglądać transmisję rozprawy, może się zastanawiać o czym ja „do niego rozmawiam”. Faktycznie prowadząca sprawę sędzia skupiła się głownie na tym, co wyżej nazwałem rozwianiem wątpliwości co do tego, że twierdzenia Lecha Wałęsy były czy są dla Jarosława Kaczyńskiego obraźliwe. Czyli, mówiąc obrazowo, pani sędzia chciała wiedzieć czy faktycznie Kaczyński kazał bratu się zabić, czy z tej śmierci już się otrząsnął i czy przez to mu psyche nie siada. I tylko na pierwszy, jakże mylny rzut oka można było odnieść wrażenie, że oglądamy proces karny o zabójstwo, w którym Wysoki Sąd stara się doszukać okoliczności łagodzących w stanie psychicznym oskarżonego Jarosława Kaczyńskiego.

Jeśli ktoś uważa, że moja kpina z Wysokiego Sądu jest nie na miejscu radzę odnaleźć kluczowy moment tej rozprawy. Dokładnie ten, w którym prowadząca rozprawę zadaje pozwanemu czyli Lechowi Wałęsie kluczowe dla całej sprawy pytanie czy ma on jakiekolwiek dowody na poparcie swoich twierdzeń dotyczących treści rozmowy braci Kaczyńskich w dniu 10 kwietnia 2010 r. Pytanie, na które odpowiedź jest w zasadzie jedyną, którą skład prowadzący sprawę musi usłyszeć by móc sprawę rozstrzygnąć.

- Czy Pan, na podstawie relacji innych osób, miał jakąś wiedzę o treści tej rozmowy?

 - Na temat Smoleńska ja zakończyłem, proszę nie pytać bo nie będę odpowiadał.

- … No dobrze. Czyli w tej sprawie nie chce Pan sądowi wyjaśnić.”*

I w tym miejscu następuje rzeczywisty koniec sprawy.  Cokolwiek  prowadząca ją dalej mówiła czy postanawiała. I można by przejść nad tym do porządku bo w zasadzie Wałęsa tym stwierdzeniem odpuścił walkę o wygranie sprawy przy założeniu, że toczy się ona przed bezstronnym składem. Tyle, że ta potulna zgoda pani sędzi w kluczowej dla sprawy kwestii mocno koliduje z jej trwającą kilka godzin dociekliwością wobec Jarosława Kaczyńskiego w kwestii naprawdę pobocznej.

I trudno dziwić się i temu, że dla niektórych postępowanie prowadzącej rozprawę było niczym innym jak chęcią nękania powoda czyli Jarosława Kaczyńskiego jak i próbą owocującego fotograficzną dokumentacją walki pani sędzi z „reżimem” dociekania z czego jej postępowanie wynika.

Pierwsze, co przyszło mi do głowy gdy widziałem relacje z „orania” Kaczyńskiego przez panią sędzię najwyraźniej lubującą się w analizach psychiki występujących przed nią osób to to, że oprócz upokorzenia męczącym i bezsensownym przesłuchaniem dała Kaczyńskiemu ważny choć chyba niezamierzony prezent. W postaci naprawdę dużych wątpliwości co do swojej bezstronności i coraz mniejszych co do tego, że wymiar sprawiedliwości to dno, od którego koniecznie musimy się odbić.

Ostateczny wynik sprawy w zasadzie nie ma znaczenia. Jeśli będzie korzystny dla Kaczyńskiego, nie zdziwię się bo Wałęsa bredzący o treści rozmowy, której nie słyszał, czego nie ukrywa zresztą, wygrać tego starcia po prostu nie może. Tym bardziej, że odmówił dowodzenia, że miał podstawy mówić, co mówił. Jeśli sąd uzna racje Wałęsy, po tym, co wczoraj widziałem też się nie zdziwię. Bo tu idzie o sędziowską niezawisłość. O nic więcej.


* https://twitter.com/tvp_info/status/1065628406124109824?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1065628406124109824&ref_url=https%3A%2F%2Fniezalezna.pl%2F246834-przesluchanie-walesy-to-farsa-on-oglasza-ze-wiecej-nic-nie-powie-a-bezradna-sedzia-no-dobrze


 

POLECANE
PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Sprzedaż biletów na wybrane pociągi wstrzymana z powodu zmiany rozkładu jazdy — informuje PKP Intercity. Sprawdź listę połączeń.

Polemika z listem pasterskim kard. Grzegorza Rysia ws. migrantów: Nie jesteśmy tchórzami gorące
Polemika z listem pasterskim kard. Grzegorza Rysia ws. migrantów: Nie jesteśmy tchórzami

Według kard. Rysia, jeśli nie wypowiadacie się o migrantach niezgodnie z "rzeczywistą nauką Chrystusa i Kościoła" jesteście tchórzami, którzy nie mieli odwagi milczeć. Właśnie trwają w całej Polsce protesty antyimigracyjne. Jaka jest zatem ta "rzeczywista nauka" Kościoła?

W całej Polsce rozpoczęły się manifestacje Stop imigracji z ostatniej chwili
W całej Polsce rozpoczęły się manifestacje "Stop imigracji"

W sobotę w 80 miastach o godz. 12.00 rozpoczęły się manifestacje pod hasłem "Stop imigracji!". Obywatele przeciw masowej migracji i bierności rządu.

Ekspert: wypowiedź prof. Zolla jest nie tylko błędna, jest również niebezpieczna tylko u nas
Ekspert: wypowiedź prof. Zolla jest nie tylko błędna, jest również niebezpieczna

W ostatniej publicznej wypowiedzi profesor Andrzej Zoll przedstawił pogląd, który mimo pozornie formalnego tonu w rzeczywistości uderza w sam fundament Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Według tej koncepcji, Zgromadzenie Narodowe, przed odebraniem przysięgi od nowo wybranego Prezydenta RP, miałoby najpierw przerwać obrady, wysłuchać wystąpienia Prokuratora Generalnego, który zgłosiłby uwagi wobec Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a następnie podjąć uchwałę w sprawie ważności wyboru Prezydenta.

Duża awaria na polskich lotniskach z ostatniej chwili
Duża awaria na polskich lotniskach

Rano doszło do awarii systemu zarządzania ruchem lotniczym. Samoloty lądują, ale dochodzi do ograniczeń w startach na części polskich lotnisk – poinformował w sobotę rzecznik PAŻP Marcin Hadaj.

Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

Tylko 27,6 % Polaków wierzy, że rekonstrukcja rządu Donalda Tuska poprawi notowania koalicji — wynika z badania pracowni SW Research dla serwisu Onet.

WP: Jednak przyjęto od Niemiec więcej imigrantów. Są dane z ostatniej chwili
WP: Jednak przyjęto od Niemiec więcej imigrantów. Są dane

Niemcy przekazali Polsce prawie 900 migrantów mimo, że oficjalne statystyki wskazują na 314 przypadków. "Gdzie był błąd?" – pyta w sobotę Wirtualna Polska i wyjaśnia.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

Na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka im. Rodziny Ulmów odbyły się kompleksowe ćwiczenia służb ratowniczych pod kryptonimem "Lotnisko 2025" – informuje port lotniczy Rzeszów Jasionka.

Trump pozywa Wall Street Journal. Gigantyczna kwota odszkodowania z ostatniej chwili
Trump pozywa "Wall Street Journal". Gigantyczna kwota odszkodowania

Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko wydawcy "Wall Street Journal", Rupertowi Murdochowi, w reakcji na artykuł, w którym mówi się o liście o charakterze seksualnym rzekomo sygnowanym przez Trumpa i dołączonym do albumu z okazji 50. urodzin finansisty Jeffreya Epsteina. Trump kategorycznie zaprzeczył doniesieniom gazety – podała agencja AP.

Protest w Niemczech przeciwko kontrolom na granicy z ostatniej chwili
Protest w Niemczech przeciwko kontrolom na granicy

W sobotę, 19 lipca, we Frankfurcie nad Odrą odbędzie się demonstracja przeciwko kontrolom granicznym. Do udziału w wydarzeniu wzywa niemiecka partia Volt.

REKLAMA

Rosemann: Jak Kaczyński zabił brata czyli sędziowska niezawisłość

Wynik sądowej batalii między Kaczyńskim i Wałęsą w zasadzie nie ma znaczenia. Jeśli będzie korzystny dla Kaczyńskiego, nie zdziwię się bo Wałęsa bredzący o treści rozmowy, której nie słyszał, czego nie ukrywa zresztą, wygrać tego starcia po prostu nie może. Tym bardziej, że odmówił dowodzenia, że miał podstawy mówić, co mówił. Jeśli sąd uzna racje Wałęsy, po tym, co wczoraj widziałem też się nie zdziwię. Bo tu idzie o sędziowską niezawisłość. O nic więcej.
 Rosemann: Jak Kaczyński zabił brata czyli sędziowska niezawisłość
/ screen YouTube

Nauczony bardzo złymi doświadczeniami zacznę od prośby do czytelników, szczególnie tych komentujących, by zdanie na temat tekstu starali się sobie wyrobić po przeczytaniu całego tekstu a nie tylko tytułu.

Rzecz, co łatwo zgadnąć, dotyczyć będzie wczorajszej rozprawy w sprawie cywilnej o ochronę dóbr osobistych z powództwa Jarosława Kaczyńskiego przeciwko Lechowi Wałęsie. Ten dość długi opis sprawy jest konieczny by objaśnić na czym polega mniej więcej sprawa tego typu. W sprawach cywilnych, o czym mam nadzieję wie każdy, strony określa się mianem „powoda” (ten, który wnosi powództwo) i „pozwanego” (ten, przeciwko któremu powództwo jest wniesione).

Zasadniczo rzecz ujmując sprawa tego typu polega na tym, że powód musi wykazać, że pozwany dopuścił się naruszenia jego dóbr czyli w tym konkretnym wypadku, że Lech Wałęsa rzeczywiście zarzucił czy tam zarzucał publicznie Kaczyńskiemu sprawstwo katastrofy w Smoleńsku oraz chorobę psychiczną i ewentualnie, o ile są wątpliwości co do tego, wykazać że takie zarzuty faktycznie są dla niego obraźliwe. Obowiązkiem pozwanego, czyli Lecha Wałęsy jest wykazanie (także poprzez przedstawienie dowodów), że jego twierdzenia oparte są na prawdzie. W sprawach cywilnych strony mają równy status i nie jest tak, że tak zwany „ciężar dowodu” spoczywa w całości na składającym pozew lecz tak, że obie strony mają swoje obowiązki.

Jeśli ktoś miał wczoraj okazję oglądać transmisję rozprawy, może się zastanawiać o czym ja „do niego rozmawiam”. Faktycznie prowadząca sprawę sędzia skupiła się głownie na tym, co wyżej nazwałem rozwianiem wątpliwości co do tego, że twierdzenia Lecha Wałęsy były czy są dla Jarosława Kaczyńskiego obraźliwe. Czyli, mówiąc obrazowo, pani sędzia chciała wiedzieć czy faktycznie Kaczyński kazał bratu się zabić, czy z tej śmierci już się otrząsnął i czy przez to mu psyche nie siada. I tylko na pierwszy, jakże mylny rzut oka można było odnieść wrażenie, że oglądamy proces karny o zabójstwo, w którym Wysoki Sąd stara się doszukać okoliczności łagodzących w stanie psychicznym oskarżonego Jarosława Kaczyńskiego.

Jeśli ktoś uważa, że moja kpina z Wysokiego Sądu jest nie na miejscu radzę odnaleźć kluczowy moment tej rozprawy. Dokładnie ten, w którym prowadząca rozprawę zadaje pozwanemu czyli Lechowi Wałęsie kluczowe dla całej sprawy pytanie czy ma on jakiekolwiek dowody na poparcie swoich twierdzeń dotyczących treści rozmowy braci Kaczyńskich w dniu 10 kwietnia 2010 r. Pytanie, na które odpowiedź jest w zasadzie jedyną, którą skład prowadzący sprawę musi usłyszeć by móc sprawę rozstrzygnąć.

- Czy Pan, na podstawie relacji innych osób, miał jakąś wiedzę o treści tej rozmowy?

 - Na temat Smoleńska ja zakończyłem, proszę nie pytać bo nie będę odpowiadał.

- … No dobrze. Czyli w tej sprawie nie chce Pan sądowi wyjaśnić.”*

I w tym miejscu następuje rzeczywisty koniec sprawy.  Cokolwiek  prowadząca ją dalej mówiła czy postanawiała. I można by przejść nad tym do porządku bo w zasadzie Wałęsa tym stwierdzeniem odpuścił walkę o wygranie sprawy przy założeniu, że toczy się ona przed bezstronnym składem. Tyle, że ta potulna zgoda pani sędzi w kluczowej dla sprawy kwestii mocno koliduje z jej trwającą kilka godzin dociekliwością wobec Jarosława Kaczyńskiego w kwestii naprawdę pobocznej.

I trudno dziwić się i temu, że dla niektórych postępowanie prowadzącej rozprawę było niczym innym jak chęcią nękania powoda czyli Jarosława Kaczyńskiego jak i próbą owocującego fotograficzną dokumentacją walki pani sędzi z „reżimem” dociekania z czego jej postępowanie wynika.

Pierwsze, co przyszło mi do głowy gdy widziałem relacje z „orania” Kaczyńskiego przez panią sędzię najwyraźniej lubującą się w analizach psychiki występujących przed nią osób to to, że oprócz upokorzenia męczącym i bezsensownym przesłuchaniem dała Kaczyńskiemu ważny choć chyba niezamierzony prezent. W postaci naprawdę dużych wątpliwości co do swojej bezstronności i coraz mniejszych co do tego, że wymiar sprawiedliwości to dno, od którego koniecznie musimy się odbić.

Ostateczny wynik sprawy w zasadzie nie ma znaczenia. Jeśli będzie korzystny dla Kaczyńskiego, nie zdziwię się bo Wałęsa bredzący o treści rozmowy, której nie słyszał, czego nie ukrywa zresztą, wygrać tego starcia po prostu nie może. Tym bardziej, że odmówił dowodzenia, że miał podstawy mówić, co mówił. Jeśli sąd uzna racje Wałęsy, po tym, co wczoraj widziałem też się nie zdziwię. Bo tu idzie o sędziowską niezawisłość. O nic więcej.


* https://twitter.com/tvp_info/status/1065628406124109824?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1065628406124109824&ref_url=https%3A%2F%2Fniezalezna.pl%2F246834-przesluchanie-walesy-to-farsa-on-oglasza-ze-wiecej-nic-nie-powie-a-bezradna-sedzia-no-dobrze



 

Polecane
Emerytury
Stażowe