[Tylko u nas] Wojewoda Przemysław Czarnek o akcji "Lubelszczyzna dla Syrii"

O pomocy dla Aleppo i ofiar handlu ludźmi w Afryce, niebezpiecznej koncepcji decentralizacji oraz o przemowie Aleksandry Dulkiewicz mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Rozmawia Michał Bruszewski
 [Tylko u nas] Wojewoda Przemysław Czarnek o akcji "Lubelszczyzna dla Syrii"
/ Michał Bruszewski
Michał Bruszewski: Za nami akcja „Lubelszczyzna dla Syrii”, w którą Pan się zaangażował. Skąd pomysł na taką akcję i jaki jest jej bilans? 

Przemysław Czarnek: Pomysł akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” zrodził się spontanicznie. Dwa lata temu w czerwcu 2017 r. spotkałem się  z o. Ibrahimem Al-Sabbagh’em proboszczem parafii w syryjskim Aleppo, które zostało bardzo doświadczone wojną. W czasie rozmowy z duchownym miałem okazję poznać w szczegółach dramat jaki przeżywają mieszkańcy tego syryjskiego miasta. To mną bardzo mocno wstrząsnęło. Postanowiłem zrobić coś dla mieszkańców Aleppo. I tak narodził się pomysł akcji „Lubelszczyzna dla Syrii”, której celem miała być zbiórka funduszy, które mogłyby zostać przeznaczone na pomoc dla mieszkańców Aleppo. Akcję uruchomiliśmy we wrześniu 2018 r. Przez kilka miesięcy w Lublinie i innych miastach Lubelszczyzny zbierane były pieniądze do puszek i skarbonek przez kilkudziesięciu wolontariuszy. Uruchomiłem również specjalne konto bankowe, na które można było przeznaczać  datki pieniężne z dopiskiem „Lubelszczyzna dla Syrii”. W akcję zaangażowało się wiele lubelskich instytucji oraz przedstawiciele kościoła katolickiego i lubelskiej cerkwi prawosławnej. Nieoceniona była pomoc ze strony organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która wzięła na siebie znaczną odpowiedzialność za prowadzenie zbiórki. Pomocy udzieliły nam również władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Silnego wsparcia udzieliła nam także minister Beata Kempa, która była odpowiedzialna w rządzie za całość naszych działań pomocowych dla Syrii i innych krajów. Nadzór nad akcją spoczywał po stronie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jej efekt to zebranie prawie 400 tysięcy złotych, które to środki zostały przekazane w kwietniu 2018 r.  księdzu Ziadowi Hilalowi, przedstawicielowi syryjskich  organizacji charytatywnych.  Środki te pozwolą na odbudowę prawie 100 zniszczonych domów w Aleppo. To może niewielka ale za to bardzo realna pomoc, jakiej mieszkańcy Lubelszczyzny udzielili temu zniszczonemu wojną syryjskiemu miastu. Możemy więc być zadowoleni z przebiegu akcji „Lubelszczyzna dla Syrii”.  Przy okazji jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyłożyli cegiełkę do tej inicjatywy. Bez zaangażowania ludzi dobrej woli, z pewnością zasięg i rozmiar naszych poczynań byłby o wiele mniejszy.

To zaangażowanie nie skończyło się jedynie na Syrii, wspiera Pan akcję pomocy dla ofiar handlu ludźmi prowadzonej w Kenii. Co to za projekt? 

Po powodzeniu akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” chciałem wraz z moimi współpracownikami zaangażować się w podobny projekt, jednak o nieco odmiennej tematyce. W rozmowie z Radosławem Malinowskim z Fundacji HAART dowiedziałem się o globalnych problemach Afryki. Po 30 min. rozmowy byłem przekonany, że możemy pomóc bezbronnym ofiarom handlu ludźmi, dlatego na początku roku stworzyliśmy kolejną akcję. Nazwaliśmy ją „Wolni – Niewolni”. W trakcie trwania projektu zbieraliśmy fundusze, dzięki którym ofiary procederu handlu ludźmi, a przynajmniej jakaś ich część mogły będą powrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.  Zjawiskiem tym jest dzisiaj dotknięta między innymi Kenia, gdzie handel ludźmi ma dzisiaj duże rozmiary. Akcję zbierania Funduszy prowadziliśmy przez  ok. 5 miesięcy i udało się nam zebrać prawie 200 tysięcy złotych. Środki te zostały już przekazane Fundacji HAART Kenya, która została założona przez misjonarzy i aktywistów. Fundacja ta od kilku lat niesie pomoc ofiarom niewolnictwa w Kenii i innych krajach Afryki. Zebrane w czasie tej akcji pieniądze to nasz skromny wkład do pomocy ofiarom handlu ludźmi, który to proceder jest nadal poważnym problemem na świecie. Inicjując takie akcje jak „Lubelszczyzna dla Syrii” i „Wolni-Niewolni” chciałem wskazać na różne problemy, które możemy rozwiązywać dzięki zaangażowaniu Nas – czyli mieszkańców województwa lubelskiego. Podświadomie myślałem o włożeniu dodatkowego wysiłku w propagowanie idei, które są społecznie ważne i wymagają od nas osobistego zaangażowania. Mówił o tym wielokrotnie papież Franciszek, który w czasie swojej wizyty w Polsce podczas Światowych Dni Młodzieży zachęcał ją aby „zeszła ze swoich kanap” i zaangażowała się społecznie. I my na Lubelszczyźnie poszliśmy tą drogą. Bez społecznej wrażliwości i społecznego zaangażowania w ważne problemy jakie dotykają dzisiaj ludzkość nie sposób skutecznie walczyć o swoje interesy i budować nowoczesne społeczeństwo. I dlatego takie akcje jak te, które podjąłem warto organizować, bo one naprawdę procentują. Ale jest jeszcze jeden ich wymiar, nieco bardziej doraźny. Otóż takie akcje są również dobrą promocją Lubelszczyzny jako regionu, budują jego pozytywny wizerunek, bez którego trudno jest mówić o osiągnięciu sukcesu. Wspomnę jedynie o tym, że o akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” mówiło wiele zagranicznych mediów jak np. Radio Watykan. Siłą rzeczy w świat szedł wówczas bardzo pozytywny przekaz o Lubelszczyźnie i jej mieszkańcach, zdolnych do okazania pomocy potrzebującym, nawet ogarniętej wojną Syrii. Podobnie było w przypadku akcji „Wolni – Niewolni”. To również był sukces tych akcji.

Zostawmy na chwilę sprawę pomocy humanitarnej. Jako wojewoda lubelski na co dzień współpracuje Pan z polskimi samorządowcami. Jak Pan ocenia to co działo się wokół obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej? Najpierw opublikowano zdjęcia z których wynika, że w tak ważnym dla Polaków miejscu jak Westerplatte walały się butelki, pety i puszki, potem pisano o radosnych tańcach a na koniec taka a nie inna przemowa prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Czemu to służy Pana zdaniem? 

Obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej były kompromitacją gdańskiego samorządu, który odpowiadał za ich godne zorganizowanie. To co wydarzyło się z w ich trakcie, w Gdańsku, jest porażką władz tego miasta i osobiście Pani Prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Dla mnie, dla wszystkich Polaków jest to sytuacja niezwykle przykra. Władze Gdańska nie zrobiły nic aby Westerplatte, miejsce gdzie Polacy bohatersko przelewali swoja krew we wrześniu 1939 r. zyskało godną oprawę. Mam oczywiście na myśli zaniedbany stan tego uświęconego krwią Polaków miejsca. To obraża nas wszystkich. Najgorszy jest fakt, że z przemówienia Pani Prezydent Gdańska płynie przesłanie zmierzające do zaciemniania prawdziwego obrazu historii Polski i sprzyjające fałszywej wizji współodpowiedzialności Polski za tragedię II wojny światowej. W miejsce obchodów tej rocznicy  zorganizowano imprezę, która sama w sobie nie oddawała charakteru wydarzeń sprzed 80 lat. Aspekt patriotyczny został sprowadzony do festynowego wymiaru. Samorząd Gdańska kompletnie nie zrozumiał powagi rocznicy, którą obchodziliśmy. Myślę, ze należy zastanowić się nad rozwiązaniami prawnymi, które zapobiegały by w przyszłości takim sytuacjom jak ta która miała miejsce w Gdańsku. Władze samorządowe, bez względu na to kto w nich aktualnie zasiada winny wiedzieć, ze nie można wymiaru niepodległościowego sprowadzać do tak irracjonalnego i infantylnego przekazu. Na szczęście, nie spotkałem się z podobnymi zachowaniami ze strony lubelskich samorządowców przy okazji obchodów ważnych rocznic historycznych. 

Zostając przy temacie polityki historycznej. Wyszedł Pan z inicjatywą aby zmienić nazwę Państwowego Muzeum na Majdanku. Dlaczego? 

Moja propozycja aby zmienić nazwę Państwowego Muzeum na Majdanku na Państwowe Muzeum Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady na Majdanku jest poniekąd konsekwencją zmiany jakiej dokonano w przypadku Auschwitz – którego nazwa brzmi dzisiaj Były Niemiecki, Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady Auschwitz o czym należy pamiętać. Jest to szczególnie ważne, kiedy media na całym świecie, a zwłaszcza w Niemczech nagminnie posługują się kłamliwym terminem „polskie obozy koncentracyjne”. Takiego terminu używano również w ostatnich latach wobec obozu na Majdanku. I dlatego trafna jest zmiana dotychczasowej nazwy tego muzeum. Takie działanie jest ważną częścią naszej polityki historycznej, którą zainicjował śp. Prezydent RP Lech Kaczyński i która winna przywrócić światu prawdę na temat niemieckich obozów koncentracyjnych. Moja propozycja zmiany nazwy muzeum na Majdanku jest więc częścią wypełnienia tego zadania, niesłychanie ważnego dla Polski i Polaków, notorycznie oskarżanych o udział w zagładzie Żydów. 

Na koniec chciałem zapytać o pomysły decentralizacji Polski a nawet likwidacji ministerstw i oddanie ich w gestię samorządów. Jak Pan zapatruje się na polityczną koncepcję federalizacji kraju? 

Pomysły decentralizacji Polski zgłaszają  dzisiaj nader często przedstawicieli opozycji.  Jeden z tych pomysłów to tzw. Deklaracja „Samorządna Rzeczpospolita”, zawierająca 21 postulatów takiej decentralizacji. Przyjęto ją w czerwcu b.r. podczas zjazdu samorządowców, głownie tych związanych z PO, który był organizowany w Gdańsku. Deklaracja ta postulowała przeniesienie wielu znaczących kompetencji i uprawnień władz centralnych na samorządy. Miałoby to zapewnić samorządom rzekomą niezależność od władzy centralnej. To droga, która wcześniej czy później zaprowadziłaby nas do rozbicia dzielnicowego. Dalszą tego konsekwencją na pewno byłby całkowity upadek państwa wskutek jego niewydolności. Zaproponowana przez opozycję dekompozycja państwa dla mnie jako konstytucjonalisty jest absolutnie nie do przyjęcia. Nie można na to pozwolić. 

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Michał Bruszewski

 

POLECANE
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby z ostatniej chwili
Ukraina: Rosyjski atak rakietowy na Sumy. Nie żyją trzy osoby

Liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego rosyjskiego ataku na miasto Sumy na północnym wschodzie Ukrainy wzrosła do trzech; rannych jest 11 osób – przekazały władze lokalne. Wcześniej administracja wojskowa obwodu sumskiego informowała o jednej ofierze śmiertelnej i sześciorgu poszkodowanych, głównie dzieciach.

Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać tylko u nas
Rumuni mądrzejsi od Polaków. System da się pokonać

W Niemczech coraz bliżej delegalizacji AfD, we Francji uniemożliwiają start w wyborach Marine Le Pen. W „starej Europie” układ jest już zamknięty, będzie niezwykle trudno go zniszczyć. Na szczęście jest jeszcze Europa Środkowa i Wschodnia – paradoksalnie, w byłych krajach komunistycznych jest dziś dużo więcej wolności.

Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle inicjatywa pokojowa Wiadomości
Prezydent Brazylii spotka się z Władimirem Putinem. W tle "inicjatywa pokojowa"

Według medialnych doniesień prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ma udać się w podróż do Moskwy. Przywódca zamierza spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Miałby on przedstawić "inicjatywę pokojową" ws. zakończenia wojny na Ukrainie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Dobra wiadomość dla kierowców i mieszkańców Wrocławia – miasto nie będzie musiało wprowadzać strefy czystego transportu w 2025 roku. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował, że poziom dwutlenku azotu w powietrzu nie przekroczył dopuszczalnej normy. Ale czy to koniec tematu? Niekoniecznie.

Sławomir Nitras o opiłowywaniu katolików: To nie jest prawda Wiadomości
Sławomir Nitras o "opiłowywaniu katolików": "To nie jest prawda"

Sławomir Nitras w trakcie rozmowy na antenie Radia Zet został zapytany o kwestię "opiłowywania katolików". - To nie jest prawda - stwierdził w odpowiedzi minister sportu. Przypomnijmy, że chodzi o wypowiedź Nitrasa z 2021 roku z Campusu Polska Przyszłości na temat przyszłości katolików w Polsce.

Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia z ostatniej chwili
Polskie wojsko czekają wielkie zmiany? Generałowie chcą nowego systemu dowodzenia

– Musimy odejść od obecnego systemu dowodzenia w Wojsku Polskim; potrzebujemy dowództwa, które utrzyma siły zbrojne w gotowości – powiedział we wtorek szef Sztabu Generalnego WP gen. Wiesław Kukuła. – Pytanie nie brzmi, czy zmieniać system, tylko kiedy. Moim zdaniem najwyższa pora – wtórował mu szef BBN gen. Dariusz Łukowski.

Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja Wiadomości
Zakaz mediów społecznościowych dla nastolatków? Padła propozycja

Nowa Zelandia planuje wprowadzić zakaz korzystania z mediów społecznościowych dla osób poniżej 16. roku życia. Firmy będą musiały weryfikować wiek użytkowników.

Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada z ostatniej chwili
Tusk atakuje Andrzeja Dudę po zawetowaniu ustawy ws. składki zdrowotnej. Prezydent odpowiada

"Denerwują się, bo nie umieją dodać swoim inaczej niż kosztem większości ludzi. A wciąż nie mogą. Nie pozwólcie!" – pisze na platformie X prezydent Andrzej Duda, odpowiadając na wpis premiera Donalda Tuska ws. obniżenia składki zdrowotnej.

Paweł Kukiz uderza w Szymona Hołownię ws. pisma do Karola Nawrockiego Wiadomości
Paweł Kukiz uderza w Szymona Hołownię ws. pisma do Karola Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia skierował do kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego pismo z zaproszeniem na posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości. Na tę inicjatywę Nawrocki odpowiedział podczas rozmowy na kanale Rymanowski Live. Tę sprawę skomentował także poseł Paweł Kukiz.

Najnowszy sondaż. PiS i KO niemal ex aequo z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż. PiS i KO niemal ex aequo

Z najnowszego sondażu preferencji partyjnych pracowni Pollster dla "Super Expressu" wynika, że poparcie dla dwóch największych ugrupowań jest praktycznie takie samo. Koalicja Obywatelska uzyskała 31,28 proc. poparcia, a Prawo i Sprawiedliwość – 31,05 proc. 

REKLAMA

[Tylko u nas] Wojewoda Przemysław Czarnek o akcji "Lubelszczyzna dla Syrii"

O pomocy dla Aleppo i ofiar handlu ludźmi w Afryce, niebezpiecznej koncepcji decentralizacji oraz o przemowie Aleksandry Dulkiewicz mówi wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Rozmawia Michał Bruszewski
 [Tylko u nas] Wojewoda Przemysław Czarnek o akcji "Lubelszczyzna dla Syrii"
/ Michał Bruszewski
Michał Bruszewski: Za nami akcja „Lubelszczyzna dla Syrii”, w którą Pan się zaangażował. Skąd pomysł na taką akcję i jaki jest jej bilans? 

Przemysław Czarnek: Pomysł akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” zrodził się spontanicznie. Dwa lata temu w czerwcu 2017 r. spotkałem się  z o. Ibrahimem Al-Sabbagh’em proboszczem parafii w syryjskim Aleppo, które zostało bardzo doświadczone wojną. W czasie rozmowy z duchownym miałem okazję poznać w szczegółach dramat jaki przeżywają mieszkańcy tego syryjskiego miasta. To mną bardzo mocno wstrząsnęło. Postanowiłem zrobić coś dla mieszkańców Aleppo. I tak narodził się pomysł akcji „Lubelszczyzna dla Syrii”, której celem miała być zbiórka funduszy, które mogłyby zostać przeznaczone na pomoc dla mieszkańców Aleppo. Akcję uruchomiliśmy we wrześniu 2018 r. Przez kilka miesięcy w Lublinie i innych miastach Lubelszczyzny zbierane były pieniądze do puszek i skarbonek przez kilkudziesięciu wolontariuszy. Uruchomiłem również specjalne konto bankowe, na które można było przeznaczać  datki pieniężne z dopiskiem „Lubelszczyzna dla Syrii”. W akcję zaangażowało się wiele lubelskich instytucji oraz przedstawiciele kościoła katolickiego i lubelskiej cerkwi prawosławnej. Nieoceniona była pomoc ze strony organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która wzięła na siebie znaczną odpowiedzialność za prowadzenie zbiórki. Pomocy udzieliły nam również władze Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Silnego wsparcia udzieliła nam także minister Beata Kempa, która była odpowiedzialna w rządzie za całość naszych działań pomocowych dla Syrii i innych krajów. Nadzór nad akcją spoczywał po stronie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jej efekt to zebranie prawie 400 tysięcy złotych, które to środki zostały przekazane w kwietniu 2018 r.  księdzu Ziadowi Hilalowi, przedstawicielowi syryjskich  organizacji charytatywnych.  Środki te pozwolą na odbudowę prawie 100 zniszczonych domów w Aleppo. To może niewielka ale za to bardzo realna pomoc, jakiej mieszkańcy Lubelszczyzny udzielili temu zniszczonemu wojną syryjskiemu miastu. Możemy więc być zadowoleni z przebiegu akcji „Lubelszczyzna dla Syrii”.  Przy okazji jeszcze raz serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyłożyli cegiełkę do tej inicjatywy. Bez zaangażowania ludzi dobrej woli, z pewnością zasięg i rozmiar naszych poczynań byłby o wiele mniejszy.

To zaangażowanie nie skończyło się jedynie na Syrii, wspiera Pan akcję pomocy dla ofiar handlu ludźmi prowadzonej w Kenii. Co to za projekt? 

Po powodzeniu akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” chciałem wraz z moimi współpracownikami zaangażować się w podobny projekt, jednak o nieco odmiennej tematyce. W rozmowie z Radosławem Malinowskim z Fundacji HAART dowiedziałem się o globalnych problemach Afryki. Po 30 min. rozmowy byłem przekonany, że możemy pomóc bezbronnym ofiarom handlu ludźmi, dlatego na początku roku stworzyliśmy kolejną akcję. Nazwaliśmy ją „Wolni – Niewolni”. W trakcie trwania projektu zbieraliśmy fundusze, dzięki którym ofiary procederu handlu ludźmi, a przynajmniej jakaś ich część mogły będą powrócić do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.  Zjawiskiem tym jest dzisiaj dotknięta między innymi Kenia, gdzie handel ludźmi ma dzisiaj duże rozmiary. Akcję zbierania Funduszy prowadziliśmy przez  ok. 5 miesięcy i udało się nam zebrać prawie 200 tysięcy złotych. Środki te zostały już przekazane Fundacji HAART Kenya, która została założona przez misjonarzy i aktywistów. Fundacja ta od kilku lat niesie pomoc ofiarom niewolnictwa w Kenii i innych krajach Afryki. Zebrane w czasie tej akcji pieniądze to nasz skromny wkład do pomocy ofiarom handlu ludźmi, który to proceder jest nadal poważnym problemem na świecie. Inicjując takie akcje jak „Lubelszczyzna dla Syrii” i „Wolni-Niewolni” chciałem wskazać na różne problemy, które możemy rozwiązywać dzięki zaangażowaniu Nas – czyli mieszkańców województwa lubelskiego. Podświadomie myślałem o włożeniu dodatkowego wysiłku w propagowanie idei, które są społecznie ważne i wymagają od nas osobistego zaangażowania. Mówił o tym wielokrotnie papież Franciszek, który w czasie swojej wizyty w Polsce podczas Światowych Dni Młodzieży zachęcał ją aby „zeszła ze swoich kanap” i zaangażowała się społecznie. I my na Lubelszczyźnie poszliśmy tą drogą. Bez społecznej wrażliwości i społecznego zaangażowania w ważne problemy jakie dotykają dzisiaj ludzkość nie sposób skutecznie walczyć o swoje interesy i budować nowoczesne społeczeństwo. I dlatego takie akcje jak te, które podjąłem warto organizować, bo one naprawdę procentują. Ale jest jeszcze jeden ich wymiar, nieco bardziej doraźny. Otóż takie akcje są również dobrą promocją Lubelszczyzny jako regionu, budują jego pozytywny wizerunek, bez którego trudno jest mówić o osiągnięciu sukcesu. Wspomnę jedynie o tym, że o akcji „Lubelszczyzna dla Syrii” mówiło wiele zagranicznych mediów jak np. Radio Watykan. Siłą rzeczy w świat szedł wówczas bardzo pozytywny przekaz o Lubelszczyźnie i jej mieszkańcach, zdolnych do okazania pomocy potrzebującym, nawet ogarniętej wojną Syrii. Podobnie było w przypadku akcji „Wolni – Niewolni”. To również był sukces tych akcji.

Zostawmy na chwilę sprawę pomocy humanitarnej. Jako wojewoda lubelski na co dzień współpracuje Pan z polskimi samorządowcami. Jak Pan ocenia to co działo się wokół obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej? Najpierw opublikowano zdjęcia z których wynika, że w tak ważnym dla Polaków miejscu jak Westerplatte walały się butelki, pety i puszki, potem pisano o radosnych tańcach a na koniec taka a nie inna przemowa prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Czemu to służy Pana zdaniem? 

Obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej były kompromitacją gdańskiego samorządu, który odpowiadał za ich godne zorganizowanie. To co wydarzyło się z w ich trakcie, w Gdańsku, jest porażką władz tego miasta i osobiście Pani Prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Dla mnie, dla wszystkich Polaków jest to sytuacja niezwykle przykra. Władze Gdańska nie zrobiły nic aby Westerplatte, miejsce gdzie Polacy bohatersko przelewali swoja krew we wrześniu 1939 r. zyskało godną oprawę. Mam oczywiście na myśli zaniedbany stan tego uświęconego krwią Polaków miejsca. To obraża nas wszystkich. Najgorszy jest fakt, że z przemówienia Pani Prezydent Gdańska płynie przesłanie zmierzające do zaciemniania prawdziwego obrazu historii Polski i sprzyjające fałszywej wizji współodpowiedzialności Polski za tragedię II wojny światowej. W miejsce obchodów tej rocznicy  zorganizowano imprezę, która sama w sobie nie oddawała charakteru wydarzeń sprzed 80 lat. Aspekt patriotyczny został sprowadzony do festynowego wymiaru. Samorząd Gdańska kompletnie nie zrozumiał powagi rocznicy, którą obchodziliśmy. Myślę, ze należy zastanowić się nad rozwiązaniami prawnymi, które zapobiegały by w przyszłości takim sytuacjom jak ta która miała miejsce w Gdańsku. Władze samorządowe, bez względu na to kto w nich aktualnie zasiada winny wiedzieć, ze nie można wymiaru niepodległościowego sprowadzać do tak irracjonalnego i infantylnego przekazu. Na szczęście, nie spotkałem się z podobnymi zachowaniami ze strony lubelskich samorządowców przy okazji obchodów ważnych rocznic historycznych. 

Zostając przy temacie polityki historycznej. Wyszedł Pan z inicjatywą aby zmienić nazwę Państwowego Muzeum na Majdanku. Dlaczego? 

Moja propozycja aby zmienić nazwę Państwowego Muzeum na Majdanku na Państwowe Muzeum Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady na Majdanku jest poniekąd konsekwencją zmiany jakiej dokonano w przypadku Auschwitz – którego nazwa brzmi dzisiaj Były Niemiecki, Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady Auschwitz o czym należy pamiętać. Jest to szczególnie ważne, kiedy media na całym świecie, a zwłaszcza w Niemczech nagminnie posługują się kłamliwym terminem „polskie obozy koncentracyjne”. Takiego terminu używano również w ostatnich latach wobec obozu na Majdanku. I dlatego trafna jest zmiana dotychczasowej nazwy tego muzeum. Takie działanie jest ważną częścią naszej polityki historycznej, którą zainicjował śp. Prezydent RP Lech Kaczyński i która winna przywrócić światu prawdę na temat niemieckich obozów koncentracyjnych. Moja propozycja zmiany nazwy muzeum na Majdanku jest więc częścią wypełnienia tego zadania, niesłychanie ważnego dla Polski i Polaków, notorycznie oskarżanych o udział w zagładzie Żydów. 

Na koniec chciałem zapytać o pomysły decentralizacji Polski a nawet likwidacji ministerstw i oddanie ich w gestię samorządów. Jak Pan zapatruje się na polityczną koncepcję federalizacji kraju? 

Pomysły decentralizacji Polski zgłaszają  dzisiaj nader często przedstawicieli opozycji.  Jeden z tych pomysłów to tzw. Deklaracja „Samorządna Rzeczpospolita”, zawierająca 21 postulatów takiej decentralizacji. Przyjęto ją w czerwcu b.r. podczas zjazdu samorządowców, głownie tych związanych z PO, który był organizowany w Gdańsku. Deklaracja ta postulowała przeniesienie wielu znaczących kompetencji i uprawnień władz centralnych na samorządy. Miałoby to zapewnić samorządom rzekomą niezależność od władzy centralnej. To droga, która wcześniej czy później zaprowadziłaby nas do rozbicia dzielnicowego. Dalszą tego konsekwencją na pewno byłby całkowity upadek państwa wskutek jego niewydolności. Zaproponowana przez opozycję dekompozycja państwa dla mnie jako konstytucjonalisty jest absolutnie nie do przyjęcia. Nie można na to pozwolić. 

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Michał Bruszewski


 

Polecane
Emerytury
Stażowe