„Klapki Kubota wyrzuciłem do śmietnika...” Prof. Szeremietiew apeluje o bojkot firm wspierających aborcję

Klapki Kubota wyrzuciłem do śmietnika, nie mam niczego „nowej marki odzieżowej” Medicine i mieć nie będę, czekolady firmy Wedel i ciastek z cukierni Lukullus nie wezmę do ust, będę omijał kawiarnie Green Caffe Nero, szczęśliwie nie mam żadnych związków z mBank. Polecam to innym
- napisał na Twitterze Romuald Szeremietiew.
Klapki Kubota wyrzuciłem do śmietnika, nie mam niczego „nowej marki odzieżowej” Medicine i mieć nie będę, czekolady firmy Wedel i ciastek z cukierni Lukullus nie wezmę do ust, będę omijał kawiarnie Green Caffe Nero, szczęśliwie nie mam żadnych związków z mBank.
— Romuald Szeremietiew (@RSzeremietiew) October 30, 2020
Polecam to innym.
Prof. Szeremietiew odniósł się w swoim wpisie do firm, które zaangażowały się politycznie i publicznie poparły Strajk Kobiet. Wśrod nich znalazł się mi.n. mBank, Wedel, Green Caffe Nero, cukiernia Lukullus czy producent klapków Kubota. Poparcie dla strajku wyraziło również wiele mniejszych prywatnych firm ozdabiając swoje siedziby czy produkty znakiem czerwonej błyskawicy.
Dotychczas obowiązujące rozwiązania zawarte w tzw. ustawie antyaborcyjnej z 1993 r. przewidują, że przerwanie ciąży może być dokonane w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety; gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (TK uznał tę przesłankę za niekonstytucyjną); gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu, kazirodztwa).
Przepis uznany przez TK za niekonstytucyjny straci moc wraz z publikacją wyroku w "Dzienniku Ustaw".
cwp/Twitter