„Chcą zniszczyć tożsamość narodową, rozbić rodziny”. Szef Straży Narodowej nie przebiera w słowach

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i szef Straży Narodowej Robert Bąkiewicz w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” odniósł się do ostatnich wydarzeń związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej.
Jak podkreślił, od czasu rozpoczęcia protestów organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, do stowarzyszenia spływa wiele zgłoszeń ws. wstąpienia do Straży Narodowej. Jego zdaniem to wynik „agresji na kościoły, na Chrystusa i na wiernych”.
– Wrzenie ulicy w ostatnim tygodniu pokazało, że demonstrantom nie chodzi tylko o wyrok Trybunału Konstytucyjnego i zakaz aborcji eugenicznej. Chcą zniszczyć tożsamość narodową, rozbić rodziny, wprowadzić ludzi w przestrzeń materializmu, konsumpcjonizmu, hedonizmu, nihilizmu – twierdzi Bąkiewicz.
– Jeśli miałbym zebrać naszą aktywność w czasie tych kilku dni, to w skali całego kraju doliczylibyśmy się kilkunastu tysięcy osób, które stanęły z nami naprzeciwko tej barbarii. Z wszystkimi oczywiście nie mamy kontaktu, to jest niemożliwe. W niektórych miasteczkach ludzie sami się organizują – dodaje.
„My wiemy, czym jest prawda”
Zdaniem szefa „Straży Narodowej” tolerancja protestujących osób „ jest zawężona tylko do poglądów zbieżnych z własnymi”. – Wszystkie inne są faszyzmem, ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem. Te stygmaty są rzucane jak z rękawa i brakuje przestrzeni na jakąkolwiek merytoryczną dyskusję. „Materiał ludzki” został zupełnie przerobiony, oderwany od fundamentów cywilizacyjnych – dodaje.
Bąkiewicz uważa, że „jeśli nie jesteśmy w stanie ustalić, czym jest dobro i zło, bo tamta strona wszystko relatywizuje i subiektywizuje jako wychodzące z wnętrza człowieka i mogące ulegać modyfikacjom, to nie ma przestrzeni do debaty”.
– My wiemy, czym jest prawda, jesteśmy w stanie to ocenić, powołując się na filozofię klasyczną, na tomizm, na naukę Kościoła katolickiego. Ta ostatnia jest uniwersalna, bo wychodzi daleko poza same akty religijne. Modelowała rzeczywistość, w której żyli nasi przodkowi – podkreśla prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.