P. Jarasz: Nieoczekiwana zmiana miejsc. PiS chciało tylko "zawiesić" partnerstwo z Kaliningradem. Zerwanie więzi przeforsowali dopiero radni liberalni
– Zawiesić to może powinniście państwo flagę ukraińską przy ratuszu, a nie mieć dylematy, jak postąpić wobec miasta obwodu, z którego być może są wysyłane wojska rosyjskie atakujące Ukrainę
– mówił dopuszczony do głosu w debacie przejęty mieszkaniec – Adam Szwedka (były wiceszef zarządu rady dzielnicy Centrum Południe).
Niezależnie od sporu wokół uchwały, zabrzański samorząd na różne sposoby wspiera Ukraińców: organizuje im miejsca noclegowe w mieście, pomaga w szukaniu pracy, uruchomił punkt informacyjny dla nich oraz ogłosił publiczne zbiórkę darów, a także otworzył specjalne konto bankowe. Nadto ruszyły już zapisy ukraińskich uczniów w tutejszych szkołach i przedszkolach. Przede wszystkim jednak wysłano cały TIR ze środkami opatrunkowymi dla szpitala w ukraińskim Rowne, a do Agencji Rezerw Materiałowych przekazano 18 palet darów mieszkańców Zabrza.
Sama sesja, podczas której wszyscy wpięli sobie w klapy ubrań wstążki w barwach narodowych Ukrainy, zaczęła się od minuty ciszy ku pamięci ofiar trwającej wojny. Potem prezydent Zabrza Małgorzata Mańka – Szulik odczytała treść zaproponowanej rezolucji miasta Zabrze, którą przyjęto jednogłośnie.
„Samorząd Miasta Zabrze, solidaryzując się z walczącą Ukrainą, dołącza do protestów wobec nieuzasadnionej agresji Federacji Rosyjskiej na niepodległy i suwerenny kraj. Stanowczo potępiamy naruszenie przez prezydenta Władimira Putina prawa międzynarodowego, poprzez uznanie przez Federację Rosyjską separatystycznych republik, stanowiących integralną część terytorium demokratycznej Ukrainy. Z bólem i współczuciem przyjmujemy wiadomości o konsekwencjach działań wojennych, które dotykają zarówno żołnierzy, jak i ludność cywilną. W trosce o uchodźców przygotowaliśmy miejsca zakwaterowania, wyżywienie oraz pomoc socjalną i psychologiczną. Pozostając w stałym kontakcie z rządowymi służbami antykryzysowymi reagujemy na zmiany sytuacji. Apelujemy jednocześnie do firm, instytucji i wszystkich mieszkańców naszego miasta o otwartość na potrzeby Ukraińców szukających schronienia przed rosyjską inwazją na ich Ojczyznę, a także o życzliwość wobec obywateli tego kraju przebywających w Polsce. Wierzymy, że naród rosyjski jest przeciwny wojnie, będącej największym atakiem zbrojnym od czasów zakończenia II wojny światowej, która jest straszliwie wyniszczająca oraz stanowi zagrożenie dla pokoju w Europie i świecie.”
Chwilę potem również jednogłośnie podjęto uchwałę w sprawie wsparcia przez Zabrze swego miasta partnerskiego na Ukrainie – Rowne:
„Rada Miasta Zabrze, w obliczu zbrojnej napaści Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, wyraża swoją jedność i solidarność z naszymi przyjaciółmi w mieście partnerskim w Równem oraz całym narodem ukraińskim. W imieniu własnym, jak również mieszkańców Zabrza wyrażamy stanowczy sprzeciw i potępienie zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej na wolne i suwerenne państwo jakim jest Ukraina. W obliczu zaistniałej sytuacji deklarujemy Wam gotowość do pomocy humanitarnej oraz wsparcia uchodźcom wojennym. Jako samorząd Miasta Zabrze w pełni popieramy wszelkie sankcje nakładane przez Polskę, Unię Europejską oraz inne państwa demokratycznego świata na Federację Rosyjską oraz dążenie Ukrainy do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. Niech żyje wolna i niepodległa Ukraina!” – czytamy w uchwale zabrzańskiej Rady Miasta.
Zawiesić współpracę z Kaliningradem czy zerwać?
Wszystko zdawało się zmierzać do szczęśliwego końca procedowania odezw i uchwał, gdy nieoczekiwanie powstał wśród członków samorządu spór o to, jak wobec zaistniałej sytuacji potraktować obowiązujące od niemal 30 lat partnerstwo Zabrza z rosyjskim Kaliningradem? Skuteczni dla Zabrza, Prawo i Sprawiedliwość oraz prezydent miasta wnieśli, by podjąć uchwałę o zawieszeniu tych relacji. Z kolei radni opozycji: Koalicji Obywatelskiej – Nowe Zabrze oraz Lepszego Zabrza uważali, iż należy te stosunki po prostu zerwać.
- Faktycznie, problem jest złożony. Bo z jednej strony mówimy o relacjach z oficjalnym miastem Federacji Rosyjskiej, a więc agresora, a z drugiej strony przecież wiemy doskonale, że wielu Rosjan jest przeciwnych tej napaści, protestują wręcz i narażając się na poważne konsekwencje. Tylko pytanie co potem? Chcemy wychowywać do pokoju czy po prostu odrąbiemy siekierą te wieloletnie relacje? I dla jasności: zawieszenie kontaktów oznacza obecnie zaprzestanie jakiejkolwiek współpracy, ale stworzy płaszczyznę do budowania porozumienia, gdy ten koszmar się skończy
– wskazywała prezydent Zabrza.
Z kolei radny Dariusz Walerjański (Skuteczni dla Zabrza) zwrócił uwagę, iż władze Kaliningradu choć nie mogą oficjalnie zająć innego stanowiska w sprawie wojny niż władza państwowa, to jednak zamieścili na swej stronie internetowej 24 lutego informację o zorganizowanym proteście mieszkańców przeciwko agresji.
Radny Sebastian Markisch (PiS) mówił o swym uczniu – Rosjaninie.
– I co, też mam zerwać z nim kontakty bo jest z kraju agresora?
– pytał retorycznie.
Radni opozycji wskazywali jednak, iż wobec dramatu ludzkiego rozgrywającego się na Ukrainie, nie można wchodzić w takie niuansowanie problemu.
– Tam trwa regularna wojna, a my chcemy stosować półśrodki? To co się musi wydarzyć, byśmy zerwali tą współpracę? I jak pani prezydent zamierza podczas obchodów stulecia Zabrza zaprosić do jednego stołu delegację obydwu tych miast?
- pytała radna Agnieszka Rupniewska (KO – Nowe Zabrze).
– Nie zachowujmy się jak FIFA. Czy piłkarze rosyjscy zrzucają bomby? No nie. Tu chodzi o gest. Tam ludzie umierają, a my się rozwodzimy nad słowami
– zauważyła z kolei Urszula Potyka (KO – Nowe Zabrze).
Wobec wszystkich tych argumentów, prezydent Zabrza postanowiła skorygować treść dokumentu i wprowadziła zapis o zerwaniu współpracy z Kaliningradem. Uchwałę podjęto jednogłośnie.
foto: autora