„MAZURKI DĄBROWSKIEGO” MONACHIUM 1972-2022...

„MAZURKI DĄBROWSKIEGO” MONACHIUM 1972-2022...

Niskie ukłony ślę do Monachium. Nie kłaniam się jednak duchowi premiera Bawarii i niedoszłego kanclerz NRF Franza Josefa Straussa ( którego córka jest zresztą moją koleżanką w europarlamencie ) tylko polskim kajakarzom i lekkoatletom , którzy co chwila wyciągają z wody, bieżni czy koła do rzutów medale. Słuchanie „Mazurka Dąbrowskiego” na niemieckiej ziemi to szczególna przyjemność. Zawdzięczamy ją najszybszej maratonce Starego Kontynentu Aleksandrze Lisowskiej oraz mocarzowi Wojciechowi Nowickiemu, mistrzowi olimpijskiemu z Tokio i wicemistrzowi świata sprzed paru tygodni z Eugene, który pozamiatał konkurentów w rzucie młotem, a także kajakarkom Karolinie Naji i Annie Puławskiej.

Ten parokrotnie grany polski hymn w bawarskiej stolicy przypomniał mi to, co działo się równo pól wieku temu na  Igrzyskach Olimpijskich w tymże Monachium. Grano go wtedy naszym złotym medalistom: polskim piłkarzom, florecistom oraz szermierzowi Witoldowi Woydzie ( jemu dwa razy, bo był też członkiem zwycięskiej drużyny floretowej) i bokserowi Janowi Szczepańskiemu , kulomiotowi Władysławowi Komarowi, mistrzowi w podnoszeniu ciężarów parę razy cięższych od siebie Zygmuntowi Smalcerzowi i strzelcowi Józefowi Zapędzkiemu.

Ten ostatni  był przypadkiem szczególnym : tytuł mistrza olimpijskiego zdobył drugi raz z rzędu. Był synem polskiego żołnierza, który zginął z ręki Niemców podczas II Wojny Światowej. O ojcu właśnie - jak opowiadał - myślał pan Józef, gdy grano mu „Mazurka”, a Biało-Czerwoną podciągano na maszt.

Jeszcze słowo o złotym medaliście w pchnięciu kulą, chłopaku z Wilna, smakoszu życia Władysławie Komarze. Wyszarpał swoje i Polski złoto rzutem w pierwszej kolejce. Wygrał z jednym Amerykaninem o  centymetr, a z drugim o cztery. Nigdy wcześniej i nigdy potem nie zdobył 1 miejsca nawet na Mistrzostwach Europy ,choćby halowych. A tu, proszę bardzo „raz, a dobrze”- i „Jeszcze Polska nie zginęła”… To z nim wiąże się następująca anegdota : rozentuzjazmowany sprawozdawca ,legendarny Bohdan Tomaszewski krzyczał do mikrofonu po zwycięstwie olbrzyma z Kresów Wschodnich :"Nasz Komar wraca po torbę. Może ma w niej coś cennego: zdjęcie kogoś bliskiego-albo pomarańczę". Był rok 1972 rok. Pomarańcze stanowiły w Polsce wyjątkową atrakcję...

„Cudze chwalicie – swego nie znacie” to stare polskie przysłowie nasunęło mi się w tym sezonie żużlowym parokrotnie. Choćby oglądając Sepeedway Euro Champinship czyli Indywidualne Mistrzostwa Europy i Speedway Grand Prix czyli Indywidualne Mistrzostwa Świata. Pierwsze są 10 rok z rzędu organizowane przez Polaków – a 7 rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym . Drugie przez ponad 2 dekady były w rękach Brytyjczyków z Benfield Sport International, a od tego roku Amerykanów z Discovery wspartych przez Francuzów z Eurosportu. Polacy odpowiedzialni za SEC (IME) zorganizowali na razie dwa turnieje: w Rybniku i niemieckim Guestrow - oba pasjonujące, z dobrze przygotowanymi torami, z walką i „mijankami” na całej trasie. Tymczasem SGP ,obojętnie czy w Chorwacji, Polsce, Niemczech, Czechach czy ostatnio Walii trudno oglądać; jeźdźcy od startu jadą gęsiego, tory uniemożliwiają walkę na dystansie, a upadków i przerw jest bez liku - zawody więc rozciągają się monstrualnie, ludzie z telewizji łapią się za głowę ,a jazda przypomina loterię.

Dopiero co oglądałem „na żywo” 2 rundę Indywidualnych Mistrzostw Polski (w tym roku po raz pierwszy pod moim Patronatem Honorowym!) w Krośnie. Rok temu patronowałem tu Indywidualnym Mistrzostwom Świata Juniorów (w latach 2016-21 sześciokrotnie byłem również i ich Honorowym Patronem). Tor był przygotowany tak sobie i zawody trwały bite 4,5 godziny. Teraz organizatorzy byli już jak „mądry Polak po szkodzie”: IMP były bardzo emocjonujące i choć ten najdłuższy tor w Polsce (!)nie słynie ze szczególnych warunków do „mijanek” to wyścigi obfitowały w walkę .

Wcześniej jednak obejrzałem w siedzibie krośnieńskich „Wilków” transmisję  Grand Prix w Cardiff. Wniosek był jeden: organizatorzy IMŚ mogą czyścić buty organizatorom IMP. Krośnieńskie zawody przypomniały mi stare czasy romantycznego żużla: bilety na IMP wyprzedano dawno, godzinę przed startem nie można było na stadionie wcisnąć szpilki, a ci którzy nie mogli się dostać oglądali mecz z sąsiednich, wyżej położonych, nieraz stojąc na dachach ciężarówek czy samochodów osobowych.

Rozpisałem się dzisiaj o speedwayu, bo „stara miłość nie rdzewieje”. 49 lat temu obejrzałem na Stadionie Śląskim finał IMŚ, w którym chłopak z Opola Jurek Szczakiel (po latach przeszliśmy na „ty”) w barażowym biegu o złoto pokonał legendę czarnego sportu, 5-krotnego mistrz świata (potem jeszcze dołożył trzy tytuły) Nowozelandczyka Ivana Maugera. Cóż, moja fascynacja żużlem w przyszłym roku będzie miała „Złoty Jubileusz”!

*tekst ukazał się w „Polska Times” (22.08.2022)


 

POLECANE
Dramatyczne odkrycie w Częstochowie. Trwa akcja policji z ostatniej chwili
Dramatyczne odkrycie w Częstochowie. Trwa akcja policji

Makabryczne odkrycie w zbiorniku Michalina w Częstochowie. Odnaleziono zwłoki około 55-letniego mężczyzny – informuje Dziennik Zachodni.

W niedzielę wybory prezydenckie. Jest apel prezydenta Andrzeja Dudy z ostatniej chwili
W niedzielę wybory prezydenckie. Jest apel prezydenta Andrzeja Dudy

Prezydent Andrzej Duda wzywa Polaków, by 18 maja tłumnie poszli do urn, podkreślając, że wysoka frekwencja da nowemu prezydentowi silny mandat i wzmocni pozycję Polski.

Dramatyczne sceny na ulicach Berlina: Tłum zaatakował policjantów. Jest wielu rannych Wiadomości
Dramatyczne sceny na ulicach Berlina: Tłum zaatakował policjantów. Jest wielu rannych

Jedenastu policjantów rannych, w tym jeden ciężko - to efekt demonstracji Palestyńczyków i zamieszek na ulicach Berlina w czwartek. „To nie ma absolutnie nic wspólnego z wolnością zgromadzeń. Potrzebujemy w końcu politycznych odpowiedzi na to szaleństwo - komentował rzecznik berlińskiej policji.   

Niemcy odsyłają do Polski imigrantów. Nowy raport Bundespolizei z ostatniej chwili
Niemcy odsyłają do Polski imigrantów. Nowy raport Bundespolizei

W czwartek dwóch Syryjczyków zostało zatrzymanych pod Bismarkiem przez niemiecką policję. Zostali odesłani do Polski – informuje Bundespolizei.

Wyłączenia prądu w Warszawie. Ważny komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Warszawie. Ważny komunikat

Mieszkańcy Warszawy muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawie prądu. Sprawdź, gdzie 16 i 17 maja 2025 r. nastąpią wyłączenia.

Najnowszy sondaż: Karol Nawrocki ma się z czego cieszyć. Notowania rosną z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż: Karol Nawrocki ma się z czego cieszyć. Notowania rosną

Dziś ostatni dzień przed ciszą wyborczą i tym sam możliwość publikowania ostatnich sondaży prezydenckich. W badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski potwierdza się ogólny trend zauważalny w ostatnich tygodniach. Rafał Trzaskowski pozostaje na pozycji lidera, ale jego notowania maleją. Z kolei u Karola Nawrockiego widać duży wzrost poparcia. 

Globalne zakłócenia radiowe. NASA nie ma wątpliwości, co się stało Wiadomości
Globalne zakłócenia radiowe. NASA nie ma wątpliwości, co się stało

W środę, 14 maja 2025 roku, Słońce wygenerowało najpotężniejszy rozbłysk od początku roku. O godzinie 10:25 czasu polskiego doszło do emisji promieniowania o sile X2.7, którego źródłem był aktywny obszar plam słonecznych oznaczony jako AR 4087. Zjawisko zostało zarejestrowane przez Solar Dynamics Observatory – należące do NASA.

Dzieciom kazano się przebrać za przeciwną płeć. Miesiąc różnorodności we wrocławskiej podstawówce Wiadomości
Dzieciom kazano się przebrać za przeciwną płeć. "Miesiąc różnorodności" we wrocławskiej podstawówce

W ramach "Miesiąca różnorodności" psycholog jednej z wrocławskich podstawówek kazała uczniom przebrać się za płeć przeciwną. Akcja miała być obowiązkowa. O planowanej "zabawie" nie powiadomiono rodziców.

Nieoczekiwana dymisja w rosyjskiej armii. Putin odwołał ważnego generała Wiadomości
Nieoczekiwana dymisja w rosyjskiej armii. Putin odwołał ważnego generała

Przywódca Rosji Władimir Putin odwołał gen. Olega Salukowa z funkcji dowódcy rosyjskich Wojsk Lądowych - poinformowały w czwartek rosyjskie media. Generał, który odbierał niedawną defiladę wojskową na Placu Czerwonym 9 maja, został skierowany do Rady Bezpieczeństwa.

Ujawniono 169 nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców Wiadomości
Ujawniono 169 nielegalnie zatrudnionych cudzoziemców

Funkcjonariusze Straży Granicznej z Sosnowca zakończyli kontrolę legalności zatrudnienia jednej z firm działających w Katowicach – przekazał w czwartek Śląski Oddział Straży Granicznej. Okazało się, że pracodawca zatrudnił nielegalnie 169 osób.

REKLAMA

„MAZURKI DĄBROWSKIEGO” MONACHIUM 1972-2022...

„MAZURKI DĄBROWSKIEGO” MONACHIUM 1972-2022...

Niskie ukłony ślę do Monachium. Nie kłaniam się jednak duchowi premiera Bawarii i niedoszłego kanclerz NRF Franza Josefa Straussa ( którego córka jest zresztą moją koleżanką w europarlamencie ) tylko polskim kajakarzom i lekkoatletom , którzy co chwila wyciągają z wody, bieżni czy koła do rzutów medale. Słuchanie „Mazurka Dąbrowskiego” na niemieckiej ziemi to szczególna przyjemność. Zawdzięczamy ją najszybszej maratonce Starego Kontynentu Aleksandrze Lisowskiej oraz mocarzowi Wojciechowi Nowickiemu, mistrzowi olimpijskiemu z Tokio i wicemistrzowi świata sprzed paru tygodni z Eugene, który pozamiatał konkurentów w rzucie młotem, a także kajakarkom Karolinie Naji i Annie Puławskiej.

Ten parokrotnie grany polski hymn w bawarskiej stolicy przypomniał mi to, co działo się równo pól wieku temu na  Igrzyskach Olimpijskich w tymże Monachium. Grano go wtedy naszym złotym medalistom: polskim piłkarzom, florecistom oraz szermierzowi Witoldowi Woydzie ( jemu dwa razy, bo był też członkiem zwycięskiej drużyny floretowej) i bokserowi Janowi Szczepańskiemu , kulomiotowi Władysławowi Komarowi, mistrzowi w podnoszeniu ciężarów parę razy cięższych od siebie Zygmuntowi Smalcerzowi i strzelcowi Józefowi Zapędzkiemu.

Ten ostatni  był przypadkiem szczególnym : tytuł mistrza olimpijskiego zdobył drugi raz z rzędu. Był synem polskiego żołnierza, który zginął z ręki Niemców podczas II Wojny Światowej. O ojcu właśnie - jak opowiadał - myślał pan Józef, gdy grano mu „Mazurka”, a Biało-Czerwoną podciągano na maszt.

Jeszcze słowo o złotym medaliście w pchnięciu kulą, chłopaku z Wilna, smakoszu życia Władysławie Komarze. Wyszarpał swoje i Polski złoto rzutem w pierwszej kolejce. Wygrał z jednym Amerykaninem o  centymetr, a z drugim o cztery. Nigdy wcześniej i nigdy potem nie zdobył 1 miejsca nawet na Mistrzostwach Europy ,choćby halowych. A tu, proszę bardzo „raz, a dobrze”- i „Jeszcze Polska nie zginęła”… To z nim wiąże się następująca anegdota : rozentuzjazmowany sprawozdawca ,legendarny Bohdan Tomaszewski krzyczał do mikrofonu po zwycięstwie olbrzyma z Kresów Wschodnich :"Nasz Komar wraca po torbę. Może ma w niej coś cennego: zdjęcie kogoś bliskiego-albo pomarańczę". Był rok 1972 rok. Pomarańcze stanowiły w Polsce wyjątkową atrakcję...

„Cudze chwalicie – swego nie znacie” to stare polskie przysłowie nasunęło mi się w tym sezonie żużlowym parokrotnie. Choćby oglądając Sepeedway Euro Champinship czyli Indywidualne Mistrzostwa Europy i Speedway Grand Prix czyli Indywidualne Mistrzostwa Świata. Pierwsze są 10 rok z rzędu organizowane przez Polaków – a 7 rok z rzędu odbywają się pod moim Patronatem Honorowym . Drugie przez ponad 2 dekady były w rękach Brytyjczyków z Benfield Sport International, a od tego roku Amerykanów z Discovery wspartych przez Francuzów z Eurosportu. Polacy odpowiedzialni za SEC (IME) zorganizowali na razie dwa turnieje: w Rybniku i niemieckim Guestrow - oba pasjonujące, z dobrze przygotowanymi torami, z walką i „mijankami” na całej trasie. Tymczasem SGP ,obojętnie czy w Chorwacji, Polsce, Niemczech, Czechach czy ostatnio Walii trudno oglądać; jeźdźcy od startu jadą gęsiego, tory uniemożliwiają walkę na dystansie, a upadków i przerw jest bez liku - zawody więc rozciągają się monstrualnie, ludzie z telewizji łapią się za głowę ,a jazda przypomina loterię.

Dopiero co oglądałem „na żywo” 2 rundę Indywidualnych Mistrzostw Polski (w tym roku po raz pierwszy pod moim Patronatem Honorowym!) w Krośnie. Rok temu patronowałem tu Indywidualnym Mistrzostwom Świata Juniorów (w latach 2016-21 sześciokrotnie byłem również i ich Honorowym Patronem). Tor był przygotowany tak sobie i zawody trwały bite 4,5 godziny. Teraz organizatorzy byli już jak „mądry Polak po szkodzie”: IMP były bardzo emocjonujące i choć ten najdłuższy tor w Polsce (!)nie słynie ze szczególnych warunków do „mijanek” to wyścigi obfitowały w walkę .

Wcześniej jednak obejrzałem w siedzibie krośnieńskich „Wilków” transmisję  Grand Prix w Cardiff. Wniosek był jeden: organizatorzy IMŚ mogą czyścić buty organizatorom IMP. Krośnieńskie zawody przypomniały mi stare czasy romantycznego żużla: bilety na IMP wyprzedano dawno, godzinę przed startem nie można było na stadionie wcisnąć szpilki, a ci którzy nie mogli się dostać oglądali mecz z sąsiednich, wyżej położonych, nieraz stojąc na dachach ciężarówek czy samochodów osobowych.

Rozpisałem się dzisiaj o speedwayu, bo „stara miłość nie rdzewieje”. 49 lat temu obejrzałem na Stadionie Śląskim finał IMŚ, w którym chłopak z Opola Jurek Szczakiel (po latach przeszliśmy na „ty”) w barażowym biegu o złoto pokonał legendę czarnego sportu, 5-krotnego mistrz świata (potem jeszcze dołożył trzy tytuły) Nowozelandczyka Ivana Maugera. Cóż, moja fascynacja żużlem w przyszłym roku będzie miała „Złoty Jubileusz”!

*tekst ukazał się w „Polska Times” (22.08.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe