Amerykańscy Demokraci nie mają już nic. Możliwe, że nawet zmienią nazwę

O sytuacji partii demokratycznej - w pięć miesięcy po przegranych wyborach w USA - najlepiej świadczy rezultat badań opinii publicznej, zleconych przez CNN. Okazało się, że dobrze ocenia demokratów zaledwie 29% społeczeństwa. Jest to najgorszy wynik w historii tego sondażu i aż o 20 punktów procentowych niższy, niż w roku 2021 - w momencie, gdy do Białego Domu wprowadzał się Joe Biden.
Donald Trump Amerykańscy Demokraci nie mają już nic. Możliwe, że nawet zmienią nazwę
Donald Trump / POOL Dostawca: PAP/EPA

Nawet nazwa "Partia Demokratyczna" stała się toksyczna

Politycy partii demokratycznej mówią o największym kryzysie partii od roku 1980, gdy demokrata, prezydent Jimmy Carter przegrał z republikaninem - Ronaldem Reaganem. Obecnie demokraci nie mają politycznie nic, a republikanie - wszystko: swojego prezydenta, Izbę Reprezentantów, Senat i większość stanowisk gubernatorów poszczególnych Stanów. Konserwatywni sędziowie Sądu Najwyższego - nominowani przez republikanów - także stanowią większość, a to oni są ostateczną instancją w sporach konstytucyjnych. Wśród działaczy partii demokratycznej panuje przygnębienie. Niektórzy z nich uważają nawet, że nazwa partii powinna zostać zmieniona. Organizacje polityczne, które współpracowały z partią demokratyczną (np. Klub Demokratyczny Rose Pak w San Francisco), zrywają tę współpracę, twierdząc, że sama nazwa "partia demokratyczna" jest toksyczna dla ich wyborców.

 

Hasło MAGA kluczem do sukcesu

Najważniejszą przewagą republikanów jest to, że większość przypadkowych ludzi zapytanych, o co walczą republikanie, odpowie bez wahania: "o uczynienie Ameryki znów wspaniałą". Ruch MAGA (Make America Great Again) był znakomitym pomysłem marketingowym. Przekaz republikanów jest prosty, jasny, nośny i znakomicie się kojarzy. Odwołuje się do archetypu niegdysiejszej świetności kraju, czyli do wspólnego większości kultur mitu "złotego wieku".

Gdy to samo pytanie dotyczy demokratów, odpowiedzią będzie jedynie zakłopotanie, milczenie lub stwierdzenie "demokraci walczą o to, żeby mężczyźni mogli brać udział w kobiecych sportach". Ewentualnie: "żeby mężczyźni uważający się za kobiety mogli korzystać z damskich toalet".

 

Taktyka "obrzydzania Ameryki" zawiodła

Ale istnieje coś znacznie gorszego, co obciąża partię demokratyczną. To obsesyjne propagowanie przez dziesięciolecia antyamerykańskiej ojkofobii - odrzucenia rodzimej tradycji, głoszenia, że Ameryka jest krajem rasistowskimi, imperialistycznym, ksenofobicznym, homofobicznym i transfobicznym. Plus cała standardowa litania historycznych win i zbrodni. Ta odrażająca wizja Ameryki i jej historii stała się wizytówką partii demokratycznej. Chodziło o uzyskanie poparcia grup mniejszościowych, którym starano się wmówić, że są krzywdzone przez "białą Amerykę". Stąd odwoływanie się do rzekomych niesprawiedliwości. I może byłby to skuteczny sposób, gdyby te niesprawiedliwości były faktem. Jednak większość wyborców uznała słusznie, że były fikcją.

 

Lewica zatopiła Partię Demokratyczną

Oczywiście, te pomysły wynikały z faktu przejęcia i uprowadzenia Partii Demokratycznej przez lewicę, szczególnie skrajną lewicę. Pod jej wpływem, demokraci przestali reprezentować  umiarkowanych wyborców, szczególnie tzw. "klasę pracującą". Żeby zaistnieć w partii, trzeba było licytować się na skrajności w tematyce tak oderwanej od rzeczywistych problemów wyborców jak "woke", BLM, LGBTQ+ oraz opowiadać się za niekontrolowaną, nielegalną imigracją. Można więc uznać za cud, że demokraci przegrywają w Kongresie tylko minimalnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że to politycy partii demokratycznej byli gorącymi zwolennikami "walki z przestępczością" poprzez... drastyczne obcinanie budżetu na policję. I to także demokraci popierali wszystkie pomysły tzw. DEI, czyli preferowania - przy zatrudnieniu, przyjmowaniu na studia, awansowaniu i przydzielaniu stypendiów - nie ludzi najlepszych, najzdolniejszych i najbardziej pracowitych, ale należących do mniejszości rasowych, etnicznych, seksualnych, genderowych.

 

Nikt tym nie zarządza

Następną wielką słabością partii demokratycznej jest brak przywództwa na poziomie ogólnokrajowym. Joe Biden został przez własną partię zepchnięty w niebyt z racji wieku i demencji. Kamala Harris przegrała wybory, a - co jeszcze gorsze - nie była w stanie wypracować programu wyborczego, który mógłby przetrwać mimo jej personalnej klęski. Z kolei, wieloletnia szefowa demokratów w Izbie Reprezentantów, Nancy Pelosi ma już 85 lat i jej polityczna kariera wygasła. Przywódca demokratów w Senacie, Chuck Schumer jest skłócony z skrajną lewicą w partii demokratycznej oraz z Pelosi i właśnie trwają próby jego usunięcia. Poza tymi wymienionymi politykami, demokraci nie mają dosłownie nikogo.

 

Zostali im tylko lewacy

Charakterystyczne jest, że w tej chwili jedyni aktywni działacze demokratów - odbywający wiece i próbujący przeciwstawić się dominacji republikanów, to skrajni lewacy - Bernie Sanders i Aleksandria Ocasio-Cortez. Gromadzą wokół siebie demokratów o skrajnych, lewackich poglądach, ale jednocześnie coraz bardziej oddalają się od amerykańskich wyborców. Sytuacją dla demokratów dotkliwą jest to, że dwie grupy wyborców, na których liczyli, odwracają się od nich. Mniejszości rasowe i etniczne (w tym i Czarni i Latynosi) oraz młodzież. Podważająca zdrowy rozsądek lewicowa metamorfoza demokratów spowodowała, że młodzi wyborcy stają się coraz bardziej konserwatywni.

 

Upadek tradycyjnych mediów - tuby demokratów

Kolejnym problemem partii jest upadek tradycyjnych mediów tzw. "głównego nurtu", które od ponad pół wieku były bezwarunkowo sojusznikami demokratów. Obecnie dokonała się gigantyczna zmiana. Te media utraciły swój status, wiarygodność i miliony odbiorców. Czytelnictwo gazet jest w agonii, a telewizyjne wiadomości oglądają już tylko starcy, których z powodów naturalnych jest coraz mniej. Punkt ciężkości przeniósł się na konserwatywne, prorepublikańskie podcasty i na media społecznościowe. W efekcie, medialny świat przesunął się na prawo.

 

Czy republikanie znów zmarnują szansę?

Jednak polityczni przeciwnicy demokratów nie powinni popadać w triumfalizm. Przewaga republikanów w Kongresie jest cienka i krucha. Jak mawiał słynny komentator radiowy Rush Limbaugh, "republikanie nawet, gdy wygrywają, to przegrywają". Dzieje się tak, bo nie potrafią przekładać swoich wyborczych zwycięstw na polityczne, ekonomiczne i kulturowe konkrety. Dlaczego? Ponieważ konserwatyzm nie żywi się wizją przemiany świata, więc reprezentujący go wyborcy traktują politykę "na chłodno", czyli bez - charakterystycznego dla lewicy - emocjonalnego zaangażowania. Gdy tylko wygrają wybory, natychmiast wracają do swojego życia, bo mają na głowie ważniejsze sprawy niż polityka. I to trzeźwe podejście do polityki obraca się przeciwko nim. Szybko tracą zdobyte pozycje.

Czy będzie tak też tym razem - za prezydentury Trumpa? Jest on tak nietypowym, zaskakującym prezydentem, a - jednocześnie - świat amerykańskiej polityki przechodzi przez takie trzęsienie ziemi, że może jednak tym razem będzie inaczej.


 

POLECANE
Radość w Pałacu Buckingham. Pilne doniesienia z rodziny królewskiej Wiadomości
Radość w Pałacu Buckingham. Pilne doniesienia z rodziny królewskiej

Wielka Brytania świętowała urodziny króla Karola III. Tradycyjna parada Trooping the Colour ponownie przyciągnęła tłumy na ulice Londynu, a w centrum uwagi znaleźli się członkowie rodziny królewskiej.

Paulina Matysiak nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów polityka
Paulina Matysiak nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów

Paulina Matysiak na antenie Radia ZET wyznała, że nie widzi podstaw do ponownego przeliczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich.

Nowe zasady na włoskiej wyspie. Władze podjęły radykalny krok Wiadomości
Nowe zasady na włoskiej wyspie. Władze podjęły radykalny krok

Władze włoskiej wyspy Capri wprowadziły zakaz nagabywania turystów. Decyzję ogłosił burmistrz Paolo Falco, podpisując rozporządzenie, które ma na celu ograniczenie natarczywego promowania usług w przestrzeni publicznej.

Karol Nawrocki podziękował za modlitwę w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich z ostatniej chwili
Karol Nawrocki podziękował za modlitwę w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich

Prezydent elekt Karol Nawrocki w niedzielę podziękował za modlitewne wparcie w intencji jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Dodał, że podczas Uroczystości Najświętszej Trójcy "skupiamy nasze myśli na gorliwej modlitwie".

Nowy początek po zwycięstwie Trzaskowskiego. Analiza przekazu niemieckich mediów ws. wyborów w Polsce z ostatniej chwili
"Nowy początek po zwycięstwie Trzaskowskiego". Analiza przekazu niemieckich mediów ws. wyborów w Polsce

Warto przyjrzeć się temu co się działo w niemieckich mediach od końca ubiegłego roku w odniesieniu do kwestii rozstrzygniętych 1 czerwca 2025 wyborów prezydenckich w Polsce. Jest to (będzie to) krótki przegląd niemieckich tytułów i ich opinii na temat kandydatów do stanowiska, ich poglądów i ocen postępowania. Rozpoczniemy go w listopadzie ubiegłego roku, a skończymy krótko po drugiej turze wyborów, która wyłoniła ostatecznego zwycięzcę nierównego wyścigu do pałacu prezydenckiego w Polsce.

Ukraińcy zaatakowali w Królewcu z ostatniej chwili
Ukraińcy zaatakowali w Królewcu

Wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) dokonał w sobotę udanego aktu sabotażu w stacji elektroenergetycznej w rosyjskim Królewcu - poinformował w niedzielę portal Ukrainska Prawda. Zgodnie z komunikatem w wyniku tej operacji całkowicie wstrzymano dostawy prądu.

Niebawem rusza ewakuacja Polaków z Izraela. Za transport zapłacą... z własnej kieszeni z ostatniej chwili
Niebawem rusza ewakuacja Polaków z Izraela. Za transport zapłacą... z własnej kieszeni

Polacy przebywający się w Izraelu – kraju niebezpiecznym ze względu na otwarty konflikt wojskowy z Iranem – mogą już szykować się na powrót do kraju. Ewakuacja ponad 200 osób zarejestrowanych w systemie Odyseusz ma ruszyć w poniedziałek lub wtorek. Niestety, na tym koniec dobrych wiadomości. 

Magdalena Środa: Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent z ostatniej chwili
Magdalena Środa: "Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent"

Prof. Magdalena Środa opowiada o Polsce w rozmowie z zagranicznymi mediami: "Straszny kraj, straszni ludzie, straszny prezydent". Sama to przyznała w jednym z wywiadów, udzielonych po wyborach prezydenckich.  

Iran trafił w strategiczne obiekty Izraela z ostatniej chwili
Iran trafił w strategiczne obiekty Izraela

Ropociągi i linie przesyłowe między poszczególnymi blokami rafinerii ropy naftowej w Hajfie zostały uszkodzone na skutek irańskich ataków rakietowych – poinformował izraelski operator w komunikacie przesłanym giełdzie w Tel Awiwie.

Katastrofa samolotu w Indiach. Wskazano możliwe przyczyny wypadku z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Indiach. Wskazano możliwe przyczyny wypadku

– To mógł być prosty błąd drugiego pilota – komentuje kapitan Steve, pilot linii lotniczych i popularnego komentator katastrof lotniczych w serwisie YouTube, komentując katastrofę lotniczą, do jakiej doszło w Indiach.

REKLAMA

Amerykańscy Demokraci nie mają już nic. Możliwe, że nawet zmienią nazwę

O sytuacji partii demokratycznej - w pięć miesięcy po przegranych wyborach w USA - najlepiej świadczy rezultat badań opinii publicznej, zleconych przez CNN. Okazało się, że dobrze ocenia demokratów zaledwie 29% społeczeństwa. Jest to najgorszy wynik w historii tego sondażu i aż o 20 punktów procentowych niższy, niż w roku 2021 - w momencie, gdy do Białego Domu wprowadzał się Joe Biden.
Donald Trump Amerykańscy Demokraci nie mają już nic. Możliwe, że nawet zmienią nazwę
Donald Trump / POOL Dostawca: PAP/EPA

Nawet nazwa "Partia Demokratyczna" stała się toksyczna

Politycy partii demokratycznej mówią o największym kryzysie partii od roku 1980, gdy demokrata, prezydent Jimmy Carter przegrał z republikaninem - Ronaldem Reaganem. Obecnie demokraci nie mają politycznie nic, a republikanie - wszystko: swojego prezydenta, Izbę Reprezentantów, Senat i większość stanowisk gubernatorów poszczególnych Stanów. Konserwatywni sędziowie Sądu Najwyższego - nominowani przez republikanów - także stanowią większość, a to oni są ostateczną instancją w sporach konstytucyjnych. Wśród działaczy partii demokratycznej panuje przygnębienie. Niektórzy z nich uważają nawet, że nazwa partii powinna zostać zmieniona. Organizacje polityczne, które współpracowały z partią demokratyczną (np. Klub Demokratyczny Rose Pak w San Francisco), zrywają tę współpracę, twierdząc, że sama nazwa "partia demokratyczna" jest toksyczna dla ich wyborców.

 

Hasło MAGA kluczem do sukcesu

Najważniejszą przewagą republikanów jest to, że większość przypadkowych ludzi zapytanych, o co walczą republikanie, odpowie bez wahania: "o uczynienie Ameryki znów wspaniałą". Ruch MAGA (Make America Great Again) był znakomitym pomysłem marketingowym. Przekaz republikanów jest prosty, jasny, nośny i znakomicie się kojarzy. Odwołuje się do archetypu niegdysiejszej świetności kraju, czyli do wspólnego większości kultur mitu "złotego wieku".

Gdy to samo pytanie dotyczy demokratów, odpowiedzią będzie jedynie zakłopotanie, milczenie lub stwierdzenie "demokraci walczą o to, żeby mężczyźni mogli brać udział w kobiecych sportach". Ewentualnie: "żeby mężczyźni uważający się za kobiety mogli korzystać z damskich toalet".

 

Taktyka "obrzydzania Ameryki" zawiodła

Ale istnieje coś znacznie gorszego, co obciąża partię demokratyczną. To obsesyjne propagowanie przez dziesięciolecia antyamerykańskiej ojkofobii - odrzucenia rodzimej tradycji, głoszenia, że Ameryka jest krajem rasistowskimi, imperialistycznym, ksenofobicznym, homofobicznym i transfobicznym. Plus cała standardowa litania historycznych win i zbrodni. Ta odrażająca wizja Ameryki i jej historii stała się wizytówką partii demokratycznej. Chodziło o uzyskanie poparcia grup mniejszościowych, którym starano się wmówić, że są krzywdzone przez "białą Amerykę". Stąd odwoływanie się do rzekomych niesprawiedliwości. I może byłby to skuteczny sposób, gdyby te niesprawiedliwości były faktem. Jednak większość wyborców uznała słusznie, że były fikcją.

 

Lewica zatopiła Partię Demokratyczną

Oczywiście, te pomysły wynikały z faktu przejęcia i uprowadzenia Partii Demokratycznej przez lewicę, szczególnie skrajną lewicę. Pod jej wpływem, demokraci przestali reprezentować  umiarkowanych wyborców, szczególnie tzw. "klasę pracującą". Żeby zaistnieć w partii, trzeba było licytować się na skrajności w tematyce tak oderwanej od rzeczywistych problemów wyborców jak "woke", BLM, LGBTQ+ oraz opowiadać się za niekontrolowaną, nielegalną imigracją. Można więc uznać za cud, że demokraci przegrywają w Kongresie tylko minimalnie, gdy weźmiemy pod uwagę, że to politycy partii demokratycznej byli gorącymi zwolennikami "walki z przestępczością" poprzez... drastyczne obcinanie budżetu na policję. I to także demokraci popierali wszystkie pomysły tzw. DEI, czyli preferowania - przy zatrudnieniu, przyjmowaniu na studia, awansowaniu i przydzielaniu stypendiów - nie ludzi najlepszych, najzdolniejszych i najbardziej pracowitych, ale należących do mniejszości rasowych, etnicznych, seksualnych, genderowych.

 

Nikt tym nie zarządza

Następną wielką słabością partii demokratycznej jest brak przywództwa na poziomie ogólnokrajowym. Joe Biden został przez własną partię zepchnięty w niebyt z racji wieku i demencji. Kamala Harris przegrała wybory, a - co jeszcze gorsze - nie była w stanie wypracować programu wyborczego, który mógłby przetrwać mimo jej personalnej klęski. Z kolei, wieloletnia szefowa demokratów w Izbie Reprezentantów, Nancy Pelosi ma już 85 lat i jej polityczna kariera wygasła. Przywódca demokratów w Senacie, Chuck Schumer jest skłócony z skrajną lewicą w partii demokratycznej oraz z Pelosi i właśnie trwają próby jego usunięcia. Poza tymi wymienionymi politykami, demokraci nie mają dosłownie nikogo.

 

Zostali im tylko lewacy

Charakterystyczne jest, że w tej chwili jedyni aktywni działacze demokratów - odbywający wiece i próbujący przeciwstawić się dominacji republikanów, to skrajni lewacy - Bernie Sanders i Aleksandria Ocasio-Cortez. Gromadzą wokół siebie demokratów o skrajnych, lewackich poglądach, ale jednocześnie coraz bardziej oddalają się od amerykańskich wyborców. Sytuacją dla demokratów dotkliwą jest to, że dwie grupy wyborców, na których liczyli, odwracają się od nich. Mniejszości rasowe i etniczne (w tym i Czarni i Latynosi) oraz młodzież. Podważająca zdrowy rozsądek lewicowa metamorfoza demokratów spowodowała, że młodzi wyborcy stają się coraz bardziej konserwatywni.

 

Upadek tradycyjnych mediów - tuby demokratów

Kolejnym problemem partii jest upadek tradycyjnych mediów tzw. "głównego nurtu", które od ponad pół wieku były bezwarunkowo sojusznikami demokratów. Obecnie dokonała się gigantyczna zmiana. Te media utraciły swój status, wiarygodność i miliony odbiorców. Czytelnictwo gazet jest w agonii, a telewizyjne wiadomości oglądają już tylko starcy, których z powodów naturalnych jest coraz mniej. Punkt ciężkości przeniósł się na konserwatywne, prorepublikańskie podcasty i na media społecznościowe. W efekcie, medialny świat przesunął się na prawo.

 

Czy republikanie znów zmarnują szansę?

Jednak polityczni przeciwnicy demokratów nie powinni popadać w triumfalizm. Przewaga republikanów w Kongresie jest cienka i krucha. Jak mawiał słynny komentator radiowy Rush Limbaugh, "republikanie nawet, gdy wygrywają, to przegrywają". Dzieje się tak, bo nie potrafią przekładać swoich wyborczych zwycięstw na polityczne, ekonomiczne i kulturowe konkrety. Dlaczego? Ponieważ konserwatyzm nie żywi się wizją przemiany świata, więc reprezentujący go wyborcy traktują politykę "na chłodno", czyli bez - charakterystycznego dla lewicy - emocjonalnego zaangażowania. Gdy tylko wygrają wybory, natychmiast wracają do swojego życia, bo mają na głowie ważniejsze sprawy niż polityka. I to trzeźwe podejście do polityki obraca się przeciwko nim. Szybko tracą zdobyte pozycje.

Czy będzie tak też tym razem - za prezydentury Trumpa? Jest on tak nietypowym, zaskakującym prezydentem, a - jednocześnie - świat amerykańskiej polityki przechodzi przez takie trzęsienie ziemi, że może jednak tym razem będzie inaczej.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe