[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku

Sytuację na Bliskim Wschodzie nie przez przypadek nazywam „węzłem gordyjskim”. Wystarczy, że spojrzymy już na poziomie wewnętrznej polityki jednego z państw regionu by słowo „orientalny” nabrało jeszcze większego znaczenia. Wybory parlamentarne w Iraku wygrała koalicja (Sojusz Sairun) charyzmatycznego szyickiego kleryka i lokalnych komunistów. Muktada as-Sadr – bo o nim mowa, stał się po wyborach najważniejszym przywódcą politycznym w zniszczonym przez lata wojny kraju. Polacy usłyszeli o tym szyickim duchownym ponad dekadę temu gdy stał za rebelią Armii Mahdiego w Karbali w 2004 roku, która szturmowała na heroicznie bronioną przez polskich i bułgarskich żołnierzy „redutę”. Walki o City Hall są uznawane za największą bitwę Wojska Polskiego od czasów II wojny światowej. Dotychczasowy premier Iraku, hołubiony i wysoko oceniany przez zachodnich ekspertów, Haider al-Abadi, zwycięski polityk, triumfator, który „wykopał” tzw. Państwo Islamskie z Iraku wraz ze swoją koalicją wyborczą (Sojusz an-Nasr – „Zwycięstwo”) prawdopodobnie zajął dopiero trzecie miejsce. Piszę o prawdopodobieństwie z uwagi na to, że mimo wyników podanych przez Iracką Niezależną Komisję Wyborczą (IHEC) wciąż ze znakiem zapytania pozostają głosy z obozów dla uchodźców i zagranicy. Czy zmienią podział mandatów? Po raz kolejny okazało się, że oczekiwania zachodnich badaczy rozmijają się z nastrojami politycznymi na Bliskim Wschodzie a jeszcze 13 maja (wybory w Iraku odbywały się 12 maja) z pierwszych politycznych prognoz wynikało, że zwyciężył właśnie Abadi. „Zwycięski” polityk, niczym bliskowschodnia kopia Winstona Churchilla, wygrał wojnę ale przegrał wybory.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku
/ screen YouTube

Za to triumfatorami okazali się przez lata (z perspektywy Zachodu) „niedoszacowani” sadryści. Z danych IHEC wynika, że:

- ludzie as-Sadra „pod rękę” z komunistami wygrali wybory i zdobyli 54 mandaty,

- na drugim miejscu uplasował się ruch polityczny związany z formacją wojskowych szyickich milicji (PMU – Siły Mobilizacji Ludowej) – Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim na czele,

- trzeci był wspomniany już Sojusz Zwycięstwa ex-premiera Abadiego,

- kolejna, w zasadzie największa przegrana wyborów to koalicja, którą wystawił były szef irackiego rządu Nouri al-Maliki (oskarżany o kluczową rolę sprawczą w problemach wewnętrznych kraju),

- listy kurdyjskie zdobyły: PDK (Demokratyczna Partia Kurdystanu związana z rodziną Barzanich) 25 mandatów, PUK (Patriotyczna Unia Kurdystanu związana rodziną Talabanich) 18 mandatów.

- „Języczkiem u wagi” irackich wyborów okazał się Narodowy Ruch Mądrości (al-Hikmah) i Ammar al-Hakim z wpływowej szyickiej rodziny. To właśnie z nim sadryści chcą stworzyć przyszłą koalicję rządową – problem w tym, że liczba „sejmitarów” obu ugrupowań wciąż jest za mała by utworzyć większościowy gabinet. Z kim jeszcze zawiążą koalicję?

Zwycięskiemu ruchowi politycznemu patronuje Muktada as-Sadr, więc ciężko przewidzieć kolejne ruchy tego szyickiego kleryka. Nie da się go zamknąć do politycznej szuflady – mimo tego, że as-Sadr ukrywał się w Iranie, ma anty-amerykańskie poglądy (stał za antyamerykańską rebelią w Iraku) i jest szyickim duchownym nie jest traktowany jako stronnik Teheranu. Wręcz przeciwnie, w opinii wielu ekspertów skłócony z Waszyngtonem i Teheranem wyrósł paradoksalnie na polityka „oficjalnie niezależnego”. Do tego o swoim istnieniu „politycznym” przypomniał ostatnio światu gdy jego ludzie szturmowali w 2016 roku tzw. „Zieloną Strefę” w Bagdadzie (strzeżoną administracyjną dzielnicę) pod hasłem uformowania rządu i walki z korupcją. Sam Muktada as-Sadr co jakiś czas „rzuca” hasła powołania w Iraku gabinetu technokratów, odpowiedzialnych nieskorumpowanych ekspertów bez zewnętrznych „powiązań” stąd wydawać by się mogło egzotyczna, koalicja z irackimi komunistami (dla bliskowschodniej polityki nie jest to nic nadzwyczajnego). Sadryści będą mieli teraz szansę zrealizować swoją wizję polityczną – natomiast arytmetyka parlamentarna w Iraku jest bardzo rozdrobniona na liczne partie polityczne. Na wojnie z tzw. Państwem Islamskim wyrosło także bardzo liczne środowisko polityczne związane z szyickim milicjami, które uczestniczyły w operacji mosulskiej przeciwko ISIS/IS. Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim to pro-irańska koalicja, która jest zbyt silna by ją bagatelizować, ale także zbyt skłócona np.: z mniejszościami (kwestia traktowania przez PMU chrześcijan na Równinie Niniwy czy Kurdów na spornych terenach vide: walki o Kirkuk) by być traktowanym jako naturalny koalicjant „władzy”. W tych mezopotamskich puzzle-ach nie ma „naturalnej” koalicji.

Wielkim sukcesem irackich wyborów parlamentarnych było to, że tzw. Państwu Islamskiemu nie udało się sparaliżować kraju i zastraszyć głosujących. Mimo wciąż prowadzonych antyterrorystycznych operacjach w Iraku, pozostających niedobitków samozwańczego kalifatu, nie udało im się zachwiać wyborczą machiną. Iracka elekcja dobitnie podkreśliła, że tzw. Państwo Islamskie zostało w tym kraju pokonane. Pogrobowcy „kalifatu” dokonali zamachu bombowego pod Kirkukiem, w którym zabili 6 osób i ranili kolejne 3, są także podejrzewani o atak bombowy w Diyala ale w skali ogólnokrajowych wyborów pokazało to ich słabość. Terrorystom ISIS/IS nie dali się zastraszyć także uczestniczący w nich politycy, którzy znaleźli się na celowniku dżihadystów. Trzeba także pamiętać o konflikcie w łonie islamu rozdzierającym Irak na dwie części - muzułmańskich sunnitach na zachodzie kraju na których oparło się tzw. Państwo Islamskie i szyitach, którzy zostali wzięci na celownik przez terrorystów a zamieszkują głównie południowo-wschodnie tereny kraju. Zwycięstwa szyickich partii po raz kolejny pozostawiają brak odpowiedzi na pytanie czy z tych dwóch żywiołów uda się scalić kraj? Pozostają także inne grupy etniczno-religijne: Asyryjczycy (chrześcijanie), jazydzi czy Kurdowie.

„Rozpolitykowanie” w Iraku udziela się także chrześcijanom, którzy oficjalnie w tych wyborach powołali do życia 7 różnych wyborczych bloków. Najważniejsze były dwie wyborcze koalicje. Pierwsza to lista asyryjskich partii prawicowych – Asyryjskiego Ruchu Demokratycznego (ADM) oraz Asyryjskiej Patriotycznej Partii (APP). Obie partie „wystawiły” w ostatnich latach na wojnę z tzw. Państwem Islamskim swoje oddziały zbrojne złożone z żołnierzy-chrześcijan. Z ramienia ADM przeciwko IS/ISIS walczyły – Oddziały Obrony Równiny Niniwy (NPU), ze strony APP – legion „Dwekh Nawsha”. Drugą jest lista wyborcza z poparciem hierarchów lokalnego kościoła katolickiego, czyli Chaldejski Sojusz złożony m.in. z Chaldejskiego Narodowego Kongresu. W irackim parlamencie chrześcijanie mają zarezerwowane 5 miejsc. Chrześcijanie w Iraku stoją w obliczu bardzo ciężkich wyzwań: ludnościowych (po latach prześladowań i wygnania z 1,5 mln chrześcijan z końca millenium zostało ich ok. 200 tysięcy), geograficznych (leżą na terenach spornych między irackim Kurdystanem a Irakiem – gdzie dochodziło do walk) oraz społecznych (wrócili z obozów do ruin „post-ISIS”, które dopiero się odbudowują) więc polityka nowego rządu będzie miała dla nich ogromne znaczenie.

Z kolei po stronie Kurdów widać optymistyczne reakcje po zwycięstwie Muktady as-Sadra. Dotychczasowy premier irackiego rządu Haider al-Abadi, a tym bardziej politycy szyiccy związani z PMU uwikłali się w starcia zbrojne z Kurdami o Kirkuk po referendum niepodległościowym. Kurdowie tego nie zapomnieli. W wyborach „wśród” Kurdów wygrała PDK, czyli partia Barzanich, którzy popierali niepodległościowe referendum. W kurdyjskich mediach już pojawiły się oceny, że wygrana sadrystów przyniosła nadzieje na pojednanie. Skonfliktowany z ich niektórymi wrogami staje się lepszym kandydatem na patrona rządu niż reszta. Irak to etniczno-religijny splot, przed którym jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Teraz doszło kolejne pytanie - jakim przywódcą Iraku będzie Muktada as-Sadr?

Mike Bruszewski


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Kłopot w Pałacu Buckingham. Chodzi o księcia Harry'ego z ostatniej chwili
Kłopot w Pałacu Buckingham. Chodzi o księcia Harry'ego

Informacje o chorobie nowotworowej księżnej Kate i króla Karola III spędzają sen z powiek Brytyjczykom. W mediach nie brakuje nowych informacji związanych ze stanem zdrowia arystokratów. Pojawiły się również doniesienia dotyczące księcia Harry'ego, który już niedługo ma zjawić się w Wielkiej Brytanii.

Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz zabrał głos ws. króla Karola III z ostatniej chwili
Burza w Pałacu Buckingham. Lekarz zabrał głos ws. króla Karola III

Temat choroby króla Karola III wciąż rozgrzewa media. O monarchę martwią się zarówno członkowie rodziny królewskiej, jak i poddani. W sprawie pojawiły się nowe informacje.

Katastrofa budowlana w Małopolsce. Jest ofiara śmiertelna i osoby ranne z ostatniej chwili
Katastrofa budowlana w Małopolsce. Jest ofiara śmiertelna i osoby ranne

Jedna osoba zginęła, a trzy zostały ranne w wyniku zawalenia się ściany budynku gospodarczego w miejscowości Dębno (Małopolskie).

Katastrofa amerykańskiego myśliwca F-16 z ostatniej chwili
Katastrofa amerykańskiego myśliwca F-16

W pobliżu bazy sił powietrznych Holloman w stanie Nowy Meksyk doszło do katastrofy. Chodzi o amerykański myśliwiec F-16.

Nie żyje znany pisarz z ostatniej chwili
Nie żyje znany pisarz

Media obiegła informacja o śmierci znanego pisarza. Paul Auster miał 77 lat.

Za dostarczenie do Niemiec, migranci zapłacili przemytnikom potężne pieniądze. Są zatrzymania Wiadomości
Za dostarczenie do Niemiec, migranci zapłacili przemytnikom potężne pieniądze. Są zatrzymania

Setki tysięcy jak nie miliony ludzi na tej planecie chciałoby żyć w Europie. Dla wielu z nich spełnieniem marzeń i krajem docelowym są Niemcy. Dotarcie do tego kraju jest jednak trudne, niebezpieczne i w większości przypadków po prostu nierealne.

Ten moment... . Dramat gwiazdy M jak miłość z ostatniej chwili
"Ten moment... ". Dramat gwiazdy "M jak miłość"

Aktorka Anna Mucha podzieliła się z fanami informacją o przykrym incydencie, jaki miał miejsce w jej domu. Wszystko stało się po tym, jak gwiazda wyjechała na krótki urlop.

Ks. Janusz Chyła: Europy nie można zrozumieć i ocalić bez Chrystusa Wiadomości
Ks. Janusz Chyła: Europy nie można zrozumieć i ocalić bez Chrystusa

Kultura, w której zostaliśmy wychowani, uczy szacunku wobec starszych. Europa nazywana jest „starym kontynentem”, co budzi zrozumiały respekt. Przywilejem starszych jest prawo do zmęczenia. I chyba jesteśmy świadkami zadyszki, jakiej doznaje nasz kontynent zarówno w swoich instytucjach, jak i w świadomości wielu mieszkańców. Może to powodować zniechęcenie i prowadzić do odżywania starych lub tworzenia nowych ideologicznych uproszczeń. Postawa bardziej wyważona, wskazuje jednak na potrzebę wdzięczności za przekazane dziedzictwo i gotowości twórczego zaangażowania w jego pomnażanie.

Prezydent Duda: potrzebujemy wielkiego lotniska w sercu Europy z ostatniej chwili
Prezydent Duda: potrzebujemy wielkiego lotniska w sercu Europy

Potrzebujemy wielkiego lotniska w sercu Europy – mówił w środę w Poznaniu prezydent Andrzej Duda. Podkreślił, że koleje szybkich prędkości, wielki transport lotniczy, potężna, rozwijająca się polska gospodarka to nasze wyzwanie na kolejne 20 lat w UE.

To robi wrażenie. Von der Leyen o Polsce w UE z ostatniej chwili
"To robi wrażenie". Von der Leyen o Polsce w UE

- Powinniśmy byli bardziej słuchać tego, co mówią kraje Europy Środkowej w sprawie Rosji i wcześniej podjąć zdecydowane działania - powiedziała w środę na konferencji prasowej w Brukseli przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przy okazji 20. rocznicy rozszerzenia UE m.in. o Polskę.

REKLAMA

[Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku

Sytuację na Bliskim Wschodzie nie przez przypadek nazywam „węzłem gordyjskim”. Wystarczy, że spojrzymy już na poziomie wewnętrznej polityki jednego z państw regionu by słowo „orientalny” nabrało jeszcze większego znaczenia. Wybory parlamentarne w Iraku wygrała koalicja (Sojusz Sairun) charyzmatycznego szyickiego kleryka i lokalnych komunistów. Muktada as-Sadr – bo o nim mowa, stał się po wyborach najważniejszym przywódcą politycznym w zniszczonym przez lata wojny kraju. Polacy usłyszeli o tym szyickim duchownym ponad dekadę temu gdy stał za rebelią Armii Mahdiego w Karbali w 2004 roku, która szturmowała na heroicznie bronioną przez polskich i bułgarskich żołnierzy „redutę”. Walki o City Hall są uznawane za największą bitwę Wojska Polskiego od czasów II wojny światowej. Dotychczasowy premier Iraku, hołubiony i wysoko oceniany przez zachodnich ekspertów, Haider al-Abadi, zwycięski polityk, triumfator, który „wykopał” tzw. Państwo Islamskie z Iraku wraz ze swoją koalicją wyborczą (Sojusz an-Nasr – „Zwycięstwo”) prawdopodobnie zajął dopiero trzecie miejsce. Piszę o prawdopodobieństwie z uwagi na to, że mimo wyników podanych przez Iracką Niezależną Komisję Wyborczą (IHEC) wciąż ze znakiem zapytania pozostają głosy z obozów dla uchodźców i zagranicy. Czy zmienią podział mandatów? Po raz kolejny okazało się, że oczekiwania zachodnich badaczy rozmijają się z nastrojami politycznymi na Bliskim Wschodzie a jeszcze 13 maja (wybory w Iraku odbywały się 12 maja) z pierwszych politycznych prognoz wynikało, że zwyciężył właśnie Abadi. „Zwycięski” polityk, niczym bliskowschodnia kopia Winstona Churchilla, wygrał wojnę ale przegrał wybory.
 [Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie] Partie chrześcijańskie po wyborach w Iraku
/ screen YouTube

Za to triumfatorami okazali się przez lata (z perspektywy Zachodu) „niedoszacowani” sadryści. Z danych IHEC wynika, że:

- ludzie as-Sadra „pod rękę” z komunistami wygrali wybory i zdobyli 54 mandaty,

- na drugim miejscu uplasował się ruch polityczny związany z formacją wojskowych szyickich milicji (PMU – Siły Mobilizacji Ludowej) – Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim na czele,

- trzeci był wspomniany już Sojusz Zwycięstwa ex-premiera Abadiego,

- kolejna, w zasadzie największa przegrana wyborów to koalicja, którą wystawił były szef irackiego rządu Nouri al-Maliki (oskarżany o kluczową rolę sprawczą w problemach wewnętrznych kraju),

- listy kurdyjskie zdobyły: PDK (Demokratyczna Partia Kurdystanu związana z rodziną Barzanich) 25 mandatów, PUK (Patriotyczna Unia Kurdystanu związana rodziną Talabanich) 18 mandatów.

- „Języczkiem u wagi” irackich wyborów okazał się Narodowy Ruch Mądrości (al-Hikmah) i Ammar al-Hakim z wpływowej szyickiej rodziny. To właśnie z nim sadryści chcą stworzyć przyszłą koalicję rządową – problem w tym, że liczba „sejmitarów” obu ugrupowań wciąż jest za mała by utworzyć większościowy gabinet. Z kim jeszcze zawiążą koalicję?

Zwycięskiemu ruchowi politycznemu patronuje Muktada as-Sadr, więc ciężko przewidzieć kolejne ruchy tego szyickiego kleryka. Nie da się go zamknąć do politycznej szuflady – mimo tego, że as-Sadr ukrywał się w Iranie, ma anty-amerykańskie poglądy (stał za antyamerykańską rebelią w Iraku) i jest szyickim duchownym nie jest traktowany jako stronnik Teheranu. Wręcz przeciwnie, w opinii wielu ekspertów skłócony z Waszyngtonem i Teheranem wyrósł paradoksalnie na polityka „oficjalnie niezależnego”. Do tego o swoim istnieniu „politycznym” przypomniał ostatnio światu gdy jego ludzie szturmowali w 2016 roku tzw. „Zieloną Strefę” w Bagdadzie (strzeżoną administracyjną dzielnicę) pod hasłem uformowania rządu i walki z korupcją. Sam Muktada as-Sadr co jakiś czas „rzuca” hasła powołania w Iraku gabinetu technokratów, odpowiedzialnych nieskorumpowanych ekspertów bez zewnętrznych „powiązań” stąd wydawać by się mogło egzotyczna, koalicja z irackimi komunistami (dla bliskowschodniej polityki nie jest to nic nadzwyczajnego). Sadryści będą mieli teraz szansę zrealizować swoją wizję polityczną – natomiast arytmetyka parlamentarna w Iraku jest bardzo rozdrobniona na liczne partie polityczne. Na wojnie z tzw. Państwem Islamskim wyrosło także bardzo liczne środowisko polityczne związane z szyickim milicjami, które uczestniczyły w operacji mosulskiej przeciwko ISIS/IS. Sojusz Fatah z Hadim al-Amirim to pro-irańska koalicja, która jest zbyt silna by ją bagatelizować, ale także zbyt skłócona np.: z mniejszościami (kwestia traktowania przez PMU chrześcijan na Równinie Niniwy czy Kurdów na spornych terenach vide: walki o Kirkuk) by być traktowanym jako naturalny koalicjant „władzy”. W tych mezopotamskich puzzle-ach nie ma „naturalnej” koalicji.

Wielkim sukcesem irackich wyborów parlamentarnych było to, że tzw. Państwu Islamskiemu nie udało się sparaliżować kraju i zastraszyć głosujących. Mimo wciąż prowadzonych antyterrorystycznych operacjach w Iraku, pozostających niedobitków samozwańczego kalifatu, nie udało im się zachwiać wyborczą machiną. Iracka elekcja dobitnie podkreśliła, że tzw. Państwo Islamskie zostało w tym kraju pokonane. Pogrobowcy „kalifatu” dokonali zamachu bombowego pod Kirkukiem, w którym zabili 6 osób i ranili kolejne 3, są także podejrzewani o atak bombowy w Diyala ale w skali ogólnokrajowych wyborów pokazało to ich słabość. Terrorystom ISIS/IS nie dali się zastraszyć także uczestniczący w nich politycy, którzy znaleźli się na celowniku dżihadystów. Trzeba także pamiętać o konflikcie w łonie islamu rozdzierającym Irak na dwie części - muzułmańskich sunnitach na zachodzie kraju na których oparło się tzw. Państwo Islamskie i szyitach, którzy zostali wzięci na celownik przez terrorystów a zamieszkują głównie południowo-wschodnie tereny kraju. Zwycięstwa szyickich partii po raz kolejny pozostawiają brak odpowiedzi na pytanie czy z tych dwóch żywiołów uda się scalić kraj? Pozostają także inne grupy etniczno-religijne: Asyryjczycy (chrześcijanie), jazydzi czy Kurdowie.

„Rozpolitykowanie” w Iraku udziela się także chrześcijanom, którzy oficjalnie w tych wyborach powołali do życia 7 różnych wyborczych bloków. Najważniejsze były dwie wyborcze koalicje. Pierwsza to lista asyryjskich partii prawicowych – Asyryjskiego Ruchu Demokratycznego (ADM) oraz Asyryjskiej Patriotycznej Partii (APP). Obie partie „wystawiły” w ostatnich latach na wojnę z tzw. Państwem Islamskim swoje oddziały zbrojne złożone z żołnierzy-chrześcijan. Z ramienia ADM przeciwko IS/ISIS walczyły – Oddziały Obrony Równiny Niniwy (NPU), ze strony APP – legion „Dwekh Nawsha”. Drugą jest lista wyborcza z poparciem hierarchów lokalnego kościoła katolickiego, czyli Chaldejski Sojusz złożony m.in. z Chaldejskiego Narodowego Kongresu. W irackim parlamencie chrześcijanie mają zarezerwowane 5 miejsc. Chrześcijanie w Iraku stoją w obliczu bardzo ciężkich wyzwań: ludnościowych (po latach prześladowań i wygnania z 1,5 mln chrześcijan z końca millenium zostało ich ok. 200 tysięcy), geograficznych (leżą na terenach spornych między irackim Kurdystanem a Irakiem – gdzie dochodziło do walk) oraz społecznych (wrócili z obozów do ruin „post-ISIS”, które dopiero się odbudowują) więc polityka nowego rządu będzie miała dla nich ogromne znaczenie.

Z kolei po stronie Kurdów widać optymistyczne reakcje po zwycięstwie Muktady as-Sadra. Dotychczasowy premier irackiego rządu Haider al-Abadi, a tym bardziej politycy szyiccy związani z PMU uwikłali się w starcia zbrojne z Kurdami o Kirkuk po referendum niepodległościowym. Kurdowie tego nie zapomnieli. W wyborach „wśród” Kurdów wygrała PDK, czyli partia Barzanich, którzy popierali niepodległościowe referendum. W kurdyjskich mediach już pojawiły się oceny, że wygrana sadrystów przyniosła nadzieje na pojednanie. Skonfliktowany z ich niektórymi wrogami staje się lepszym kandydatem na patrona rządu niż reszta. Irak to etniczno-religijny splot, przed którym jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Teraz doszło kolejne pytanie - jakim przywódcą Iraku będzie Muktada as-Sadr?

Mike Bruszewski



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe