Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Pamiętając doktora Kirka

Wielki przyjaciel Polski i Polaków, konserwatywny filozof, publicysta i pisarz, ostry antykomunista Russell Amos Kirk (1918-1994) urodził się 100 lat temu. Postanowiliśmy w naszej uczelni uczcić stulecie dr. Kirka specjalną dyskusją panelową. Matthew O’Brian miał odczyt na temat zaskakującej aktualności myśli Kirka, jeśli chodzi o korzenie amerykańskiego prawodawstwa, a w tym i prawa konstytucyjnego. Profesor Lee Edwards podzielił się z nami swoimi prywatnymi i politycznymi wspomnieniami na temat tego myśliciela. A niżej podpisany opowiedział o swoich przygodach intelektualnych i prywatnych z Russellem Kirkiem i jego otoczeniem.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Pamiętając doktora Kirka
/ Tygodnik Solidarność
Od zawsze staram się popularyzować jego myśl. Rekomendowałem jego pracę swym młodszym kolegom w collegu i na studiach doktoranckich. A teraz moi studenci muszą czytać jego przemyślenia na moich seminariach. 

Utrzymuję ciepłe kontakty z wdową po nim, p. Annette Kirk. Raz nawet, chyba z 20 lat temu, ściągnąłem do posiadłości p. Kirków przyjaciela z Polski, Darka Grzybka, który potem doprowadził do przetłumaczenia i wydania po polsku pracy „Przyszłość konserwatyzmu” (ostatnio ponownie wydrukowana przez Prohibita). Powstała też monografia intelektualna Kirka pióra Grzegorza Kucharczyka. W międzyczasie chyba tylko Tomasz Gabiś puścił w Nowym Świecie malutki przyczynek do twórczości tego myśliciela. Kim był Russel Kirk?

Był intelektualnym twórcą nowoczesnego konserwatyzmu amerykańskiego. Pochodził ze starej rodziny protestanckiej. W czasie II wojny służył w wojsku, fascynował się stoikami, a jego bohaterem był Marek Aureliusz. Polubił też anarcholibertarian. W tym czasie można go było uznać za neopoganina. Wyleczył się z tego, wrócił do wiary. Ale zanim doszedł do tego, że wszystko zaczyna się  w sprawach duchowych, zagrzebał się na University of St. Andrew w Szkocji, gdzie napisał doktorat o anglosaskiej tradycji konserwatywnej w XVIII–XIX w. 

Opublikował to wnet jako „The Conservative Mind” (umysł konserwatywny). To jest właśnie książka, która zainspirowała amerykańskie elity prawicowe i dała nam prezydenta Ronalda Reagana. Bardzo ważną rolę spełnił w tym dwutygodnik „National Review”, którego wiodącą gwiazdą był William F. Buckley. Przed powstaniem pisma Buckley przyjechał do Kirka, aby go namówić do wpisania się w stopkę redakcyjną. Ten odmówił, ale obiecał pisać do każdego numeru, co czynił przez ponad 20 lat. Notabene panowie sobie nieźle wypili pod tę współpracę w miejscowym pubie. Kirk odholował nieprzytomnego Buckleya do siebie do domu, położył go spać. Gdy ten doszedł do siebie, wypełzł z sypialni i na korytarzu o 8 rano zobaczył wychodzącego z gabinetu Kirka, który właśnie skończył pisać jakiś dłuższy artykuł. Miał bardzo mocną głowę.

Gdy w połowie lat osiemdziesiątych przeczytałem wiele z jego prac, zaciekawiło mnie, jakim był człowiekiem. Marks, Lenin, Stalin, Dzierżyński, Mienżyński, Jagoda, Jeżow, Beria, Mao, Pol Pot czy Che Guevarra to przecież chodzące patologie, jeśli chodzi o ich życie prywatne. A jednak miliony wciąż ich czczą. Chwalą ich dorobek intelektualny bez względu na setki milionów trupów wynikających z ich intelektualnych propozycji oraz bezpośrednich działań. 

A dr Kirk to prywatnie i publicznie chrześcijański gentleman. Taki szlagon z manierami, delikatny, łagodny, spokojny, chociaż jak był studentem, to pomaszerował z innymi żakami, aby miski komunie sklepać w Detroit w czasie zamieszek Wielkiego Kryzysu lat trzydziestych.

Historia jego romansu z Annette jest przepyszna. To on przyszedł na jej odczyt: chyba 17-letnia  wtedy panienka perororwała o antykomunizmie i katolicyzmie. Potem korespondowali, nawiązała się nić sympatii. Przez dobrych kilka lat był to związek platoniczny. W pewnym momencie rezolutna osóbka napisała list do ponad dwadzieścia lat od siebie starszego filozofa: „Nadszedł czas, abyś mi się oświadczył”. Tak było.
Annette ma częściowo tubylcze pochodzenie: niektórzy jej przodkowie to Indianie. W posiadłości Piety Hill w Mecosta dr Kirk miał portrety przodków na ścianach.  Gdy ktoś się pytał o rodzinę żony, odpowiadał żartobliwie: „dzikusy są w kuchni”. Faktycznie w kuchni na ścianach była sztuka z motywami indiańskimi. Państwo Kirkowie dorobili się kilku córek. Najbardziej ulubionym zajęciem ojca było czesanie ich włosów. Miał miłość i cierpliwość.

I szczodrobliwość. Zarówno żona, jak i on przyjmowali pod dach wszystkich. Jak w polskim dworku obowiązywała gospodarka serca (economy of the heart). Na przykład brali dziewczyny w ciąży, które nie miały gdzie iść, albo włóczęgów. Raz taki bezdomny wcielił się w rolę kamerdynera. Wszystko szło dobrze, ale pewnego dnia przez nieuwagę zaprószył ogień i spalił im dom. Na szczęście nikt nie zgniął. Ale Kirkowie nie zmienili swoich zwyczajów. Kamerdyner został, cyklicznie parkowali u nich rozmaici potrzebujący.  Raz, bodaj w 1982 r., zjawił się niezapowiedziany z rodziną pewien naukowiec z Krakowa, opowiedział gospodarzom o Solidarności i pozostał tam chyba z rok. Pomogli mu potem znaleźć pracę. 

Kirk żył tak, jak o życiu mówił i pisał. Marzy mi się, żeby w Polsce opublikowali jego „Umysł konserwatywny”. Mam od rodziny Kirków na to pozwolenie, które przekarzę każdemu wydawcy entuzjaście. Polska dusza tradycją jest silna. Warto jednak wzmocnić intelektualnie polski rozum. Ratio et fides.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 czerwca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (23/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński w historycznej Sali BHP. Symboliczne spotkanie w kolebce "Solidarności"

W poniedziałek, 25 sierpnia 2025 roku, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, spotkał się z sympatykami w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. To miejsce, nierozerwalnie związane z narodzinami "Solidarności" i walką o wolną Polskę, stało się sceną ważnego wydarzenia politycznego, podkreślającego przywiązanie do ideałów Sierpnia '80.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W systemie e-IC2.0 występują czasowe utrudnienia w płatności za bilet za pomocą Apple Pay – informuje w poniedziałek PKP Intercity.

Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską gorące
Byli niemieccy naziści i ich kolaboranci tworzyli Unię Europejską

Od samego początku integracja europejska nie była spontanicznym zjednoczeniem wolnych narodów, lecz celową konstrukcją ponadnarodowej machiny stworzonej przez ludzi, których przeszłość polityczna była często zakorzeniona w systemach autorytarnych.

Pułapka na prezydenta tylko u nas
Pułapka na prezydenta

Już niedługo, bo 9 września przekonamy się, czy rządzącej koalicji zależy na tym, żeby Polacy płacili mniej za energię elektryczną, czy też politycy i media wrogie prezydentowi Nawrockiemu nadal będą wykorzystywać temat cen energii do propagandowej wojny.

NSA krytykuje zwłokę premiera. Wybucha kolejny bunt z ostatniej chwili
NSA krytykuje zwłokę premiera. "Wybucha kolejny bunt"

Kolegium NSA krytykuje zwłokę premiera Donalda Tuska z kontrasygnatą aktów powołania asesorów WSA. Według NSA brak podpisu premiera narusza prawo do szybkiego rozpoznania spraw – informuje w poniedziałek "Rzeczpospolita"

Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin z ostatniej chwili
Trump: Bardzo poważne konsekwencje, jeśli nie dojdzie do spotkania Zełenski–Putin

Prezydent USA Donald Trump ostrzegł w poniedziałek, że jeśli nie dojdzie do spotkania przywódców Rosji i Ukrainy, Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, mogą pojawić się "bardzo poważne konsekwencje".

Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi z ostatniej chwili
Ukraina ostrzega Polskę: Będzie reakcja, jeśli Sejm zrówna banderowskie symbole z nazistowskimi

''Władze w Kijowie uprzedziły Polskę, że zareagują, jeśli Sejm zrówna czerwono-czarną symbolikę z nazistowską'' – napisał w poniedziałek dobrze poinformowany ukraiński portal Europejska Prawda, powołując się na źródło w ukraińskiej dyplomacji.

UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego z ostatniej chwili
UODO wszczyna postępowanie ws. ujawnienia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego

Prezes UODO Mirosław Wróblewski zapowiedział podjęcie z urzędu sprawy możliwego naruszenia danych sygnalistki w Instytucie Pileckiego. To efekt publikacji Wirtualnej Polski.

Jest lista beneficjentów KPO dla kultury. Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy z ostatniej chwili
Jest lista beneficjentów "KPO dla kultury". Środki otrzymała m.in. Fundacja Krystyny Jandy

Resort kultury opublikował wyniki II naboru KPO dla kultury. Po skandalu wokół KPO związanym z branżą HoReCa, internauci niemal natychmiastowo zajęli się listą przedsięwzięć z obszaru kultury objętych wsparciem z Krajowego Planu Odbudowy.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Port Lotniczy Poznań-Ławica obsłużył w lipcu tego roku 504,7 tys. pasażerów, co oznacza wzrost o 9 proc. w porównaniu z lipcem ubiegłego roku – poinformowało w poniedziałek lotnisko.

REKLAMA

Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Pamiętając doktora Kirka

Wielki przyjaciel Polski i Polaków, konserwatywny filozof, publicysta i pisarz, ostry antykomunista Russell Amos Kirk (1918-1994) urodził się 100 lat temu. Postanowiliśmy w naszej uczelni uczcić stulecie dr. Kirka specjalną dyskusją panelową. Matthew O’Brian miał odczyt na temat zaskakującej aktualności myśli Kirka, jeśli chodzi o korzenie amerykańskiego prawodawstwa, a w tym i prawa konstytucyjnego. Profesor Lee Edwards podzielił się z nami swoimi prywatnymi i politycznymi wspomnieniami na temat tego myśliciela. A niżej podpisany opowiedział o swoich przygodach intelektualnych i prywatnych z Russellem Kirkiem i jego otoczeniem.
 Marek Jan Chodakiewicz dla "TS": Pamiętając doktora Kirka
/ Tygodnik Solidarność
Od zawsze staram się popularyzować jego myśl. Rekomendowałem jego pracę swym młodszym kolegom w collegu i na studiach doktoranckich. A teraz moi studenci muszą czytać jego przemyślenia na moich seminariach. 

Utrzymuję ciepłe kontakty z wdową po nim, p. Annette Kirk. Raz nawet, chyba z 20 lat temu, ściągnąłem do posiadłości p. Kirków przyjaciela z Polski, Darka Grzybka, który potem doprowadził do przetłumaczenia i wydania po polsku pracy „Przyszłość konserwatyzmu” (ostatnio ponownie wydrukowana przez Prohibita). Powstała też monografia intelektualna Kirka pióra Grzegorza Kucharczyka. W międzyczasie chyba tylko Tomasz Gabiś puścił w Nowym Świecie malutki przyczynek do twórczości tego myśliciela. Kim był Russel Kirk?

Był intelektualnym twórcą nowoczesnego konserwatyzmu amerykańskiego. Pochodził ze starej rodziny protestanckiej. W czasie II wojny służył w wojsku, fascynował się stoikami, a jego bohaterem był Marek Aureliusz. Polubił też anarcholibertarian. W tym czasie można go było uznać za neopoganina. Wyleczył się z tego, wrócił do wiary. Ale zanim doszedł do tego, że wszystko zaczyna się  w sprawach duchowych, zagrzebał się na University of St. Andrew w Szkocji, gdzie napisał doktorat o anglosaskiej tradycji konserwatywnej w XVIII–XIX w. 

Opublikował to wnet jako „The Conservative Mind” (umysł konserwatywny). To jest właśnie książka, która zainspirowała amerykańskie elity prawicowe i dała nam prezydenta Ronalda Reagana. Bardzo ważną rolę spełnił w tym dwutygodnik „National Review”, którego wiodącą gwiazdą był William F. Buckley. Przed powstaniem pisma Buckley przyjechał do Kirka, aby go namówić do wpisania się w stopkę redakcyjną. Ten odmówił, ale obiecał pisać do każdego numeru, co czynił przez ponad 20 lat. Notabene panowie sobie nieźle wypili pod tę współpracę w miejscowym pubie. Kirk odholował nieprzytomnego Buckleya do siebie do domu, położył go spać. Gdy ten doszedł do siebie, wypełzł z sypialni i na korytarzu o 8 rano zobaczył wychodzącego z gabinetu Kirka, który właśnie skończył pisać jakiś dłuższy artykuł. Miał bardzo mocną głowę.

Gdy w połowie lat osiemdziesiątych przeczytałem wiele z jego prac, zaciekawiło mnie, jakim był człowiekiem. Marks, Lenin, Stalin, Dzierżyński, Mienżyński, Jagoda, Jeżow, Beria, Mao, Pol Pot czy Che Guevarra to przecież chodzące patologie, jeśli chodzi o ich życie prywatne. A jednak miliony wciąż ich czczą. Chwalą ich dorobek intelektualny bez względu na setki milionów trupów wynikających z ich intelektualnych propozycji oraz bezpośrednich działań. 

A dr Kirk to prywatnie i publicznie chrześcijański gentleman. Taki szlagon z manierami, delikatny, łagodny, spokojny, chociaż jak był studentem, to pomaszerował z innymi żakami, aby miski komunie sklepać w Detroit w czasie zamieszek Wielkiego Kryzysu lat trzydziestych.

Historia jego romansu z Annette jest przepyszna. To on przyszedł na jej odczyt: chyba 17-letnia  wtedy panienka perororwała o antykomunizmie i katolicyzmie. Potem korespondowali, nawiązała się nić sympatii. Przez dobrych kilka lat był to związek platoniczny. W pewnym momencie rezolutna osóbka napisała list do ponad dwadzieścia lat od siebie starszego filozofa: „Nadszedł czas, abyś mi się oświadczył”. Tak było.
Annette ma częściowo tubylcze pochodzenie: niektórzy jej przodkowie to Indianie. W posiadłości Piety Hill w Mecosta dr Kirk miał portrety przodków na ścianach.  Gdy ktoś się pytał o rodzinę żony, odpowiadał żartobliwie: „dzikusy są w kuchni”. Faktycznie w kuchni na ścianach była sztuka z motywami indiańskimi. Państwo Kirkowie dorobili się kilku córek. Najbardziej ulubionym zajęciem ojca było czesanie ich włosów. Miał miłość i cierpliwość.

I szczodrobliwość. Zarówno żona, jak i on przyjmowali pod dach wszystkich. Jak w polskim dworku obowiązywała gospodarka serca (economy of the heart). Na przykład brali dziewczyny w ciąży, które nie miały gdzie iść, albo włóczęgów. Raz taki bezdomny wcielił się w rolę kamerdynera. Wszystko szło dobrze, ale pewnego dnia przez nieuwagę zaprószył ogień i spalił im dom. Na szczęście nikt nie zgniął. Ale Kirkowie nie zmienili swoich zwyczajów. Kamerdyner został, cyklicznie parkowali u nich rozmaici potrzebujący.  Raz, bodaj w 1982 r., zjawił się niezapowiedziany z rodziną pewien naukowiec z Krakowa, opowiedział gospodarzom o Solidarności i pozostał tam chyba z rok. Pomogli mu potem znaleźć pracę. 

Kirk żył tak, jak o życiu mówił i pisał. Marzy mi się, żeby w Polsce opublikowali jego „Umysł konserwatywny”. Mam od rodziny Kirków na to pozwolenie, które przekarzę każdemu wydawcy entuzjaście. Polska dusza tradycją jest silna. Warto jednak wzmocnić intelektualnie polski rozum. Ratio et fides.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 czerwca 2018
www.iwp.edu

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (23/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe