Rosemann: „La Pasionarie” i „Pistolety” czyli jeszcze bardziej totalna

Irracjonalna jest radość polityków i zwolenników rządzącej prawicy, że obdarowani zostali przeciwnikiem.którego działania właśnie obserwujemy. To owszem, na pierwszy rzut oka jest śmieszne. Jest też mało skuteczne bo dla większości społeczeństwa a także (co widać z komentarzy w mediach społecznościowych) dla całkiem twardej opozycji wobec władzy po prostu niestrawne i nie akceptowalne. Tyle, że efektem nieskutecznego radykalizmu zazwyczaj jest jeszcze większy radykalizm.
/ zrzut z youtuba

Kiedy Ryszard Petru tworzył partię .Nowoczesna (jeszcze wtedy) Ryszarda Petru nikt chyba nawet w najgorszych koszmarach nie przewidywał co się z niej ostatecznie urodzi. Miała być to „nowa jakość na scenie politycznej” i przynajmniej tej obietnicy pan Petru dotrzymał. Rzecz w tym, że w sposób, którego, przy całym mym braku szacunku dla jego późniejszych dokonań, chyba jednak nie planował ani nie przewidywał.

Zresztą ofiarą inicjatywy Petru, która dziś w badaniach wielkości społecznego poparcia balansuje na granicy już to progu wyborczego albo też błędu statystycznego pada w zasadzie całą sejmowa opozycja.

Ostatnie wydarzenia związane z protestami wokół zmian w Sądzie Najwyższym, planowane ponoć jako jakaś „rewolucja”, mająca jakoby siłowo (czy tam „siłą spokoju”) przejąć budynek naszego parlamentu pokazały coś, co chyba nie mogło się wcześniej przyśnić nawet w najbardziej chorym śnie.

Oto rządy dusz wśród aktywnych przeciwników obecnej władzy przejmuje… Joanna Izabela Scheuring-Wielgus, posłanka do pewnego czasu wspomnianej partii .Nowoczesna a teraz w zasadzie cholera wie czego.

Jeśli wybuchłeś szanowny czytelniku śmiechem po przeczytaniu, przyznam, że ja w pierwszej chwili też. Ale zaraz przeszła mi na to ochota. Zaręczam, że jak chwilę pomyślisz, tobie też przejdzie.

Pani Scheuring-Wielgus, ku mojej rozpaczy reprezentująca mój okręg wyborczy, to polityczny ersatz najgorszej jakości, który nie powinien nigdy w polityce zaistnieć a skoro jednak zaistniał, powinien czym prędzej z niej zniknąć. Osoba o inteligencji budzącej zażenowanie, co potwierdza bardzo wieloma wypowiedziami i licznymi publicznymi występami i o osobowości klasycznej dzidzi-piernik latającej a to z wuwuzelą, a to z deskorolką i robiącej ze swego infantylizmu „polityczną wizytówkę”. Będącej uosobieniem dość  powszechnego choć bardzo szkodzącego budzeniu społecznej aktywności schematu „miejskiej aktywistki”.

Prawda, że nikt jej nawet w chwilach wyjątkowego intelektualnego kryzysu nie nazwie „liderem opozycji” ale kiedy przychodzi  do kolejnego „kryterium ulicznego” okazuje się, że żaden z polityków czy tam „liderów” tamtej części sceny politycznej nie jest tak widoczny. I, w pokraczny sposób, tak skuteczny. I ma to niebagatelne znaczenie zważywszy, że właśnie „kryteria uliczne” opozycja zaczyna traktować jako swoją największą a być może jedyną szansę na enigmatyczne „odsunięcie PiS-u”. Enigmatyczne bo niby jak bez wyborów miłośnicy i obrońcy konstytucji zamierzają zmienić układ ustalony w wolnych wyborach?

Dramatem aktualnego, przynajmniej tak mniemam,  lidera opozycji czyli Grzegorza Schetyny jest to, że mu Bóg poskąpił choćby grama charyzmy i nie jest on w stanie skutecznie, „w obronie” tego czy owego, wezwać do akcji nawet tych całym sercem będących za opozycją i z całym swym przekonaniem uważających, że władza gwałci konstytucję, Polskę a nawet Europę. Nie wiem czy to za sprawą Schetyny czy bardziej za sprawą kompletnego braku jakiejkolwiek poważnej koncepcji  na opozycyjność u wszystkich z jego otoczenia, włączając w to krzyczącego „To jest ten dzień!” Arłukowicza czy kicającego pod sejmem Giertycha całkiem zniweczono dość obiecująco wyglądający na samym początku ruch sprzeciwu.

I teraz Schetynie pozostały już tylko „w linii” polityczne peryferia w rodzaju dysponującego rozdętą ambicją i pomysłami z pogranicza bandyterki Kasprzaka i kompletnych świrów w rodzaju Suszka czy Suchanow. Tyle, że i Kasprzak i ta reszta za Schetyną nie pójdzie bo niby gdzie miałaby iść jak Schetyna od dawna zdaje się chodzić w kółko i to z każdym dniem coraz wolniej.

I tu, chyba bardziej z braku laku niż z uwagi na charyzmę (bo jej gatunek jest do przełknięcia dla naprawdę nielicznych) pojawia się właśnie Joanna Izabela Scheuring-Wielgus, posłanka z (niestety) mojego okręgu wyborczego. Durna jak zwój drutu ale „fajna” tym rodzajem fajności, który porywa głownie rodzącą się kobiecość dziesięcioletnich dziewczynek. Deskorolka, czapka daszkiem do tyłu, te rzeczy…

Ktoś powie, że za nią taki doktor Suszek czy taka pisarka Suchanow nie pójdzie. Guzik prawda. Oni pójdą bo ona odbiera na tych samych falach a ponadto to „pójdą za nią” jest mocno umowne. Pójdą gdzie chcą a ona z nimi bo im po drodze.

O obecnej sile Scheuring-Wielgus świadczy choćby to, że potrafiła przekonać do najdurniejszej,  jednej z najbardziej kuriozalnych akcji w historii najnowszej naszego parlamentaryzmu czyli „bagażnikowego desantu” i Petru i Schmidt, których potencjał intelektualny, przy wszystkich krytycznych uwagach pod ich adresem, jest przy potencjale Scheuring-Wielgus niczym Pieniny przy kupce liści. Być może liderzy „nowej inicjatywy” dostrzegli nie małym bólem to, co i ja czyli ostatnią dostępną dla nich i będącą do zagospodarowania opozycyjną niszę na politycznej scenie składającą się ze świrów i desperatów. Tych używających obecnie spreja i krzyczących „zostaw mnie kurwa” by zaraz iść skarżyć „on powiedział przy mnie albo na mnie kurwa”. 

Irracjonalna przy tym jest radość polityków i zwolenników rządzącej prawicy, że obdarowani zostali tego autoramentu przeciwnikiem. To owszem, na pierwszy rzut oka jest  śmieszne. Jest też mało skuteczne bo dla większości społeczeństwa a także (co widać z komentarzy w mediach społecznościowych) dla całkiem twardej opozycji wobec władzy po prostu niestrawne i nie akceptowalne. Tyle, że efektem nieskutecznego radykalizmu zazwyczaj jest jeszcze większy radykalizm. Widzi to nawet człowiek, który ten radykalizm rozpętał czyli Paweł Kasprzak, szef ObywarteliRP. Od wczoraj pod pręgierzem nie tylko za spalenie „bagażnikowej” drogi do opanowania Sejmu ale i za próby studzenia emocji gdy Lempart wyskoczyła z pięściami do Morawieckiego.

Co może urodzić się ze zderzenia kompletnego braku wyobraźni niedojrzałej osobowości pani Scheuring-Wielgus z jej poczuciem misji oraz z szaleństwa Suchanow i agresji Lempart? Mogliśmy to wyczytać w wypowiedziach pani Suchanow i pana Suszka zaraz po akcji obrzucenia przez nich rządowych aut jajkami.

Ktoś ma problem, że jaja? Trzeba mieć jaja, żeby zrozumieć, że jaja w tej sytuacji to jak pieszczoty. P.S. A po wypuszczeniu, wsiedliśmy do autobusu, za którym jechała suka, by nas śledzić. Proszę mnie dobrze zrozumieć, śniły mi się dzisiaj w nocy mołotowy, jaja to naprawdę daleko idący kompromis” – napisała Suchanow a Suszewk miał zameldować posłowi PO Święcickiemu, że „trzy auta ustrzeliliśmy ale zwłok jeszcze nie ma".

Póki „nie ma” mamy się czym cieszyć. Ale gwarancji, że nie będzie nie mamy żadnych. 


 

POLECANE
Śnieżyca sparaliżowała lotnisko w Modlinie. Nikt nie przekazywał żadnych informacji z ostatniej chwili
Śnieżyca sparaliżowała lotnisko w Modlinie. "Nikt nie przekazywał żadnych informacji"

Setki pasażerów czekały w terminalu bez informacji, a część rejsów została całkowicie odwołana. Gwałtowna śnieżyca doprowadziła do wielogodzinnego paraliżu jednego z kluczowych lotnisk w regionie.

Trzeci największy bank w Polsce znika. Co z kontami klientów? Wiadomości
Trzeci największy bank w Polsce znika. Co z kontami klientów?

Jedna z największych instytucji finansowych w Polsce przygotowuje się do rebrandingu. Zmiana ma nastąpić w 2026 roku, a klienci nie muszą obawiać się rewolucji w codziennym bankowaniu.

Paraliż na S7. Stoją w korku już ponad 14 godzin z ostatniej chwili
Paraliż na S7. "Stoją w korku już ponad 14 godzin"

Nie ustępują utrudnienia na trasie S7, a kierowcy informują o wielogodzinnych korkach w rejonie Mławy. "Niektórzy kierowcy stoją w korku już ponad 14 godzin!" – informuje serwis miejskireporter.pl.

Pilny apel szefa MSWiA: Polacy powinni unikać podróży w najbliższych godzinach z ostatniej chwili
Pilny apel szefa MSWiA: Polacy powinni unikać podróży w najbliższych godzinach

Intensywne opady śniegu i silny wiatr mogą w nocy sparaliżować drogi w wielu regionach kraju. Szef MSWiA Marcin Kierwiński apeluje o rozwagę i ograniczenie podróży do absolutnego minimum.

Policja zatrzymała Nigeryjczyka podejrzanego o milionowe oszustwa i pranie pieniędzy gorące
Policja zatrzymała Nigeryjczyka podejrzanego o milionowe oszustwa i pranie pieniędzy

Śledczy mówią o wieloletnim procederze, dziesiątkach fałszywych tożsamości i niemal milionie złotych strat. Zatrzymany Nigeryjczyk usłyszał 12 zarzutów i trafił do tymczasowego aresztu.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W wyniku obfitych opadów śniegu przed południem w środę opóźnienie powyżej 60 minut miało 16 pociągów PKP Intercity - wynika z informacji przekazanych PAP przez przewoźnika. Obecnie ruch odbywa się bez zakłóceń.

Ropa najtańsza od lat. Najgorszy rok od pandemii i widmo nadpodaży pilne
Ropa najtańsza od lat. Najgorszy rok od pandemii i widmo nadpodaży

Rok 2025 zapisuje się jako wyjątkowo słaby dla rynku ropy naftowej. Spadki cen sięgają niemal 20 procent, a inwestorzy coraz częściej mówią o nadpodaży i braku impulsów do odbicia.

Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos z ostatniej chwili
Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos

Ruch na drodze ekspresowej S7 w woj. warmińsko-mazurskim i mazowieckim w kierunku Gdańska i Warszawy został udrożniony i odbywa się jednym pasem – poinformował w środę rano wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Według niego służby robią wszystko, aby jeszcze dziś trasa była całkowicie udrożniona.

Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN z ostatniej chwili
Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN

Warner Bros. Discovery w przyszłym tygodniu ponownie rozważy poprawioną ofertę przejęcia od Paramount Skydance. Według źródeł Bloomberga spółka odrzuci ofertę.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

14 grudnia 2025 r. zaczął obowiązywać nowy roczny rozkład jazdy pociągów. Rozkład jest podzielony na 5 cykli i potrwa do połowy grudnia 2026 r. – poinformowało w komunikacie województwo podkarpackie.

REKLAMA

Rosemann: „La Pasionarie” i „Pistolety” czyli jeszcze bardziej totalna

Irracjonalna jest radość polityków i zwolenników rządzącej prawicy, że obdarowani zostali przeciwnikiem.którego działania właśnie obserwujemy. To owszem, na pierwszy rzut oka jest śmieszne. Jest też mało skuteczne bo dla większości społeczeństwa a także (co widać z komentarzy w mediach społecznościowych) dla całkiem twardej opozycji wobec władzy po prostu niestrawne i nie akceptowalne. Tyle, że efektem nieskutecznego radykalizmu zazwyczaj jest jeszcze większy radykalizm.
/ zrzut z youtuba

Kiedy Ryszard Petru tworzył partię .Nowoczesna (jeszcze wtedy) Ryszarda Petru nikt chyba nawet w najgorszych koszmarach nie przewidywał co się z niej ostatecznie urodzi. Miała być to „nowa jakość na scenie politycznej” i przynajmniej tej obietnicy pan Petru dotrzymał. Rzecz w tym, że w sposób, którego, przy całym mym braku szacunku dla jego późniejszych dokonań, chyba jednak nie planował ani nie przewidywał.

Zresztą ofiarą inicjatywy Petru, która dziś w badaniach wielkości społecznego poparcia balansuje na granicy już to progu wyborczego albo też błędu statystycznego pada w zasadzie całą sejmowa opozycja.

Ostatnie wydarzenia związane z protestami wokół zmian w Sądzie Najwyższym, planowane ponoć jako jakaś „rewolucja”, mająca jakoby siłowo (czy tam „siłą spokoju”) przejąć budynek naszego parlamentu pokazały coś, co chyba nie mogło się wcześniej przyśnić nawet w najbardziej chorym śnie.

Oto rządy dusz wśród aktywnych przeciwników obecnej władzy przejmuje… Joanna Izabela Scheuring-Wielgus, posłanka do pewnego czasu wspomnianej partii .Nowoczesna a teraz w zasadzie cholera wie czego.

Jeśli wybuchłeś szanowny czytelniku śmiechem po przeczytaniu, przyznam, że ja w pierwszej chwili też. Ale zaraz przeszła mi na to ochota. Zaręczam, że jak chwilę pomyślisz, tobie też przejdzie.

Pani Scheuring-Wielgus, ku mojej rozpaczy reprezentująca mój okręg wyborczy, to polityczny ersatz najgorszej jakości, który nie powinien nigdy w polityce zaistnieć a skoro jednak zaistniał, powinien czym prędzej z niej zniknąć. Osoba o inteligencji budzącej zażenowanie, co potwierdza bardzo wieloma wypowiedziami i licznymi publicznymi występami i o osobowości klasycznej dzidzi-piernik latającej a to z wuwuzelą, a to z deskorolką i robiącej ze swego infantylizmu „polityczną wizytówkę”. Będącej uosobieniem dość  powszechnego choć bardzo szkodzącego budzeniu społecznej aktywności schematu „miejskiej aktywistki”.

Prawda, że nikt jej nawet w chwilach wyjątkowego intelektualnego kryzysu nie nazwie „liderem opozycji” ale kiedy przychodzi  do kolejnego „kryterium ulicznego” okazuje się, że żaden z polityków czy tam „liderów” tamtej części sceny politycznej nie jest tak widoczny. I, w pokraczny sposób, tak skuteczny. I ma to niebagatelne znaczenie zważywszy, że właśnie „kryteria uliczne” opozycja zaczyna traktować jako swoją największą a być może jedyną szansę na enigmatyczne „odsunięcie PiS-u”. Enigmatyczne bo niby jak bez wyborów miłośnicy i obrońcy konstytucji zamierzają zmienić układ ustalony w wolnych wyborach?

Dramatem aktualnego, przynajmniej tak mniemam,  lidera opozycji czyli Grzegorza Schetyny jest to, że mu Bóg poskąpił choćby grama charyzmy i nie jest on w stanie skutecznie, „w obronie” tego czy owego, wezwać do akcji nawet tych całym sercem będących za opozycją i z całym swym przekonaniem uważających, że władza gwałci konstytucję, Polskę a nawet Europę. Nie wiem czy to za sprawą Schetyny czy bardziej za sprawą kompletnego braku jakiejkolwiek poważnej koncepcji  na opozycyjność u wszystkich z jego otoczenia, włączając w to krzyczącego „To jest ten dzień!” Arłukowicza czy kicającego pod sejmem Giertycha całkiem zniweczono dość obiecująco wyglądający na samym początku ruch sprzeciwu.

I teraz Schetynie pozostały już tylko „w linii” polityczne peryferia w rodzaju dysponującego rozdętą ambicją i pomysłami z pogranicza bandyterki Kasprzaka i kompletnych świrów w rodzaju Suszka czy Suchanow. Tyle, że i Kasprzak i ta reszta za Schetyną nie pójdzie bo niby gdzie miałaby iść jak Schetyna od dawna zdaje się chodzić w kółko i to z każdym dniem coraz wolniej.

I tu, chyba bardziej z braku laku niż z uwagi na charyzmę (bo jej gatunek jest do przełknięcia dla naprawdę nielicznych) pojawia się właśnie Joanna Izabela Scheuring-Wielgus, posłanka z (niestety) mojego okręgu wyborczego. Durna jak zwój drutu ale „fajna” tym rodzajem fajności, który porywa głownie rodzącą się kobiecość dziesięcioletnich dziewczynek. Deskorolka, czapka daszkiem do tyłu, te rzeczy…

Ktoś powie, że za nią taki doktor Suszek czy taka pisarka Suchanow nie pójdzie. Guzik prawda. Oni pójdą bo ona odbiera na tych samych falach a ponadto to „pójdą za nią” jest mocno umowne. Pójdą gdzie chcą a ona z nimi bo im po drodze.

O obecnej sile Scheuring-Wielgus świadczy choćby to, że potrafiła przekonać do najdurniejszej,  jednej z najbardziej kuriozalnych akcji w historii najnowszej naszego parlamentaryzmu czyli „bagażnikowego desantu” i Petru i Schmidt, których potencjał intelektualny, przy wszystkich krytycznych uwagach pod ich adresem, jest przy potencjale Scheuring-Wielgus niczym Pieniny przy kupce liści. Być może liderzy „nowej inicjatywy” dostrzegli nie małym bólem to, co i ja czyli ostatnią dostępną dla nich i będącą do zagospodarowania opozycyjną niszę na politycznej scenie składającą się ze świrów i desperatów. Tych używających obecnie spreja i krzyczących „zostaw mnie kurwa” by zaraz iść skarżyć „on powiedział przy mnie albo na mnie kurwa”. 

Irracjonalna przy tym jest radość polityków i zwolenników rządzącej prawicy, że obdarowani zostali tego autoramentu przeciwnikiem. To owszem, na pierwszy rzut oka jest  śmieszne. Jest też mało skuteczne bo dla większości społeczeństwa a także (co widać z komentarzy w mediach społecznościowych) dla całkiem twardej opozycji wobec władzy po prostu niestrawne i nie akceptowalne. Tyle, że efektem nieskutecznego radykalizmu zazwyczaj jest jeszcze większy radykalizm. Widzi to nawet człowiek, który ten radykalizm rozpętał czyli Paweł Kasprzak, szef ObywarteliRP. Od wczoraj pod pręgierzem nie tylko za spalenie „bagażnikowej” drogi do opanowania Sejmu ale i za próby studzenia emocji gdy Lempart wyskoczyła z pięściami do Morawieckiego.

Co może urodzić się ze zderzenia kompletnego braku wyobraźni niedojrzałej osobowości pani Scheuring-Wielgus z jej poczuciem misji oraz z szaleństwa Suchanow i agresji Lempart? Mogliśmy to wyczytać w wypowiedziach pani Suchanow i pana Suszka zaraz po akcji obrzucenia przez nich rządowych aut jajkami.

Ktoś ma problem, że jaja? Trzeba mieć jaja, żeby zrozumieć, że jaja w tej sytuacji to jak pieszczoty. P.S. A po wypuszczeniu, wsiedliśmy do autobusu, za którym jechała suka, by nas śledzić. Proszę mnie dobrze zrozumieć, śniły mi się dzisiaj w nocy mołotowy, jaja to naprawdę daleko idący kompromis” – napisała Suchanow a Suszewk miał zameldować posłowi PO Święcickiemu, że „trzy auta ustrzeliliśmy ale zwłok jeszcze nie ma".

Póki „nie ma” mamy się czym cieszyć. Ale gwarancji, że nie będzie nie mamy żadnych. 



 

Polecane