Zbigniew Kuźmiuk: Od początku członkostwa do Polski wpłynęło netto ponad 100 mld euro z budżetu UE

W ujęciu ekonomicznym te przepływy pomiędzy UE i Polską wyglądają już inaczej i są korzystniejsze dla wysoko rozwiniętych krajów UE, bardziej niż mogłoby nam się wydawać.
Do ekonomicznych korzyści z wpłat do budżetu UE kraje Europy Zachodniej przyznają się dosyć niechętnie, ale podczas debaty nad nową unijną perspektywą finansową na lata 2021-2021, dostarczył je komisarz ds. budżetu UE pochodzący z Niemiec, Gunther Oettinger.
Stwierdził on wprost, że duża część niemieckich środków wpłacanych do budżetu UE przez ten kraj (Niemcy są największym płatnikiem netto) i wypłacanych później Polsce w ramach polityki spójności wraca do niemieckiej gospodarki.
Mówi on, „że jeżeli będziemy ograniczali środki z budżetu UE dla nowych krajów członkowskich, to negatywne tego skutki poniesie głównie gospodarka niemiecka, która dostarcza często technologii, maszyn i urządzeń i świadczy usługi w projektach realizowanych w tych krajach ze środków unijnych”.
Twardymi danymi w tej sprawie dysponuje także polskie ministerstwo rozwoju, które wielokrotnie już informowało, że w przypadku Niemiec z każdego euro wpłacanego przez ten kraj do budżetu UE, a później trafiającego do Polski, aż 80 eurocentów trafia z powrotem do gospodarki niemieckiej.
Skoro, więc niemiecki komisarz ds. unijnego budżetu przyznaje, że duża część wpłacanych przez Niemcy do unijnego budżetu środków, wraca do ich gospodarki, to podobny mechanizm dotyczy także innych rozwiniętych gospodarek krajów Europy Zachodniej.
Należy także przypomnieć, że pierwotną ideą unijnego funduszu spójności było obciążenie krajów „starej” Unii wpłatami na ten fundusz w związku z dostępem do rynku państw nowo przyjmowanych (to z tego funduszu wpływa do Polski zasadnicza szczęść środków z budżetu UE).
Właśnie z tego tytułu kraje Europy Zachodniej uzyskały i ciągle uzyskują ogromne korzyści gospodarcze i finansowe, które płyną do nich ze wszystkich krajów Środkowo-Wschodniej w tym szczególnie z Polski, która z jednej strony jest gospodarką z drugiej nasz rynek to aż 38 mln konsumentów
Oczywiście za unijne środki powstaje w naszym kraju infrastruktura techniczna (autostrady, drogi szybkiego ruchu, a także wiele dróg lokalnych), modernizowane są linie kolejowe, wodociągi, kanalizacja), wiele inwestycji w ochronie środowiska (oczyszczalnie ścieków, wysypiska, spalarnie śmieci), wiele inwestycji w innych dziedzinach naszej gospodarki, a także inwestycje w sferze społecznej, ale nie ulega wątpliwości, to także kraje Europy Zachodniej (tzw. płatnicy netto), są dużymi beneficjentami rozszerzenia UE o kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Na wyraźnie dodatnie saldo rozliczeń Polski z UE nie należy, więc patrzeć tylko w ujęciu rachunkowym, ale także brać pod uwagę inne przepływy finansowe związane z naszym członkostwem w UE.
Zbigniew Kuźmiuk
#REKLAMA_POZIOMA#