Zbigniew Kuźmiuk: Po tym jak poseł Boni nie dostał „biorącego” miejsca do PE, ogarnęła go nagła szczerość

W ostatnich dniach poseł Michał Boni udzielił wywiadu dla „Rzeczpospolitej”, w którym niespodziewanie pozwolił sobie na szczerość i skrytykował tzw. skok na OFE, którego w 2013 roku dokonał rząd Donalda Tuska.
 Zbigniew Kuźmiuk: Po tym jak poseł Boni nie dostał „biorącego” miejsca do PE, ogarnęła go nagła szczerość
/ screen YT
Wtedy Michał Boni był ministrem administracji i cyfryzacji i musiał głosować na posiedzeniu Rady Ministrów za projektem ustawy, na podstawie, której tego „skoku” dokonano (nie było wtedy żadnego głosu odrębnego).

Teraz w wywiadzie mówi tak „Gdyby to zależało ode mnie, nie zlikwidowałbym OFE. Uważam, ze popełniliśmy błąd ratując pieniędzmi z OFE bieżący bilans budżetu. Uzyskaliśmy efekt na rok”.

Zadziwiająca szczerość. Szkoda, że ponad 6 lat po tej decyzji i dopiero wtedy, kiedy Grzegorz Schetyna układając listy KE do wyborów do Parlamentu Europejskiego zaoferował europosłowi Boniemu dopiero 5. miejsce na liście w okręgu warszawskim.

Przypomnijmy tylko, że dzięki przechwyceniu 150 mld zł aktywów OFE w 2013 roku, rządzący zmniejszyli wydatki budżetu państwa na 2014 rok o 23 mld zł (o 8 mld zł mniejsze wydatki na obsługę części krajowej długu publicznego i o ponad 15 mld zł zmniejszone dotacje do FUS) i w związku z tym deficyt budżetu państwa na rok 2014 wyniósł „tylko” 47,7 mld zł, a nie około 70 mld zł.

Drugim „osiągnięciem” wynikającym z tzw. reformy OFE była wyraźna poprawa dramatycznej do tej pory sytuacji w całym systemie finansów publicznych.

Przypomnijmy także, że rok 2013 zakończył się deficytem sektora finansów publicznych w wysokości 70,6 mld zł, czyli 4,3 proc. PKB i był wyższy od tego w 2012 roku, kiedy to wyniósł on 3,9 proc. PKB (po zmianie metody liczenia PKB wprowadzonej przez Eurostat te wskaźniki po ponownym przeliczeniu są trochę lepsze).

Jednocześnie dług publiczny liczony metodą unijną (ESA 95) wyniósł 932,5 mld zł, czyli aż 57 proc. PKB i był wyraźnie wyższy od tego na koniec 2012 roku, kiedy wyniósł 55,6 proc.

A więc na koniec 2013 roku, dług publiczny przekroczył wyraźnie II próg ostrożnościowy zapisany w ustawie o finansach publicznych (55 proc. PKB) i zaczął się zbliżać szybkimi krokami do tego 60% zapisanego w Konstytucji RP.

Przechwycenie z OFE wspomnianych 150 mld zł obligacji skarbowych, spowodowało także zmniejszenie „na papierze” wielkości długu publicznego o tę właśnie sumę.

Umorzenie obligacji skarbowych będących w posiadaniu OFE na taką sumę, spowodowało, że jak już wspominałem dług publiczny zmalał o około 8 proc. PKB, a to z kolei pozwoliło rządzącej koalicji uniknąć konieczności wykreślenia z ustawy o finansach publicznych II progu ostrożnościowego (przekroczenia przed dług publiczny wartości 55 proc. PKB) i zbliżenia się do progu konstytucyjnego 60 proc. PKB, a więc uniknąć także zarzutu zdemolowania finansów publicznych w ciągu 6 lat rządzenia.

Wprawdzie dług w takiej wysokości zniknął z tego jawnego, który pokazuje unijna metoda ESA95, zamienił się jednak w ten ukryty w ZUS, bowiem powiększył zobowiązania Skarbu Państwa wobec przyszłych emerytów.

Rządząca koalicja Platformy i PSL-u forsując w 2013 roku tzw. reformę systemu emerytalnego, uzasadniała ją głównie pogarszającą się sytuację demograficzną w naszym kraju i koniecznością zapewnienia w przyszłości wystarczającej ilości rąk do pracy.

W 2015 roku dowiedzieliśmy się z wypowiedzi przedstawicielki resortu finansów podczas procesu przed Trybunałem Konstytucyjnym, że gdyby nie ten „skok na kasę”, rząd Tuska musiałby się publicznie przyznać, iż doprowadził polskie finanse publiczne wręcz do bankructwa.

Teraz w 2019 roku ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni w przypływie „szczerości”, mówi, „że ratowanie budżetu pieniędzmi z OFE to był błąd i tych pieniędzy wystarczyło tylko na rok”.

Zadziwiająco szczera krytyka rządu, w którym się zasiadało, szkoda, że dopiero po 6 latach i to w sytuacji, kiedy szef partii nie dał tzw. biorącego miejsca na liście do Parlamentu Europejskiego.

Zbigniew Kuźmiuk

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Niemcy: Katastrofa śmigłowca Bundeswehry. Trwa akcja ratunkowa z ostatniej chwili
Niemcy: Katastrofa śmigłowca Bundeswehry. Trwa akcja ratunkowa

We wtorek przed południem doszło do katastrofy wojskowego śmigłowca Bundeswehry w pobliżu miejscowości Grimma, niedaleko Lipska. Maszyna spadła do rzeki Mulde. Trwa akcja ratunkowa.

NASK wydał komunikat. Oszuści podszywają się pod PGNiG pilne
NASK wydał komunikat. Oszuści podszywają się pod PGNiG

Zespół CSIRT NASK, zajmujący się reagowaniem na incydenty związane z bezpieczeństwem w sieci, wydał we wtorek ostrzeżenie dla użytkowników internetu. Eksperci alarmują o nowej fali oszustw, których celem jest wyłudzenie danych osobowych i finansowych poprzez podszywanie się pod znaną spółkę energetyczną – PGNiG.

Niemcy potrzebują żołnierzy, ale jest jeden kłopot tylko u nas
Niemcy potrzebują żołnierzy, ale jest jeden kłopot

Federalne Ministerstwo Obrony (BMVg) zdecydowało się na wprowadzenie w Niemczech tzn. szwedzkiego modelu poboru. Wszyscy młodzi Niemcy,, muszą wypełnić obowiązkowy kwestionariusz po ukończeniu 18 roku życia. Rejestruje on informacje o zdrowiu, sprawności fizycznej, zainteresowaniach i motywacji do służby wojskowej lub cywilnej.

Jarosław Kaczyński: 11 października wielka manifestacja przeciw nielegalnej imigracji z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński: 11 października wielka manifestacja przeciw nielegalnej imigracji

Jarosław Kaczyński zapowiedział we wtorek manifestację, która odbędzie się 11 października w Warszawie. Będzie to protest przeciwko nielegalnej imigracji do Polski. - Chcemy podjąć działania, które będą zmierzały do przekonania władzy do tego, żeby zamiast ośrodków dla imigrantów, zaczęła się czynnie przeciwstawiać temu, co przygotowują Niemcy i Bruksela - powiedział prezes PiS podczas konferencji prasowej. 

W Europie rośnie liczba aresztowań nastoletnich dżihadystów. W Hiszpanii padł rekord pilne
W Europie rośnie liczba aresztowań nastoletnich dżihadystów. W Hiszpanii padł rekord

W Hiszpanii obserwuje się niepokojący wzrost radykalizacji wśród niepełnoletnich. Jak poinformował w poniedziałek dziennik „ABC”, tylko w ciągu pierwszych miesięcy 2024 roku aresztowano więcej nieletnich podejrzanych o związki z dżihadyzmem niż w całym okresie od 2017 do 2023 roku.

Wibrioza w Polsce, a nie cholera. Na czym polega różnica? z ostatniej chwili
Wibrioza w Polsce, a nie cholera. Na czym polega różnica?

W lipcu wykryto dwa przypadki Vibrio cholerae w Polsce, bakterii, która może, ale nie musi, wytwarzać toksynę choleryczną. W obu przypadkach wykluczono wystąpienie cholery – zdiagnozowano wibriozę.

Ulubienica. Kim jest wschodząca gwiazda TVN? gorące
"Ulubienica". Kim jest wschodząca gwiazda TVN?

Mówi się, że to ona jest nową ulubienicą dyrektor programowej TVN Lidii Kazen. Idzie przez programy stacji jak burza, teraz jest faworytka do objęcia prowadzenia w kolejnym flagowym projekcie stacji.

Spektakularny przełom w leczeniu groźnej choroby. Komunikat zespołu badawczego z ostatniej chwili
"Spektakularny przełom" w leczeniu groźnej choroby. Komunikat zespołu badawczego

Naukowcy z Belgii ogłosili „spektakularny przełom” w badaniach nad leczeniem sepsy. "To podejście jest tanie, oparte na prostych mechanizmach i może być szybko przeniesione do praktyki klinicznej" - mówią naukowcy o swoim odkryciu.

Zatrzymani za współpracę z Rosją. Tusk podał liczbę z ostatniej chwili
Zatrzymani za współpracę z Rosją. Tusk podał liczbę

– W tej chwili mamy 32 osoby zatrzymane i podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami, które zlecały akty dywersji albo pobicie – poinformował we wtorek premier Donald Tusk. Dodał, że wśród nich jest Polak, są Rosjanie, Ukraińcy, Białorusini i jest Kolumbijczyk.

Prof. Zoll ma kłopoty z prawem: Jestem w bardzo trudnej sytuacji Wiadomości
Prof. Zoll ma kłopoty z prawem: "Jestem w bardzo trudnej sytuacji"

Jestem w bardzo trudnej sytuacji, dlatego że doszła do mnie wiadomość, że Stowarzyszenie Prawników Polskich wystąpiło do prokuratury z podejrzeniem, że popełniłem przestępstwo - mówił prof. Andrzej Zoll w TVN24, tłumacząc swoją poprzednią wypowiedź. Stowarzyszenie Prawnicy dla Polski złożyło zawiadomienie do prokuratury w zeszłym tygodniu. Zarzuciło byłemu sędziemu TK m.in., że "sugerując możliwość zablokowania lub opóźnienia zaprzysiężenia prezydenta elekta Karola Nawrockiego, przekroczył granice debaty". 

REKLAMA

Zbigniew Kuźmiuk: Po tym jak poseł Boni nie dostał „biorącego” miejsca do PE, ogarnęła go nagła szczerość

W ostatnich dniach poseł Michał Boni udzielił wywiadu dla „Rzeczpospolitej”, w którym niespodziewanie pozwolił sobie na szczerość i skrytykował tzw. skok na OFE, którego w 2013 roku dokonał rząd Donalda Tuska.
 Zbigniew Kuźmiuk: Po tym jak poseł Boni nie dostał „biorącego” miejsca do PE, ogarnęła go nagła szczerość
/ screen YT
Wtedy Michał Boni był ministrem administracji i cyfryzacji i musiał głosować na posiedzeniu Rady Ministrów za projektem ustawy, na podstawie, której tego „skoku” dokonano (nie było wtedy żadnego głosu odrębnego).

Teraz w wywiadzie mówi tak „Gdyby to zależało ode mnie, nie zlikwidowałbym OFE. Uważam, ze popełniliśmy błąd ratując pieniędzmi z OFE bieżący bilans budżetu. Uzyskaliśmy efekt na rok”.

Zadziwiająca szczerość. Szkoda, że ponad 6 lat po tej decyzji i dopiero wtedy, kiedy Grzegorz Schetyna układając listy KE do wyborów do Parlamentu Europejskiego zaoferował europosłowi Boniemu dopiero 5. miejsce na liście w okręgu warszawskim.

Przypomnijmy tylko, że dzięki przechwyceniu 150 mld zł aktywów OFE w 2013 roku, rządzący zmniejszyli wydatki budżetu państwa na 2014 rok o 23 mld zł (o 8 mld zł mniejsze wydatki na obsługę części krajowej długu publicznego i o ponad 15 mld zł zmniejszone dotacje do FUS) i w związku z tym deficyt budżetu państwa na rok 2014 wyniósł „tylko” 47,7 mld zł, a nie około 70 mld zł.

Drugim „osiągnięciem” wynikającym z tzw. reformy OFE była wyraźna poprawa dramatycznej do tej pory sytuacji w całym systemie finansów publicznych.

Przypomnijmy także, że rok 2013 zakończył się deficytem sektora finansów publicznych w wysokości 70,6 mld zł, czyli 4,3 proc. PKB i był wyższy od tego w 2012 roku, kiedy to wyniósł on 3,9 proc. PKB (po zmianie metody liczenia PKB wprowadzonej przez Eurostat te wskaźniki po ponownym przeliczeniu są trochę lepsze).

Jednocześnie dług publiczny liczony metodą unijną (ESA 95) wyniósł 932,5 mld zł, czyli aż 57 proc. PKB i był wyraźnie wyższy od tego na koniec 2012 roku, kiedy wyniósł 55,6 proc.

A więc na koniec 2013 roku, dług publiczny przekroczył wyraźnie II próg ostrożnościowy zapisany w ustawie o finansach publicznych (55 proc. PKB) i zaczął się zbliżać szybkimi krokami do tego 60% zapisanego w Konstytucji RP.

Przechwycenie z OFE wspomnianych 150 mld zł obligacji skarbowych, spowodowało także zmniejszenie „na papierze” wielkości długu publicznego o tę właśnie sumę.

Umorzenie obligacji skarbowych będących w posiadaniu OFE na taką sumę, spowodowało, że jak już wspominałem dług publiczny zmalał o około 8 proc. PKB, a to z kolei pozwoliło rządzącej koalicji uniknąć konieczności wykreślenia z ustawy o finansach publicznych II progu ostrożnościowego (przekroczenia przed dług publiczny wartości 55 proc. PKB) i zbliżenia się do progu konstytucyjnego 60 proc. PKB, a więc uniknąć także zarzutu zdemolowania finansów publicznych w ciągu 6 lat rządzenia.

Wprawdzie dług w takiej wysokości zniknął z tego jawnego, który pokazuje unijna metoda ESA95, zamienił się jednak w ten ukryty w ZUS, bowiem powiększył zobowiązania Skarbu Państwa wobec przyszłych emerytów.

Rządząca koalicja Platformy i PSL-u forsując w 2013 roku tzw. reformę systemu emerytalnego, uzasadniała ją głównie pogarszającą się sytuację demograficzną w naszym kraju i koniecznością zapewnienia w przyszłości wystarczającej ilości rąk do pracy.

W 2015 roku dowiedzieliśmy się z wypowiedzi przedstawicielki resortu finansów podczas procesu przed Trybunałem Konstytucyjnym, że gdyby nie ten „skok na kasę”, rząd Tuska musiałby się publicznie przyznać, iż doprowadził polskie finanse publiczne wręcz do bankructwa.

Teraz w 2019 roku ówczesny minister administracji i cyfryzacji Michał Boni w przypływie „szczerości”, mówi, „że ratowanie budżetu pieniędzmi z OFE to był błąd i tych pieniędzy wystarczyło tylko na rok”.

Zadziwiająco szczera krytyka rządu, w którym się zasiadało, szkoda, że dopiero po 6 latach i to w sytuacji, kiedy szef partii nie dał tzw. biorącego miejsca na liście do Parlamentu Europejskiego.

Zbigniew Kuźmiuk

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe