[Felieton "TS"] Paweł Janowski: Trump robi porządek z WHO
No i się porobiło ciekawie. Stany Zjednoczone są największym płatnikiem tej organizacji. Z pewnością tłuste misie od lewackiej propagandy mocno się spocą na wiadomość o obniżeniu honorariów. Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus, lekarz z Etiopii, jak to funkcjonariusz, zaprzeczył i zaapelował. Ale 116 mln dolarów przeminęło z wiatrem. Towarzysze globaliści pewnie kupią kredki i będą protestować, ale dolarów nie dostaną. I dobrze.
Służalczość WHO różnym lobbystom nie jest czymś nowym. Jest to podobno organizacja humanitarna i pewnie dlatego z takim zaangażowaniem promuje aborcję i antykoncepcję. Na pewno bardzo humanitarna. Kilka lat temu, w 2012 r., opracowała podręcznik mający promować aborcję na całym świecie. Oczywiście w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo. W praktyce jednak okazało się, że to jedynie pretekst do promowania powszechnej legalizacji zabijania dzieci poczętych.
Lewaccy ideolodzy z WHO nieustannie wzywają do zabijania dzieci w łonie matki. Na życzenie i na skinienie. Marzy im się takie humanitarne zabijanie we wszystkich krajach świata. Opętańcze marzenie, trzeba przyznać. Według nich kobiety muszą mieć możliwość wyboru „bezpiecznych i skutecznych metod” zabijania. Hitler byłby dumny. Jemu się nie udało, a tu proszę, jakie zdolne i zaangażowane towarzystwo humanitarne. „Podręcznik” WHO zaleca stosowanie wybranych lekarstw jako niezbędnych do „zapewnienia bezpieczeństwa usług aborcyjnych”. Leki te są m.in. używane do leczenia wrzodów żołądka czy krwotoku powstałego na skutek poronienia, WHO wzywa jednak do używania ich w celu zabicia dziecka poczętego. Ma to być sposób na praktykowanie aborcji w krajach, w których jest ona nielegalna, ponieważ zażywanie tych lekarstw w odpowiedniej kombinacji może doprowadzić do poronienia.
WHO pełną gębą. Bardzo humanitarnie i nowocześnie. I obywatelsko. Zabić dziecko, zostawić matkę samą i ubrać się w szaty „humanitaryzmu”. Światowa Organizacja Zabijania w pełnej krasie. Po co finansujemy to towarzystwo? Zakręcić im kurek z dolarami, to zaraz wrócą na ziemię i zajmą się prawdziwymi problemami ludzi chorych. Troska o bezpieczeństwo kobiet i życie dzieci poczętych wymaga doskonalenia urządzeń medycznych i edukacji kobiet, a nie promowania zbrodniczego „zabiegu aborcji”. Kto stoi za tak silnym lobbowaniem zabijania dzieci poczętych? Czyżby podobnie jak w przypadku świńskiej grypy były to koncerny farmaceutyczne? No i co z chińską wiarygodnością w temacie koronawirusa? Bo ja Chińczykom bardzo wierzę. Tak jak wierzę komunistom i stalinistom, jak wierzę Niemcom i Rosjanom, gdy mówią o solidarności, równości społecznej i innych wartościach. Bardzo im wierzę.