Prof. Krasnodębski: Nie sprzedamy Polski za garść euro!

Europoseł PiS zapytany przez dziennikarza o „niechęć niemieckich polityków wobec Polski i Węgier” odparł, że nie tylko Niemcy chcą powiązania budżetu z praworządnością. – Także wielu polityków innych krajów, nawet tak praworządnych, jak Malta, Hiszpania, Luksemburg czy Belgia. Niemieccy politycy się wyróżniają, bo są liczni w instytucjach unijnych, sprawują obecnie prezydencję i mają przekonanie, że przemawia przez nich duch Europy. W swej znakomitej większości niemieccy politycy rzeczywiście nie pałają sympatią do Polski – stwierdził.
Zdaniem prof. Krasnodębskiego dzieje się tak dlatego, że „wydaje im się, że wiedzą lepiej, na czym polegają wartości europejskie”. – Jak powinniśmy organizować nasze sądy, kogo powinniśmy wybierać, i w ogóle co jest dla nas dobre. I chcieliby nas do tego przymusić – dodał.
Krasnodębski zapytany o słowa szefa frakcji EPL w PE Manfreda Webera, który stwierdził, że groźba weta jest „humbugiem”, odpowiedział, że niemiecki polityk się przeliczył. – Sądzili, że ulegniemy z powodów finansowych. Powiedziałbym zresztą, że na tle wielu innych, bardzo aroganckich wypowiedzi, Manfred Weber jeszcze się dosyć umiarkował, ale już niektórym europosłom Partii Zielonych wydaje się, że są władcami Unii i świata – uważa europoseł PiS.
– Uważam zresztą, że niedobrze się stało, że na lipcowym szczycie Rady Europejskiej nie wynegocjowaliśmy ostrzejszych i jaśniejszych zapisów. Był taki czas, kiedy mogliśmy odrzucić sam mechanizm praworządności. Teraz, niestety, musieliśmy zablokować cały budżet oraz Fundusz Odbudowy. Polska również potrzebuje funduszy europejskich. Może nie tak gwałtownie, jak kraje europejskiego Południa, ale potrzebuje. A poza tym, Fundusz Odbudowy i wynegocjowane Wieloletnie Ramy Finansowe są dla nas gospodarczo korzystne. Ale niestety, w takiej sytuacji, w której zostaliśmy postawieni, nie mieliśmy wyjścia. Nie sprzedamy Polski za garść euro – dodał.