Błaszczak: Wojsko Polskie powinno liczyć przynajmniej 250 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych
Szef MON wraz z wicepremierem, przewodniczącym Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych Jarosławem Kaczyńskim poinformowali w środę o zakupie nowych czołgów dla polskiej armii. Polska kupi od USA 250 czołgów M1A2 Abrams SEPv3.
Błaszczak w programie Pierwszym Polskiego Radia odniósł się w poniedziałek do głosów krytykujących decyzje o zakupie czołgów.
"Słychać ataki ze strony polityków opozycji i ze strony byłych dowódców, dziś emerytowanych, ale aktywnych politycznie. Ja to odbieram w ten sposób, że oni po prostu nie chcą, żeby Polska była bezpieczna. Oni w imię swoich pożytków osobistych, politycznych chcą doprowadzić do tego, żeby proces modernizacji polskich sił zbrojnych został zatrzymany" - ocenił.
"Ale Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie będzie wzmacniać zdolności obronne Rzeczypospolitej Polskiej poprzez zwiększanie liczebności Wojska Polskiego, poprzez wyposażanie Wojska Polskiego w najnowocześniejszych sprzęt" - zapewnił.
Błaszczak w trakcie rozmowy zwracał uwagę, że czołgi Abrams będą na wyposażeniu wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce. Dzięki temu - stwierdził - będziemy zacieśniać relacje wojskowe.
Odpowiadając na kolejne pytania szef MON wskazał, że pierwsze egzemplarze tych czołgów trafią do Polski już w przyszłym roku i będą w nie wyposażone oddziały Wojska Polskiego, które stacjonują na wschód od Wisły.
Jak duża powinna być polska armia?
Błaszczak był też pytany, jak liczna powinna być polska armia, aby zapewnić Polsce bezpieczeństwo. "Wojsko Polskie powinno liczyć przynajmniej 250 tys. żołnierzy wojsk operacyjnych i 50 tys. żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej. To jest minimum, które gwarantuje odstraszanie; które w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego będzie stało na straży niepodległości naszej ojczyzny, ale także będzie wspierało naszych sąsiadów, sojuszników z NATO. Do tego zmierzamy. Wojsko Polskie musi być coraz liczebniejsze, bo tylko w ten sposób odstraszy ewentualnego agresora" - przekonywał szef MON.
250 czołgów M1A2 Abrams w najnowszej wersji SEPv3 ma docelowo stacjonować na wschodzie kraju i stanowić uzbrojenie 18. Dywizji Zmechanizowanej. Program rządowy ich zakupu wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym opiewa na kwotę 23 mld 300 mln zł.
Polska stara się pozyskać nowe czołgi w ramach programu "Wilk", który jest prowadzony od 2017 r. Nowe czołgi mają zastąpić najstarsze czołgi w Siłach Zbrojnych T-72, a także nieco nowsze PT-91 Twardy. Szef MON zapowiedział, że Wojsko Polskie będzie wyposażone w czołgi M1A2 Abrams SEPv3 już od przyszłego roku.(PAP)