"Rosja stara się stworzyć pretekst do ataku". W Donbasie znów wrze?

Niepokój na wschodzie Ukrainy wyraźnie wzrósł po wymianie ognia, jaką donbascy separatyści przeprowadzili z siłami ukraińskimi. W strzelaninie jeden z pocisków przebił mur przedszkola na wschodzie kraju. Wskutek zdarzenia trzy osoby odniosły rany.
Ukraiński strzelec wyborowy
Ukraiński strzelec wyborowy / Flickr/ Ministry of Defense of Ukraine/ CC BY-SA 2.0

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) donosi, że czwartkowy poranek przyniósł "liczne ostrzały" na linii frontu w regionie Donbasu. 

Podczas ataku na miasto Stanytsia Luhanska ucierpiał budynek przedszkola nr 21. Pocisk trafił ścianę budynku podczas zajęć i wybił w niej dziurę. W tym czasie dzieci przebywały w innym pomieszczeniu, ale nauczyciel, pracownik pralni i ochroniarz wskutek eksplozji doznali wstrząsu mózgu. Ukraińskie wojsko donosi, że 32 pociski spadły na miasto, raniąc także pracownika energetyki i zakłócając dostawy prądu. 

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył stronę rosyjską o "prowokacyjny ostrzał" w czasie, kiedy prezydent USA, Joe Biden, ostrzegał, że rosyjska inwazja na Ukrainę wciąż pozostaje możliwa.

Co na to Zachód?

Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, oświadczył, że jest "zaniepokojony, iż Rosja próbuje stworzyć pretekst do zbrojnego ataku na Ukrainę".

Na zdarzenie zareagowała także szefowa brytyjskiego MSZ Liz Truss: "Doniesienia o rzekomej nietypowej aktywności wojskowej Ukrainy w Donbasie są rażącą próbą rosyjskiego rządu sfabrykowania pretekstów do inwazji" - napisała na Twitterze.

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba donosił: "Uszkodzona infrastruktura cywilna. Wzywamy wszystkich partnerów do szybkiego potępienia tego poważnego naruszenia przez Rosję porozumień mińskich w i tak już napiętej sytuacji bezpieczeństwa."

W Donbasie znów wrze?

OBWE odnotowała serię potyczek między prorosyjskimi separatystami z Donbasu a ukraińskimi żołnierzami. Konflikt rozpalił się na nowo po okresie stabilizacji spowodowanej rozmieszczeniem ok. 150 tys. rosyjskich żołnierzy blisko granic Ukrainy. Z tego powodu ukraińscy żołnierze otrzymali instrukcję, by nie odpowiadać ogniem.

Rosja oskarża Ukrainę o prowokacje, których celem ma być stworzenie pretekstu do inwazji na separatystyczne republiki celem odzyskania terytoriów. Zarzuca też Ukraińcom ludobójstwo mniejszości rosyjskiej w Donbasie, czemu oczywiście Ukraina stanowczo zaprzecza. Moskwa wyraziła też w czwartek głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy na wschodzie Ukrainy. Wyraziła nadzieję, że państwa Zachodu wykorzystają swoje dyplomatyczne wpływy, by zapobiec dalszej eskalacji.

Rzecznik rosyjskiego rządu Dmitrij Pieskow zaprzeczył, jakoby Federacja Rosyjska w tej chwili przygotowywała się do zbrojnej napaści na swojego sąsiada. Przekonywał, że Rosja wycofuje część swoich wojsk z terenów przygranicznych, zaznaczając jednak że proces ten wymaga czasu.

"The Sun" donosił, że inwazja Rosji ma nastąpić w środę, ale ta nie zaistniała i z tego powodu "zamiary Putina pozostają niejasne" - jak donosi The Guardian.

USA, Wielka Brytania i urzędnicy NATO poddają w wątpliwość doniesienia, jakoby Rosja rzeczywiście wycofywała swoje siły z przygranicznych terenów. 

W środę Duma Państwowa, czyli izba niższa parlamentu Federacji Rosyjskiej, zwróciła się do Putina z apelem o uznanie dwóch separatystycznych państewek na terenie Donbasu - Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Rząd Rosji dotychczas nie ustosunkował się jednoznacznie do tego wezwania.

"Formalne uznanie niepodległości dramatycznie podniosłoby napięcie i przekreśliło porozumienie mińskie, podpisane przez Kijów i Moskwę w 2015 roku. Rosja wielokrotnie oskarżała prozachodni rząd Zelenskiego o niewdrażanie porozumień" - wskazuje "The Guardian".

W czwartek przedstawiciele Ługańskiej Republiki Ludowej twierdzili, że ich państwo było wielokrotnie atakowane przez siły ukraińskie. Zapewniła, że siły ukraińskie wykorzystały do ataku granatniki, moździerze i karabiny maszynowe. Strona ukraińska zaprzecza tym doniesieniom.

 


 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

"Rosja stara się stworzyć pretekst do ataku". W Donbasie znów wrze?

Niepokój na wschodzie Ukrainy wyraźnie wzrósł po wymianie ognia, jaką donbascy separatyści przeprowadzili z siłami ukraińskimi. W strzelaninie jeden z pocisków przebił mur przedszkola na wschodzie kraju. Wskutek zdarzenia trzy osoby odniosły rany.
Ukraiński strzelec wyborowy
Ukraiński strzelec wyborowy / Flickr/ Ministry of Defense of Ukraine/ CC BY-SA 2.0

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) donosi, że czwartkowy poranek przyniósł "liczne ostrzały" na linii frontu w regionie Donbasu. 

Podczas ataku na miasto Stanytsia Luhanska ucierpiał budynek przedszkola nr 21. Pocisk trafił ścianę budynku podczas zajęć i wybił w niej dziurę. W tym czasie dzieci przebywały w innym pomieszczeniu, ale nauczyciel, pracownik pralni i ochroniarz wskutek eksplozji doznali wstrząsu mózgu. Ukraińskie wojsko donosi, że 32 pociski spadły na miasto, raniąc także pracownika energetyki i zakłócając dostawy prądu. 

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oskarżył stronę rosyjską o "prowokacyjny ostrzał" w czasie, kiedy prezydent USA, Joe Biden, ostrzegał, że rosyjska inwazja na Ukrainę wciąż pozostaje możliwa.

Co na to Zachód?

Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, oświadczył, że jest "zaniepokojony, iż Rosja próbuje stworzyć pretekst do zbrojnego ataku na Ukrainę".

Na zdarzenie zareagowała także szefowa brytyjskiego MSZ Liz Truss: "Doniesienia o rzekomej nietypowej aktywności wojskowej Ukrainy w Donbasie są rażącą próbą rosyjskiego rządu sfabrykowania pretekstów do inwazji" - napisała na Twitterze.

Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba donosił: "Uszkodzona infrastruktura cywilna. Wzywamy wszystkich partnerów do szybkiego potępienia tego poważnego naruszenia przez Rosję porozumień mińskich w i tak już napiętej sytuacji bezpieczeństwa."

W Donbasie znów wrze?

OBWE odnotowała serię potyczek między prorosyjskimi separatystami z Donbasu a ukraińskimi żołnierzami. Konflikt rozpalił się na nowo po okresie stabilizacji spowodowanej rozmieszczeniem ok. 150 tys. rosyjskich żołnierzy blisko granic Ukrainy. Z tego powodu ukraińscy żołnierze otrzymali instrukcję, by nie odpowiadać ogniem.

Rosja oskarża Ukrainę o prowokacje, których celem ma być stworzenie pretekstu do inwazji na separatystyczne republiki celem odzyskania terytoriów. Zarzuca też Ukraińcom ludobójstwo mniejszości rosyjskiej w Donbasie, czemu oczywiście Ukraina stanowczo zaprzecza. Moskwa wyraziła też w czwartek głębokie zaniepokojenie eskalacją przemocy na wschodzie Ukrainy. Wyraziła nadzieję, że państwa Zachodu wykorzystają swoje dyplomatyczne wpływy, by zapobiec dalszej eskalacji.

Rzecznik rosyjskiego rządu Dmitrij Pieskow zaprzeczył, jakoby Federacja Rosyjska w tej chwili przygotowywała się do zbrojnej napaści na swojego sąsiada. Przekonywał, że Rosja wycofuje część swoich wojsk z terenów przygranicznych, zaznaczając jednak że proces ten wymaga czasu.

"The Sun" donosił, że inwazja Rosji ma nastąpić w środę, ale ta nie zaistniała i z tego powodu "zamiary Putina pozostają niejasne" - jak donosi The Guardian.

USA, Wielka Brytania i urzędnicy NATO poddają w wątpliwość doniesienia, jakoby Rosja rzeczywiście wycofywała swoje siły z przygranicznych terenów. 

W środę Duma Państwowa, czyli izba niższa parlamentu Federacji Rosyjskiej, zwróciła się do Putina z apelem o uznanie dwóch separatystycznych państewek na terenie Donbasu - Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Rząd Rosji dotychczas nie ustosunkował się jednoznacznie do tego wezwania.

"Formalne uznanie niepodległości dramatycznie podniosłoby napięcie i przekreśliło porozumienie mińskie, podpisane przez Kijów i Moskwę w 2015 roku. Rosja wielokrotnie oskarżała prozachodni rząd Zelenskiego o niewdrażanie porozumień" - wskazuje "The Guardian".

W czwartek przedstawiciele Ługańskiej Republiki Ludowej twierdzili, że ich państwo było wielokrotnie atakowane przez siły ukraińskie. Zapewniła, że siły ukraińskie wykorzystały do ataku granatniki, moździerze i karabiny maszynowe. Strona ukraińska zaprzecza tym doniesieniom.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe