Grzegorz Gołębiewski: "Samotny" kapłan biznesu ks. Kazimierz Sowa

Nie jest możliwe, żeby szeregowy ksiądz, tak zupełnie sam z siebie, w instytucji tak zhierarchizowanej, bez wiedzy przełożonych, a być może i za ich przyzwoleniem, działał w świecie polityki i gospodarki jako wolny strzelec. Wiemy, że kościół od wieków prowadzi różne gry z władcami i rządami, ale nie po knajpach, nie tym językiem i nie wbrew jego interesom.
 Grzegorz Gołębiewski: "Samotny" kapłan biznesu ks. Kazimierz Sowa
/ YT, print screen
Był (jest) w Polsce podział na kościół „łagiewnicki” i „toruński”? Ponoć to wymysł. Jednak to, co dziś usłyszeliśmy z ust księdza Sowy w TVP INFO świadczy ewidentnie o tym, że w samym kościele (zdaniem kapłana) była część hierarchów, którzy przynajmniej w tamtym czasie, za rządów PO/PSL, byli „normalni” i sprzyjali władzy, oraz biskupi „świry”, którzy szli pod prąd, zamiast dogadywać się z Tuskiem. On sam zresztą powiedział, że „nie będzie się kłaniał biskupom”. Zapewne biskupom „świrom”. Na pozór, jest to tylko pojedynczy  przykład upadku moralnego księdza, który po publikacji nowych nagrań z tej przeklętej knajpy, kończy celebryckie życie w świetle kamer (albo i nie, może zrzuci sutannę). Na pozór, bo zwykły kapłan w tych rozmowach, prowadzi interesy z rządzącymi, zachowuje się jak emisariusz Kościoła katolickiego, ważny rozgrywający w biznesie. Instruuje wprost, burzy się, że diecezje przeciwne władzy, dostają wsparcie finansowe państwa. Uspokaja biznesmena Mazgaja, że w sprawie odszkodowania za grunt kościelny on może spać spokojnie, bo nabył go w dobrej wierze. Dużo wie i dużo mówi, właściwie to jest gwiazdą tej imprezy, w której – tak już na marginesie – jest chyba największe natężenie słowa „kur..” ze wszystkich dotychczas opublikowanych nagrań. Do tego mamy niewybredne wypowiedzi na temat Świątyni Opatrzności Bożej – „Stolec Opatrznościowy”, mnóstwo przechwałek, jaką moc sprawczą  ma ksiądz Sowa niemal we wszystkim, co dotyczy ważnych decyzji personalnych w państwie. Już wiadomo, że Ryszard (Petru – red.) jako prezes ważnej spółki „ma zapier.....ć.”.  Jeśli jest coś szokującego w tych nowych rozmowach „ważnych Polaków”, to nie język i kulisy polskiej polityki, bo te już znamy z „kamieni kupy”. Po raz pierwszy pojawia się jednak w nich kapłan, który nie jest przecież biskupem, ważnym hierarchą, tylko zwykłym księdzem. Owszem, brylującym w mediach, uwielbianym  przez TVN, krążącym po salonach stolicy, udzielającym się na lewo i prawo, wskazywanym nawet jako autorytet, bezstronny obserwator, który z pozycji prawd wiary patrzy na świat polityki i wydaje wyroki. Jakie one były to też wiemy – PiS jest straszny, PiS jest zły.

 

 

Episkopat Polski ma teraz zmartwienie, szczególnie po dzisiejszej, sobotniej publikacji nowych nagrań. Nie jest ono jakieś wielkie, bywały trudniejsze momenty dla kościoła po 1989 roku. Sam koniec kariery świeckiego decydenta w sutannie nie załatwia jednak sprawy. Wiele pytań pozostaje otwartych i bez odpowiedzi. Nie jest bowiem możliwe, żeby szeregowy ksiądz, tak zupełnie sam z siebie, w instytucji tak zhierarchizowanej, bez wiedzy przełożonych, a być może i za ich przyzwoleniem, działał w świecie polityki i gospodarki jako wolny strzelec. Daleki jestem od personaliów, to wewnętrzna sprawa biskupów. Wiemy, że kościół od wieków prowadzi różne gry z władcami i rządami, ale nie po knajpach, nie tym językiem i nie wbrew jego interesom. Jego zachowania, wyrażane poglądy są powszechnie znane i były tolerowane przez długie lata. Teraz okazuje się, że ksiądz Kazimierz Sowa urwał się swoim zwierzchnikom i stał się częścią świata świeckiej polityki, w jej najgorszym wydaniu. W tym sensie można powiedzieć, że zdradził kościół, zdradził także tych biskupów, którzy być może dali mu wolną rękę w prowadzeniu działań na styku biznesu i polityki. Nie każdy kapłan zasiada w końcu w radzie nadzorczej dużej firmy. Pojawia się również pytanie – przy całym szacunku dla dziennikarzy TVP INFO – dlaczego znowu wychodzą na jaw kolejne kompromitujące rozmowy z „Sowy”, dlaczego są dawkowane w porcjach. TVP INFO pozyskało te je w marcu br., nie jest to więc, jak truje opozycja, „przykrycie” sprawy Małgorzaty Sadurskiej.  Te pytania zresztą nie są aż tak ważne, jak odpowiedź na najważniejsze z nich: Kto chciał taśmami zaorać PO? Ani PiS, ani Rosjanie, ani „kelnerzy” - to wiemy, wątpliwe też, że jakaś grupa funkcjonariuszy ABW. Komuś przestała się podobać Platforma, która żerowała na Polsce na niespotykaną wcześniej skalę. W tej grze, sprawa księdza Sowy to tylko niewielki odprysk, a dla prawdziwych autorów nagrań ksiądz Sowa nie ma i nigdy nie miał najmniejszego znaczenia.              

 
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
CBOS: Rząd Donalda Tuska ma więcej przeciwników, niż zwolenników z ostatniej chwili
CBOS: Rząd Donalda Tuska ma więcej przeciwników, niż zwolenników

W kwietniu 35 proc. badanych opowiedziało się jako zwolennicy rządu Donalda Tuska, 37 proc. jako przeciwnicy, a 25 proc. zadeklarowało obojętność - wynika z najnowszego sondażu CBOS. Oznacza to, że w zeszłym miesiącu nieznacznie obniżyła się zarówno liczba zwolenników, jak i przeciwników rządu.

Zamach na Zełenskiego? Zdrajcy w ochronie prezydenta Ukrainy Wiadomości
Zamach na Zełenskiego? Zdrajcy w ochronie prezydenta Ukrainy

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o zatrzymaniu dwóch pułkowników Zarządu Ochrony Państwa pod zarzutem przygotowywania zamachu na życie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Według ukraińskiego kontrwywiadu, to była operacja rosyjskich służb. Jak to możliwe, że po ponad dwóch latach pełnoskalowej wojny w otoczeniu Zełenskiego, na tak wysokim szczeblu działają agenci rosyjscy?

Mnie to przeraża. Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
"Mnie to przeraża". Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Tancerka Agnieszka Kaczorowska w ostatnim wywiadzie z Plejadą powiedziała, co sądzi o "Tańcu z gwiazdami". Padły mocne słowa.

Jarosław Kaczyński napisał do członków PiS list. Apeluje o wsparcie nowego projektu partii z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński napisał do członków PiS list. Apeluje o wsparcie nowego projektu partii

Prezes PiS Jarosław Kaczyński wysłał list do członków Prawa i Sprawiedliwości. Apeluje w nim o wsparcie nowego projektu: Stowarzyszenia i Fundacji Biało-Czerwoni.

Nie żyje znana aktorka z ostatniej chwili
Nie żyje znana aktorka

Media obiegła informacja o śmierci aktorki Susan Buckner. Najlepiej znana była z roli cheerleaderki Patty Simcox w komedii Grease z 1978 roku.

Polska mogłaby pomóc chronić naszą przestrzeń powietrzną. Zaskakująca propozycja Ukrainy z ostatniej chwili
"Polska mogłaby pomóc chronić naszą przestrzeń powietrzną". Zaskakująca propozycja Ukrainy

Gdyby Polska pomogła Ukrainie ochronić przynajmniej część przestrzeni powietrznej na zachodzie kraju, zwiększyłoby to naszą skuteczność w odpieraniu rosyjskich ataków; moglibyśmy dzięki temu przenieść nasze zasoby w bardziej potrzebne miejsca - ocenił we wtorek rzecznik ukraińskich sił powietrznych Illa Jewłasz.

Niepokojące doniesienia. Martwe ryby w Kanale Gliwickim z ostatniej chwili
Niepokojące doniesienia. Martwe ryby w Kanale Gliwickim

Od 29 kwietnia na opolskim odcinku Kanału Gliwickiego wyłowiono prawie półtorej tony martwych ryb - poinformowało we wtorek PAP biuro prasowe wojewody opolskiego. Dodano, że służby wojewody prowadzą monitoring wód m.in. pod kątem zakwitu złotej algi.

Dopiero teraz zaczynam rozumieć. Szczere wyznanie Świątek z ostatniej chwili
"Dopiero teraz zaczynam rozumieć". Szczere wyznanie Świątek

Iga Świątek przygotowuje się do turnieju Italian Open, który odbędzie się w dniach 6–19 maja w Rzymie. W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, jak mierzy się ze skutkami rosnącej popularności.

Białoruś: Władze ogłosiły nagłą inspekcję środków przenoszenia taktycznej broni jądrowej z ostatniej chwili
Białoruś: Władze ogłosiły "nagłą inspekcję" środków przenoszenia taktycznej broni jądrowej

Białoruskie władze wojskowe ogłosiły we wtorek niespodziewaną inspekcję środków przenoszenia taktycznej broni jądrowej, w tym wyrzutni Iskander i samolotów Su-25. Są one przystosowane do przenoszenia rosyjskiej taktycznej broni jądrowej. "Ma to wymiar propagandowy, bo Mińsk nie ma żadnej kontroli nad rosyjską bronią jądrową na swoim terytorium" - mówi PAP Kamil Kłysiński, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Trzaskowski niegrzecznie do protestujących młodych ludzi [VIDEO] z ostatniej chwili
Trzaskowski niegrzecznie do protestujących młodych ludzi [VIDEO]

7 maja 2024 roku Rafał Trzaskowski został powtórnie zaprzysiężony przed Radą Warszawy. Uroczystość rozpoczęła się o godz. 14:30 w Pałacu Kultury i Nauki.

REKLAMA

Grzegorz Gołębiewski: "Samotny" kapłan biznesu ks. Kazimierz Sowa

Nie jest możliwe, żeby szeregowy ksiądz, tak zupełnie sam z siebie, w instytucji tak zhierarchizowanej, bez wiedzy przełożonych, a być może i za ich przyzwoleniem, działał w świecie polityki i gospodarki jako wolny strzelec. Wiemy, że kościół od wieków prowadzi różne gry z władcami i rządami, ale nie po knajpach, nie tym językiem i nie wbrew jego interesom.
 Grzegorz Gołębiewski: "Samotny" kapłan biznesu ks. Kazimierz Sowa
/ YT, print screen
Był (jest) w Polsce podział na kościół „łagiewnicki” i „toruński”? Ponoć to wymysł. Jednak to, co dziś usłyszeliśmy z ust księdza Sowy w TVP INFO świadczy ewidentnie o tym, że w samym kościele (zdaniem kapłana) była część hierarchów, którzy przynajmniej w tamtym czasie, za rządów PO/PSL, byli „normalni” i sprzyjali władzy, oraz biskupi „świry”, którzy szli pod prąd, zamiast dogadywać się z Tuskiem. On sam zresztą powiedział, że „nie będzie się kłaniał biskupom”. Zapewne biskupom „świrom”. Na pozór, jest to tylko pojedynczy  przykład upadku moralnego księdza, który po publikacji nowych nagrań z tej przeklętej knajpy, kończy celebryckie życie w świetle kamer (albo i nie, może zrzuci sutannę). Na pozór, bo zwykły kapłan w tych rozmowach, prowadzi interesy z rządzącymi, zachowuje się jak emisariusz Kościoła katolickiego, ważny rozgrywający w biznesie. Instruuje wprost, burzy się, że diecezje przeciwne władzy, dostają wsparcie finansowe państwa. Uspokaja biznesmena Mazgaja, że w sprawie odszkodowania za grunt kościelny on może spać spokojnie, bo nabył go w dobrej wierze. Dużo wie i dużo mówi, właściwie to jest gwiazdą tej imprezy, w której – tak już na marginesie – jest chyba największe natężenie słowa „kur..” ze wszystkich dotychczas opublikowanych nagrań. Do tego mamy niewybredne wypowiedzi na temat Świątyni Opatrzności Bożej – „Stolec Opatrznościowy”, mnóstwo przechwałek, jaką moc sprawczą  ma ksiądz Sowa niemal we wszystkim, co dotyczy ważnych decyzji personalnych w państwie. Już wiadomo, że Ryszard (Petru – red.) jako prezes ważnej spółki „ma zapier.....ć.”.  Jeśli jest coś szokującego w tych nowych rozmowach „ważnych Polaków”, to nie język i kulisy polskiej polityki, bo te już znamy z „kamieni kupy”. Po raz pierwszy pojawia się jednak w nich kapłan, który nie jest przecież biskupem, ważnym hierarchą, tylko zwykłym księdzem. Owszem, brylującym w mediach, uwielbianym  przez TVN, krążącym po salonach stolicy, udzielającym się na lewo i prawo, wskazywanym nawet jako autorytet, bezstronny obserwator, który z pozycji prawd wiary patrzy na świat polityki i wydaje wyroki. Jakie one były to też wiemy – PiS jest straszny, PiS jest zły.

 

 

Episkopat Polski ma teraz zmartwienie, szczególnie po dzisiejszej, sobotniej publikacji nowych nagrań. Nie jest ono jakieś wielkie, bywały trudniejsze momenty dla kościoła po 1989 roku. Sam koniec kariery świeckiego decydenta w sutannie nie załatwia jednak sprawy. Wiele pytań pozostaje otwartych i bez odpowiedzi. Nie jest bowiem możliwe, żeby szeregowy ksiądz, tak zupełnie sam z siebie, w instytucji tak zhierarchizowanej, bez wiedzy przełożonych, a być może i za ich przyzwoleniem, działał w świecie polityki i gospodarki jako wolny strzelec. Daleki jestem od personaliów, to wewnętrzna sprawa biskupów. Wiemy, że kościół od wieków prowadzi różne gry z władcami i rządami, ale nie po knajpach, nie tym językiem i nie wbrew jego interesom. Jego zachowania, wyrażane poglądy są powszechnie znane i były tolerowane przez długie lata. Teraz okazuje się, że ksiądz Kazimierz Sowa urwał się swoim zwierzchnikom i stał się częścią świata świeckiej polityki, w jej najgorszym wydaniu. W tym sensie można powiedzieć, że zdradził kościół, zdradził także tych biskupów, którzy być może dali mu wolną rękę w prowadzeniu działań na styku biznesu i polityki. Nie każdy kapłan zasiada w końcu w radzie nadzorczej dużej firmy. Pojawia się również pytanie – przy całym szacunku dla dziennikarzy TVP INFO – dlaczego znowu wychodzą na jaw kolejne kompromitujące rozmowy z „Sowy”, dlaczego są dawkowane w porcjach. TVP INFO pozyskało te je w marcu br., nie jest to więc, jak truje opozycja, „przykrycie” sprawy Małgorzaty Sadurskiej.  Te pytania zresztą nie są aż tak ważne, jak odpowiedź na najważniejsze z nich: Kto chciał taśmami zaorać PO? Ani PiS, ani Rosjanie, ani „kelnerzy” - to wiemy, wątpliwe też, że jakaś grupa funkcjonariuszy ABW. Komuś przestała się podobać Platforma, która żerowała na Polsce na niespotykaną wcześniej skalę. W tej grze, sprawa księdza Sowy to tylko niewielki odprysk, a dla prawdziwych autorów nagrań ksiądz Sowa nie ma i nigdy nie miał najmniejszego znaczenia.              

 
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe