Eksperci KEP: Projekt „sztucznych macic” budzi poważne zastrzeżenia moralne

„Powstające projekty tzw. sztucznych macic budzą poważne zastrzeżenia moralne i muszą zostać poddane bardzo skrupulatnej analizie przez etyków i prawników” – piszą w przekazanym KAI komentarzu członkowie Zespołu ds. Bioetycznych KEP. Bp Józef Wróbel SCJ, przewodniczący Zespołu, oraz prof. dr hab. Piotr Rieske wskazują, że bez dyskusji na temat tego projektu oraz szeregu innych „dojdzie do podważenia podstawowych norm społecznych i najpewniej do podważenia człowieczeństwa wielu istot ludzkich”.
 Eksperci KEP: Projekt „sztucznych macic” budzi poważne zastrzeżenia moralne
/ wikimedia commons/CC BY-SA 4.0/www.scientificanimations.com

Czy powstają „sztuczne macice” i czy jest to niebezpieczne?

W przestrzeni medialnej coraz częściej pojawiają się informacje o tworzeniu sztucznych macic czy ogólniej osiągania coraz bardziej zaawansowanych etapów rozwoju zarodkowego poza organizmem matki. Nie chodzi tutaj więc o nowoczesne inkubatory umożliwiające ratowanie dzieci przedwcześnie urodzonych (te czasem też są nazywane sztucznymi macicami), ale o systemy, które umożliwiają rozwój człowieka od początku kształtowania się jego organizmu do jakiegoś określonego etapu rozwojowego, nie wykluczając też – przynajmniej w marzycielskich wizjach – osiągnięcia przez niego dojrzałości bytowej. Wiele emocji wzbudza sam pomysł produkcji/rozwoju istot ludzkich poza organizmami matczynymi, nazwany EctoLife. W animacji artysty angażującego się w wizualizację tego pomysłu przedstawiono wizję, która miała sugerować, że już niedługo powstaną fabryki przypominające plantacje ludzkich płodów. Wielkie emocje wzbudził również podręcznik do „Historii i teraźniejszości” profesora Wojciecha Roszkowskiego, w którym wspomniano o możliwości „produkcji ludzi”. Przedstawiona inscenizacja EctoLife jest pewnego rodzaju prowokacją i zawiera wiele błędów czy uproszczeń w odległym zamiarze prowadzenia zaawansowanych ciąż poza organizmem matki. Podręczniki takie, jak profesora Roszkowskiego, również budzą emocje. One jednak, mając profil humanistyczny z konieczności nie mogą dokładnie opisywać metodologii biotechnologicznej.

Z projektem stworzenia „sztucznej macicy” wiąże się też drugi zamiar, bardziej realny. Myśli się o tworzeniu sztucznego organu (sztucznej macicy) umożliwiającego rozwój ludzkich płodów/zarodków, celem ich wykorzystania jako dawców komórek, tkanek i organów. Wypada więc wyjaśnić, o co chodzi w niektórych aktualnych próbach tworzenia „sztucznych macic”. 

Inscenizacja EctoLife zawiera pewne informacje prawdziwe. Dotyczy to faktu, że takie macice zwane powszechnie bioreaktorami faktycznie powstają. Jednak w rzeczywistości są to „sztuczne macice zarodkowe”. Projektów tego typu jest wiele i nie jest możliwe omówienie ich wszystkich. Można raczej przyjrzeć się jednemu z bardziej szokujących, tworzonych przez naukowców publikujących wyniki swoich badań w najbardziej prestiżowych czasopismach, takich jak Cell, Nature i nagłaśnianych przez chociażby MIT (Post-gastrulation synthetic embryos generated ex utero from mouse naive ESCs: Cell, This startup plans to create realistic human embryos | MIT Technology Review). 

„Sztuczne macice”, a formalnie bioreaktory, zaprojektowane przez tych naukowców, nie są w stanie doprowadzić do powstania organizmów ludzkich zdolnych do kontynuowania samodzielnego życia po ich wyjęciu z takiego urządzenia. Bioreaktory te nie pozwolą więc na otrzymanie noworodków, a nawet najtrudniejszych do utrzymania przy życiu tzw. skrajnych wcześniaków. Z pomocą bioreaktorów można natomiast doprowadzić do etapu powstania organizmów ludzkich zawierających bijące serca i zalążki OUN (Ośrodkowego Układu Nerwowego) czy płodowych gruczołów dokrewnych. Osiągnięcie takiego etapu w naturalnym rozwoju ludzkiego płodu jest zależne od jego zagnieżdżenia (implantacji) w macicy matki. Jednak w przypadku skorzystania z bioreaktora zagnieżdżenie nie jest konieczne. 

Z takimi eksperymentami związane jest bardzo duże zagrożenie egzystencjalne dla rozwijającego się dziecka i w szerszym znaczeniu całego gatunku ludzkiego. Wynika ono aktualnie z faktu, że w bioreaktorach nie udaje się osiągnąć etapu, od którego możliwe jest otrzymanie noworodków. Możliwe jest natomiast osiągnięcie zaawansowanego etapu rozwoju, po którym transfer płodu ludzkiego do macicy kobiety jest już niemożliwy, gdyż ten moment w jego rozwoju, na którym dochodzi do implantacji, został nieodwracalnie przekroczony. Innymi słowy, zostaje przez niego utracona zdolność zagnieżdżenia. Sytuacja ta przypominałaby ciążę ektopową (pozamaciczną). Tak więc również „sztuczna macica” nie pozwala na dalsze etapy rozwoju, a ciąża/organizm przeniesiona do macicy matki już by w niej nie przetrwał, bo tam by się nie zagnieździł. Typowa ciąża pozamaciczna (poza macicą kobiety) jest oczywiście nieplanowana. W przypadku sztucznej macicy dochodziłoby natomiast do tworzenia w sposób cyniczny i wyrachowany czegoś, co by ją przypominało. Zamiar pomysłodawców „sztucznej macicy” jest więc następujący: przekroczyć etap rozwoju, kiedy implantacja w macicy ludzkiej jest możliwa. Organizm ma wejść w etap, w którym już jej nie dokona. Jest więc skazany na zagładę. Zdaniem twórców projektu pozbawia go to należnych mu praw. Unikają oni jednak od początku pytania, jakim prawem nowy człowiek został w ten sposób powołany do życia, które z góry skazane jest na szybką śmierć. W istocie postępowanie takie przypomina w pewnym sensie koncepcję z filmowego „Łowcy androidów" (na motywach powieści „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” autorstwa Philipa K. Dicka). Tam brak praw człowieka dla tzw. androidów (replikantów) wynikał z tego, że rodziły się one jako osobniki dojrzałe i nie miały wspomnień. Tutaj domniemany android/replikant zarodkowy, w rzeczywistości człowiek na wczesnym etapie rozwoju, ma utracić prawa nadane mu nawet przez TSUE (Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej), bo jest skazany na zagładę. Nie uda się go uratować, a więc z punktu widzenia prawa można go dowolnie wykorzystać. W „Łowcy androidów” moment uśmiercenia replikanta był nazywany jego przejściem na emeryturę. 

Po co tworzyć taki ludzki organizm? Można tutaj mówić o dwóch zasadniczych motywach. Zdaniem twórców wspomnianej firmy biotechnologicznej, która ma się tym zajmować, organizm taki ma być źródłem fragmentów lub całych części zamiennych dla chorego człowieka dorosłego. Biotechnolodzy nie potrafią bowiem tworzyć w warunkach laboratoryjnych z pomocą inżynierii komórkowej lub tkankowej skomplikowanych elementów organów takich, jak np. gruczoły dokrewne czy serce z komórek macierzystych; generalnie organów złożonych z komórek o różnej specyfikacji. Taką zdolność posiada jednak organizm stworzony w sztucznej macicy. Twórca firmy i znany naukowiec określa te zarodki „drukarkami 3D organów”. Drugi motyw (związany z pierwszym) to tworzenie organów zastępczych posiadających ten sam genom, co dawca komórek stanowiących podstawę rozwoju w bioreaktorze nowego organizmu. Oznacza to, że przeszczep i jego biorca mają w pełni te same antygeny zgodności tkankowej (HLA), co z kolei pozwala uniknąć poważnego ryzyka odrzucenia przeszczepu przez organizm biorcy oraz podawania mu leków immunosupresyjnych, co ma swoje poważne minusy. 

To, że taki ludzki organizm ma utracić status istoty chronionej przez TSUE, ma wynikać również z faktu, że autorzy określają go jako tworzonego bez użycia komórki jajowej. Jest to określenie nieprecyzyjne, a nawet dochodzi tu do manipulacji. W zarysie organizm ten ma powstawać w wyniku samoorganizacji pojedynczych komórek zarodkowych, które jako rozdzielone nie mogą stać się organizmami. Są to po pierwsze komórki pluripotentne, z których można otrzymać dowolne komórki organizmu, ale nie cały organizm oraz komórki należące do struktur satelitarnych nowego organizmu, czyli trofoblastu, z którego normalnie powstaje np. łożysko. Komórki te zmieszane w bioreaktorze samoorganizują się w trójwymiarowy zarodek, który rozwija się pomimo braku implantacji do etapu, w którym wykształca się serce i inne zaawansowane struktury. Trzeba jednak zauważyć, że komórki, które ulegają samoorganizacji (umożliwiającej utworzenie przez nie zarodka) są pobierane z wcześniejszego zarodka, który powstał w wyniku zapłodnienia in vitro komórki jajowej. 

Warto zauważyć, że spór o to, czy zarodek powstał z komórki jajowej, jest bardzo ważny, gdyż TSUE chroni ludzkie zarodki powstałe z komórki jajowej. W przypadku omawianej biotechnologii rozwijanej przez wspomnianą firmę możliwe jest jeszcze odwołanie się do definicji TSUE. Należy natomiast obawiać się, że jest kwestią czasu otrzymywanie zarodków ludzkich od podstaw bez użycia komórki jajowej (np. z indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych, z komórek iPS, otrzymanych np. z komórek skóry w wyniku cofnięcia ich specyfikacji na drodze wymuszenia ekspresji odpowiednich ich genów). W tej sytuacji powstaje więc bardzo groźna sytuacja i to wcale nie dlatego, że można otrzymać sztuczne macice zdolne do doprowadzenia do etapu wcześniactwa, ale właśnie dlatego, że obecnie powstające bioreaktory takiej opcji nie oferują, jak również uniemożliwiają transfer i implantacje po osiągnięciu najpóźniejszego możliwego etapu rozwoju w bioreaktorze do macic kobiecych. 

Powstające projekty, takie jak wyżej opisany, budzą poważne zastrzeżenia moralne. W związku z tym muszą one zostać poddane bardzo skrupulatnej analizie przez etyków i prawników. Projektów, które muszą być dyskutowane w jak najszerszym gronie, jest więcej. Bez takiej dyskusji dojdzie do podważenia podstawowych norm społecznych i najpewniej do podważenia człowieczeństwa wielu istot ludzkich. 

Prof. dr hab. Piotr Rieske

Członek Zespołu Ekspertów do Spraw Bioetycznych

Bp Józef Wróbel SCJ

Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP do Spraw Bioetycznych

tk / Lublin


 

POLECANE
Tłumy w Zakopanem na zakończenie lata. Kierowcy utknęli na zakopiance z ostatniej chwili
Tłumy w Zakopanem na zakończenie lata. Kierowcy utknęli na zakopiance

W niedzielę turyści tłumnie opuszczali Zakopane po ostatnim weekendzie kalendarzowego lata, który w Tatrach upłynął pod znakiem słonecznej pogody i bardzo dużego ruchu turystycznego na szlakach.

Pałac Buckingham: Niezwykłe spotkanie króla Karola III Wiadomości
Pałac Buckingham: Niezwykłe spotkanie króla Karola III

Król Karol III odwiedził 116-letnią Ethel Caterham – najstarszą osobę na świecie i ostatnią żyjącą poddaną króla Edwarda VII. Spotkanie odbyło się w domu opieki w Lightwater w hrabstwie Surrey i szybko stało się tematem brytyjskich mediów.

Stoch i Kubacki najlepsi w konkursie. Wygrali w wielkim stylu z ostatniej chwili
Stoch i Kubacki najlepsi w konkursie. Wygrali w wielkim stylu

Kamil Stoch i Dawid Kubacki wygrali niedzielny konkurs duetów Letniej Grand Prix w skokach narciarskich we włoskim Predazzo. Drugie miejsce zajęli Japończycy Ren Nikaido i Ryoyu Kobayashi, a trzecie Słoweńcy Domen Prevc i Anze Lanisek.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W nocy z niedzieli na poniedziałek na terenie dworca Warszawa Wschodnia odbędą się ćwiczenia ewakuacyjne ludzi - poinformowała spółka PKP S.A. Jak przekazano, wezmą w nich udział strażacy.

Ogromne zaskoczenie. Barbara Bursztynowicz szczerze po odejściu z „Klanu” Wiadomości
"Ogromne zaskoczenie". Barbara Bursztynowicz szczerze po odejściu z „Klanu”

Odejście Barbary Bursztynowicz z serialu „Klan” wywołało falę emocji wśród wiernych fanów produkcji. Aktorka, znana od lat jako Elżbieta Chojnicka, nie spodziewała się aż tak silnej reakcji widzów.

Para prezydencka odsłoniła tablicę Jana Olszewskiego w Doylestown z ostatniej chwili
Para prezydencka odsłoniła tablicę Jana Olszewskiego w Doylestown

Prezydent RP Karol Nawrocki wraz z Małżonką kontynuuje swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych. Jednym z kluczowych punktów pobytu pary prezydenckiej była wizyta w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, nazywanym często „amerykańską Częstochową”. To właśnie tam odsłonięto tablicę poświęconą śp. premierowi Janowi Olszewskiemu – wybitnemu politykowi i obrońcy suwerenności Polski.

Donald Trump: będziemy bronić Polski i państw bałtyckich przed Rosją Wiadomości
Donald Trump: będziemy bronić Polski i państw bałtyckich przed Rosją

Na profilu Jana Molskiego - znanego internauty zajmującego się komentowaniem politycznych aktualności pojawiło się krótkie nagranie, na którym Donald Trump odpowiada na pytanie o bezpieczeństwo Europy Wschodniej.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak podaje IMGW, wschód oraz zachód Europy będą pod wpływem wyżów znad południowej Ukrainy oraz Irlandii, pozostały obszar kontynentu znajdzie się w zasięgu niżów znad Skandynawii i z rejonu Zatoki Genueńskiej oraz związanych z nimi frontów atmosferycznych. Polska będzie w zasięgu zatoki niżowej związanej z niżem znad północnej Skandynawii oraz pofalowanego chłodnego frontu atmosferycznego, przemieszczającego się powoli z północnego zachodu w głąb kraju. Nad południowo-wschodnią Polską zalegać będzie bardzo ciepłe powietrze pochodzenia zwrotnikowego, nad pozostały obszar kraju z północnego zachodu napłynie znacznie chłodniejsze powietrze polarne morskie.

Anonimowy prokurator: decyzja sądu ws. Sławomira Nowaka w środowisku prawników budzi zdumienie tylko u nas
Anonimowy prokurator: decyzja sądu ws. Sławomira Nowaka w środowisku prawników budzi zdumienie

Decyzja Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotów wprawia w zdumienie środowisko prawników, zarówno przedstawicieli sądów, jak i prokuratury oraz palestry. Przesłanką umorzenia w tym przypadku było stwierdzenie oczywistego braku podstaw oskarżenia. Jak mówią znawcy procedury karnej widać to na pierwszy rzut oka i nie budzi to wątpliwości i nie wymaga przeprowadzenia jakichkolwiek dowodów. Zaryzykuję stwierdzenie, że to pierwszy taki przypadek w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Niemieckie myśliwce przechwyciły rosyjski Ił-20M nad Bałtykiem z ostatniej chwili
Niemieckie myśliwce przechwyciły rosyjski Ił-20M nad Bałtykiem

W weekend nad Morzem Bałtyckim doszło do kolejnego incydentu z udziałem rosyjskiego lotnictwa. Niemieckie siły powietrzne poinformowały, że wojskowy samolot rozpoznawczy Ił-20M został przechwycony przez dwa Eurofightery, które wystartowały z bazy w Rostock-Laage.

REKLAMA

Eksperci KEP: Projekt „sztucznych macic” budzi poważne zastrzeżenia moralne

„Powstające projekty tzw. sztucznych macic budzą poważne zastrzeżenia moralne i muszą zostać poddane bardzo skrupulatnej analizie przez etyków i prawników” – piszą w przekazanym KAI komentarzu członkowie Zespołu ds. Bioetycznych KEP. Bp Józef Wróbel SCJ, przewodniczący Zespołu, oraz prof. dr hab. Piotr Rieske wskazują, że bez dyskusji na temat tego projektu oraz szeregu innych „dojdzie do podważenia podstawowych norm społecznych i najpewniej do podważenia człowieczeństwa wielu istot ludzkich”.
 Eksperci KEP: Projekt „sztucznych macic” budzi poważne zastrzeżenia moralne
/ wikimedia commons/CC BY-SA 4.0/www.scientificanimations.com

Czy powstają „sztuczne macice” i czy jest to niebezpieczne?

W przestrzeni medialnej coraz częściej pojawiają się informacje o tworzeniu sztucznych macic czy ogólniej osiągania coraz bardziej zaawansowanych etapów rozwoju zarodkowego poza organizmem matki. Nie chodzi tutaj więc o nowoczesne inkubatory umożliwiające ratowanie dzieci przedwcześnie urodzonych (te czasem też są nazywane sztucznymi macicami), ale o systemy, które umożliwiają rozwój człowieka od początku kształtowania się jego organizmu do jakiegoś określonego etapu rozwojowego, nie wykluczając też – przynajmniej w marzycielskich wizjach – osiągnięcia przez niego dojrzałości bytowej. Wiele emocji wzbudza sam pomysł produkcji/rozwoju istot ludzkich poza organizmami matczynymi, nazwany EctoLife. W animacji artysty angażującego się w wizualizację tego pomysłu przedstawiono wizję, która miała sugerować, że już niedługo powstaną fabryki przypominające plantacje ludzkich płodów. Wielkie emocje wzbudził również podręcznik do „Historii i teraźniejszości” profesora Wojciecha Roszkowskiego, w którym wspomniano o możliwości „produkcji ludzi”. Przedstawiona inscenizacja EctoLife jest pewnego rodzaju prowokacją i zawiera wiele błędów czy uproszczeń w odległym zamiarze prowadzenia zaawansowanych ciąż poza organizmem matki. Podręczniki takie, jak profesora Roszkowskiego, również budzą emocje. One jednak, mając profil humanistyczny z konieczności nie mogą dokładnie opisywać metodologii biotechnologicznej.

Z projektem stworzenia „sztucznej macicy” wiąże się też drugi zamiar, bardziej realny. Myśli się o tworzeniu sztucznego organu (sztucznej macicy) umożliwiającego rozwój ludzkich płodów/zarodków, celem ich wykorzystania jako dawców komórek, tkanek i organów. Wypada więc wyjaśnić, o co chodzi w niektórych aktualnych próbach tworzenia „sztucznych macic”. 

Inscenizacja EctoLife zawiera pewne informacje prawdziwe. Dotyczy to faktu, że takie macice zwane powszechnie bioreaktorami faktycznie powstają. Jednak w rzeczywistości są to „sztuczne macice zarodkowe”. Projektów tego typu jest wiele i nie jest możliwe omówienie ich wszystkich. Można raczej przyjrzeć się jednemu z bardziej szokujących, tworzonych przez naukowców publikujących wyniki swoich badań w najbardziej prestiżowych czasopismach, takich jak Cell, Nature i nagłaśnianych przez chociażby MIT (Post-gastrulation synthetic embryos generated ex utero from mouse naive ESCs: Cell, This startup plans to create realistic human embryos | MIT Technology Review). 

„Sztuczne macice”, a formalnie bioreaktory, zaprojektowane przez tych naukowców, nie są w stanie doprowadzić do powstania organizmów ludzkich zdolnych do kontynuowania samodzielnego życia po ich wyjęciu z takiego urządzenia. Bioreaktory te nie pozwolą więc na otrzymanie noworodków, a nawet najtrudniejszych do utrzymania przy życiu tzw. skrajnych wcześniaków. Z pomocą bioreaktorów można natomiast doprowadzić do etapu powstania organizmów ludzkich zawierających bijące serca i zalążki OUN (Ośrodkowego Układu Nerwowego) czy płodowych gruczołów dokrewnych. Osiągnięcie takiego etapu w naturalnym rozwoju ludzkiego płodu jest zależne od jego zagnieżdżenia (implantacji) w macicy matki. Jednak w przypadku skorzystania z bioreaktora zagnieżdżenie nie jest konieczne. 

Z takimi eksperymentami związane jest bardzo duże zagrożenie egzystencjalne dla rozwijającego się dziecka i w szerszym znaczeniu całego gatunku ludzkiego. Wynika ono aktualnie z faktu, że w bioreaktorach nie udaje się osiągnąć etapu, od którego możliwe jest otrzymanie noworodków. Możliwe jest natomiast osiągnięcie zaawansowanego etapu rozwoju, po którym transfer płodu ludzkiego do macicy kobiety jest już niemożliwy, gdyż ten moment w jego rozwoju, na którym dochodzi do implantacji, został nieodwracalnie przekroczony. Innymi słowy, zostaje przez niego utracona zdolność zagnieżdżenia. Sytuacja ta przypominałaby ciążę ektopową (pozamaciczną). Tak więc również „sztuczna macica” nie pozwala na dalsze etapy rozwoju, a ciąża/organizm przeniesiona do macicy matki już by w niej nie przetrwał, bo tam by się nie zagnieździł. Typowa ciąża pozamaciczna (poza macicą kobiety) jest oczywiście nieplanowana. W przypadku sztucznej macicy dochodziłoby natomiast do tworzenia w sposób cyniczny i wyrachowany czegoś, co by ją przypominało. Zamiar pomysłodawców „sztucznej macicy” jest więc następujący: przekroczyć etap rozwoju, kiedy implantacja w macicy ludzkiej jest możliwa. Organizm ma wejść w etap, w którym już jej nie dokona. Jest więc skazany na zagładę. Zdaniem twórców projektu pozbawia go to należnych mu praw. Unikają oni jednak od początku pytania, jakim prawem nowy człowiek został w ten sposób powołany do życia, które z góry skazane jest na szybką śmierć. W istocie postępowanie takie przypomina w pewnym sensie koncepcję z filmowego „Łowcy androidów" (na motywach powieści „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” autorstwa Philipa K. Dicka). Tam brak praw człowieka dla tzw. androidów (replikantów) wynikał z tego, że rodziły się one jako osobniki dojrzałe i nie miały wspomnień. Tutaj domniemany android/replikant zarodkowy, w rzeczywistości człowiek na wczesnym etapie rozwoju, ma utracić prawa nadane mu nawet przez TSUE (Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej), bo jest skazany na zagładę. Nie uda się go uratować, a więc z punktu widzenia prawa można go dowolnie wykorzystać. W „Łowcy androidów” moment uśmiercenia replikanta był nazywany jego przejściem na emeryturę. 

Po co tworzyć taki ludzki organizm? Można tutaj mówić o dwóch zasadniczych motywach. Zdaniem twórców wspomnianej firmy biotechnologicznej, która ma się tym zajmować, organizm taki ma być źródłem fragmentów lub całych części zamiennych dla chorego człowieka dorosłego. Biotechnolodzy nie potrafią bowiem tworzyć w warunkach laboratoryjnych z pomocą inżynierii komórkowej lub tkankowej skomplikowanych elementów organów takich, jak np. gruczoły dokrewne czy serce z komórek macierzystych; generalnie organów złożonych z komórek o różnej specyfikacji. Taką zdolność posiada jednak organizm stworzony w sztucznej macicy. Twórca firmy i znany naukowiec określa te zarodki „drukarkami 3D organów”. Drugi motyw (związany z pierwszym) to tworzenie organów zastępczych posiadających ten sam genom, co dawca komórek stanowiących podstawę rozwoju w bioreaktorze nowego organizmu. Oznacza to, że przeszczep i jego biorca mają w pełni te same antygeny zgodności tkankowej (HLA), co z kolei pozwala uniknąć poważnego ryzyka odrzucenia przeszczepu przez organizm biorcy oraz podawania mu leków immunosupresyjnych, co ma swoje poważne minusy. 

To, że taki ludzki organizm ma utracić status istoty chronionej przez TSUE, ma wynikać również z faktu, że autorzy określają go jako tworzonego bez użycia komórki jajowej. Jest to określenie nieprecyzyjne, a nawet dochodzi tu do manipulacji. W zarysie organizm ten ma powstawać w wyniku samoorganizacji pojedynczych komórek zarodkowych, które jako rozdzielone nie mogą stać się organizmami. Są to po pierwsze komórki pluripotentne, z których można otrzymać dowolne komórki organizmu, ale nie cały organizm oraz komórki należące do struktur satelitarnych nowego organizmu, czyli trofoblastu, z którego normalnie powstaje np. łożysko. Komórki te zmieszane w bioreaktorze samoorganizują się w trójwymiarowy zarodek, który rozwija się pomimo braku implantacji do etapu, w którym wykształca się serce i inne zaawansowane struktury. Trzeba jednak zauważyć, że komórki, które ulegają samoorganizacji (umożliwiającej utworzenie przez nie zarodka) są pobierane z wcześniejszego zarodka, który powstał w wyniku zapłodnienia in vitro komórki jajowej. 

Warto zauważyć, że spór o to, czy zarodek powstał z komórki jajowej, jest bardzo ważny, gdyż TSUE chroni ludzkie zarodki powstałe z komórki jajowej. W przypadku omawianej biotechnologii rozwijanej przez wspomnianą firmę możliwe jest jeszcze odwołanie się do definicji TSUE. Należy natomiast obawiać się, że jest kwestią czasu otrzymywanie zarodków ludzkich od podstaw bez użycia komórki jajowej (np. z indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych, z komórek iPS, otrzymanych np. z komórek skóry w wyniku cofnięcia ich specyfikacji na drodze wymuszenia ekspresji odpowiednich ich genów). W tej sytuacji powstaje więc bardzo groźna sytuacja i to wcale nie dlatego, że można otrzymać sztuczne macice zdolne do doprowadzenia do etapu wcześniactwa, ale właśnie dlatego, że obecnie powstające bioreaktory takiej opcji nie oferują, jak również uniemożliwiają transfer i implantacje po osiągnięciu najpóźniejszego możliwego etapu rozwoju w bioreaktorze do macic kobiecych. 

Powstające projekty, takie jak wyżej opisany, budzą poważne zastrzeżenia moralne. W związku z tym muszą one zostać poddane bardzo skrupulatnej analizie przez etyków i prawników. Projektów, które muszą być dyskutowane w jak najszerszym gronie, jest więcej. Bez takiej dyskusji dojdzie do podważenia podstawowych norm społecznych i najpewniej do podważenia człowieczeństwa wielu istot ludzkich. 

Prof. dr hab. Piotr Rieske

Członek Zespołu Ekspertów do Spraw Bioetycznych

Bp Józef Wróbel SCJ

Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP do Spraw Bioetycznych

tk / Lublin



 

Polecane
Emerytury
Stażowe