Paweł Janowski: Volksogórki i pasteryzowany Wałęsa

Przez wiele lat Bolszewia i Germania szykowały się na srogą zimę. Co mogła zrobić władza? Co zrobić, gdy mogło zabraknąć świeżych, dorodnych, pożytecznych idiotów? Wówczas brała się za masową pasteryzację, piklowanie, konserwowanie, suszenie lub zamrażanie. Stosowano różne techniki w zależności od możliwości gospodarza i pojemności spiżarni.
 Paweł Janowski: Volksogórki i pasteryzowany Wałęsa
/ Lech Wałęsa, screen YT
Najczęściej poddawano pasteryzacji: karierowiczów i ich mutacje, naiwnych z mlekiem pod nosem, starych skorumpowanych, ponadto wyciągi z lewaków oraz przetwory owocowe takie, jak: dżemy, darmozjady, poty egzystencjalne i warzywne, prawdziwe bolszewiki i mieleni postkomuniści. Ale nie tylko oni byli tak zapobiegliwi. Niemcy, jako wzorowi demokraci z galopująca sklerozą, także zadbali o przyszłość Kalifatu Germania.

Niemcy i komuniści preferowali pasteryzację, czyli inaczej mówiąc konserwację za pomocą odpowiednio finansowanego podgrzewania produktów politycznych poprzez wzmacnianie apetytów konsumpcyjnych i zanurzanie w wywarach ze zdrady pospolitej, moczonych wcześniej w materiałach kompromitujących.

Ważne było by zniszczyć lub zahamować wzrost drobnych wyrzutów sumienia i enzymów rozpaczy, przy jednoczesnym zachowaniu smaku, kształtu delikwenta oraz uniknięciu obniżenia ich wartości oddziaływania społecznego. Głównym zadaniem pasteryzacji było i jest przedłużenie trwałości agentów poprzez unieszkodliwienie form wegetatywnych mikro-wpływów. Proces ten jednak nie jest doskonały, ponieważ nie niszczy śladów oddziaływania Pasteryzatora i form przetrwalnikowych ani większości wirusów. Co rozpasteryzowany Lechu odczuwa do dziś.

W Berlinie bardzo zamaszyście oblizywali się po dojściu do władzy wcześniej spasteryzowanych i obrobionych odpowiednio cwaniaczków. W latach 90. odpalili coś z filogermańskiej półki stojącej w Gdańsku. A były tam same rarytasy: Volksogórki, filogendery w sosie prawie-polskim, ślimaki w bajerze francuskim, zagrycha po rosyjsku, no i oczywiście mus kryptolewacki w ilościach hurtowych. Dzięki tym zapasom zimne wieczory nie były takie zimne, a gorące dni polityczne zawsze było kim schłodzić. Niemcy przez wiele lat smakowali z dumą owoce swojej zapobiegliwości.

Żeby kubki smakowane i społeczne nastroje nie eksplodowały z z nudów i przejedzenia serwowano raz na słodko i nowocześnie w niebieskich mundurkach w żółtymi gwiazdkami w oczach, a innym razem swojsko – z wąsem, przekąsem i odpowiednim Symbolem w klapie. Oczywiście z popitką. I co, może nie działało?

Działało jak w ruskim zegarku, czyli nie zawsze. Towarzysze komuniści troskliwie zadbali o frukty dla swoich następców. Zawekowali wybranych „opozycjonistów”, ususzyli sprawdzonych donosicieli i wysmażyli pseudobiznesmenów. Pasteryzowali od 1944 i nie przestali, bo to są troskliwi towarzysze wychowani na tradycyjnej, bolszewickiej WSI. A tam wiedzą, co znaczy porządna zima i dobra wódka. To nie przelewki, to porządne przewały i rozwały.

Dlatego nad współczesną Polską unosi się ten charakterystyczny smród. Opary spirytusowe towarzyszą fałszywym uściskom, zagryzanym obietnicą dozgonnego milczenia. Piją do dziś za zdrowie „otwartych słoików”. Pasteryzowani, uwolnieni na przełomie 1988/89 w Magdalence wraz z Koalicją totalnie zapeklowanych bojowników o wolność dojenia i swobodę zagryzania, próbuje wepchnąć Polsce nowe pokolenie odwekowanych, zasuszonych, rozmrożonych. Są wśród nich małe ogóreczki i wielkie grzyby, są buraki w plasterkach i starte do cna, są umaczane i zasuszone - cały wachlarz.

Tymczasem odwilż w Polsce trwa już dwa lata i kończą się zasoby w Berlinie i Moskwie. Rozmrożone i rozpiklowane zbyt wcześnie towarzystwo grozi zepsuciem. Grzyby się rozpadają, ogórki pleśnieją, buraki bledną, a tu nie widać nowych chętnych do pasteryzacji. Temperatura wrzenia nie sprzyja klasycznej metodzie pasteryzacji. Poza tym produkty rozpasteryzowane można przechowywać przez kilka dni, po zastosowaniu hermetycznych opakowań i pewnych zabiegów wspomagających (zakładanie nowej partii, rebranding). Można jeszcze kilkukrotnie przedłużyć przydatność do spożycia, ale nie w nieskończoność. Co to będzie?

Żaden ogórek, grzyb, czy inne warzywo tego nie wytrzyma i w końcu eksploduje pestkami na wszystkie strony. No i pestki się wyczerpią, nieprawdaż panie Lechu? Czy nie lepiej było zrezygnować z pasteryzacji?

Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „tygodnika Solidarność”

 

POLECANE
Niemieckie DB Cargo zwolni tysiące pracowników pilne
Niemieckie DB Cargo zwolni tysiące pracowników

Niemiecki przewoźnik towarowy DB Cargo, należący do Deutsche Bahn, zapowiedział masowe zwolnienia. Do 2029 roku firma planuje zlikwidować aż 5 000 etatów; to dużo więcej, niż pierwotnie zakładano.

Ostateczna i podlegająca natychmiastowej wykonalności. Komunikat dla mieszkańców Warszawy gorące
"Ostateczna i podlegająca natychmiastowej wykonalności". Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Centrum Handlowe Modlińska 6d zostało zamknięte decyzją wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Powodem jest poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa – poinformował zarządca hali spółka Mirtan.

Onet uderza w Karola Nawrockiego. Skorumpowana władza odpaliła operację «Karol» z ostatniej chwili
Onet uderza w Karola Nawrockiego. "Skorumpowana władza odpaliła operację «Karol»"

– Wydarzenia w ostatnich dniach pokazały, że jedynym kandydatem, który ma format prezydencki, jest pan dr Karol Nawrocki. Stąd też obecna władza uznała, że odpali operację "Karol" – mówił na poniedziałkowej konferencji prasowej poseł PiS Andrzej Śliwka.

Rekordowa liczba zabitych rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. Dane zatrważają Wiadomości
Rekordowa liczba zabitych rosyjskich żołnierzy na Ukrainie. Dane zatrważają

Rosjanie stracili w zeszły roku najwięcej żołnierzy od początku wojny na Ukrainie. Jak podaje BBC w walkach zginęło co najmniej 45 287 osób. To trzy razy więcej niż w pierwszym roku inwazji. 

Kończy się.  Ważny komunikat w sprawie 800 plus z ostatniej chwili
"Kończy się". Ważny komunikat w sprawie 800 plus

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał komunikat dotyczący świadczenia socjalnego 800 plus.

Zostały odłowione. Ważny komunikat poznańskiego zoo gorące
"Zostały odłowione". Ważny komunikat poznańskiego zoo

Poznański ogród chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych, licząc, że zainteresuje ich losem jak największą rzeszę ludzi, którym na sercu leży ich dobro.

Nasz news. Jest wniosek o odwołanie Adama Bodnara z ostatniej chwili
Nasz news. Jest wniosek o odwołanie Adama Bodnara

Adam Bodnar jest jednym z najbardziej skompromitowanych ministrów rządu Donalda Tuska. Wcześniej, jako Rzecznik Praw Obywatelskich, był często uważany za "autorytet", czasem nawet ponad podziałami politycznymi. Dziś, po tym jak podjął liczne pozaprawne działania jako minister rządu Koalicji 13 grudnia, a także odniósł szereg porażek w zakresie tzw. "rozliczeń PiS", jest postrzegany zupełnie inaczej. Stowarzyszenia prawników właśnie składają wniosek do Prezydenta RP o jego odwołanie.

Sprawa delegalizacji AfD. Media: Merz zaczyna rządy, musi podjąć decyzję z ostatniej chwili
Sprawa "delegalizacji" AfD. Media: Merz zaczyna rządy, musi podjąć decyzję

W Niemczech nie milkną echa piątkowej decyzji służb o uznaniu partii Alternatywa dla Niemiec za organizację ekstremistyczną. Od tamtego czasu za Odrą media zastanawiają się nad ewentualnymi kolejnymi krokami, prowadzącymi do zdelegalizowania partii. Władze mają problem, bo ugrupowanie cieszy się coraz większym poparciem. "Partia może zostać zdelegalizowana, ale nie jej wyborcy” – pisze „Rhein-Zeitung”. 

Nie chcę psuć zabawy, ale… Co kryje oświadczenie majątkowe Trzaskowskiego? gorące
"Nie chcę psuć zabawy, ale…" Co kryje oświadczenie majątkowe Trzaskowskiego?

Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego nie przebierają w środkach, próbując zdezawuować kandydaturę Karola Nawrockiego na prezydenta RP, ostatnio uderzając sprawą mieszkania i ''pana Jerzego''. Tymczasem warto rzucić okiem… na oświadczenie majątkowe Rafała Trzaskowskiego i wpisaną tam ''umowę dożywocia'' dotyczącą mieszkania jego żony.

Szykują się potężne problemy z tańszymi zamiennikami leków. Co czeka pacjentów? z ostatniej chwili
Szykują się potężne problemy z tańszymi zamiennikami leków. Co czeka pacjentów?

''Zniknie półroczny termin na zawnioskowanie o zabezpieczenie w sporze z zakresu własności intelektualnej; zyskają na tym producenci innowacyjnych leków, którzy nawet po kilku latach będą mogli zażądać usunięcia z rynku tańszego odpowiednika swojego produktu'' – pisze w poniedziałek "Dziennik Gazeta Prawna".

REKLAMA

Paweł Janowski: Volksogórki i pasteryzowany Wałęsa

Przez wiele lat Bolszewia i Germania szykowały się na srogą zimę. Co mogła zrobić władza? Co zrobić, gdy mogło zabraknąć świeżych, dorodnych, pożytecznych idiotów? Wówczas brała się za masową pasteryzację, piklowanie, konserwowanie, suszenie lub zamrażanie. Stosowano różne techniki w zależności od możliwości gospodarza i pojemności spiżarni.
 Paweł Janowski: Volksogórki i pasteryzowany Wałęsa
/ Lech Wałęsa, screen YT
Najczęściej poddawano pasteryzacji: karierowiczów i ich mutacje, naiwnych z mlekiem pod nosem, starych skorumpowanych, ponadto wyciągi z lewaków oraz przetwory owocowe takie, jak: dżemy, darmozjady, poty egzystencjalne i warzywne, prawdziwe bolszewiki i mieleni postkomuniści. Ale nie tylko oni byli tak zapobiegliwi. Niemcy, jako wzorowi demokraci z galopująca sklerozą, także zadbali o przyszłość Kalifatu Germania.

Niemcy i komuniści preferowali pasteryzację, czyli inaczej mówiąc konserwację za pomocą odpowiednio finansowanego podgrzewania produktów politycznych poprzez wzmacnianie apetytów konsumpcyjnych i zanurzanie w wywarach ze zdrady pospolitej, moczonych wcześniej w materiałach kompromitujących.

Ważne było by zniszczyć lub zahamować wzrost drobnych wyrzutów sumienia i enzymów rozpaczy, przy jednoczesnym zachowaniu smaku, kształtu delikwenta oraz uniknięciu obniżenia ich wartości oddziaływania społecznego. Głównym zadaniem pasteryzacji było i jest przedłużenie trwałości agentów poprzez unieszkodliwienie form wegetatywnych mikro-wpływów. Proces ten jednak nie jest doskonały, ponieważ nie niszczy śladów oddziaływania Pasteryzatora i form przetrwalnikowych ani większości wirusów. Co rozpasteryzowany Lechu odczuwa do dziś.

W Berlinie bardzo zamaszyście oblizywali się po dojściu do władzy wcześniej spasteryzowanych i obrobionych odpowiednio cwaniaczków. W latach 90. odpalili coś z filogermańskiej półki stojącej w Gdańsku. A były tam same rarytasy: Volksogórki, filogendery w sosie prawie-polskim, ślimaki w bajerze francuskim, zagrycha po rosyjsku, no i oczywiście mus kryptolewacki w ilościach hurtowych. Dzięki tym zapasom zimne wieczory nie były takie zimne, a gorące dni polityczne zawsze było kim schłodzić. Niemcy przez wiele lat smakowali z dumą owoce swojej zapobiegliwości.

Żeby kubki smakowane i społeczne nastroje nie eksplodowały z z nudów i przejedzenia serwowano raz na słodko i nowocześnie w niebieskich mundurkach w żółtymi gwiazdkami w oczach, a innym razem swojsko – z wąsem, przekąsem i odpowiednim Symbolem w klapie. Oczywiście z popitką. I co, może nie działało?

Działało jak w ruskim zegarku, czyli nie zawsze. Towarzysze komuniści troskliwie zadbali o frukty dla swoich następców. Zawekowali wybranych „opozycjonistów”, ususzyli sprawdzonych donosicieli i wysmażyli pseudobiznesmenów. Pasteryzowali od 1944 i nie przestali, bo to są troskliwi towarzysze wychowani na tradycyjnej, bolszewickiej WSI. A tam wiedzą, co znaczy porządna zima i dobra wódka. To nie przelewki, to porządne przewały i rozwały.

Dlatego nad współczesną Polską unosi się ten charakterystyczny smród. Opary spirytusowe towarzyszą fałszywym uściskom, zagryzanym obietnicą dozgonnego milczenia. Piją do dziś za zdrowie „otwartych słoików”. Pasteryzowani, uwolnieni na przełomie 1988/89 w Magdalence wraz z Koalicją totalnie zapeklowanych bojowników o wolność dojenia i swobodę zagryzania, próbuje wepchnąć Polsce nowe pokolenie odwekowanych, zasuszonych, rozmrożonych. Są wśród nich małe ogóreczki i wielkie grzyby, są buraki w plasterkach i starte do cna, są umaczane i zasuszone - cały wachlarz.

Tymczasem odwilż w Polsce trwa już dwa lata i kończą się zasoby w Berlinie i Moskwie. Rozmrożone i rozpiklowane zbyt wcześnie towarzystwo grozi zepsuciem. Grzyby się rozpadają, ogórki pleśnieją, buraki bledną, a tu nie widać nowych chętnych do pasteryzacji. Temperatura wrzenia nie sprzyja klasycznej metodzie pasteryzacji. Poza tym produkty rozpasteryzowane można przechowywać przez kilka dni, po zastosowaniu hermetycznych opakowań i pewnych zabiegów wspomagających (zakładanie nowej partii, rebranding). Można jeszcze kilkukrotnie przedłużyć przydatność do spożycia, ale nie w nieskończoność. Co to będzie?

Żaden ogórek, grzyb, czy inne warzywo tego nie wytrzyma i w końcu eksploduje pestkami na wszystkie strony. No i pestki się wyczerpią, nieprawdaż panie Lechu? Czy nie lepiej było zrezygnować z pasteryzacji?

Dr Paweł Janowski
Redaktor naczelny miesięcznika „Czas Solidarności”
Felieton ukazał się w najnowszym wydaniu „tygodnika Solidarność”


 

Polecane
Emerytury
Stażowe