Piotr Duda: "Życzyłbym każdemu takiej współpracy, jaką od 30 lat prowadzi Solidarność ze SKOK-ami"

– Spółdzielczość finansowa powstała dzięki zwycięstwu Solidarności. Można zatem powiedzieć, że SKOK-i są dzieckiem Solidarności, lub raczej owocem tego zwycięstwa. Dzięki odzyskanej wolności i możliwości organizowania się – nie tylko w związki zawodowe, partie polityczne, stowarzyszenia i fundacje – stworzyła przestrzeń również do działalności na zabetonowanym rynku finansowym.
– Czy idea solidaryzmu społecznego i spółdzielczości są sobie bliskie?
– SKOK-i to wolność w praktyce. Nie tyle idea, romantyczne wizje, ale konkret. Na rynku zdominowanym w większości przez komercyjne, międzynarodowe bankami i małe lichwiarskie firemki brakowało społeczeństwu źródła tanich, bezpiecznych pożyczek i możliwości korzystnego oszczędzania. A bez pieniędzy trudno wyobrazić sobie wolność, bo prędzej czy później i tak bylibyśmy skazani na zależność od tego czy innego banku. SKOK-i ten monopol przełamały, dlatego były i nadal są tak zaciekle atakowane.
– Czy w przeszłości miał Pan Przewodniczący doświadczenia ze spółdzielczością finansową? Wiele SKOK-ów powstawało przy dużych zakładach pracy…
– To prawda. Pierwsze SKOK-i zakładane były przez Solidarność w dużych zakładach pracy, tam gdzie organizacje zakładowe miały silną pozycję. Chociaż bardziej precyzyjnie należałoby powiedzieć z inspiracji i wsparcia tych organizacji. Pierwsze cztery na Pomorzu w stoczniach i portach. Negocjowaliśmy z naszymi pracodawcami lokalizacje na terenach firm, etaty dla pierwszych pracowników, robiliśmy kampanie na rzecz wstępowania do tych spółdzielni, bo wtedy to nie było takie oczywiste. Komuna skutecznie zniechęciła ludzi do spółdzielni i trzeba było dużo wysiłku, aby wytłumaczyć ludziom, że to coś zupełnie innego.
– Czy dziś Solidarność obecna jest w SKOK-ach?
– Od samego początku związek i SKOK-i były niezależnymi organizacjami. Jeśli były powiązania, to bardziej personalne. I tak jest również dzisiaj. Z tą różnicą, że Kasy są już poważną instytucją finansową z ugruntowaną pozycją na rynku. A dobre relacje zbudowane blisko 30 lat temu procentują dzisiaj dobrą współpracą. Wiele Kas, które powstały w firmach, nadal tam jest, wiele organizacji zakładowych nadal korzysta z ich usług. Organizujemy również wiele wspólnych przedsięwzięć, które dzięki wsparciu SKOK mają odpowiednią rangę i prestiż.
– Czy w przyszłości można spodziewać się rozszerzenia współpracy między NSZZ Solidarność a SKOK-ami?
– Jesteśmy partnerami. Zawsze można lepiej i więcej, ale każdemu życzyłbym takiej współpracy, jaką od blisko 30 lat prowadzi Solidarność ze SKOK-ami. Solidarność jest zawsze odpowiedzią na pojawiające się problemy i zjawiska. Jeśli dla ich rozwiązania będzie potrzebne wsparcie SKOK, to tak, jak do tej pory, będziemy mogli na nią liczyć. Tak jak SKOK-i mogą liczyć na nasze wsparcie.
– Uczestnicy konferencji zostali zaproszeni do zwiedzenia Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Dlaczego?
– Bo to jest to miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. W pewnym sensie również i historia Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Warto sobie to uświadamiać i przypominać.

#REKLAMA_POZIOMA#