[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Pogadaliśmy z Andym Ngo. Gejem, który dokumentuje przestępstwa Antify

Andy Ngo jest kimś, kto według postępowej lewicy nie powinien istnieć. Jest dzieckiem imigrantów prześladowanych przez komunizm. Jako Azjata należy do mniejszości etnicznej w Ameryce, gdzie się urodził. Ponad dekadę temu miał też coming out – wiadomo, że jest gejem. Według lewicy powinien więc być „ichni”, postępowy, lewicowy. Ngo tymczasem od lat dokumentuje przestępstwa Antify, przez co jest na celowniku progresywnych działaczy, którzy wielokrotnie próbowali go zabić. O walce z faszystami udającymi antyfaszystów opowiedział wczoraj na panelu dyskusyjnym w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
Andy Ngo, Waldemar Krysiak
Andy Ngo, Waldemar Krysiak / Zbiory Waldemara Krysiaka

Są miejsca na świecie, które zamieniły się w ideologiczne monokultury. W pustynie, które zapełnia piasek jednakowych poglądów, na których nic nowego wyrosnąć nie może. Takim miejscem jest zachodnie wybrzeże USA, a w szczególności Portland.

W Portland nie ma osób konserwatywnych, nie ma prawicy. A jeżeli są, to siedzą cicho, bo inaczej czekałoby ich wykluczenie. Głośna reszta natomiast prześciga się w demonstrowaniu, jak bardzo jest nowoczesna i tolerancyjna.

Postęp w Portland manifestuje się więc jako ślepa akceptacja każdego lewicowego pomysłu, a tolerancja jest w City of Roses po to, by tolerować zamieszki Antify. Portland jest więc regularnie dewastowane: sklepy barykadują się, samochody płoną, a ludzie już nawet nie dziwią się, gdy miasto zalewa fala ubranych na czarno, zamaskowanych rozróbiarzy. Czasem jeszcze szokuje tylko, że ktoś idzie przez miasto z zakrwawioną twarzą, bo zaznał „antyfaszyzmu” osobiście. W ostatnich latach do Antify dołączyło też Black Lives Matter, chaos w Portland więc tylko się powiększył.

To właśnie z Portland pochodzi Andy Ngo, który od lat dokumentuje przestępstwa Antify i jej sojuszników.

Wybite szyby i gaz pieprzowy

Antifa nie wybija szyb w sklepach domu tylko dla zabawy. Antifa nie sprejuje domów przypadkowo. To metoda oznaczania terenu i znak do działania podczas zamieszek – tłumaczył wczoraj na panelu dyskusyjnym w Zamku Ujazdowskim Ngo – Niszczenie własności i palenie sklepów ma również głębsze znaczenie polityczne. To anarchistyczny, marksistowski pomysł: jeżeli chcesz zniszczyć koncept własności, zniszczysz też samą własność!

Opowiadaniu o metodach działania Antify towarzyszyły nagrania i zdjęcia: to dla nich Ngo wielokrotnie ryzykował życie. Nagrania z brutalnych demonstracji w Portland, zdjęcia złodziei i wandali, którzy napadali na butiki i restauracje, filmiki, na których widać, jak agresywny tłum bije starszego mężczyznę po głowie do krwi – takie slajdy uzupełniały panel dyskusyjny. Tymczasem podczas ataków Antify „nie wolno” filmować ani robić zdjęć: Antifa kocha swoje przestępstwa, ale prezentuje się jako ‘antyfaszyści’. Nie na rękę jej, więc gdy ktoś pokazuje, że rzekomi antyfaszyści stosują... faszystowskie metody.

To za te nagrania Ngo został wielokrotnie pobity, oblany różnymi chemikaliami, to za nie miał złamaną czaszkę. Ostatnio nawet musiał przeprowadzić się z Portland do Londynu, bo życie w jego ojczyźnie stało się dla niego zbyt niebezpieczne. Antifa nie zapomina i nie odpuszcza.

„Faszystowska” wystawa

Podstawowy modus operandi Antify jest prosty: Antifa przypomina, że jej nazwa pochodzi od „Antifaschistische Aktion”, a potem subiektywnie i kolektywnie wybiera, kogo uznaje za faszystę i…  go atakuje. Kiedy ktoś się temu sprzeciwia, słyszy pytanie: „Czyli co, popierasz faszyzm, tak?”. Mało kto chce de facto faszyzm popierać – Antifa zamyka więc usta swoim krytykom, udając, że jest po stronie dobra.

Podobnie działają nasi rodzimi anarchiści i zwolennicy Przymusowego Postępu: jeżeli coś im się nie podoba, starają się to zniszczyć, nazywając wpierw faszyzmem. Nietolerancją. Fobią. 

Nie inny los spotkał wystawę Sztuka Polityczna w Zamku Ujazdowskim, którego częścią był wczoraj gościnny wykład Ngo.

„My, artyści i artystki, związane (sic!) z wystawą Codzienne Formy Oporu [aut.: inna wystawa, raczej lewicowa, którą można teraz zobaczyć w Zamku] wyrażamy sprzeciw wobec używania naszego projektu jako kontekstu wystawy Sztuka Polityczna (...), która jest de facto otwartym przyzwoleniem na wykluczenie, nienawiść, postawy antyislamskie i antysemickie.” – taki protest można przeczytać, odwiedzając Zamek Ujazdowski. Autorami protestu wobec samego faktu pojawienia się wystawy Sztuka Polityczna są nie tylko artyści, ale też pracownicy Zamku.

To nie jedyny protest, jaki ta wystawa wywołała, bo od jej sierpniowego wernisażu nie cichną głosy oburzenia. Na wystawie można bowiem zobaczyć dzieła krytykujące islamistyczny fanatyzm, nachalną propagandę ideologii LGBT i lewicowych aktywistów. Nikt jednak z oburzonych i protestujących nie chce przyznać jednego: wystawa nie jest jednostronna. Wystawa nie jest z jedną tezą. Nie krytykuje tylko lewicy, bo zawiera też eksponaty piętnujące ukrywanie pedofilii w Kościele i konserwatywny reżim Putina. Obok parodii flagi LGBT, na wystawie widnieją też karykatury księży, którzy zdradzili katolickie nauczanie, i prześmiewcze podobizny rosyjskiego prezydenta. A także symboliczne dzieła sztuki, które oddawać mają beznadziejną sytuację mieszkańców Korei Północnej i rysunki walczące o wolność słowa.

Wolność słowa jednak – nie ma co się oszukiwać – jest wartością mało popularną, szczególnie w postępowych kręgach. 

I dlatego Sztuka polityczna była i jest atakowana. Bo ośmieliła pokazać się prawdziwe problemy współczesnego świata. Bo zaprosiła do panelu dyskusyjnego dziennikarza, który musiał uciekać z ojczyzny, gdzie groziła mu śmierć. Bo nie dała się uciszyć w świecie pełnym konformizmu i partyjnego przytakiwania.

 

Wystawę Sztuka polityczna można zobaczyć w Zamku Ujazdowskim do 16.01.2021

Andy Ngo jest autorem bestellera o Antifie, w którym opisuje historię, ideologię i przestępstwa anarcho-komunistów. Książka nazywa się Unmasked: Inside Antifa's Radical Plan to Destroy Democracy.

Nagranie z wczorajszego panelu dyskusyjnego z Andy’m Ngo można obejrzeć na stronie:


 

POLECANE
Taką pozostanie w naszej pamięci. Żałoba w małopolskiej policji Wiadomości
"Taką pozostanie w naszej pamięci". Żałoba w małopolskiej policji

Małopolska Policja przekazała smutną informację o śmierci Honoraty Domin, pracownicy Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach. Kobieta zmarła 5 grudnia, miała 48 lat i przez 26 lat była związana z Policją.

Zełenski zaprosił Karola Nawrockiego na Ukrainę. Jest odpowiedź Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Zełenski zaprosił Karola Nawrockiego na Ukrainę. Jest odpowiedź Pałacu Prezydenckiego

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz poinformował w poniedziałek, że ustalana jest data spotkania prezydentów Polski i Ukrainy – Karola Nawrockiego oraz Wołodymyra Zełenskiego – w Warszawie.

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA szansą dla Polski tylko u nas
Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA szansą dla Polski

Stany Zjednoczone ogłosiły nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego. USA są najpotężniejszym ekonomicznie i militarnie państwem świata, trzeba więc poważnie potraktować ten tekst. I odczytywać nie tylko to, co jest tam napisane wprost, ale także to, co jest między wierszami.

Nowe tanie połączenia kolejowe między Holandią a Niemcami Wiadomości
Nowe tanie połączenia kolejowe między Holandią a Niemcami

Holenderski startup GoVolta od marca uruchomi tanie połączenia kolejowe z Amsterdamu do Berlina i Hamburga. Dzięki cenom biletów przewoźnik ma być pierwszą realną konkurencją dla Nederlandse Spoorwegen i Deutsche Bahn na tych trasach.

Prokurator Ewa Wrzosek ukarana dyscyplinarnie z ostatniej chwili
Prokurator Ewa Wrzosek ukarana dyscyplinarnie

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego podtrzymała karę dyscyplinarną w postaci upomnienia dla prokurator Ewy Wrzosek za jej dwa wpisy na platformie X z lat 2022-2023.

Dobra wiadomość dla fanów Rancza. To już oficjalne Wiadomości
Dobra wiadomość dla fanów "Rancza". To już oficjalne

Po latach przerw i nieporozumień wiadomo to już oficjalnie: „Ranczo” doczeka się finałowego sezonu. Informację potwierdził producent serialu, Maciej Strzembosz. To właśnie on ogłosił przełom w mediach społecznościowych: „Właśnie dogadaliśmy się z TVP, będzie ostatni sezon 'Rancza', 6 odcinków. Więcej niebawem oficjalnymi kanałami TVP” - napisał na Facebooku.

Wołodymyr Zełenski zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainę z ostatniej chwili
Wołodymyr Zełenski zaprosił prezydenta Karola Nawrockiego na Ukrainę

Prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w poniedziałek, że zaprosił prezydenta Polski Karola Nawrockiego do złożenia wizyty na Ukrainie. Wyraził też gotowość do odwiedzenia Polski.

Orban: „Bruksela próbuje zmusić Węgry do płacenia jeszcze więcej” Wiadomości
Orban: „Bruksela próbuje zmusić Węgry do płacenia jeszcze więcej”

Węgry nie przyjmą ani jednego migranta, ani za żadnego nie zapłacą - napisał w poniedziałek na platformie X premier Węgier Viktor Orban, komentując wstępne zatwierdzenie przez szefów MSW państw członkowskich UE planu Komisji Europejskiej, dotyczącego mechanizmu solidarnościowego.

Londyn: Zełenski i liderzy E3 zabierają głos ws. planu pokojowego z ostatniej chwili
Londyn: Zełenski i liderzy E3 zabierają głos ws. planu pokojowego

Pałac Elizejski oświadczył w poniedziałek, że spotkanie liderów europejskich z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Londynie pozwoliło na kontynuację „wspólnej pracy nad amerykańskim planem” pokojowym dla Ukrainy. Z Zełenskim spotkali się przywódcy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji.

Jest nowy kandydat w wyścigu o przewodnictwo Polski 2050 z ostatniej chwili
Jest nowy kandydat w wyścigu o przewodnictwo Polski 2050

Poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk przekazał PAP, że zamierza wystartować w styczniowych wyborach na przewodniczącego ugrupowania. Wybory odbędą się w styczniu, czas na rejestrację kandydatów mija 10 grudnia. Przed Kasprzykiem o zamiarze kandydowania poinformowało pięciu polityków tego ugrupowania.

REKLAMA

[Tylko u nas] Waldemar Krysiak: Pogadaliśmy z Andym Ngo. Gejem, który dokumentuje przestępstwa Antify

Andy Ngo jest kimś, kto według postępowej lewicy nie powinien istnieć. Jest dzieckiem imigrantów prześladowanych przez komunizm. Jako Azjata należy do mniejszości etnicznej w Ameryce, gdzie się urodził. Ponad dekadę temu miał też coming out – wiadomo, że jest gejem. Według lewicy powinien więc być „ichni”, postępowy, lewicowy. Ngo tymczasem od lat dokumentuje przestępstwa Antify, przez co jest na celowniku progresywnych działaczy, którzy wielokrotnie próbowali go zabić. O walce z faszystami udającymi antyfaszystów opowiedział wczoraj na panelu dyskusyjnym w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski.
Andy Ngo, Waldemar Krysiak
Andy Ngo, Waldemar Krysiak / Zbiory Waldemara Krysiaka

Są miejsca na świecie, które zamieniły się w ideologiczne monokultury. W pustynie, które zapełnia piasek jednakowych poglądów, na których nic nowego wyrosnąć nie może. Takim miejscem jest zachodnie wybrzeże USA, a w szczególności Portland.

W Portland nie ma osób konserwatywnych, nie ma prawicy. A jeżeli są, to siedzą cicho, bo inaczej czekałoby ich wykluczenie. Głośna reszta natomiast prześciga się w demonstrowaniu, jak bardzo jest nowoczesna i tolerancyjna.

Postęp w Portland manifestuje się więc jako ślepa akceptacja każdego lewicowego pomysłu, a tolerancja jest w City of Roses po to, by tolerować zamieszki Antify. Portland jest więc regularnie dewastowane: sklepy barykadują się, samochody płoną, a ludzie już nawet nie dziwią się, gdy miasto zalewa fala ubranych na czarno, zamaskowanych rozróbiarzy. Czasem jeszcze szokuje tylko, że ktoś idzie przez miasto z zakrwawioną twarzą, bo zaznał „antyfaszyzmu” osobiście. W ostatnich latach do Antify dołączyło też Black Lives Matter, chaos w Portland więc tylko się powiększył.

To właśnie z Portland pochodzi Andy Ngo, który od lat dokumentuje przestępstwa Antify i jej sojuszników.

Wybite szyby i gaz pieprzowy

Antifa nie wybija szyb w sklepach domu tylko dla zabawy. Antifa nie sprejuje domów przypadkowo. To metoda oznaczania terenu i znak do działania podczas zamieszek – tłumaczył wczoraj na panelu dyskusyjnym w Zamku Ujazdowskim Ngo – Niszczenie własności i palenie sklepów ma również głębsze znaczenie polityczne. To anarchistyczny, marksistowski pomysł: jeżeli chcesz zniszczyć koncept własności, zniszczysz też samą własność!

Opowiadaniu o metodach działania Antify towarzyszyły nagrania i zdjęcia: to dla nich Ngo wielokrotnie ryzykował życie. Nagrania z brutalnych demonstracji w Portland, zdjęcia złodziei i wandali, którzy napadali na butiki i restauracje, filmiki, na których widać, jak agresywny tłum bije starszego mężczyznę po głowie do krwi – takie slajdy uzupełniały panel dyskusyjny. Tymczasem podczas ataków Antify „nie wolno” filmować ani robić zdjęć: Antifa kocha swoje przestępstwa, ale prezentuje się jako ‘antyfaszyści’. Nie na rękę jej, więc gdy ktoś pokazuje, że rzekomi antyfaszyści stosują... faszystowskie metody.

To za te nagrania Ngo został wielokrotnie pobity, oblany różnymi chemikaliami, to za nie miał złamaną czaszkę. Ostatnio nawet musiał przeprowadzić się z Portland do Londynu, bo życie w jego ojczyźnie stało się dla niego zbyt niebezpieczne. Antifa nie zapomina i nie odpuszcza.

„Faszystowska” wystawa

Podstawowy modus operandi Antify jest prosty: Antifa przypomina, że jej nazwa pochodzi od „Antifaschistische Aktion”, a potem subiektywnie i kolektywnie wybiera, kogo uznaje za faszystę i…  go atakuje. Kiedy ktoś się temu sprzeciwia, słyszy pytanie: „Czyli co, popierasz faszyzm, tak?”. Mało kto chce de facto faszyzm popierać – Antifa zamyka więc usta swoim krytykom, udając, że jest po stronie dobra.

Podobnie działają nasi rodzimi anarchiści i zwolennicy Przymusowego Postępu: jeżeli coś im się nie podoba, starają się to zniszczyć, nazywając wpierw faszyzmem. Nietolerancją. Fobią. 

Nie inny los spotkał wystawę Sztuka Polityczna w Zamku Ujazdowskim, którego częścią był wczoraj gościnny wykład Ngo.

„My, artyści i artystki, związane (sic!) z wystawą Codzienne Formy Oporu [aut.: inna wystawa, raczej lewicowa, którą można teraz zobaczyć w Zamku] wyrażamy sprzeciw wobec używania naszego projektu jako kontekstu wystawy Sztuka Polityczna (...), która jest de facto otwartym przyzwoleniem na wykluczenie, nienawiść, postawy antyislamskie i antysemickie.” – taki protest można przeczytać, odwiedzając Zamek Ujazdowski. Autorami protestu wobec samego faktu pojawienia się wystawy Sztuka Polityczna są nie tylko artyści, ale też pracownicy Zamku.

To nie jedyny protest, jaki ta wystawa wywołała, bo od jej sierpniowego wernisażu nie cichną głosy oburzenia. Na wystawie można bowiem zobaczyć dzieła krytykujące islamistyczny fanatyzm, nachalną propagandę ideologii LGBT i lewicowych aktywistów. Nikt jednak z oburzonych i protestujących nie chce przyznać jednego: wystawa nie jest jednostronna. Wystawa nie jest z jedną tezą. Nie krytykuje tylko lewicy, bo zawiera też eksponaty piętnujące ukrywanie pedofilii w Kościele i konserwatywny reżim Putina. Obok parodii flagi LGBT, na wystawie widnieją też karykatury księży, którzy zdradzili katolickie nauczanie, i prześmiewcze podobizny rosyjskiego prezydenta. A także symboliczne dzieła sztuki, które oddawać mają beznadziejną sytuację mieszkańców Korei Północnej i rysunki walczące o wolność słowa.

Wolność słowa jednak – nie ma co się oszukiwać – jest wartością mało popularną, szczególnie w postępowych kręgach. 

I dlatego Sztuka polityczna była i jest atakowana. Bo ośmieliła pokazać się prawdziwe problemy współczesnego świata. Bo zaprosiła do panelu dyskusyjnego dziennikarza, który musiał uciekać z ojczyzny, gdzie groziła mu śmierć. Bo nie dała się uciszyć w świecie pełnym konformizmu i partyjnego przytakiwania.

 

Wystawę Sztuka polityczna można zobaczyć w Zamku Ujazdowskim do 16.01.2021

Andy Ngo jest autorem bestellera o Antifie, w którym opisuje historię, ideologię i przestępstwa anarcho-komunistów. Książka nazywa się Unmasked: Inside Antifa's Radical Plan to Destroy Democracy.

Nagranie z wczorajszego panelu dyskusyjnego z Andy’m Ngo można obejrzeć na stronie:



 

Polecane