„Podwójna polska moralność”. Trwa atak niemieckich mediów. Tym razem ws. „restytucji mienia bezspadkowego”

Niemcy dawno uznali Polskę za swoją „strefę wpływów”. Ten układ funkcjonował „bez zarzutu” za czasów rządów koalicji PO-PSL. Kiedy jednak po 2015 roku Polska zaczęła realizować własne interesy, Niemcy uznały, że nowy rząd „zepsuł stosunki”.
Ruiny Warszawy. Styczeń 1944 „Podwójna polska moralność”. Trwa atak niemieckich mediów. Tym razem ws. „restytucji mienia bezspadkowego”
Ruiny Warszawy. Styczeń 1944 / Wikipedia domena publiczna

Narzędziem wpływu na Polskę stały się mające wpływ na media w całej Europie niemieckie media opisujące sytuację w Polsce w sposób jednostronny, odwołując się do opinii i punktu widzenia tylko jednej strony sporu politycznego nad Wisłą. Z jednej strony pojawiły się materiały otwarcie obraźliwe, porównujące polskich polityków do „psów”, a Polskę do „kupy”, a z drugiej nawołujące do „ukarania” Polski za mniej czy bardziej wyimaginowane „winy”, najczęściej w oparciu o podwójne standardy, tak jak w kwestii reformy sądownictwa. Podczas gdy w Niemczech sędziów w sposób nieskrępowany wybierają politycy, a obecny szef niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego przesiadł się na fotel sędziego TK prosto z fotela deputowanego CDU w Bundestagu.

 

Obrażone Niemcy

Za ostateczny przykład „zdrady” Niemcy uznali podniesienie przez polski rząd kwestii reparacji za zbrodnie i zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej. Różne kraje, na czele z Izraelem, otrzymały od Niemiec różne formy zadośćuczynienia, ale nie Polska, która poniosła ogromne straty w ludziach i mieniu. Niemcy odmawiają tu negocjacji, szukając różnych formalnych pretekstów, podczas gdy eksperci – choć rzeczywiście nie są zgodni co do oceny podstaw formalnych – zgadzają się co do niewątpliwej odpowiedzialności moralnej, jaka ciąży na Niemcach. Tymczasem niemieckie media wobec formalnego zgłoszenia przez Polskę roszczeń wzmogły ostrzał propagandowy wschodniego sąsiada. Ich problem polega na tym, że wobec katastrofy wizerunkowej „mocarstwa moralnego”, za jakie Niemcy chciały uchodzić, związanej z ich ambiwalentną postawą wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, ich głos ma już dziś zupełnie inną moc.

Co nie znaczy, że nie próbują. Kilka dni temu niemiecki publicysta Jacques Schuster na łamach „Die Welt” przekonywał, że Polakom nie należą się odszkodowania za straty poniesione podczas II wojny światowej, ponieważ „biernie przyglądali się działaniom Niemców”, zamiast pomagać walczącemu warszawskiemu gettu. Wiceminister MSZ Paweł Jabłoński zaprosił go w związku z tym na wycieczkę edukacyjną. Warto, żeby Niemiec znał historię i wiedział, że zarówno wobec niemieckiego bestialstwa, jak i kary śmierci grożącej Polakom za pomoc Żydom polskie organizacje podziemne POMAGAŁY bojownikom getta, jak mogły.

 

„Podwójne standardy”

Kampanię kontynuuje na łamach dziennika „Bild” historyk i publicysta prof. dr Michael Wolffsohn, który pisze o „podwójnej polskiej moralności” w artykule Żądania Polski pokazują podwójne standardy.

Obecny polski rząd wskrzesza duchy przeszłości, nie tylko ze względu na politykę wewnętrzną i gospodarczą. Powołuje się na moralność, a nie na traktaty już zawarte, które wykluczały niemieckie reparacje dla Polski najpóźniej od 1990 roku. „Pacta sunt servanda” (umów należy dotrzymywać), mówili już starożytni Rzymianie. Miało to zapewnić przewidywalność polityki

– skarży się niemiecki historyk.

Po niemieckiej inwazji na Polskę nie „tylko” jej obywatele byli masowo zabijani, a kraj niszczony. Splądrowano również wiele polskiego mienia. Mienie nieżydowskie, a według polityki hitlerowskiej tym bardziej żydowskie. Na przykład grunty, domy i inne budynki, a także mieszkania. Gdzie i kiedy było to możliwe, nieżydowscy Polacy wprowadzali się do niegdyś żydowskich nieruchomości. Po wojnie pozostali tam.

Tylko nieliczni Żydzi przeżyli hitlerowskie piekło. Ci nieliczni wrócili i chcieli wrócić do swoich starych mieszkań lub domów. Wielu zostało z tego powodu zamordowanych, np. w 1946 roku. Pozostawione mienie żydowskie zostało po 1945 roku zawłaszczone przez państwo polskie. Po zakończeniu komunizmu potomkowie Żydów zamordowanych przed i po 1945 roku lub gminy żydowskie domagały się restytucji lub odszkodowań. Jednak Polska od 1989 roku konsekwentnie to odrzuca. Najwyraźniej istnieje podwójna polska moralność, podwójne standardy. Ta druga jest naprawdę niekoszerna.

Jeśli rząd Polski upiera się przy samej moralności wobec Niemiec, to musi się zmierzyć z własnymi standardami – i działać zgodnie z nimi

– pisze Michael Wolffsohn.

Skoro jest historykiem, warto by go zapytać, co oznacza sformułowanie „wielu zostało zamordowanych”? Oczywiście podczas II wojny światowej istniało zjawisko szmalcownictwa (surowo karanego przez polskie organizacje podziemne), a po wojnie przestępców również nie brakowało, ale co oznacza „wielu” i jak historyk może się, uzasadniając swoje tezy, posługiwać tak mało konkretnymi kategoriami i to bez podania źródeł swojej „wiedzy”?

 

„Mienie bezspadkowe”

A jeszcze bardziej istotna jest kwestia manipulacji sprawą „mienia bezspadkowego”. W cywilizowanych krajach Zachodu mienie zmarłych bezpotomnie obywateli przechodzi na własność państwa lub samorządu. Tak się stało również w Polsce po wojnie. Jak by nie postrzegać komunistycznej Polski, mienie przedwojennych obywateli Polski zamordowanych przez niemieckich barbarzyńców, w tym mienie obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, przeszło na własność państwa. Nie ma żadnych podstaw, by wypłacać jakieś odszkodowania samozwańczym organizacjom roszczeniowym, które nie mają żadnego tytułu do dochodzenia „spadku” po ofiarach będących obywatelami Polski. Nawet nie Izraela, który w czasie II wojny światowej jeszcze nie istniał.

A kiedy Wolffsohn pisze, że „po zakończeniu komunizmu potomkowie Żydów zamordowanych przed i po 1945 roku lub gminy żydowskie domagały się restytucji lub odszkodowań, jednak Polska od 1989 roku konsekwentnie to odrzuca” – zwyczajnie kłamie, ponieważ państwo polskie zwraca mienie zarówno gminom żydowskim, jak i żydowskim właścicielom, którzy mogą dochodzić swoich praw przed sądem, pod warunkiem, że są w stanie wykazać, że mają do niego tytuł prawny.


 

POLECANE
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych tylko u nas
Zabójstwo bł. ks. Popiełuszki: za krótka ława oskarżonych

Mija 41 lat od śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki, patrona Solidarności. Choć w procesie toruńskim w 1985 r. zapadły wyroki wobec funkcjonariuszy SB, wątpliwości wokół rzeczywistych inspiratorów zbrodni nie milkną do dziś. Prokurator Andrzej Witkowski i świadkowie tamtych wydarzeń wskazują, że ława oskarżonych mogła być „za krótka”, a odpowiedzialność sięgać najwyższych władz PRL.

Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową z ostatniej chwili
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową

Parlament Chorwacji przegłosował w piątek nowelizację ustawy o obronności, przywracając tym samym obowiązkową służbę wojskową – przekazały lokalne media. Obowiązek obejmie mężczyzn po ukończeniu 18. roku życia.

Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie z ostatniej chwili
Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie

Były głównodowodzący sił zbrojnych Litwy Jonas Vytautas Zukas ujawnił, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel miała naciskać w 2014 roku na władze w Kijowie, by ukraińska armia nie broniła gmachu parlamentu na Krymie. O sprawie szerzej pisze w piątek „Die Welt”.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas piątkowego posiedzenia zdecydował o zmianach w budżecie dotyczących m.in. zwiększenia wsparcia finansowego dla placówek ochrony zdrowia.

Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło

Nic nie napawa duszy mej tak dziką rozkoszą, jak chłosta, którą niemieckie media niemalże codziennie urządzają kanclerzowi Friedrichowi Merzowi! Wiem, że moi Wspaniali Czytelnicy skrycie posądzają mnie o to, iż podczas komentowania sytuacji za naszą zachodnią granicą targają mą osobą najniższe instynkty, z małpią złośliwością na czele.

Wariat albo ruski agent. Tusk znów uderza w Kaczyńskiego z ostatniej chwili
"Wariat albo ruski agent". Tusk znów uderza w Kaczyńskiego

Premier Donald Tusk po raz kolejny uderzył w szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" – napisał w mediach społecznościowych.

Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii z ostatniej chwili
Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii

Konwencja Nowoczesnej podjęła w piątek decyzję o rozwiązaniu partii - poinformował dziennikarzy dotychczasowy przewodniczący ugrupowania, rzecznik rządu Adam Szłapka. Decyzja zapadła zdecydowaną większością głosów; większość członków Nowoczesnej zamierza też wstąpić do nowego ugrupowania, tworzonego wspólnie z PO i Inicjatywą Polską.

Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie z ostatniej chwili
Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie

"Są granice, które są nieprzekraczalne, nawet dla TVP Info w likwidacji. Kieruję zawiadomienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo w państwie prawnym powinniście mieć wyłączony sygnał za to, co wyprawiacie" – poinformował w piątek poseł PiS Mariusz Gosek.

Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec z ostatniej chwili
Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec

Rzecznik Pentagonu Sean Parnell poinformował w piątek o wysłaniu lotniskowcowej grupy uderzeniowej Geralda R. Forda do wsparcia walki przeciwko kartelom narkotykowym. Do decyzji dochodzi po zapowiedzi operacji przeciwko gangom na lądzie.

Rokita o aferze wokół córki Tuska: Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują z ostatniej chwili
Rokita o "aferze" wokół córki Tuska: "Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują"

– Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział były prominentny polityk PO Jan Maria Rokita, komentując w ten sposób "aferę" związaną z rzekomym inwigilowaniem córki premiera Donalda Tuska.

REKLAMA

„Podwójna polska moralność”. Trwa atak niemieckich mediów. Tym razem ws. „restytucji mienia bezspadkowego”

Niemcy dawno uznali Polskę za swoją „strefę wpływów”. Ten układ funkcjonował „bez zarzutu” za czasów rządów koalicji PO-PSL. Kiedy jednak po 2015 roku Polska zaczęła realizować własne interesy, Niemcy uznały, że nowy rząd „zepsuł stosunki”.
Ruiny Warszawy. Styczeń 1944 „Podwójna polska moralność”. Trwa atak niemieckich mediów. Tym razem ws. „restytucji mienia bezspadkowego”
Ruiny Warszawy. Styczeń 1944 / Wikipedia domena publiczna

Narzędziem wpływu na Polskę stały się mające wpływ na media w całej Europie niemieckie media opisujące sytuację w Polsce w sposób jednostronny, odwołując się do opinii i punktu widzenia tylko jednej strony sporu politycznego nad Wisłą. Z jednej strony pojawiły się materiały otwarcie obraźliwe, porównujące polskich polityków do „psów”, a Polskę do „kupy”, a z drugiej nawołujące do „ukarania” Polski za mniej czy bardziej wyimaginowane „winy”, najczęściej w oparciu o podwójne standardy, tak jak w kwestii reformy sądownictwa. Podczas gdy w Niemczech sędziów w sposób nieskrępowany wybierają politycy, a obecny szef niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego przesiadł się na fotel sędziego TK prosto z fotela deputowanego CDU w Bundestagu.

 

Obrażone Niemcy

Za ostateczny przykład „zdrady” Niemcy uznali podniesienie przez polski rząd kwestii reparacji za zbrodnie i zniszczenia dokonane przez Niemcy w Polsce podczas II wojny światowej. Różne kraje, na czele z Izraelem, otrzymały od Niemiec różne formy zadośćuczynienia, ale nie Polska, która poniosła ogromne straty w ludziach i mieniu. Niemcy odmawiają tu negocjacji, szukając różnych formalnych pretekstów, podczas gdy eksperci – choć rzeczywiście nie są zgodni co do oceny podstaw formalnych – zgadzają się co do niewątpliwej odpowiedzialności moralnej, jaka ciąży na Niemcach. Tymczasem niemieckie media wobec formalnego zgłoszenia przez Polskę roszczeń wzmogły ostrzał propagandowy wschodniego sąsiada. Ich problem polega na tym, że wobec katastrofy wizerunkowej „mocarstwa moralnego”, za jakie Niemcy chciały uchodzić, związanej z ich ambiwalentną postawą wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę, ich głos ma już dziś zupełnie inną moc.

Co nie znaczy, że nie próbują. Kilka dni temu niemiecki publicysta Jacques Schuster na łamach „Die Welt” przekonywał, że Polakom nie należą się odszkodowania za straty poniesione podczas II wojny światowej, ponieważ „biernie przyglądali się działaniom Niemców”, zamiast pomagać walczącemu warszawskiemu gettu. Wiceminister MSZ Paweł Jabłoński zaprosił go w związku z tym na wycieczkę edukacyjną. Warto, żeby Niemiec znał historię i wiedział, że zarówno wobec niemieckiego bestialstwa, jak i kary śmierci grożącej Polakom za pomoc Żydom polskie organizacje podziemne POMAGAŁY bojownikom getta, jak mogły.

 

„Podwójne standardy”

Kampanię kontynuuje na łamach dziennika „Bild” historyk i publicysta prof. dr Michael Wolffsohn, który pisze o „podwójnej polskiej moralności” w artykule Żądania Polski pokazują podwójne standardy.

Obecny polski rząd wskrzesza duchy przeszłości, nie tylko ze względu na politykę wewnętrzną i gospodarczą. Powołuje się na moralność, a nie na traktaty już zawarte, które wykluczały niemieckie reparacje dla Polski najpóźniej od 1990 roku. „Pacta sunt servanda” (umów należy dotrzymywać), mówili już starożytni Rzymianie. Miało to zapewnić przewidywalność polityki

– skarży się niemiecki historyk.

Po niemieckiej inwazji na Polskę nie „tylko” jej obywatele byli masowo zabijani, a kraj niszczony. Splądrowano również wiele polskiego mienia. Mienie nieżydowskie, a według polityki hitlerowskiej tym bardziej żydowskie. Na przykład grunty, domy i inne budynki, a także mieszkania. Gdzie i kiedy było to możliwe, nieżydowscy Polacy wprowadzali się do niegdyś żydowskich nieruchomości. Po wojnie pozostali tam.

Tylko nieliczni Żydzi przeżyli hitlerowskie piekło. Ci nieliczni wrócili i chcieli wrócić do swoich starych mieszkań lub domów. Wielu zostało z tego powodu zamordowanych, np. w 1946 roku. Pozostawione mienie żydowskie zostało po 1945 roku zawłaszczone przez państwo polskie. Po zakończeniu komunizmu potomkowie Żydów zamordowanych przed i po 1945 roku lub gminy żydowskie domagały się restytucji lub odszkodowań. Jednak Polska od 1989 roku konsekwentnie to odrzuca. Najwyraźniej istnieje podwójna polska moralność, podwójne standardy. Ta druga jest naprawdę niekoszerna.

Jeśli rząd Polski upiera się przy samej moralności wobec Niemiec, to musi się zmierzyć z własnymi standardami – i działać zgodnie z nimi

– pisze Michael Wolffsohn.

Skoro jest historykiem, warto by go zapytać, co oznacza sformułowanie „wielu zostało zamordowanych”? Oczywiście podczas II wojny światowej istniało zjawisko szmalcownictwa (surowo karanego przez polskie organizacje podziemne), a po wojnie przestępców również nie brakowało, ale co oznacza „wielu” i jak historyk może się, uzasadniając swoje tezy, posługiwać tak mało konkretnymi kategoriami i to bez podania źródeł swojej „wiedzy”?

 

„Mienie bezspadkowe”

A jeszcze bardziej istotna jest kwestia manipulacji sprawą „mienia bezspadkowego”. W cywilizowanych krajach Zachodu mienie zmarłych bezpotomnie obywateli przechodzi na własność państwa lub samorządu. Tak się stało również w Polsce po wojnie. Jak by nie postrzegać komunistycznej Polski, mienie przedwojennych obywateli Polski zamordowanych przez niemieckich barbarzyńców, w tym mienie obywateli polskich żydowskiego pochodzenia, przeszło na własność państwa. Nie ma żadnych podstaw, by wypłacać jakieś odszkodowania samozwańczym organizacjom roszczeniowym, które nie mają żadnego tytułu do dochodzenia „spadku” po ofiarach będących obywatelami Polski. Nawet nie Izraela, który w czasie II wojny światowej jeszcze nie istniał.

A kiedy Wolffsohn pisze, że „po zakończeniu komunizmu potomkowie Żydów zamordowanych przed i po 1945 roku lub gminy żydowskie domagały się restytucji lub odszkodowań, jednak Polska od 1989 roku konsekwentnie to odrzuca” – zwyczajnie kłamie, ponieważ państwo polskie zwraca mienie zarówno gminom żydowskim, jak i żydowskim właścicielom, którzy mogą dochodzić swoich praw przed sądem, pod warunkiem, że są w stanie wykazać, że mają do niego tytuł prawny.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe